|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Wtorek 27 Październik, 2009 0:38 |
|
|
Wątek poświęcony Brandonowi Sandersonowi i jego dziełom.
Inne informacje z serwisu:
O autorze O utworach
Co sądzisz o Sandersonie i jego książkach? Czytałeś coś może?
Napisz! ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 02 Marzec, 2013 12:00 |
|
|
The Way of Kings (Stormlight Archive)
Droga Królów (brak oficjalnego tłumaczenia)
Brandon Sanderson
Brandona Sandersona znamy w Polsce głównie z zakończenia cyklu Koło Czasu po śmierci Roberta Jordana, ale jego własne teksty, zwłaszcza „Z Mgły Zrodzony” znajdują uznanie i są już rozpoznawane przez większość miłośników fantasy. Polskiemu Czytelnikowi znane są też „Elantris” i „Siewca wojny”. Świetna fantastyka, niespodziewane zwroty akcji, oryginalne „systemy” magii, rewelacyjne postacie. Mogło by się wydawać, że wiemy już o panu Sandersonie wszystko.
A tu figa.
Nie wiem w tej chwili, kiedy na polskim rynku pojawi się pierwsza część Stormlight Archive, zatytułowana The Way of Kings, ale już teraz wiem że będzie to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy 1) lubią Koło Czasu Jordana, albo 2) Malazańską Księgę Poległych, albo 3) jakąkolwiek dobrą literaturę... I wcale nie przesadzam, stawiając Drogę Królów na poziomie tych dzieł.
The Way of Kings otwiera zakrojony na 10 tomów cykl, który na tle pozostałych książek Sandersona wyróżnia się ogromną głębią skonstruowanego świata, mnogością detali – i długością (oryginalne wydanie kieszonkowe to ponad 1000 stron). Tak samo jak w „Z Mgły Zrodzonym” czy „Siewcy Wojny” magia jest oryginalna i niezwykła, a Czytelnik może się spodziewać paru niespodzianek fabularnych.
Bohaterami są Kaladin (wojownik prostego pochodzenia), Shallan (arystokratka usiłująca zostać studentką słynnej uczonej), Dalinar (jeden z lordów Alethkaru) oraz Szeth (ktoś w rodzaju zabójcy, wywodzący się z ludu o dziwnych zwyczajach). Czy maja oni szansę zbawić nękany kataklizmami Roshar, najniezwyklejszy znany mi świat fantasy, tego naprawdę nie wiem.
Ale warto będzie śledzić ich losy. Minął już miesiąc, a ja wciąż jestem pod wrażeniem tej powieści.
[ogólny update informacji o Sandersonie postaram się przeprowadzić dziś lub jutro] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 02 Marzec, 2013 20:27 |
|
|
Fajnie że dałeś znać. Zaciekawiłeś mnie, bo opisani przez Ciebie główni bohaterowie prezentują się raczej nudnawo ____________ ,,CZARODZIEJE! Idioci znów wybrali tę samą drogę!" |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 03 Marzec, 2013 2:52 |
|
|
Napisałem tylko, kim są na początku - stwierdziłem, że lepiej nie zdradzać szczegółów ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2014 9:34 |
|
|
Ukazał się już drugi tom - in English ofc. Jak przeczytam, dam znać. Póki co pakują go dla mnie po drugiej stronie oceanu. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 30 Kwiecień, 2014 18:53 |
|
|
Zachęcona opinią Whitefire zakupiłam Drogę Królów w Empiku. Będzie w przyszłym tygodniu. Zapewne po przeczytaniu wypowiem się, czy ma to cokolwiek wspólnego z Kołem Czasu
Dzięki Ci Panie Boże, że wydaje to Mag, Zysku mam już dość
Chyba sobie właśnie trafiłam dokładnie w Polską premierę która nastąpiła dzisiaj... ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 01 Maj, 2014 16:49 |
|
|
Super!!!
Droga Królów nie ma wiele wspólnego z jakąkolwiek inną fantastyką, poza tym że jest to klasycznie epic fantasy. Ale na tym polega jej urok ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 05 Maj, 2014 18:27 |
|
|
Przyszła. Jest po prostu gigantyczna Jeśli zaplanowane jest 10 takich cegieł, to ja dziękuję... Razem z Jordanem zajmą mi wszystkie półki, a gdzie ja zmieszczę resztę? Tak, muszę trochę ponarzekać no Uwielbiam historie, które nie kończą się po trzech tomach. Człowiek wczuć się może odpowiednio ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 03 Sierpień, 2014 13:33 |
|
|
Czytam... choć zajęło mi to trochę czasu. Wstęp nie porwał mnie, a potem tata wpadł do mieszkania i porwał książkę z półki i tyle ją widziałam na parę miesięcy.
