Rejestracja
Rejestracja
FAQ
FAQ
Szukaj
Szukaj
Kup efekty
Efekty
My wszyscy
My wszyscy
Grupy
Grupy
Profil
Profil
Poczta
Poczta
Zaloguj
Zaloguj
Gospoda "Złoty Kufel"
Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 37, 38, 39, 40  
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mythai -> Wędrówki po Mythai
 (« Zobacz poprzedni tematZobacz następny temat »)

Autor
Wiadomość
Tefini
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 271
Postać   Chowaniec

4 Miedziaków
1 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 16:19 Odpowiedz z cytatem

Był wielki,ale zarazem mały.Wielki pod względem wyglądu,potężny mozna żec,ale mial też wielkie serce.Był mądry,to on nauczył mnie wielu żeczy był moim pierwszym nauczycielem.Pragnął wielu spraw,np:zjednoczyć ziemie pod jednym sztandarem,ale później widząć cierpienie swojego ludu postanwił zmienieć oblicze tejże rasy i w ciągu 5 lat gdy nic się niezmieniło postanowił wyruszyć.Rostrzygnął wiele sporów był niczym wielki delegat krążył między smokowcami a krasnoludami poprzez elfy i ludzi.Zwali go Mędrcem w smutku pogrązonym.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 16:22 Odpowiedz z cytatem

Wampir odparł natychmiast:

- Charyzmatyczny. Pamiętam jak kiedyś podróżowałem w tej samej karawanie co on... napadli na nas bandyci. Zanim zdążyłem wyjąć miecz, Shar'lor wstał i podszedł do wodza rabusiów. Popatrzył mu przez chwilę w oczy i powiedział "Odejdźcie". Wódz zemdlał, bandyci uciekli, a karawana ruszyła dalej. Tak... to były piękne czasy... - wypił nieco piwa i zamyślił się.
____________

Why So Serious?!

www.mythai.info

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 17:57 Odpowiedz z cytatem

Smokowiec wysłuchał obu wspomnień, zapisując ich skondensowane wersje w notatniku. Wyglądało na to, że pod wzgledem wykształcenia i inteligencji osiągnął poziom znany niewielu na tym swiecie...

"Dziękuję wam, panowie. Potwierdziliscie moje domysssły poparte zapssskami przez niego pozossstawionymi..." - powiedział, po czym westchnął lekko. "Moim marzeniem jessst pójść w jego ślady... Przynajmniej pod względem wpłynięcia na moja rasssę..." - uśmiechnął się lekko. "Teraz widzę, że nie będzie to łatwe..." - zawisił głos, zamyslając się lekko. "Ale i tak mam zamiar zacieśnić ssstosssunki Bzeyru z sssąsssiednimi pańssstwami... To na początek." - popatrzył na swych rozmówców. "Dlatego właśnie przyjąłem tę posssadę. Nie mogę znieść tego, że mój naród żyje dalej w takiej izolacji... Mam zamiar to zmienić..." - powiedział, uśmiechając się lekko. Teraz wydawał się lekko nieobecny, jak zawsze, gdy jego nieprzecietny umysł wybiegał myslami daleko w przyszłośc i plótł skomplikowane plany osiągnięcia zamierzonego celu.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 18:16 Odpowiedz z cytatem

Wampir uśmiechnąl sie na widok zadumy smokowca.

- Bleysie - odezwal się - czegokolwiek się podejmiesz, wiedz, że będę przy Tobie, gotów w każdy sposób wesprzeć Twe zamiary. Gospodarzu! PIWA!!!!!

Potężny wrzask wampira potlukl szklanki w kredensie. Karczmarz postawil na stole mnóstwo butli wyciągniętych z piwnicy w mgnieniu oka i śmignąl roztrzęsiony na zaplecze. Kiedy drzwi się zamknęly, zebrani uslyszeli tylko dźwięk klucza przekręcanego w zamku.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 19:00 Odpowiedz z cytatem

W swym zamyśleniu Bleys nie posłyszał wypowiedzi wampira, a raczej w danej chwili jej nie przetworzył. Ale wrzask do nie go dotarł. Skrzywił sie wyraxnie i zasłonil uszy rekami ruchem zbyt szybkim, aby mozna było go zauwazyć, po czym popatrzył na Asthaord'a z lekkim wyrzutem, zdejmuąc ręce z uszu.

