Rejestracja
Rejestracja
FAQ
FAQ
Szukaj
Szukaj
Kup efekty
Efekty
My wszyscy
My wszyscy
Grupy
Grupy
Profil
Profil
Poczta
Poczta
Zaloguj
Zaloguj
Kamień Mocy
Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci
 (« Zobacz poprzedni tematZobacz następny temat »)

Autor
Wiadomość
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 18:11 Odpowiedz z cytatem

"Nawet nie zauważysz, że śpię."

- Gorzej jeśli ty zauważysz, że ja jestem na warcie. - zaśmiał się Erthang jednopcześnie kręcąc się jakby było mu niewygodnie. Tak naprawdę ustawiał tylko nóż tak aby jeszcze bardziej dokuczł dziewczynie.


- To kogo i kiedy mam zbudzić na wartę po mnie? - zapytał Erthang.

Mam nadzieję, że nie Vixara... Żeby jak najszybciej zasnęła wiedzma...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 18:27 Odpowiedz z cytatem

Damizjusz zobaczył że woda z Miecza Adamanta  spada na Vixare więdz zdioł swoją peleryne i okrył dodatkowo Vixare jednocześnie włorzył swój topur pod plecy tak aby wbijał się w bok Erthanga przyczym towarzyszył mu szyderczy i satyswakcjonujący uśmieszek  Heh

- To kogo i kiedy mam zbudzić na wartę po mnie?

"zzzzzzzzzzzzzzzzzzzz" Damizjusz udawał że śpi

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 18:42 Odpowiedz z cytatem

Burza nie cichła - przeciwnie - i z każdą upływającą minutą w ciemności Vixara siedziała coraz bardziej poirytowana. Wreszcie zamruczała coś do siebie pod nosem i wstała.

[Test prawdop. Damizjusza - nie zdany;
test prawdop. Erthanga - zdany]

- Kulcie się tu, skoro tak wam wygodnie - odezwała się chłodnym tonem, wyplątując się z koca. Nie zwracając uwagi na deszcz, który zmoczył ją doszczętnie w kilka chwil, niemal królewskim krokiem podeszła do uwiązanego kuca. - Ja noc spędzę pod tamtym drzewem... Stój, szalona bestio - to ostatnie zdanie było juz skierowane do kuca, który poruszył się gwałtownie, kiedy spróbowała wyjąć swój śpiwór.

Jej długie, czarne włosy lepiły się do twarzy, kiedy obejrzała się w waszą stronę. Stała jeszcze na tyle blisko, że pomimo ciemności można było dostrzec ironiczny uśmiech na jej twarzy. - Nie życzę sobie towarzystwa w nocy - powiedziała. - Nie zapomnijcie tylko o warcie. Potem popatrzyła po sobie, na przylepioną do ciała koszulę, i odeszła w mrok.

[PW do Netratha]
[proszę dokładnie podsumować, kto kiedy ma wartę]
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 18:54 Odpowiedz z cytatem

"Kulcie się tu, skoro tak wam wygodnie."

"Och, co za szkodz! Będzie nam POTWORNIE brakowało twego towarzystwa." - uśmiechnął się bezczelnie Erthang, zauważając manewr Damizjusza i przesuwając miecz tak, że teraz woda kapała prosto na jednookiego mężczyznę.

"Stój, szalona bestio'"

"Ten kuc musi mieć wyjątkowy dar rozpoznawania ludzi..." - skomentował, uśmiechając się do Erthanga.

"Nie życzę sobie towarzystwa w nocy."

"... Ach, już słysze te wszystkie zawiedzine jęki." - wyszeptał do Erthanga, uważając, aby nie usłyszała go Vixara.

"Nie zapomnijcie tylko o warcie."

"... Rawr!" - zawarczał komicznie Adamant, patrząc na jej koszulę i uśmiechając się bezczelnie.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 19:08 Odpowiedz z cytatem

Damizjusz zioł swój koc i topór i przeszedł na drugą strone drzewa chowajądz się pod kocem mówiądz donośnym głosem "obudźcie mie kedy będzie moja warta "nie wiem co oni chcą od tej Vixary przecie to miła i urocza babka. nie wiem jak potoczą się nasze losy jak tak dalej będziemy się kłucić i robić sobie na złość po czym zasnoł

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 22:03 Odpowiedz z cytatem

Kiedy Damizjusz uderzył Erthanga toproem, ten bezczelnie walnął go łokciem w brzuch i warknał bez ogródek:
- Jeszcze raz takie zagranie i będzie z tobą naprawdę zle...

