Rejestracja
Rejestracja
FAQ
FAQ
Szukaj
Szukaj
Kup efekty
Efekty
My wszyscy
My wszyscy
Grupy
Grupy
Profil
Profil
Poczta
Poczta
Zaloguj
Zaloguj
Kamień Mocy
Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci
 (« Zobacz poprzedni tematZobacz następny temat »)

Autor
Wiadomość
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 19:49 Odpowiedz z cytatem

"No to teraz wpadłeś brachu. To furiat. Każdemu przeciwnikowi zanim go zabije, obcina członka. To jego rytułał. No cóż mogłeś współpracować... "

"Powinienneś czuć się zaszczycony." - Adamant dodał w szalonym tonie, kładąc prawą rękę na napierśniku i odpowiednio ją przesuwając symulując wyciąganie miecza.

"Naprawdę! Nie zabijajcie!"

"Czy ktoś tu mówił coś o zabijaniu? Bez tego da się żyć." - zachichotał szaleńczo Adamant.

"Chodziło tylko o pieniądze! Nic złego miało się wam nie zdażyć!"

"No to skoro potencjalna strzała w głowie to nic złego, to to tym bardziej nie."

"Chcieliśmy tylko odebrać, co nasze!"

"Cieka-!" - jego słowa zostały ucięte w połowie przez harmider co najmniej kilkunastu strażników wypadających z koszar w różnym stopniu negliżu. Adamant puścił zbira-strażnika, wyprostował się i spojrzał na nich z lekkim zdumieniem, komentując pod nosem tak, że w tym huku co najwyżej Erthang, który był najbliżej, był w stanie go usłyszeć:

"... Zebranie klubu naturystów straży miejskiej...?"

"Staaać! Rzućcie broń! Natychmiast!"

"Zależy, co uważacie za broń..." - mruknął, wzdychając lekko.

"Co się tu, do k*** nędzy dzieje!!!"

"No..."

"Zostaliśmy zaatakowani przez naszych praworządnych strażników grodu... Jak mówi ten tutaj chłpina, chodziło im o pieniądze."

"Tak... I podobno nic nam się miało nie stać... Strzała, która minęła mnie o kilka centymetrów, jest chyba innego zdania." - dodał Adamant, uśmiechając się kwaśno. Jego oczy znów były bez wyrazu.

(Spoko. Ja nie lubię tabletów - przynajmniej nie normalnych. Za to uwielbiam poziome ekrany dotykowe - tam widzisz, co tysujesz.)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 19:55 Odpowiedz z cytatem

(Za to uwielbiam poziome ekrany dotykowe - tam widzisz, co tysujesz.
heh, żeby mnie było na coś takiego stać...)


"... Zebranie klubu naturystów straży miejskiej...?

Erthang z trudem powstrzymał śmiech.

"Tak... I podobno nic nam się miało nie stać... Strzała, która minęła mnie o kilka centymetrów, jest chyba innego zdania."

- Ta strzała miała przecież tylko podrapać cię w czółko. Biedak myślał, że ci pomoże...


(White rzuć jakiś opis tej kobiety co z nami idzie - mam nadzieję, że ładna  Very Happy  )

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 22:04 Odpowiedz z cytatem

(rysunek świetny, ale dyskusję o tabletach zabierzcie do innego wątku)

- Najemnicy mówią prawdę - rzekła spokojnie Vixara, przechodząco ostrożnie obok trupa, tak aby nie stanąć w krwi, która ściekała po kamieniach w stronę kałuży. - Zostali zaatakowani, a twój podopieczny, ten co tam leży - wskazała na jęczącego zbira - bredzi coś o odzyskaniu pieniędzy. Sama chetnie usłyszę, jak wytłumaczysz swoich podwładnych.

Jej głos był w zasadzie chłodny i obojętny, może nawet lekko złośliwy, ale była w nim nutka jakiejś groźby. Lord Burtis łypnął na nią niespokojnie i pokłonił się sztywno.

- Schować broń - warknął do swoich strażników, po czym popatrzył na was. - Wy też - dodał nie zmieniając tonu. Potem szybkim, rozkołysanym krokiem podszedł do leżącego. - Cekin, przestań pełzać w tej kałuży i daj mi jakiś powód, żebym nie musiał cię zaraz wywiesić na wałach do góry nogami.

- Ddd... dd.. dowódco!

