Rejestracja
Rejestracja
FAQ
FAQ
Szukaj
Szukaj
Kup efekty
Efekty
My wszyscy
My wszyscy
Grupy
Grupy
Profil
Profil
Poczta
Poczta
Zaloguj
Zaloguj
Kamień Mocy
Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci
 (« Zobacz poprzedni tematZobacz następny temat »)

Autor
Wiadomość
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 20:39 Odpowiedz z cytatem

(Zaraz - przebija napierśnik, ale i tak do pokonania go używa jakiejś siły. Czyli mam odjąć obronę napierśnika od obrażeń, czy nie? Zgaduję, że tak)
[napiersnik (...) : 10pp
kamizelka (...) : 3 pp
Wytr: 4
Razem - 17, czyli końcowe obrażenia = 1]

Adamant stęknął z bólu, uderzony przez potwora, nawet wtedy pamiętając o swych ślubach. Syknął tylko z bółu gdy, z metalicznym zgrzytem, zęby hakrana przebiły się przez jego napierśnik i kamizelkę, wymierzone przez poczwarę, aby rozorać mu pierś. Na szczęście jednak po drodze wytraciły dość impetu, aby tylko lekko go zranić, zostawiając serię małych nacięć.
Wojownik zacisnął zęby, a jego twarz wykrzywiła się w gniewie.

[WB: 12 + k10 (10 - nie mogłem tak wcześniej?!) =  22
Jesli wygrałem w balansie (nie wiem, czy ich ww to już z rzucaniem, czy nie):
Miejsce ataku: k100 (10) - Adamant celuje w szyję
Obrażenia:
Specjalne? (k10-1) = 6 - nie
Normalne: 10 + k10(7) = 17 (+ 8 za różnicę jeżeli to ww=14 to ostateczne)
Drugi atak:
Miejsce: k100 (72) - Adamant celuje mniej więcej w środek ciała potwora
Obrażenia:
Specjalne? (k10-1) = 1 (-.-) - nie
Obrażenia: 10+k10 (2 - -.-') = 12 (+ 8 j.w.)]

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 20:57 Odpowiedz z cytatem

(Erthang
13 +k10 (9) = 22
k100 = 68 (celuje w szyję)
obrażenie (?):
7 +k10 (9) + 8 (jeśli to ostateczne) = 24

Adamnt może zadać dwa ciosy, bo ma 2A, tak?)

Erthang błyskawicznie odskoczył w bok przysiadając i zaraz potem wyprowadzając potężne cięcie od dołu w szyję potwora.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 21:32 Odpowiedz z cytatem

[Damek- Cecha Walka sztyletem Damizjusza wynosi tylko 6, proszę o tym pamiętać! Tylko jeśli trzymasz w ręku topór możesz używac Walki o wysokości 11!]]

Potwór, który zaatakował Adamanta, zasyczał zdziwiony, kiedy jego zębiska utknęły w twardym metalu. Uderzył skrzydłami, szarpnął - Adamant, poczułeś  jak hakran niemalże sam stawia cię na równe nogi. Jednocześnie jego sploty owinęły się wokół ciebie, ale natychmiast wykorzystałeś szansę i jednym z noży dźgnęłeś łeb potwora. Ma strasznie twardy pancerz! Twój cios odrzucił go wstecz, w ciemność.

Damizjusz - masz niesamowitego pecha. Wężowata istota nie miała najmniejszych trudności w ominięciem twojej broni. Jeden skręt ciała i była już przy tobie - wokół ciebie... oślepiony na moment skórzastym skrzydłem, mylisz ogon z głową i nagle czujesz piekący, przeraźliwy ból w karku... wydajesz z siebie zduszony krzyk i padasz na twarz... a raczej padłbyś, gdyby pozwoliły ci na to twarde sploty, które nagle się wokół ciebie okręciły...
[obrażenia: 18 p.]