- Ja noc spędzę pod tamtym drzewem...

- Biedne drzewo... - mruknął cicho Erthang.

"Ten kuc musi mieć wyjątkowy dar rozpoznawania ludzi..."

- Racja, całkowita racja.

Kiedy wszyscy poszli na swoje miejsca Erthang ppowiedział do Adamnta:
- Za jakiś czas zbudzę jednookiego topornika i powiem mu, żeby potem zbudził ciebie. Wiedzme lepiej zostawić w spokoju.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 22:42 Odpowiedz z cytatem

[Erthang - test SW mod. -3 (na korzyść) - zdany (btw; znowu błąd; twoje SW to 6, nie 3 oops ]
[Damizjusz - test SW mod -1  - zdany]
[Adamant - test SW mod -1 - nie zdany]


Noc upłynęła względnie spokojnie. W samym środku nocy, kiedy na straży stał Damizjusz, słychać było upiorne wycie wilków. Mniej wiecej wtedy skończyła sie burza, choć drobny deszcz siąpił jeszcze do rana. Niestety, po trudach wędrówki i samotnym, nocnym czuwaniu, już nad samym ranem, broda Adamanta opadła na pierś i wojownik przysnął na chwilę.

"Wiedźma" zbudziła się tuż przed końcem wachty Adamanta, wypoczęta, świeża i kompletnie sucha, tak jakby żadna burza nie miała miejsca. Dookoła trawa i zwieszone nisko gałęzie, jakby zmęczone całonocnym wiatrem, były szare od perlącej się rosy. Gdzieś w gęstwinie świergotały szczygły; poranek wstawał mglisty, lecz ciepły.

Vixara z politowaniem przyjrzała się trójce śpiących jak dzieci "bohaterów" i roześmiała się cicho. Potem zmrużyła piękne oczy i spojrzała na stary, przemoknięty konar, odłamany dawno od jakiejś wierzby i butwiejący na brzegu stawu. Skinęła ręką. Kłoda uniosła się cicho w powietrze i poszybowała, muskając błyszczące źdźbła i parując gwałtownie. Jeszcze zanim doleciała do dziewczyny zajęła się ogniem. Potem delikatnie opadła na ziemię.

Następnie Vixara wyjęła z bagaży dwa jabłka, nadziała je na jakiś patyk i spokojnie zaczęła opiekać, zerkając spod przymrużonych powiek w waszą stronę.

Nagle uniosła głowę i wpatrzyła się w horyzont na zachodzie. Poczuła coś, czego spodziewała się już od wczoraj, coś, co ją przyciągało i odpychało zarazem. Na krótką chwilę jej twarz wykrzywiła się w jakimś dziwnym, złym grymasie, który zupełnie nie pasował do pięknego oblicza.

Rozcierając zaspane oczy, być może uchwyciliście właśnie ten widok... a może tylko wam się przyśnił...

Dzień dobry, drużyno Smile
____________



Ostatnio zmieniony przez Whitefire dnia Wtorek 27 Czerwiec, 2006 23:19, w całości zmieniany 1 raz

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 27 Czerwiec, 2006 22:53 Odpowiedz z cytatem

"Za jakiś czas zbudzę jednookiego topornika i powiem mu, żeby potem zbudził ciebie. Wiedzme lepiej zostawić w spokoju."