"Byłbym rad, gdybyś sssię powssstrzymał od takich działań... My, sssmokowcy, mamy dośc delikatny sssłuch i źle znossimy nagłe wzrosty natężenia dźwięku..." - powiedział, po czym wypogodził się.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Tefini
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 271
Postać   Chowaniec

4 Miedziaków
1 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 21:48 Odpowiedz z cytatem

Masz równierz moje zdolności,zapewniam że zemną będziesz bezpieczny.Mam dług do spłacenia Shar'rolowi,myśle że ten czas nadszedł.Gdy tylko się zgodzisz będziemy ci towarzyszyć.Niepozwole by kolejny krewniak Shar'lora zginął w pogoni za długowieczną chwała.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 22:11 Odpowiedz z cytatem

- Jeśli wyruszać będziesz w jakaś podróż, podążymy za tobą! - obiecał wampir.
____________

Why So Serious?!

www.mythai.info

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 22:45 Odpowiedz z cytatem

Smokowiec uniósł ręce w geście powstrzymania, usmiechając się lekko.

"Ssspokojnie, panowie! Jessstem pewien, że będę potrzebował waszej wiedzy i umiejętności i zapewniam, że wtedy nie zawacham sssię was poprosssić o pomoc, ale zważcie, że aktualnie obejmuję ssstanowisssko ambasssadora w tym pięknym mieście i minie przynajmniej pół roku, zanim bedzie nadgonię z moją nową pracą na tyle, by wogóle móc myśleć o jakiejkolwiek wyprawie albo pisssaniu ksssiążki... Ale i tak dziękuję." - powiedział, usmiechając się przyjaźnie.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 22:48 Odpowiedz z cytatem

- Poczekamy... - mrugnął do smokowca - a tymczasem mogę pomóc w papierkowej robocie. Masz jakieś dokumenty do podpisania lub uporządkowania? Dawaj je tu, zajmę się nimi... i przy okazji pokażę drobne czary - zaśmiał się krótko.
____________

Why So Serious?!

www.mythai.info

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 23:21 Odpowiedz z cytatem

"Ach... Z wielką chęcią bym się do ciebie zwrócił, ale ja dopiero jestem w drodze po odbiór ssstanowissska... Zatrzymałem sssię tutaj w drodze do zamku." - powiedział Bleys, usmiechając się lekko acz przyjaźnie.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 23:29 Odpowiedz z cytatem

- Rozumiem... no coż, jakbyś miał jakieś sprawy do załatwienia już po nominacji, to zwróć się do mnie - wyciągnął z kieszeni wizytówkę

"ASTHAORD vel WALTER O'DIM vel CZŁOWIEK W CZERNI

Skutecznie i z fasonem:
Rzucanie klątw
Zdejmowanie uroków
Przepowiadanie przyszłości
Magia bojowa

W razie potrzeby potrzeć mocno palcem to czerwone kółko pod spodem.
___
/     \
|      |
\___/"
____________

Why So Serious?!

www.mythai.info

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 03 Luty, 2006 23:47 Odpowiedz z cytatem

Smokowiec przyjął wizytówkę, czytając ją z uwagą, po czym schował ją do notatnika, patrząc na wampira.

"Zapamiętam i nie omieszkam ssskorzystać..." - powiedział z przyjaznym usmiechem, po czym wrócił do notowania czegoś w notatniku.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Tefini
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 271
Postać   Chowaniec

4 Miedziaków
1 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 04 Luty, 2006 15:12 Odpowiedz z cytatem

Widze mości Wampirze że jesteś biegły w dziedzinie magii może opowiedziałbyś mi coś o swoich umiejętnściach a może mały pokaz oczywiście odwdzięcze się równierz zademonstruje co potrafie.

Usiadłem z powrotem w Ciemnym kącie-Przywołałem magie,delikatnie wskazałem stołek na którym siedział Wampir i wypowiedziałem słowa mocy,tak żeby nikt niesłyszał Smile  -Stołek pod Wampirem stał się kamieniem-uwolniłem magie i kamień znowu zamienił się w stołek  Smile  

Co ty na to Mości Wampirze,ale uprzedzam że to tylko cząstka moich umiejętności,jeżeli chcesz możemy przejść do bardziej złożonej magii chyba że to jest dla ciebie wystarczająco trudne??

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 04 Luty, 2006 21:34 Odpowiedz z cytatem

Asthaord spojrzał na wizytówkę, na razie ignorując maga. Uśmiechnął się lekko i powiedział:

- To oczywiście fałszywka.  Nie daję wizytówek, a tę stworzyłem na poczekaniu... ale czerwone kółeczko powinno działać.To właściwie nawet nie czary, tylko proste gusła.