Erthang - cięcie dotarło do celu. Ostrze rozorało pół skrzydła i wgryzło się w pokryte łuską ciało. Hakran zwinął się i poleciał bezładnie, z kwikiem, uderzając w stertę liści. Jego pancerz jest jednak potężny, nie zabiłeś go. Nie ma sensu się nim jednak przejmować - stwór wije się tylko w agonii, niezdolny już nikomu zaszkodzić.

W dali, pomiędzy drzewami, widzisz coś dziwnego... Jakby następnego hakrana, ale na nim... Mrugasz oczami. Niemożliwe...

Adamant - biegniesz za hakranem, którego raniłeś. Jego lot jest powolny i  niezdarny; próbuje się wzbić, lecz nie zdąża - ogromny zasieg twojej broni pozwala ci wziąć wymach i ciąć błoniaste skrzydło... Odskakujesz, kiedy ciężkie cielsko spada na ziemię i ostatnim cięciem pozbawiasz hakrana głowy.
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 22:00 Odpowiedz z cytatem

Adamant biegł za uciekającym Hakranem, dziękując sobie w duchu za zamontowanie sztyletu w prawej ręce tak, że był cały czas do użytku. Poczwara była wyraźnie osłabiona i na twarz wojownika wypłynął sadystyczny usmiech, o sekundę wyprzedzający skok do przodu i wznoszący sę wymach jego wielkiego miecza.

Tetsen-! - zakrzyknął  w myślach Adamant, a jego miecz przeorał błoniaste skrzydło monstrualnego węża prawie na pół. Potwór upadł na ziemię, a Adamant wylądował i skoczył razm jeszcze, wznosząc miecz nad głową.

-kusu!!! - dokończył, a jego miecz zatoczył lśniący krąg jakby z płynnego srebra i gładko przeciął szyję potwora, wgryzając się na pół metra w ziemię i rozświetlając najbliższe otoczenia na ułamek sekundy. Adamant szybko wyszarpnął go z powrotem i odwrócił się w stronę, z której dochodziły odgłosy walki jego przyjaciół, biegnąc tam aby im pomóc. Po drodze, trzymając miecz w prawej ręce, wyszarpnął lewą ręką gazę z zasobnika, otwierając ją zębami i szybko włożył pod napierśnik przez nieregularne rozcięcia po zębach Hakrana, tamując upływ krwii.

(Coś znowu forum szwankuje...
I jak, fajna melodia, White?)


Ostatnio zmieniony przez Raziel-chan dnia Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:05, w całości zmieniany 1 raz

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 22:37 Odpowiedz z cytatem

(qrde mam straszne problemy z forum  Sad  już trzeci raz chyba tego posta piszę i nie mogę go wysłać)

- Dobrze ci tak padlino - mruknął Erthang do pokonanego stwora. W tym momencie jednak jego uwagę przykuła kolejna bestia, a na niej... Czy to możliwe? Coś co Erthang od tak dawna chciał spotkać?

Erthang mocniej ścisnął miecz i postąpił krok w kierunku nowego hakrana uważnie patrząc na to co było na nim...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 22:49 Odpowiedz z cytatem

Hakran, ten w dali, był większy od atakujących, a na dodatek jaśniejszy. Erthang nie potrafił określić, co dokładnie widzi, lecz wyglądało to tak, jakby siedziała na nim jakaś postać... postać o ludzkich kształtach?

[brak nowych przeciwników.
Walka hakrana, który atakuje Damizjusza to: 16
Kto pierwszy go dopadnie, ten lepszy; oczywiście jeśli nikt się nie pokwapi, walczy Damizjusz]
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 22:58 Odpowiedz z cytatem

Erthang już był pewien kto siedzi na potworze.

Nagle zdał sobie sprawę, że tuż obok walczy Damizjusz. Szybki spojrzenie przekonało go, że jego pomoc jest nieodzowna. Z pewnym żalem odwrócił się i rzucił na harkana.

913 + k10 (6) = 19
obrażenia:
7 + k10 (7) + 3 = 17)

Erthang rzucił się na harkana tnąc mieczem.