"Proszę bardzo." - odpowiedział Adamant, wzruszając ramionami. "Połóż tylko gdzieś koło siebie coś metalowego, co, uderzone mieczem, wyda odgłos sdolny ciebie obudzić. Ja użyję swojego gustownego rondelka, ale może nie byc dość duży, a ślubów się nie łamie." - dodał, odchodząc w stronę drzewa z dość gęstą koroną i dużą gałęzią odstającą od niego jakieś 2.5 metra od ziemi. Gdy tam doszedł, schował miecz i skoczył do przodu. Złapał gałąź od góry obiema rękami, szybko rozhuśtał się i okręcił wokół niej, lądując w kucki na gałęzi, opierając na niej lewą dłoń. Potem spokojnie sięgnąl do tyłu prawą ręką, łapiąc za rękojeść swego wielgachnego miecza i wyciągnął go z zaczepów z metalicznym dźwiękiem, potem wbijając go poziomo czubkiem jakiś metr nad gałęzią, chociaz przez gęstą koronę przedzierało się niewiele kropel. Potem oparł się o pień drzewa, nogi kładąc wyciągnięte na gałęzi i zamknął oczy. Miecz był tak ustawiony, że osłaniał go całkowicie przed tymi nielicznymi kroplami przenikającymi przez koronę tego drzewa.
Jeszcze tylko prawą ręką odczepił jeden ze zdobycznych mieczy i wbił go lekko czybkiem w drzewo tak, że był pod ręką. Mógł go wyciągnąc w każdej chwili.
Potem znieruchomiał, a jego oddech zwolnił kilkukrotnie i bezgłośnie - jedyną oznaką, że żył, był powolny i nieznaczny ruch napierśnika spowodowany oddechem.

Podczas swojej waty jakiś czas później zrozumiał, że się przeliczył, idąc wczoraj spać tak późno i wstając tak wcześnie rano. Pomimo kilku godzin walki ze zmęczeniem, nawet nie zauważył, kiedy zasnął, dopóki nie zbudził się nagle, od jakiegoś czasu czujący przez sen zapach pieczonych jabłek.

Momentalnie otworzył oczy, ale zaraz zamrugał kilkukrotnie.

No fajnie... Zasnąłem... Cholera! - pomyślał z goryczą i od razu, aby się uspokoić i uniknąć potencjalnych pytań, skupił się i zaczął medytować z zamkniętymi oczyma.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 9:34 Odpowiedz z cytatem

Erthang zbudził się rześki i wypoczęty. Czuł się doskonale mimo nocnego deszczu. Wstał i poszedł do wody gdzie umył twarz i nabrał wody w mały rondelek. Potem podszedł do ogniska.

- Dzień dobry - powiedział Vixarze. - Rozumiem, że dobrze się spało?
- Nie ma to jak moce, których inni nie mają - dodał cicho z dziwnym uśmiechem. - Ale dlaczego je ukrywasz, to ja nie wiem. W każdym razie za wcześnie rzuciłaś zaklęcia. - powiedział tak cicho, żeby tylko ona go usłyszała.


Wyjął kilka ziemniaków, które obrał i wrzucił do rondelka. Ugotował je i zjadł. Potem spakował się, wykonał kilka ćwiczeń i był już gotów do drogi.

- Możemy iść 'drużyno'? - zapytał.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 9:35 Odpowiedz z cytatem

Damizjusz gdy zaczeły wyć wilki chodził do okoła drzewa dwa razy zajrzał do Vixary wkońcu obudził Adamanta leciutko uderzajądz końcówką topora
napierśnika Adamanta.....



Rano zbudził się w momęcie gdy Vixara upiekła już sobie jabułka.
Podszedł do strómienia przemył twarz poprawił wąski podszedł do plecaka
wyjoł końcówke bochenka tej której wczoraj nie zjadł na kolacje wyjoł suszoną kełbase [occ krakowska najlepsza] po czym zjadł
podszedłjeszcze raz do strumienia napił się wody poszedł troche dalej od drurzyny znalazł jakeś krzaczki poszedł w nie z przyczyn wiadomych podtarłsię liściem....

wrócił do obozowiska w pełni humoru
"piękny poranek nikt nie zaspał na warcie????????"

potem zrobił ciwiczenia rozciągające i na wyskok pomachał troche toporem.

"możemy już iść"


Ostatnio zmieniony przez Damek dnia Środa 28 Czerwiec, 2006 9:41, w całości zmieniany 1 raz

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 9:40 Odpowiedz z cytatem

"piękny poranek nikt nie zaspał na warcie????????"