- Lordzie Kapitanie, warchole!

- L.. Lordzie Kapitanie! To Szary i Zgryz wymyślili!

- Nie mów mi, kto wymyślił, tylko coście uknuli - dowódca założył ręce na piersiach. - Jeszcze się ciebie wypytam, kto maczał w tym palce.

- Nno, myśmy... oni chcieli odzyskać nasze złoto! Te pięćdziesiąt sztuk z żołdu!

Burtis zaklął szkaradnie i zwrócił się w stronę Vixary.

- Zaczynam się domyślać, o co poszło. Jest ci wiadome, że jakiś czas temu chciałem wysłać kilku swoich nierobów do Nothvalien, żeby wybadali sprawę, ale...

- Nie znaleźli się chętni, wiem -  głos Vixary wręcz ociekal ironią. - Ale dalej nie wiem, co to ma wspólnego z tym zajściem.

- Lord... - kapitan zająknął się i popatrzył dziwnie na dziewczynę - Lord Irog ustalił, że zamiast nich poślemy najemników. Was - dodał spoglądając na waszą trójką. - A złoto na pokrycie kosztów wynajmu zostanie potrącone z wypłat strażników.

Vixara prychnęła lekko. Pomimo podróżnych, skórzanych spodni była piękną, młodą dziewczyną, i gest nie odebrał jej uroku; wręcz przeciwnie. Wyraz jej twarzy sugerował jednak jednoznacznie, co myśli o takich strażnikach. I ich kapitanie.

- Tak było? - warknął Burtis, częstując kopniakiem leżącego (Cekina?) który podniósł się do pozycji klęczącej, lecz nie próbował nawet wstać na nogi. Teraz pokiwał gwałtownie spuszczoną aż do ziemi głową.

- Szary podsłuchał wczoraj, że się zgłosili - dodał płaczliwie.

- Szlag - dowódca skrzywił się. - To on tu leży z rozpłataną głową? Miał wczoraj wartę pod bramą, prawda? - pytanie było retoryczne; najwyraźniej właśnie tak było. Zresztą, jeśli przyjrzycie się dokładniej ofierze Damka rozpoznacie strażnika, który zeszłego wieczoru wpuszczał was do koszar. - Szlag. Przecież oni nie dostali jeszcze tych pieniędzy, idioto - powiedział Burtis i popatrzył na was trochę niepewnie. - Mogę was tylko przeprosić, panowie.

- Możesz posprzątać - weszła mu w słowo Vixara, chwytając cugle kucyka i prowadząc go w stronę bramy. - Nie wiem jak wy, ale ja mam sprawy do załatwienia. Daleko stąd. Zostańcie jeśli chcecie, i wnieście sprawę przed sąd Lorda Iroga, ale ja ruszam - energicznie wyminęła stojących bez słowa strażników. Po chwili obróciła się, tak gwałtownie, że jej długie, czarne włosy zawirowały. Jedna z jej brwi uniosła się w wyrazie zniecierpliwienia. - Nie sądzę zresztą, żeby miał czas ją rozpatrzyć. Więc jak, sama mam iść?
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 22:17 Odpowiedz z cytatem

A złoto na pokrycie kosztów wynajmu zostaną potrącone z wypłat strażników.

Erthang uśmiechnął się gorzko, ale nic nie powiedział.

Mogę was tylko przeprosić, panowie.

- Ojejku... jak nam miło - mruknął pod nosem Erthang.

Więc jak, sama mam iść?


- Szkoda, że już trzeba się zbierać - zaczynało się robić ciekawie - powiedział do siebie Erthang, a głośno rzekł - Już idziemy.
- Nie zostawia się pięknych kobiet samych... - dodał żartobliwym tonem. i ruszył za kobietą.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 22:56 Odpowiedz z cytatem

"Najemnicy mówią prawdę. Zostali zaatakowani, a twój podopieczny, ten co tam leży, bredzi coś o odzyskaniu pieniędzy. Sama chetnie usłyszę, jak wytłumaczysz swoich podwładnych."

Ja też...

"Schować broń! Wy też!"

Adamant prychnął cicho, jednym płynnym ruchem naciskając na swój złożony łuk u podstawy, który wyskoczył gładko z cichym metalicznym trzaskiem i chowając go do zasobnika, który następnie zamknął.