(sry, że tak krótko, ale to przez problemy z forum  Sad  )

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:03 Odpowiedz z cytatem

[wb Adamanta: 19]

Adamant zobaczył wyłaniający się z morku kształt następnego Hakrana, owiniętego wokół czegoś... Nagle, to coś poruszyło się, starając się uwolnić. To był Damizjusz!
Zaraz nasptępny kształt śmignął ku Hakranowi, atakując go swoim mieczem. Erthang.
Adamant skoczył naprzód, wyskakując w powietrze tuż przed nimi i...

[k100=13 Smile
Obrażenia: 24 (specjalne)]

Jego miecz wyciął następną świetlistą smugę pośród nocy, mierząc prosto w szyję poczwary, w bezpiecznej odległości od uwięzionego wojownika i Erthanga próbującego mu pomóc. Gdyby Erthang sam pokonał potwora, Adamant poniechałby ciosu.

Kusu!

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:16 Odpowiedz z cytatem

(gdzie mi w paradę włazisz? hę? pójdzmy na kompromis)

Erthang wziął głęboki zamach i wbił miecz prosto w kark potwora. Cios był tak silny, że zabójcze ostrze miecza pogrązył się aż do połowy w ciele ofiary. W tym samym jednak momencie z boku świsnął ogromny, dwuręczny miecz i głowa harkana potoczyła się bezwładnie z chirurgiczną precyzją odłączona od reszty ciała.

Erthang zerwał martwe ciało poczwary z Damizjusza.
- Cholera, zle z nim - powiedział do Adamanta. Jednocześnie jednak cały czas rozglądał się za harkanem niosącym na grzbiecie jezdzca.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:24 Odpowiedz z cytatem

(Netrath, nie wiem, czy zauważyłeś, ale Erthang i Adamant są w drużynie. A takie działanie nazywa się pracą zespołową. ^__^)

Adamant natychmiast wyszarpnął miecz z ziemi, w którą wgryzł się po odcięciu głowy Hakrana i wsunął go w zaczepy na plecach, uprzednio wycierając o trawę. Ale zaraz pochwycił spojrzenie Erthanga, dedukując, że to jeszcze nie koniec.
Milcząc, wskazał na siebie, po czym na miecz, który teraz trzymał jak tarczę, po czym lewą rękę wystawił do przodu, naśladując gest Erthanga, gdy ten próbował wyleczyć Vixarę, po czym pokazał na Damizjusza. Następnie schwycił miecz w obie ręce i zaczął rozglądać się bacznie za najmniejszym śladem obecności następnych wrogów, osłaniając Erthanga na czas udzielania pomocy Damizjuszowi.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:33 Odpowiedz z cytatem

Hakran z jeźdźcem majaczył się pośród czerni: jaśniejsza, niewyraźna plama. Nie zbliżał się, ani nie oddalał.

Damizjusz jest przytomny, ale rzeczywiście w fatalnym stanie. Traci dużo krwi - i to prędko.

Noc nadal milczy złowrogo, a leśne odgłosy - dalekie kumkanie żab i jęki drzew - wydają się nienaturalne i oddalone. Robi się znów ciemno; na wysokości pasa tworzy się kożuch nocnej mgły.
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:48 Odpowiedz z cytatem

Następny Hakran... - pomyślał Adamant, dostrzegając niewyraźną, jaśniejszą plamę pośród drzew. Jaśniejszy... Zaraz... Ktoś chyba na nim... siedzi?! Nie, niemożliwe. Kto to mógłby być? - zreflektował się, wykręcając kilka krótkich okręgów swym mieczem i zatrzymując się w przykucnięciu, gotowy do skoku w dowolną stronę w dowolnym momencie. Miecz trzymał za sobą jak jakiś przerośnięty sztylet (typowa pozycja z komiksów o ninja ^__^) - chyba tylko on potrafił się tak swobodnie obchodzić z takim kawałem stali.