- Nie... - powiedział Erthang nie wspominając o 'wypadku' Adamanta. - To jak gotowi do drogi - Erthang, który potrzebował naprawdę mało snu, był bardzo wyspany.

(ja wolę poleską)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 9:42 Odpowiedz z cytatem

"Ja moge ruszać"

[occ jeszcze żywiecka jest dobra]
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 13:11 Odpowiedz z cytatem

(Hm...? Netrath, Whitefire powiedział ci, że Erthang wyczuł czary Vixary? Bo jeśli nie, to chyba należy trzymac się tego, co napisał - czyli, że nic nie wiemy.
Apropos - Erthang chyba nie może wiedzieć o tym, że Adamant zasnął - wg. Whitefire'a wszyscy obudziliśmy się w tym samym momencie, a Adamant od razu zaczął medytować.)

Jeszcze w nocy, podczas budzenia, Adamant zareagował odruchowo, jednym błyskawicznym ruchem wyrywając zdobyczny miecz z pnia drzewa i celując nim w szyję Damizjusza, ale na szczeście w porę się zreflektował i uśmiechnąl przepraszając, cofając ostrze i na powrót wbijając je w pień.

===

"Piękny poranek. Nikt nie zaspał na warcie????????"

Adamant był mniej więcej w połowie sesji medytacji i nie zwracał na nic uwagi, siedząc w pozycji kwiatu lotosu na swoim mieczu, który był wciąż wbity w pień. Wyjął za to z niego zdobyczny miecz i przypiał go na powrót na plecach.

Jakies 15 minut później.

"Możemy już iść."

"Jeszcze chwileczka." - powiedział, wykonując błyskawiczną serię ćwiczeń rozciągających i rozgrzewających, w tym serię ciosów jakiejś sztuki walki. Wyglądało to naprawdę fajnie, tylko czy musiał robic to cały czas stojąc na swoim mieczu?
Następnie, gdy skończyć, podskoczył lekko w górę, naraz schylając się i łapiąc za rękojeść miecza, po czym wyciągnąl go z pnia, spadając na dół z podwójnym salcie i lądując w kucki na ziemi, zaczepiając swój oręż na plecach.

"Ja moge ruszać."

Potem szybko pobiegł do strumienia i wymienił wodę, pijąc trochę i myjąc twarz, a następnie wrócił do reszty, podgryzając następny kawałek suszonego mięsa.

"Gotowy." - powiedział krótko, poprawiając fryzurę. jego włosy dalej sterczały do tyłu w postaci doskonałych kolcy. nawet podczas wczorajszego deszczu zachowały ten kształt.

(101 sposobów wykorzystania nierealistycznie wielkiego oręża Laughing
Jałowcowa! Różne włoskie!)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 15:53 Odpowiedz z cytatem

A więc ruszyli...

Erthang szedł z tyłu. Był zadowolony. Powoli zbliżali się do lasu. Okolica stawała się coraz gęściej zarośnięta drzewami - głównie liściastymi. Po nocnym deszczu niebo wypogodziło się. Na jego błękicie pojawiło się słońce. W górze przelatywały małymi stadkami ptaki.

Erthang nucił pod nosem jakąs wesołą melodię i pspoglądał w górę na ptaki.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 17:49 Odpowiedz z cytatem

(... Netrath...?)

Adamant szedł koło Erthanga, również oglądając ptaki. Mógłby ustrzelić kilka, ale nie potrzebował tak desperacko jedzenia, a jego wrodzone poczucie piękna buntowało się przeciwko takiemu czynowi.

Wkroczyli do następnego lasu, gęstszego i starszego niż poprzedniniższe partie były pełne najróżniejszych krzaków, a przez korony drzew przebijały się prawie, że namacalne promienie słońca. Powietrze było żeśkie i dopbrze wpływało na samopoczucie członków drużyny.