Czytam... choć na początku musiałam się trochę zmusić ale wciąga, naprawdę wciąga. Od razu powiem, Jordana raczej nie dogoni, ale w mojej opinii nikt, nigdy nie będzie miał takiej szansy. Ale ta akurat książka ma, moim zdaniem, zadatki na godnego następcę. Od razu napisze, że Kaladin kupił moje serce Bardzo podoba mi się idea pieniędzy, a Sanderson wymyśla fantastyczne i ciekawe krainy. Idea Magii na razie mnie nie porwała, ale dam jej jeszcze szanse Nie doszłam jeszcze nawet do połowy, ale już wiem, że ta książka to coś nowego. Choć rozmiar pierwszego tomu (wyobrażając sobie, że ma być takich jeszcze 9) przeraża trochę. Tym bardziej, że nie jest to książka napisana dużym, rozstrzelonym drukiem, oj nie. Więc, na razie podchodzę do sprawy z ostrożnym zachwytem i dużą dozą nadziei. Oczekuję, nie rozczarować się do końca tomu... ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 03 Sierpień, 2014 19:29 |
|
|
Daj znać, kiedy skończysz Ja pamiętam, że przez początek też brnąłem jak nurek w zamulonej wodzie, bo po prostu sama ilość nowych konceptów przytłaczała, tym bardziej że Sanderson nie bawi się (celowo) w jakieś wyjaśnienia. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 13 Sierpień, 2014 21:14 |
|
|
Droga Królów jest pierwszą książką Brandona Sandersona, z którą miałam okazję się zapoznać. Wcześniej ten autor w ogóle mnie nie interesował, a przed Memory of Light, nawet o nim nie słyszałam. I tak, po przeczytaniu wielu opinii w internecie wychwalających Archiwum Burzowego Światła pod niebiosa, podeszłam do sprawy z duża dawka sceptycyzmu. Jak wiadomo, różnie to bywa – człowiek nastawi się na fajerwerki, a ostatecznie wychodzi kapiszon…
Przyznaje, ze początek był ciężki, pierwsze 100 stron czytałam na siłę. Nawet zastanawiałam się już czy nie zrobić sobie przerwy a tu nagle, ni stad ni z owąd, klap… i już. Naprawdę niewiele jest takich książek, dla których potrafię zarwać noc, żeby potem mordować się w pracy.
Droga Królów przedstawia nam wiele postaci, ale Sanderson prowadzi ich na tyle przejrzyście, ze wiadomo na kim się skoncentrować, a kto jest tylko tłem. Nie jak u Eriksona, gdzie dostawałam zeza, tak bardzo chciałam połapać się w tych wszystkich postaciach, co ostatecznie i tak mi się nie udało. Bohaterowie są nakreśleni wyraziście i czytelnik szybko się do nich przywiązuje. Najważniejsze postacie, łatwo wysupłać wśród reszty, o nich tak całkiem ogólnie.
Kaladin – wokół niego toczy się w sumie główny watek 1 tomu. Chirurg, żołnierz i niewolnik. 19 letni mężczyzna o wielkim honorze, który dla swoich ludzi jest w stanie poświecić wiele.
Shallan – młoda arystokratka i artystka, chcąca zostać podopieczna wysoko urodzonej damy, z niecnymi zamiarami przeczącymi jej niewinnej naturze.
Dalinar – Arcyksiaże, bardzo wysoko urodzony szlachcic, którego wydarzenia z początku książki wpychają na tory, po których nigdy nie spodziewał się podążać. Jego syn, Adolin, jest jednym z moich ulubionych bohaterów.