No... Erthang, pośpiesz się i ulecz go... - pomyślał. Jego głowa wystawała w górę akurat na tyle, aby miał oczy powyżej mgły.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 30 Czerwiec, 2006 23:48 Odpowiedz z cytatem

Erthang patrzał na znaki Adamnta.
- Wątpię, że się uda - mruknął i uklęknął przy rannym Damizjuszu. Położył obie ręce na jego czole i przez dłuższą chwilę nic nie robił skupiając swoje myśli. Potem zaczął bardzo szybko mruczeć jego formułkę.

[k10 = 1 <jest dobrze  Very Happy  >]

Jego dłonie zaczeły nagle świecić jakby skóra była tylko przesłoną dla rozżarzonej lawy. Trwało to nie dłużej niż sekundę. Potem Erthang wstał i mruknął:
- Powinno być dobrze. Zajmij się nim przez sekundę i przygotuj do odwrotu.
Po czym wziął miecz i poszedł w kierunku jezdzca i krzyknął coś głośno i wyraznie. Były to pierwsze wersy pieśni, którą wcześniej śpiewał.

(p.s.
Erthang by się pospieszył gdyby mu lepiej forum działało Laughing )

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 0:30 Odpowiedz z cytatem

[Damizjusz: +2k3]
[Erthang:
+2 pm (upływ czasu)
-10 pm (czar)]

Damizjusz zachłysnął się chłodnym, wilgotnym powietrzem, kiedy żar uzdrawiającej mocy rozlał się po jego ciele. Gwałtownie otworzył oczy i usiadł. Potem stęknał; rana na karku bolała w dalszym ciągu.

Erthang, śpiewając, ruszył w stronę mglistego zarysu wolno sunącego pośród drzew gdzieś w bok. Mgła przygłuszała jego słowa.

Adamant pomógł Damizjuszowi podnieść się z powrotem na nogi. Potem, zaniepokojony, spojrzał w ciemność. Jasna plama, ku której zmierzał Erthang, znikła. Zamrugał. Światło gwiazd i księżyca zgasło; akurat musiała przesłonić je chmura... Włosy nagle zjeżyły mu się na karku, a las wydał się jeszcze dziwniejszy niż przedtem...
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 0:43 Odpowiedz z cytatem

Adamant pokręcił głową i wyprostował się, wbijając swój wielki miecz czubkiem w ziemię i sięgając do zasobników. Wyciągnął pochodnię i krzemień, po czym oparł ją na swej prawej dłoni, przeciągając po swych metalicznych palcach krzemieniem. Błysnęły iskry i pochodnia zajęła sięrozświetlając las wokół niego. Schował krzemień do kieszeni i złapał pochodnię lewą ręką, prawą wyciągając swój miecz z ziemi i biegnąc w stronę Erthanga.

Co ten idiota sobie myśli?! - pomyślał z furią, schylając się nisko nad ziemiąi wbiegając w sięgającą do pasa mgłę. Wyglądał jak następny obłoczek mgły, prawie nie do odróżnienia od niej samej. jego pozycję zdradzało jedynie światło pochodni.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 0:58 Odpowiedz z cytatem

Krzemień ześliznął się, a pierwsze skry zgasły prędko w wilgotnym powietrzu. Adamant zgrzytnął zębami - tyle jeszcze mógł zrobić - i spróbował ponownie, podczas gdy czas płynął nieubłaganie.

Wreszcie!

Co ten idiota sobie myśli?!

Wojownik ruszył prędko, przyświecając sobie pochodnią, lecz nigdzie nie widział Erthanga. Ciemność zdawała się napierać na blask ognia niczym żywa istota. Może był to po prostu efekt mgły...
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 2:16 Odpowiedz z cytatem

Ghr! - warknął w myślach Adamant, na zewnątrz naprawde obnażając lekko zęby. Zatrzymał się w miejscu i wyprostował, rozglądając wokół i szukając wzrokiem Erthanga i/lub jeźdźca na Hakranie.

Cholera, cholera, cholera! - zaklął bezgłośnie, zaczynając biec w lewo. Jego miecz po drodze ściął kilka krzaków i małych drzewek, a on na to wogóle nie zwrócił uwagi.