Potem zwrócił się do Tefiniego, mówiąc cicho:

- Zapewniam cię, że nie chcesz oglądać magii w moim wykonaniu... ale jeśli uważasz, że moje zdolności magiczne są ograniczone do tworzenia z powietrza wizytówek, to muszę cię wyprowadzić z błędu - wampir wstał, a stojąc teraz wydawał się większy niż poprzednio. W karczmie zrobiło się ciemno, jakby ktoś zasłonił okna. Wampir zbliżył ręce do siebie i zaczął mamrotać pod nosem. Między jego rękami błyszczało coraz wyraźniej czerwone światło. Kiedy wampir krzyknął końcową formułę, rozbłysło z niemiłym zgrzytem i oto w powietrzu unosił się tęczowy okrąg światła, wewnątrz którego pulsowało... coś. Człowiek W Czerni wskazał na owal i rzekł groźnie:

- To są Wrota Wymiarów. Wejdź w nie, a możesz trafić dokądkolwiek w czasie i przestrzeni... dokądkolwiek i kiedykolwiek, słyszysz? Tylko nie ma pewności, czy zdołasz wrócić. Zresztą powiem ci prawdę: nikt, kto wszedł we Wrota Wymiarów nie posiadając dostatecznie wielkiej mocy magicznej, nie wrócił... a tak potężnych czarodziejów było naprawdę niewielu.

Zaintonował coś śpiewnie i krąg zaczął blednąć, kurczyć się i gasnąć. Jednocześnie w karczmie robiło się coraz jaśniej, a kiedy wreszcie Wrota zostały zamknięte całkowicie, przez okna wpadało światło tak jasne jak poprzednio. Asthaord jeszcze raz obrzucił maga spojrzeniem i usiadł ponownie koło smokowca.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Tefini
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 271
Postać   Chowaniec

4 Miedziaków
1 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 05 Luty, 2006 1:16 Odpowiedz z cytatem

Mówisz o jakich Magach??

Bardzo imponujące myśle że oglibyśmy się wiele od siebie nauczyć
-o to jak ja ci odpowiem na twój pokaz
-Mag wstał złozył ręce w modlitewnym geście Wypowiadał wiele formuł niektóre szybko ine zaś wolniej,po minucie szeptania nastąpiła chwila ciszy i mag wymówił osatateczną formułe-poczym rozłożył ręce a między nimi rozpostarł się portal zaczął wciągać wszystko co tylko Tefini miał na myśli omło niewciągnął barmana  Smile  Gdzy już nic nie pozostało w Gospodzie oprócz osób znajdujących się tam.Mag zamknął portal.Zaczął od nowa śmiertelną wyliczanke słów po transie znów otworzył się portal i wszystkie żeczy wruciły spowrotem,lecz inne jakby starsze.

-To są wrota czasu moge cię w nie wysłać ale  powrucisz jako kupka kości  Twisted Evil    
Lub odwrotnie możesz wrucić tu jako niemowlak.Moge cofnąć cie do jakiego tylko chcesz okresu życia.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Annahir
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 39
Postać   Chowaniec

15 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 05 Luty, 2006 18:31 Odpowiedz z cytatem

Krasnolud siedział cicho słuchając tego co mówono o Shar'lorze.
-Mądre z niego było stworzenie... -pomyślał będąc na granicy drzemki i nie słuchając przechwałek maga i wampira- Jeśli prawdą było to co mówił tatko o Mędrcu, który podobno pomógł mu zdobyć władzę pod Aneyeard, Górą Ognia.- coraz bardziej ciążyły mu powieki- Jeśli ten smokoszczak wdał się w przodka, to można by odwdzięczyć się jakoś.. Niech tylko wróce do dziedziny!- to była ostatnia myśł krasnoluda zanim zasnął.
Obudziło go dziwne przeczucie, że coś wisi w powietrzu. Gdy otworzył oczy zobaczył nad sobą różnobarwną kule, która go pociągała ku sobie. W pewnym momencie, kiedy jego tyłek zaczął odrywać się od ławy, kula zaczęła maleć i jej moc słabnąć.
- Urwanie rzyci z tymi magusami!- mruknął pod nosem i znowu popadł w drzemkę, tym razem jednak słuchał tego co mówili jego współtowarzysze...

- Bleysie, ja Annahir Ainedhu,syn Angartha, Króla Aneyeard, Spadkobierca Ognia, ofiaruje Ci moje ostrze i życie jako Twoje ostrze i Twoje życie. - szepnął na ucho smokowcowi- Shar'lor pomógł mojemu ojcu, a ten na łożu śmierci zobowiązał mnie do udzielania wszelkiej pomocy przodkom Smutnego Mędrca. - i dodał głośniej- Panowie magi przestańta czarować, bo sie nawet wyspać nie dajecie! A w dzbanie dno jeszcze nas nie straszy![/i]
____________

Wiem czego nie wiem, więc wiem już bardzo dużo!