Tym co mnie zaskoczyło w Drodze Królów jest brak jednoznacznie negatywnych bohaterów i majaczące dopiero gdzieś tam w oddali zło, które nie ma jeszcze określonej postaci. Mam nadzieje, ze w następnych tomach to mrugające z oddali zło wreszcie się objawi. I pojawi się jakiś wredny, podstępny charakter, którego będzie można nienawidzić z czystym sumieniem…
Co do samej książki, to jest to świetnie napisany kawałek dobrej prozy. Sanderson ma lekkie pióro i doskonale oddaje nastrój i atmosferę Rosharu. Przelewa uczucia na papier, a człowiek czuje się częścią fabuły. Krainy przedstawiane przez Sandersona są cudowne i tchną świeżością. Miejsca opisywane w książkach zdają się autentyczne i szybko przyjmujemy je do świadomości. Np. pomysł z woda w domu i pływającymi tam małymi rybkami rozbroił mnie całkowicie. System monetarny tez jest świetny, nigdzie indziej się z tym nie spotkałam, aby używać szklanych kul z kamieniami szlachetnymi zamiast tradycyjnego złota, to musi tak pięknie wyglądać…
To z czym na początku nie mogłam się pogodzić to np. z pomysłem Sprenów, ich idea była tak dziwna i niespotykana, ze nie mogłam ich połączyć z niczym co już znałam. System magii tez mi średnio odpowiadał (najfajniejsza i najbardziej dostępna zawsze wydawała mi się Jedyna Moc z Koła Czasu, no ale tego biedny Brandon niestety nie mógł podkraść do swojej książki) jednak po jakimś czasie pogodziłam się z idea wysysania Burzowego Światła, i z samymi Fabrialami (to takie przedmioty które pozwalają na używanie Burzowego Światła np. przetwarzają jedzenie). Zauważyłam ze bardzo ciężko mi zaakceptować jakikolwiek inny system władania magia, poza Jedyna Mocą, taka już moja ułomność, wypatrzona przez Koło Czasu.
Świat i występujące w nim stworzenia bardzo różnią się od innych spotykanych przeze mnie w fantastyce. W tej książce występuje całe mnóstwo skorupiaków i innych tego typu stworzeń, zarówno roślin jak i zwierząt, np. Skałopąki, Wielkoskorupowce, Chulle, Lurki, to naprawdę ciekawa i fajnie wymyślona fauna i flora. Świat który wyłania się ze stron książki, jest niesamowity, dzięki Arcyburzom targającym światem Rosharu, wyewoluował on w bardzo specyficznym kierunku. Nawałnice te, mimo ze są źródłem Burzowego Światła, swoja niszczycielska mocą zmusiły ten niezwykły świat do swoistej przemiany.
Teraz odniesienia do Kola Czasu… Jak narazie nie zauważyłam prawie żadnych Koło jest zupełnie inaczej skonstruowane, tutaj podróż zaczyna się powoli, razem z bohaterami, wszystkimi razem. Poznajemy ten świat z ich punktu widzenia, czyli wiejskich ignorantów, którzy nie mają pojęcia o świecie. W Drodze Królów człowiek właściwie od razu zostaje rzucony na głębszą wodę, bohaterowie są w zupełnie innych miejscach i nie maja o sobie pojęcia. Miejsca i przygody totalnie się miedzy sobą różnią i pokazują zupełnie inne oblicza tego samego świata. W Drodze Królów Sanderson nie patyczkuje się z czytelnikiem, tylko od razu pokazuje mu niesprawiedliwość i brzydkie oblicze Rosharu. Za to w obu książkach od razu można wyczuć, ze opisane zdarzenia to tylko wierzchołek góry lodowej. Bogactwo tych światów jest zbyt duże, aby dało się je opisać w jednym tomie. Co prawda, odnosiłam czasem wrażenie, ze Sanderson specjalnie przedstawia nowe miejsca i osoby, jakby z premedytacja i na siłę próbował rozszerzyć i powiększyć panoramę Rosharu, ale mi to szczególnie nie przeszkadzało.
Okładka polskiego wydania, mimo ze całkiem ładnie zrobiona, jednak nie przemawia do mnie. Jeśli miałabym się kierować tylko tym, to pewnie nie kupiłabym tej książki. Kojarzy mi się ze Średniowieczym rycerzem i nie ma w sobie nic z majestatu Zbroi Odprysku. Widziałam lepsze wersje okładki w innych wydaniach. Sama książka jest ogromna, co powoduje ze trochę ciężko się ją czyta, chociażby dla samego ciężaru. Okładka szybko się niszczy od używania, folia się roluje i raczej nie można tego uniknąć. Moim zdaniem powinno być wydanie w twardej oprawie, a ta książka z pewnością na to zasługuje. Może Mag zrobi psikusa i wyda wersje również w grubej oprawie?
I jeszcze jedno, to co mnie zawsze najbardziej interesuje, gdy zapoznaje się z nowym światem fantasy to jest mapka. Jeśli jej nie ma, to od razu książka dostaje duży minus. Ta w Drodze Królów jest dokładna i bardzo dobrze rozrysowana…. Poza tym w książce znajduje się wiele rysunków, przedstawiających opisywane istoty i miejsca. A na internecie już teraz można znaleźć wiele pięknych fanartów z Rosharu. Ciekawa jestem kiedy Wikia opisująca StormLight rozrośnie się do rozmiarów tej z Wheel of Time?