... ... To prawie jak wtedy... ... ... z Sornem... - pomyślał, a myśl przywołała wspomnienie.

[pw do Whitefire'a]

Nagle, Adamant zatrzymał się, zamknął oczy i skupił się, spowalniając swój oddech i odsuwając na bok jakiekolwiek uczucia, zostawiając tylko chłodną logikę. Zaczął się wsłuchiwać w otaczający go ciemny las, odsiewając wszystkie  niepotrzebne dźwięki. 'Sięgał' słuchem coraz dalej w miarę jak coraz lepiej się koncentrował i ignorował bliższe i nieważne dźwięki. Miał nadzieję usłyszec coś, co naprowadziłoby go na ślad jeźdźca i Erthanga. jakikolwiek pomocny dźwięk.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Whitefire
Głos Potęg


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2980
Postać   Chowaniec

133331 Miedziaków
681 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 2:38 Odpowiedz z cytatem

[muzyczka milutka, chociaż pierwsza bardziej mi odpowiadała Smile ]

Zaczął się wsłuchiwać w otaczający go ciemny las
- i bardzo dobrze, bo po chwili dotarł do niego cichy poszum skrzydeł. Coś przemknęło po prawej, wśród cieni. Zaraz potem jakiś wężowy kształt przemknął gdzieś w górze, wśród gałęzi.

Cichy szmer? Okręcił się.

Mgła rozstąpiła się nagle, rozerwana uderzeniem ciemnozielonych skrzydeł. Atak hakrana przypominał ataki wszystkich węży - spięcie i wyrzut łba do przodu, tak błyskawiczny, że z trudem dało się nadążyć za nim wzrokiem...

[W hakrana: 20]
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 2:54 Odpowiedz z cytatem

Adamant momentalnie otworzył oczy i odwrócił się do przeciwnika, błyskawicznie oceniając swoje szanse. Postanowił się bronić.

[O Adamanta: 22]

Łeb przerośniętego węża wystrzelił do przodu, lecz Adamant był na to przyfotowany. Zastawił się mieczem, trzymając go ostrzem w dół i opierając lewą dłoń na płazie ostrza i zaparł się nogami o ziemię. mimo to impet uderzenia był zbyt wielki i wojownik poleciał do tyłu
Na szczęście nie był tak wyszkolony na marne: zrobił potrójne salto i wylądował w kucki na ziemi kilka metrów dalej, kręcąc kilka świetlistych łuków swym wielkim mieczem i znów łapiąc go jak jakiś przerośnięty sztylet.

"..."

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 01 Lipiec, 2006 11:14 Odpowiedz z cytatem

[rzyt k3 to pierwszy raz mi wypadło 5=3 a drugi też 5=3 czyli 6 ]


Damizjusz Poczuł się lepiej jednak rana go piekł co sprawiło rze nie trafił przecież wystawił sztylet w ostatniej chwili Damizjusz rozejrzał się musiał przekazać sztylet swoim kompanom szukał Adamanta bo Erthanga nie widział. Jest Adamant widział światełko we mgle "Adamancie krzyczam Adamancie Ethangu " Jednak chwile później zobaczył jakiś cień jecący w strone Adamanta Damizjusz zaczoł iść na kuckach w strone Adamanta

Gdy wstał rana go bardzo piekła. Gdy już był jakes 20m od Adamanta zatrzymał się na chwile zakręciło mu się w głowie jednak zaraz przestało szedł bez szelestnie i czekał aż bestia odwróci się do niego tyłem aby mógł zadać cios w plecy sztyletem
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Wyświetl posty z ostatnich:   

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 14 z 18 Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18  

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 
  
Strona glówna | Mapa serwisu | O stronie | Podziekowania | Kontakt
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich


© 2004 -2016 Mariusz Moryl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - modified by Mythai Team

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ulatwienia identyfikacji uzytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawien Twojej przegladarki oznacza, ze beda one umieszczane w Twoim urzadzeniu koncowym. Pamietaj, ze zawsze mozesz zmienic te ustawienia.