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 05 Luty, 2006 20:33 Odpowiedz z cytatem

Wampir prychnął.

- Nie możesz być oryginalny? Ja wrota, to ty też wrota... jakbym stworzył iluzję, ty pewnie też byś to zrobił... No więc pokażę ci zaklęcie bardzo specyficzne i, można rzec, unikatowe.

Asthaord uniósł wysoko rękę. Nic nie powiedział, a mimo to jego dłoń stanęła w zielononiebieskich płomieniach. Stojący najbliżej niego odskoczyli z krzykiem, ale wampir tylko się uśmiechał, a ogień nie spopielał mu ciała.

- Zaklęcie zwane Płonącą Dłonią Boga, lub Płonącą Dłonią Uleczenia. Do rzucenia tego zaklęcia są potrzebne bardzo specyficzne i rzadkie zdolności, a ja jako jeden ze szczęśliwców posiadam je. Czarem tym można uzdrowić z dowolnej choroby, dolegliwości czy rany, niezależnie od tego, jak ciężka by ona była.

Podszedł do siedzącego w kącie starca bez nogi. Ten cofnął się, ale wampir dotknął płonącą dłonią kikuta nogi. Po chwili powietrze w tym miejscu zaczęło się jakby zestalać i zagęszczać... a potem starzec padł na świeżo odzyskane kolana i zaczął się modlić. Człowiek W Czerni spojrzał triumfująco na wszystkich zebranych.

- Oto jest Dłoń Boga! Klękajcie przed nią!

I wszyscy chłopi, kupcy, rycerze będący w karczmie padli na kolana i zaczęli się modlić, wpartując się jednocześnie z zachwytem w dłoń wampira, który zwrócił się do Tefiniego:

- Znam wiele takich zaklęć. Moje umiejętności są niemal nieograniczone. Wierzę, że twoje też, zatem... - ogień na dłoni zgasł w jasnym rozbłysku, a modląc się wrócili na miejsca z wyrazem szczęścia na twarzach - ...zatem zakończmy ten pokaz. Jeśli później będziesz chciał obejrzeć kilka innych sztuczek w moim wykonaniu, zapraszam. Ale teraz koniec.

Podszedł do smokowca, sięgnął zdo obszernej kieszeni i wyciągnął z niej trzy butelki piwam które nie wiadomo jak się tam zmieściły. Nalał Bleysowi i sobie, wzniósł toast w milczeniu i wypił.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 05 Luty, 2006 22:27 Odpowiedz z cytatem

Bleys poczuł dobrze znany mu lekki dreszcz, w jego przypadku towarzyszący uprawianiu przez kogokolwiek magii w promieniu kilkuset metrów. Podniósł wzrok z nad notatnika, patrząc na stołek pod wampirem, po czym spojrzał na maga, widząc, że nici zaklęcia prowadzą do niego. Przytaknął na słowa wampira, po czym spojrzał na zaklęcie, które ten wykonał. Skrzywił się lekko, gdy usłyszał zgrzyt towarzyszący zaklęciu, ale potem gwizdnął z podziwem (trudna rzecz dla osoby ze smoczym pyskiem Smile). Zaklęcie wampira przedstawiało sobą bardzo wysoki poziom, osiągalny dla niewielu magów. Jego sploty mocy były grube i mocne, oraz bardzo skomplikowane. Przyjemnością było na nie patrzeć. Tam, gdzie prowadziło, juz nie tak przyjemnie. Mimo woli lekko sie wzdrygnął, widząc krajobraz docelowego, jakże podobnego a zarazem całkowicie i nieprzyjemnie innego świata. Szybko ograniczył swoje spojrzenie do części zaklęcia znajdującej sie po tej stronie.
Albowiem Bleys posiadał tak zwany 'wzrok bogów' - jego oczy widziały na raz normalny wygląd rzeczy, jak i takie, jakie naprawdę były. Nie wiedział, czy był to wynik zwyczajnej losowej mutacji, czy też zadziałala domieszka genu wampirów - w każdym razie, zanim nauczył się nad tym panować, prawie zwariował. Teraz mógł dowolnie kontrolować swój wzrok - wybierać, kiedy chce widzieć powierzchowność, a kiedy prawdę. Zawsze jednak widział energię magiczną jako cos rzeczywistego, jako bajecznie kolorowe sploty tworzące pajęczynę rzuconego zaklęcia, swym kolorem odzwierciedlające rzuczającego.
Tak i teraz widział pajeczynę potężnego zaklęcia rzuconego przez wampira i westchnął lekko, gdy ten je rozwiązał. Po czym znowu prawie gwizdnął z zachwytu - zaklęcie maga było równie piękne - inne, ale równie cudowne. Podziwiał jego sploty i sposób jego działania. Równiez westchnął lekko, gdy zaklęcie zostało rozwiązane. Przez cały ten czas trzymał swój notatnik i pióro, jako, że nie pragnął sprawdzać, jak zniosą próbę czasu...
Z transu smokowiec został wyrwany przez słowa krasnoluda. Popatrzył na niego i usmiechnął się.