Samego Sandersona odbieram jako pisarza fantasy nowej generacji. Jest nowoczesny i idzie z duchem czasu, nie boi się internetu, nie obawia się dyskusji z fanami, otwarcie wypowiada się w kwestiach swoich książek. Wystarczy spojrzeć na jego blog. Jest otwarty i przyjacielski, wydaje się jakby każdy mógł do niego napisać i spodziewać się odpowiedzi. To z pewnością nie jest zakurzony pisarz, kiwający się w fotelu bujanym, klepiący powieści na maszynie do pisania i czekający aż jego książki same się sprzedadzą.
Wiec podsumowując, Droga Królów jest monumentalna, zachwycająca i wspaniała. Historia, fabuła i bohaterowie, wszystko jest cudownie zgrane, a każdy element pasuje do drugiego. Po przejściu początku książka wciąga niemiłosiernie. Oprócz trochę przegadanych momentów z Shallan, akcja pędzi i nie pozwala na spoczynek, Kaladin kradnie serce, a Dalinara szybko zaczynamy dopingować w jego dążeniu do celu. Byłam chora gdy trzeba było odłożyć książkę i iść do pracy. Wiec, jak już pisałam wcześniej, Jordana nie dogoni, ale zaciekawił mnie bardziej niż Eriksson, wciągnął mocniej niż Tolkien, spokojnie przegonił Martina.
Tak wiec w mojej opinii, Sanderson wybija się powoli do czołówki światowych pisarzy fantasy i ma wielkie szanse osiągnąć popularność największych. A ja szczerze polecam ta książkę każdemu kto kocha fantastykę i dobrze napisana historie…
I tak całkiem na koniec, dosłownie parę linków:
http://www.pinterest.com/pin/349169777329179479/
http://www.pinterest.com/pin/552183604284832390/
http://www.michaelwhelan.com/stormlight-archive-original-art/
http://bluehighwind.blogspot.com/2014/04/the-stormlight-archive-words-of-radiance.html
Ożesz, ależ się rozpisałam. Dziękuję i gratuluje każdemu kto dotrwał do końca moich wypocin… Jedynym moim wytłumaczeniem jest to, ze ta książka naprawdę mnie zafascynowała…
I tak już na sam koniec zapytam Whitefire jak tam jego odczucia po przeczytaniu drugiej części, bo nic nie napisał. W Polsce ma się ukazać dopiero w Styczniu 2015. Nic tylko czekać ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 14 Sierpień, 2014 20:39 |
|
|
Odczucia moje po przeczytaniu drugiego tomu byłyby takie, że jest to tom jeszcze lepszy od pierwszego... ale nie chcę przesadzać, coby nie spalić: powiedzmy, że ostrożnie mówiąc, tom drugi jest co najmniej równie dobry jak pierwszy.
Konkrety: a) już od początku czujemy się bardziej wrośnięci w świat; i b) interludia i retrospekcje są krótsze.. To się przekłada na więcej akcji!
Natomiast wady... Cóż, tom drugi jest też co najmniej równie ciężki jak pierwszy - tak całkiem dosłownie... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 15 Sierpień, 2014 12:40 |
|
|
Cudownie, te retrospekcje rzeczywiście trochę mnie denerwowały. Ale tylko troszeczkę Powiem Ci, że jak drugi raz przeczytałam początek Drogi Królów, to już mnie on wcale nie nużył. Dlatego, że kojarzyłam już wszystkie osoby i patrzyłam na to już z zupełnie innej perspektywy. I znałam zakończenie .
Wywiedziałam się u Maga, że owszem, będzie wydanie w twardej oprawie, chociaż nie szybko. I przesunęli datę wydania Words of Radiance ze stycznia 2015, na 3 grudnia tego roku ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 15 Sierpień, 2014 13:09 |
|
|
Sanderson ma jakiegoś pomocnika, całkiem zwyczajnie zatrudnionego na etacie, który ponoć bardzo mu się przydaje w eliminowaniu mniej porywających fragmentów książek. Swoją drogą ma też alfa czytelników i,jak piszesz, sporą rzeszę "pomocnych dłoni" z internetu.
A poza tym jest dobry, i tyle.