"Cekin, przestań pełzać w tej kałuży i daj mi jakiś powód, żebym nie musiał cię zaraz wywiesić na wałach do góry nogami."

Bo będzie śmierdzieć.

"Ddd... dd.. dowódco!"

"Lordzie Kapitanie, warchole!"

Nie obrażajmy warchołów.

"L.. Lordzie Kapitanie! To Szary i Zgryz wymyślili!"

"Nie mów mi, kto wymyślił, tylko coście uknuli. Jeszcze się ciebie wypytam, kto maczał w tym palce."

"Nno, myśmy... oni chcieli odzyskać nasze złoto! Te pięćdziesiąt sztuk z żołdu!"

... Co proszę? Przecież ja nawet jednej sztuki złota nie mam... - zdziwił się w myślach.

"Zaczynam się domyślać, o co poszło. Jest ci wiadome, że jakiś czas temu chciałem wysłać kilku swoich nierobów do Nothvalien, żeby wybadali sprawę, ale..."

"Nie znaleźli się chętni, wiem. Ale dalej nie wiem, co to ma wspólnego z tym zajściem."

Na Miecz Pozda, panienko-rzeźbo! Już wolałem cię, jak się nie odzywałaś.

"Lord..."

... Coś tu się dzieje między wierszami..

"Lord Irog ustalił, że zamiast nich poślemy najemników. Was. A złoto na pokrycie kosztów wynajmu zostanie potrącone z wypłat strażników."

O, super... Nie ma to jak na siłe dodawanie komuś wrogów... - Adamant westchnąl, po czym spojrzał na Vixarę. No no... Ładne nogi. Ale charakter paskudny jak orkowa dupa.

"Tak było?"

Au... To musiało boleć... Ja to chciałem zrobić!

"Szary podsłuchał wczoraj, że się zgłosili."

"Szlag. To on tu leży z rozpłataną głową? Miał wczoraj wartę pod bramą, prawda?"

Zaraz... rzeczywiście - to ten 'ach-jak-przyjazny-i-wesoły' strażnik z wczoraj z bramy... - Adamant wreszcie skojarzył trupa.

"Szlag. Przecież oni nie dostali jeszcze tych pieniędzy, idioto."

Tja... To ja już się nie dziwię, że straż nic nie wskórała w sprawie znikających drwali... Na to potrzeba byc przynajmniej tak sprytnym jak średnio rozgarnięta ameba. - Adamant westchnął, kładąc dłoń na twarzy i zamykając oczy. Zaraz jednak pozwolił kończynie opaśc i znów spojrzał na dówódcę.

"Mogę was tylko przeprosić, panowie."

"Przeprosiny przyjęte." - odpowiedział pogodnym głosem.

"Możesz posprzątać."

Jak słowo daję! Zaraz mnie cholera weźmie! - Adamant zacisnął zęby, patrząc jak Vixara odchodzi w stronę bramy.

"Nie wiem jak wy, ale ja mam sprawy do załatwienia. Daleko stąd. Zostańcie jeśli chcecie, i wnieście sprawę przed sąd Lorda Iroga, ale ja ruszam."

Adamant westchnąl i szybko policzył w myślach do 10, potem jeszcze raz i jeszcze raz, aby się uspokoić.

"Nie sądzę zresztą, żeby miał czas ją rozpatrzyć. Więc jak, sama mam iść?"

A sp**przaj sobie gdzie chcesz! - pomyślał gniewnie Adamant, ale nie zmienił wyrazu twarzy. Spojrzał na Erthanga, który pierwszy zabrał głos:

"Szkoda, że już trzeba się zbierać. Już idziemy. Nie zostawia się pięknych kobiet samych..."

"Zaraz do was dołączę." - powiedział Adamant, po czym podszedł do lorda Burtisa, uśmiechając się przyjaźnie, który to wyraz twarzy zaraz zastąpił inny, poważny.

"Panie, wypytajcie go dokładnie, z kim współpracował. Była mowa o dwóch prowodyrach i są dwa trupy. Ale jeszcze jeden, którego rozboriłem, zdołał się wyplątać z wykonanych przeze mnie naprędce więzów i zbiegł." - powiedział, po czym znowu uśmiechnął się pogodnie, kłaniając się lekko z ręką na splocie słonecznym.