"Przyjmuję ossstrze twe i twe życie, szlachetny krasssnoludzie. Jeśli kiedykolwiek będę w potrzebie, nie zapomnę wezwać cię." - wypowiedział słowa zwyczajowej formuły i spoglądał, jak linie mocy ich połączyły. Obietnice miały moc magii - kto lepiej niz on to wiedział. Wiedział też, że jeśliby kiedykolwiek zawezwał pomocy krasnoluda, ten usłyszałby to choćby w innym świecie. I, znając honor takich jak on - przybyłby nawet z krainy martwych, gdzie szare słońce świeci na szarym niebie.
Jego uwage odwrócił następny dreszcz, rozchodzący się po kręgosłupie. Odwrócił głowę w stronę, z której wyczuł silną magię i ujrzał wampira rzucającego nowe zaklęcie. To było inne - zobaczył, jak sploty magicznej mocy oddziaływują ze skupiskami energii w ciele wampira - to zaklęcie najwyraźniej, zgodnie ze słowami samego rzucajacego - wymagał pewnych specjalnych cech u użytkownika. Zaklęcie było to prawie przerażająco potężne - aczkolwiek nie było zaklęciem ofensywnym. Widział sploty mocy odbudowujące tkanke nóg starca i był pod wrażeniem - zaklęcie to wymagało nie tylko specjalnych cech organizmu - wymagało też perfekcyjnego opanowania i ogromnej wytrzymałości psychicznej. Z żalem obejrzał jak wampir je zdjął.
Wzniósł równie milczący toast z wamprem, wychylając swój kufel jednym łykiem, po czym ponownie spojrzał na niego.

"Zachwycające zdolności posssiadasz, mości panie... Dawno nie widziałem równie zachwycajacych zaklęć, a widziałem ich nie tak znów mało... Żałuję, że sssam nie jessstem magiem, ale ciągnę z tego inne korzyści..." - powiedział, uśmiechając sie lekko.


Ostatnio zmieniony przez Raziel-chan dnia Poniedziałek 06 Luty, 2006 0:08, w całości zmieniany 2 razy

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Tefini
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 271
Postać   Chowaniec

4 Miedziaków
1 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 05 Luty, 2006 22:36 Odpowiedz z cytatem

Masz racje.To nie czas na przechwałki może, kiedyś staniemy na polu bitwy ramie w ramie.Wspomagając naszemu druhowi,wtedy będzie czas na nasze manewry.
-Co do twoich obietnic krasnoludzie,Będe bardzo rad gdy będziesz przy moim boku  Smile  Uwarzam Krasnoludów za świetnych kompanów do Bitwy i do podróz mają świetne poczucie humoru.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Asthaord
Wojownik


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 648
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 05 Luty, 2006 23:41 Odpowiedz z cytatem

- Bleysie, wielcem rad, iż podobała ci się moja magia... aczkolwiek bardzo skomplikowane były to zaklęcia, i nie chciałbym ich rzucać kilka razy dziennie - uśmiechnął się wampir - a odchodząc od tematu: czy nie będą się niecierpliwić, skoro spóźniasz się na nadanie stanowiska ambasadora? Z chęcią bym cię odprowadził...
____________

Why So Serious?!

www.mythai.info

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mythai -> Wędrówki po Mythai Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 4 z 40 Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 37, 38, 39, 40  

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 
  
Strona glówna | Mapa serwisu | O stronie | Podziekowania | Kontakt
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich


© 2004 -2016 Mariusz Moryl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - modified by Mythai Team

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ulatwienia identyfikacji uzytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawien Twojej przegladarki oznacza, ze beda one umieszczane w Twoim urzadzeniu koncowym. Pamietaj, ze zawsze mozesz zmienic te ustawienia.