W którymś momencie, nie znając melodii nuconej przez Erthanga, Adamant zaczał dorabiać do niej drugi głos, w jakiś cudowny dla laika sposób idealnie dobierając akordy tak, że powstała dwugłosowa melodia urzekała pięknem i bogactwem. Co pewien czas dodawał krótkie, improwizowane gwizdane wstawki, które również idealnie pasowały do całości. Cały czas też, od momentu gdy całkowicie przyswoił sobie rytm, wybijał skoczny i doskonale pasujący rytm na swoim rondelku. taka improwizacja wyraźnie sprawiała mu przyjemność.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 18:01 Odpowiedz z cytatem

Nagle Erthang zaczął coś śpiewać w nieznanym nikomu języku, który jednak był bardzo piękny - delikatny i bardzo przyjemny dla ucha. Pieśń była wesoła, ale dosyć wolna, jakby melancholijna i przepełniona ukrytą tęsknotą. Tak naprawdę Erthang sam nie rozumiał co śpiewa...

Wzrok jego stał się teraz jekby rozmarzony...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 18:15 Odpowiedz z cytatem

Ciekawe... Tego jeszcze nie słyszałem. - pomyślał Adamant, momentalnie zmieniając swoją linię melodyczną, akompaniując wokal Erthanga tak pięknie, jak wcześniej jego nucenie. Przygładził odruchowo głosy i dodał rytm wybijany na rondelku.
Wplatał też w melodię różne ozdobniki, upiększając ją.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 19:26 Odpowiedz z cytatem

Po jakimś czasie Erthang umilkł. Po jego twarzy przemknęło coś jakby uśmiech. Ale czy na pewno?

Okolica zmieniała się coraz bardziej. Naokoło było już naprawdę wiele drzew. Gdzieniegdzie też sterczały jak kikuty - pnie pościnanych drzew. W powietrzu czuć było żywicę i zapach lasu. Ziemię wyścielał rzadka jeszcze i cieńka ściółka. Gdzieniegdzie można było dojrzeć wiewiórki skaczące po drzewach.[/i]

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 20:14 Odpowiedz z cytatem

Adamant dalej śpiewał, ale teraz była to spokojn i odprężająca melodia bez słów. Idealnie pasowała do ukazującego się im widoku. Młodzieniec odwiesił z powrotem rondel obok swego miecza i zaodwalał się samy śpiewem. Jego głos zdawał się być w ciągłym ruchu, nie zatrzymując się na żadnej konkretnej nucie, choć cały czas czysto i miło dla ucha.
Wojownik podziwiał krajobraz, w przerwach na oddech wdychając głęboko zapach żywicy. W końcu przestał nucić i wyciągnął swój notatnik, rozkładając go na osłonie lewej ręki i zaczynając rysować mijany krajobraz. Teraz używał ołówka, a jego metaliczna reka kreśliła krótkie i długie linie składające się na rysunek z niebywałą precyzją i swobodą. Wkrótce miał w notatniku dokładny szkic wycinki. Następnie schował notatnik i ołówek do zasobnika, zamykając go. Następnie spojrzał na Erthanga, uśmiechając się.

"Przyjemny dzionek, nie?" - powiedział, znów wciągając przez nozdrza odprężający zapach żywicy. "Nawet 'panna-rzeźba' jakoś powstrzymuje się od raczenia nas przykładami swojego dobrego tonu i przyjaźni do bliźnich." - dodał z jeszcze szerszym uśmiechem, uważając, aby Vixara go nie usłyszała.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 28 Czerwiec, 2006 20:24 Odpowiedz z cytatem

Damizjusz całyczas szedł przy Vixarze podziwiajądz przyrode i ukradkem patrząc na kształty Vixary ale tak aby ona tego nie spostrzegła.



"Przyjemny dzionek, nie?"

"nawet bardzo przy takej pogodzie bardzo szybko dojdziemy do obozu drwali "

" A jake jest wasze zdanie kto to porywa drwali bo moim zdaniem jest to jakeś zwierze"

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Wyświetl posty z ostatnich:   

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 9 z 18 Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 
  
Strona glówna | Mapa serwisu | O stronie | Podziekowania | Kontakt
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich


© 2004 -2016 Mariusz Moryl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - modified by Mythai Team

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ulatwienia identyfikacji uzytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawien Twojej przegladarki oznacza, ze beda one umieszczane w Twoim urzadzeniu koncowym. Pamietaj, ze zawsze mozesz zmienic te ustawienia.