"Żegnam i niech łaska Pozda będzie z panem." - po czym odwrócił się i spokojnym truchtem pobiegł za resztą, po drodze zabierając zostawiony przy bramie rondel i szybko do nich dołączając i zwalniając kroku. Po drodze wyciągnął z zasobnika otrzymaną wcześniej mapę i zacząl ją oglądać, znajdując Iktor Elam i patrząc, jaką drogę mieli przed sobą.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:14 Odpowiedz z cytatem

Gdy Adamant doszedł do grupy, Erthang zwolnił tak, by się z nim zrównać.

- Dobrze walczysz. - powiedział z uśmiechem. Był w doskonałym humorze. Lubił walczyć, i to bardzo. Czasami żałował, że walka i treningi przesłoniły mu w młodości inne ważne rzeczy.
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś razem potrenujemy - dodał po chwili.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:20 Odpowiedz z cytatem

"Dobrze walczysz."

"Wiem." - odpowiedział Adamant, wciąż studiując mapę.

"Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś razem potrenujemy - dodał po chwili."

"Może..." - wzruszył ramionami, składając mapę i pokazując ją Erthangowi.

"Chcesz popatrzeć?"

(Ej, Whitefire, czy modyfikator do broni u Adamanta dotyczy każdej broni siecznej? Czy tylko mieczy dwuręcznych? I czy są jakieś opcje w stylu walka 2ma mieczami/miecz + sztylet?)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:31 Odpowiedz z cytatem

"Chcesz popatrzeć?"

- Nie, dzięki. - powiedział obojętnie Erthang. - Widziałem mapy okolicy tysiące razy i znam je na pamięć.

Erthang szedł chwilę milcząc, aż w końcu szepnął:
- Cholera, ta baba za miła nie jest, ale co ja poradzę na to, że lubię towarzystwo kobiet... szczególnie ładnych. A od niej oczekuję się jeszcze czegoś dowiedzieć. Idę z nią porozmawiać.

Erthang podszedł do Vixary i rzekł:
- Jestem prawie pewien, że pani jesteś jakoś związana z magią. Mam rację?

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:41 Odpowiedz z cytatem

"Nie, dzięki. Widziałem mapy okolicy tysiące razy i znam je na pamięć."

"Twój wybór, chociaż ja na twoim miejscu czytałbym więcej książek." - Adamant wzruszył ramionami, po czym schował mapę do zasobnika, zamykając go potem.

"Cholera, ta baba za miła nie jest, ale co ja poradzę na to, że lubię towarzystwo kobiet... szczególnie ładnych. A od niej oczekuję się jeszcze czegoś dowiedzieć. Idę z nią porozmawiać."

"Hm... Fajnie... Rzeczywiście, zbyt miła nie jest" - Coś jak inkwizytor dla podejrzewanego o czary - dodał w myślach, po czym spojrzał na Vixarę i Erthanga, który już do niej podszedł.

"Jestem prawie pewien, że pani jesteś jakoś związana z magią. Mam rację?'

Nie wiem, to zależy od tego czy ja jestem wojownikiem z wielkim mieczem i ręką z metalu. Nasz towarzysz ma dar stwierdzania rzeczy oczywistych... - Adamant westchnął w myślach, po czym przyśpieszył kroku, dołączając do dwójki (+ kucyk).

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:47 Odpowiedz z cytatem

- Jestem prawie pewien, że pani jesteś jakoś związana z magią. Mam rację?

[Naprawdę czuję skruchę z powodu tego, co zaraz napiszę. Naprawdę.]

Dziewczyna cię zignorowała. Kompletnie. Kolejne próby nawiązania rozmowy także spaliły na panewce, chociaż udało ci się wydobyć z niej kilka pomruków. Kiedy jednak w końcu dałeś jej spokój...

[Erthang - test Z, zdany]

...dostrzegłeś, że rzuca w twoją stronę zamyślone, ukradkowe spojrzenia, kiedy jej się wydaje, że tego nie widzisz. Masz nawet wrażenie, że przez chwilę była lekko zaniepokojona. Tylko przez chwilę.

Z całą pewnością jest w niej coś dziwnego.
____________



Ostatnio zmieniony przez Whitefire dnia Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:57, w całości zmieniany 1 raz

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 26 Czerwiec, 2006 23:56 Odpowiedz z cytatem

No to zanosi się na ciekawą wycieczkę... - pomyślał Erthang i wpadł w zadumę. Myślał nad swoim dziwnym losem i o tym jakie płatał mu figle. Coś mu mówiło, że ta wyprawa może raz na zawsze zakończyć wszystkie jego niepewności... a Vixara na pewno ma z tym coś wspólnego.