No, Magu, czekamy Co prawda mam wersję oryginalną, ale polskie tłumaczenie też kupię! ____________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 02 Grudzień, 2014 10:43 |
|
|
Właśnie dotarła Świeżutka i pachnąca, prosto z drukarni. Nic, idę czytać i wsiąkam na parę dni ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 09 Grudzień, 2014 16:02 |
|
|
Ja również miałem książkę już 2 grudnia, ale kupiłem ją w Empiku. Byłem w sklepie za wcześnie i musiałem poczekać aż rozpakują dostawę Niestety od tygodnia nie mam prawie w ogóle czasu na czytanie, staram się jednak zaliczyć chociaż rozdział dziennie. Książka jest już od pierwszych rozdziałów fantastyczna i tak jak to ktoś napisał w recenzji - u mnie również zmieniła się skala "zaje...ości" książek |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 01 Styczeń, 2015 20:18 |
|
|
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Początek roku, a ja nie mam co czytać Słowa Światłości były fantastyczne, ale się skończyły i na kolejną część trzeba będzie stosunkowo długo czekać. Macie jakieś propozycje? |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 01 Styczeń, 2015 21:34 |
|
|
Ja czytam drugi raz Tak mi przyszło do głowy że wypadałoby coś tu skrobnąć, jaką recenzje czy cuś. Ale jakoś zmobilizować się nie mogę... Co polecić to nie wiem. Niedawno czytałam Imaice, ale nie polece jej bo ja poległam po 1/3 książki. Nie pasowała mi zupełnie. ____________ “Let the Dragon ride again on the winds of time.” |
|
|
|
InszyWędrowiec
Płeć: Posty: 44 Chowaniec381 Miedziaków
39 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 09 Sierpień, 2016 11:07 |
|
|
W poszukiwaniu złotej łopaty odkopuję wątek, ale może komuś się to do czegoś przyda.
Korzystając z tego, że oferta MAGa jest dostępna na Legimi, to zaczynam nadrabiać Sandersona.
Trylogia "Z mgły zrodzony" wciągnęła mnie od pierwszych stron. Bardzo ciekawie przedstawiony świat, "magia" bardziej w klimatach suberobohaterskich niż w typowym fantasy, ale jest ona logiczna, mocno związana z funkcjonowaniem społeczeństwa i dobrze spina wątki nadprzyrodzone z całą resztą.
Postacie nie są może nadzwyczaj rozbudowane, boczni bohaterowie zostali potraktowani raczej po macoszemu, ale przy tym Sanderson znalazł dobry kompromis pomiędzy szczegółami i rozrywką, dzięki czemu ani nie nudzą nas drobiazgowe opisy historyczne oraz psychologiczne, a zarazem łatwo znaleźć więź pomiędzy nami i bohaterami.
Fabularnie jest to trochę infantylne, na pewno do głębszych przemyśleń nie zmusi, a część kluczowych sytuacji odbywa się za łatwo, czasami wręcz naiwnie. Nie da się jednak powiedzieć, że scenariusz nie wciąga, to jedne z tych książek, przy których siada się do kilkunastu stron i kończy trzy godziny później. Świetna lektura do podróży, oczywiście na czytniku, bo w wersji papierowej, to spore tomiki i szkoda by było ryzykować ich uszkodzenie w transporcie.
Aktualnie wziąłem się z "Drogę królów" i tu już tak łatwo nie było. Autor stwierdził, że stworzy znacznie bardziej rozbudowaną rzeczywistość w której toczy się akcja i wrzuci kilkoro bohaterów w różnych częściach świata. Z jednej strony faktycznie sporo mniej typowych rzeczy, całość mocno się różni od tego, do czego przywykliśmy, ale początkowo jest to dość męczące. Nie rozumiemy za bardzo świata, historia szybko skacze pomiędzy niezwiązanymi ze sobą miejscami, postaciami i sytuacjami. W pewnej chwili nawet myślałem o porzuceniu tej serii, ale zacisnąłem zęby i chyba całe szczęście, bo gdzieś po 250-300 stronach zacząłem czuć szczere zainteresowanie co będzie dalej.
Magia niby oryginalna, ale ciężko mi się pozbyć wrażenia, że to tylko trochę zmodyfikowana wersja tej ze Zrodzonego.
Ogólnie Sandersona oceniam bardzo wysoko wśród autorów lekkiego heroic fantasy. Szczególnie, że dostał bonus za sprawne zakończenie "Koła Czasu", gdy sam Jordan zaczynam już przynudzać. Tylko jak faktycznie walnie 10 cegieł pod rząd, to nie wiem czy się w tym wszystkim nie pogubi i dobre pomysły nie zostaną zastąpione graniem na czasie. ____________ Surrounded by an endless sky
Listen to its heartbeat echo |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|