|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Czwartek 27 Marzec, 2008 17:30 |
|
|
Ależ on innowacyjny... Pewnie na Kislev (klimaty wschodnio-europejskie, Ruś, Litwa, Polska itd.) nie zwrócił uwagi? ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
SutenerMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 12 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 11 Czerwiec, 2008 14:17 |
|
|
A mi, jak się podobała I edycja, tak nadal się mi się podoba. Była bardziej wygrzewowa i zdecydowanie mniej epicka niż następczyni. No i twórcy poszli w ślady D&D, jeżeli chodzi o produkcję dodatków i uzupełnień, a to w oczach sporej częsci fanów wzbudziło niesmak. Cóż... trzeba jakoś zarabiać, skoro zajmuje się rpgami zawodowo.
Młotek jest brudny i to jego największy atut. Pomijając kretyński argument o graniu w realiach dark, jako "dojrzalszej" formie zabawy w gry fabularne, doskonale relaksuje i odpręża graczy, rzucając ich postacie do nierównej walki z siłami Chaosu czy rynsztokową codziennością. No i na dodatek WH preferuje bohaterów brzez małe "b" a właściwie to nawet tchórzy, bo tacy zazwyczaj dożywają nadłużej. Jest także miejsce dla tych prawych, ale to miejsce znajduje się na pierwszej linii frontu, gdzie o ile pomioty Chaosu nie zdołają ciebie wykończyć, zrobią to chicwi towarzysze strzelając w plecy. Tak to już bywa w życiu, że z baśnią ma ono niewiele wspólnego, może poza złem.
Pamiętam, że w nowej edycji szczególnie odrzuciła mnie magia. Była... potężna. Tak, owszem jest pewne ograniczenie w postaci przekleństwa Tzeentcha, ale początkująca postać czarująca może się zmierzyć ze zbrojnym rozpoczynającym swoją karierę. I na dodatek wyjść z tego zwycięsko. Dawniej w grę wchodziłby jedynie fart, bo magik co najwyżej mógł wywołać wzdęcia u przeciwnika, zatem czary adepta polegały bardziej na zrobieniu dobrego wrażenia w starciu psychologicznym i wianiu w przeciwną stronę. Zwiewanie to zresztą najlepsza forma walki w Młotku, którego pamiętam. Ale każdy ma inny gust i bawi się przy innych rzeczach.
Zresztą, Młotek to historia polskich gier fabularnych, więc choćby dlatego winien wzbudzać szacunek. ____________ The rest is silence.
William Shakespeare - Hamlet |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Luty, 2009 21:51 |
|
|
Cytat: | Pamiętam, że w nowej edycji szczególnie odrzuciła mnie magia. Była... potężna. Tak, owszem jest pewne ograniczenie w postaci przekleństwa Tzeentcha, ale początkująca postać czarująca może się zmierzyć ze zbrojnym rozpoczynającym swoją karierę. |
Niezupełnie...
Co prawda jak zaczynałem przygodę pierwszą drużyną (gdzie tylko krasnolud górnik był doświadczony) to podczas pierwszej sesji moja postać zaliczyła serię wpadek poprzez pechowe rzuty - nie trafiała z kuszy (nawet w postać 5 metrów obok), zaś lecąc dobić leżącego potwora, wywaliła się błoto obok niej, zaś uczeń maga co chwila wskazywał palcem potwora i ten padał...
Jednak jest mały problem z magiem - szansa jeden na dziesięć, że mu czar nie wyjdzie i zamiast pomóc drużynie, sam będzie potrzebował pomocy.
Przekleństwo to też nie w kij dmuchał - poprzednie postacie znajomych skończyły marnie, bo magowi wyskoczyło przywołanie demona oprócz zwykłej lewitacji... I demonek (mały!) całą drużynę wytłukł.
No a co do potęgi wielkich magów i czarowników, zmierzyliśmy się z jednym - przypadkiem. Koleś stał w swoim magicznym laboratorium, pełnym dziwnych i tajemniczych rzeczy, utrudniających strzelenie do niego z kuszy, zaś podejść praktycznie nie było jak...
No i traf chciał, że dostał cztery razy (cztery 001 pod rząd!) z kuszy za tyle obrażeń, że mu już żaden czar nie pomógł...
Jeśli zaś chodzi o klimat dark, to zdecydowanie wolę sesje stworzone przez mego MG, niż podręcznikowe i cudze. Są głupie jak but i pozbawione klimatu - na zasadzie, musisz to zrobić, bo jak nie, to wszyscy zginą. ____________
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|