Erthang szedł ze spuszczoną głową. Był zatopiony we własnych myślach i był niechętny do rozmowy.

(White, przypopmniało mi się, z Razielem nie wiedzieliśmy kto z nas krócej śpi - Ty musisz zadecydować)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 0:14 Odpowiedz z cytatem

Och, jak ja dziękuję Pozdowi, że w umowie nie ma nic o ochranianiu tej jędzy! - Adamant wzniósł oczy w dziękczynnym geście ku niebu, po czym znowu przyjął obojętny wyraz twarzy, maszerując obok nich.
To dziwne, ale zaczynało mu byc żal Erthanga...
Dla zabicia czasu wyjął jeden ze zdobycznych noży, jako, że były dłuższe od jego własnych, przeznaczonych do rzucania i zaczął majstrowac przy jego rękojeści, odczepiając ją. Teraz montował mały pierścień na końcówce ostrza, która zwykle znajdowała się w rękojeści. Ciekawe, do czego zmierzał...

"Are you going, to Scarborough Fair? Parsley, sage, rosemary, and thyme.
Remember me to one who lives there, she was once a true love of mine." - podśpiewywał swym równym i delikatnym tenorem, nie myląc ani jednej nuty. Było to w starym języku ludów z gór za zniszczonym miastem Nagad, raczej nie znanym w innych częściach świata.

"Tell her to make me a cambric shirt (On the side of a hill in the deep forest green).
Parsley, sage, rosemary, and thyme (Tracing a sparrow on snow-crested ground).
Without no seams nor needlework (Blankets and bedclothes the child of the mountain).
Then she'll be a true love of mine (Sleeps unaware of the clarion call)." - dalej śpiewał, lekko zaciemniając głos przy odpowiedziach, które normalnie śpiewałby drugi śpiewak.

Szkoda, że musiałem zostawić po drodze lutnię... - pomyślał, dalej śpiewając:

"Tell her to find me an acre of land (On the side of a hill, a sprinkling of leaves).
Parsley, sage, rosemary, and thyme (Washes the ground with so many tears).
Between salt water and the sea strand (A soldier cleans and polishes a gun).
Then she'll be a true love of mine..."

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 8:50 Odpowiedz z cytatem

- Damizjusz, sprawdz co tam się dzieję, zgoda?
"sie robi" podszedł jeszcze z metr gdy starznicy zaczeli wybiegać z budynku koszar.

- Schować broń -
- Wy też -

no tak jasne zadurzo na słońcu kapitanie Uśmiechnoł się szyderczo

- Cekin, przestań pełzać w tej kałuży i daj mi jakiś powód, żebym nie musiał cię zaraz wywiesić na wałach do góry nogami.


- Ddd... dd.. dowódco!

- Lordzie Kapitanie, warchole!


nieno szaculek lorduniu

- L.. Lordzie Kapitanie! To Szary i Zgryz wymyślili!

- Nie mów mi, kto wymyślił, tylko coście uknuli - dowódca założył ręce na piersiach. - Jeszcze się ciebie wypytam, kto maczał w tym palce.

- Nno, myśmy... oni chcieli odzyskać nasze złoto! Te pięćdziesiąt sztuk z żołdu!

więcej rozmowy Damizjusz nie komętował bo już zaniecierpliwił się


Więc jak, sama mam iść?

nareszcie
"ależ to nie przystoi żeby taka piękna kobieta chodziła sama"

po czym Damizjusz podszedł do Vixary szepcząc jej coś do ucha[pw do Whita]

- Jestem prawie pewien, że pani jesteś jakoś związana z magią. Mam rację?

nieno to było żałosne po czym gdy Vixara zwróciła na chwilę głowe na Damizjusza ten puścił jej oczko

"Dobrze walczysz."
gdybm załe życie spędził w jakimś klasztorze na jaraniu trawki terz bym dobrze walczył chociaż przyznam że fryz fajny


daleko jeszcze marze o dobrze przespanej nocy obym nie miał warty

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 10:05 Odpowiedz z cytatem

[Erthang:
+ 2x nóż (k8) k4+1]
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 11:30 Odpowiedz z cytatem

Adamant dalej sobie podśpiewywał, przymieżając przerobiony nóż do wgłębienia w zbroi, po czym schował go do zasobnika, przyzywając w myślach obraz mapy, którą wcześniej oglądał. Dwa dni drogi... Z których minęło dopiero kilka godzin... Dwa dni drogi z tą jędzą, która była tak subtelna jak młot bojowy i miła dla inych jak smoczyca broniąca gniazda. Super... Już miał jej dość.
Nagle 'klasnął' w ręce, przyciągając uwagę innych.

"No, to może wykorzystamy ten wyjątkowo ciekawy czas podróży przez te ach jak urozmaicone tereny na lepsze poznanie się i ogólną integrację?" - spytał głośno, uśmiechając się wyjątkowo przyjaźnie i miło (typowa mina z mangi - oczy zamknięte i wygięte w łuki, tak ja brwi, oraz szeroki uśmiech).

(To będzie niezłe ^__^)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 11:34 Odpowiedz z cytatem

"No, to może wykorzystamy ten wyjątkowo ciekawy czas podróży przez te ach jak urozmaicone tereny na lepsze poznanie się i ogólną integrację?"

Erthang spojrzał na niego, a potem na kobietę. Czy on zwariował? - pomyślał.

- Rób co chcesz... - mruknął. - Ja nazywam się Erthang, jak chcecie coś wiedzieć, to pytajcie... byle nie za dużo...[/b]

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 11:44 Odpowiedz z cytatem

"Rób co chcesz... Ja nazywam się Erthang, jak chcecie coś wiedzieć, to pytajcie... byle nie za dużo..."

"Ja jestem Adamant, a to jest Vixara i Damizjusz, ale to juz wiemy." - odpowiedział Adamantz tym samym denerwująco pogodnym i wesołym uśmiechem, nachylając się i szepcząc Erthangowi do ucha:

"Dalej, trzeba jakoś to towarzystwo rozruszać, bo chyba zwariuję, spędzając dwa cholerne dni w takiej atmosferze..." - tylko Erthang mógł to usłyszeć. Potem Adamant wyprostował się, dalej się uśmiechając.

"To kto chce pierwszy opowiedzieć coś o sobie?"

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 11:58 Odpowiedz z cytatem

"Dalej, trzeba jakoś to towarzystwo rozruszać, bo chyba zwariuję, spędzając dwa cholerne dni w takiej atmosferze..."

- Widzisz przecież, że ta przy tej jędzy mleko kiśnie... A ten Damizjusz to jakiś furiat co nie może się opanować i dobija przeciwnika jakby był na wojnie... - odpowiedział tak samo cicho Erthang. Jedynie Adamant mógł go usłyszeć.


"To kto chce pierwszy opowiedzieć coś o sobie?"


- Mów ty, bo inni nie wyglądają na chętnych... Potem ja powiem ze dwa słowa...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 12:14 Odpowiedz z cytatem

"Mów ty, bo inni nie wyglądają na chętnych... Potem ja powiem ze dwa słowa..."

"Ech... Ale z was sztywniaki..." - westchnął Adamant, po czym znowu przywołał ten ultra-wesoły uśmiech na twarz.

"No więc dobrze: Nazywam się Adamant Blade i przybywam z gór za zniszczonym miastem Nagad. Należę do starożytnego zakonu, ale nie moge wam wyjawić, jakiego dokładnie." - powiedział, idąc z nimi.

"Z tym własnie wiąże się koniecznośc zachowania milczenia od ostatnich do pierwszych promieni słońca." - dodał, patrząc karcąco na Erthanga, potem patrząc na resztę.

"A teraz następna osoba..."

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 12:19 Odpowiedz z cytatem

nie mają nic innego do roboty ale z drugej strony lepiej wiedziać z kim się podrurzuje
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Wyświetl posty z ostatnich:   

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 7 z 18 Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 
  
Strona glówna | Mapa serwisu | O stronie | Podziekowania | Kontakt
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich


© 2004 -2016 Mariusz Moryl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - modified by Mythai Team

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ulatwienia identyfikacji uzytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawien Twojej przegladarki oznacza, ze beda one umieszczane w Twoim urzadzeniu koncowym. Pamietaj, ze zawsze mozesz zmienic te ustawienia.