|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Piątek 13 Czerwiec, 2008 7:12 |
|
|
Tak, aspiana skopali...
Naprawdę...
A ja lubię Narnię...
NIe lubię ich...
Tych od filmu... |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 03 Wrzesień, 2012 20:47 |
|
|
Kaspian w książce ma 13 lat! To mnie irytuje na wielu filmach nie wyłączając LOTRa. Z bohaterów w wieku średnim lub młodym ale nie nastoletnim robią dzieciaki, a z dzieciaków robią 20 latków. Odmładzają i wyładniają ile wlezie - królową Elżbietę I (na portretach nie wyglądała jak piękna Cate B), Froda (po częsci mogę to zrozumieć ale bardziej zgodny z książką byłby wygląd 30 letni a nie 18 letni), Bastiana z Niekonczącej sie opowieści (w książce jest grubym okularnikiem), Henryka VIII (wiadomo, wpierw był młody i śliczny a potem się roztył ale w filmie przez 30 lat jest identyczny), Lucy Pevensie (w starym serialu jest gubsza i nie tak ładna jak w nowym filmie). A ostatnie doniesienie o kręceniu biografii Dickensa mnie powaliło - otóż w filmie mamy rolę pięknej nieznajomej, która zapewne zastąpi starą żonę pisarza, która urodziła mu 12 dzieci. Kicha.I.Komercha
poz
tal ____________ pracka:
http://silesian.academia.edu/MagdalenaKroczak
fanfiki:
http://www.fanfiction.net/u/242280/Tallis_Keeton |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Wtorek 04 Wrzesień, 2012 6:12 |
|
|
Niekoniecznie. Dickens miał kochankę, Amerykankę, z którą bardzo się krył.
Ale rzeczywiście ta inwazja bachorów jest nie do zniesienia. Równie nieznośne jest zmienianie przez reżyserów, czego chcą w co chcą. Osobę nieletnią, jak Alicja z Krainy Czarów czy Ania z Zielonego Wzgórza, gra dorosła aktorka, z białego robią czarnego, z chłopa babę... To powinno być zakazane. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 04 Wrzesień, 2012 9:28 |
|
|
Co do Froda to jest pytanie, czy wiek 33 lat rzeczywiście przekłada się na odpowiednik, pod względem wyglądu, ludzkich 30 lat- czy też może mniej, skoro hobbit potrafi dożyć i 130? Te 130 u hobbita to trochę jak nasza setka, więc skalując, hobbickie 33 wychodzi bliżej naszych 24. Nie żebym bronił zanadto swojego ulubionego, było nie było, filmu... Taki brak Starego Lasu rozumiem - ale jednocześnie bardzo mnie to rozczarowało.
A oglądał ktoś Meridę? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 04 Wrzesień, 2012 14:09 |
|
|
Tak Merida była jak najbardziej w porządku, choć trudno trafić mi było na w miarę obiektywną recenzję nie czytałem czy ktoś z was narzekał na adaptację filmową Eragona. Było to totalne dno: postaci zostały źle, niewłaściwie przedstawione, wiele bardzo istotnych elementów fabuły zostało usuniętych, przesuniętych, zmienionych i pomieszanych, a sama akcja też się nie zgadza: jednym słowem - gdyby nie dziwna zbieżność imion bohaterów nigdy bym nie odgadł że rzeczony film to Eragon ____________ ,,CZARODZIEJE! Idioci znów wybrali tę samą drogę!" |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 04 Wrzesień, 2012 14:48 |
|
|
Z początku to nie wiem co mnie bardziej irytowało, czy odmłodzenie Froda, czy uczynienie go zbyt ładnym, podobniejszym do elfa. Oba jednak da się wyjaśnić filmowymi prawidłami.
Wiek.
33 lata to jak nasza 18tka, może pare lat więcej. Średnia umieralność była 100, a zatem to jak nasze 70 lat. Wiec mysle, ze racja jest że 130 to jak nasza 100.
Ale teraz wmieszał się Pierścień oraz ścieśnianie filmowego czasu.
Pierścień jak wiemy "konserwuje". Stary Bilbo nie wyglądał na wiecej jak na dobrze utrzymany wiek średni. A w filmie Frodo otrzymuje P. na przyjęciu urodzinowym. Można się domyślać, że to również w filmie są jego urodziny, jego pełnoletniość. Aczkolwiek w filmie nie jest to konieczne. Natomiast Bilbo i w filmie zostawia mu wszystko, cały majątek. A zatem Frodo musi być już formalnie dorosły. Czy to były również jego urodziny czy nie, nie ma znaczenia, w okolicach wyjazdu Bilba i pozostawienia mu wszystkiego Frodo na pewno jest formalnie dorosły. A teraz filmowe ścieśnienie czasu. Wyraźnie widać na filmie, że od przyjęcia do wyruszenia w drogę nie mija książkowe 17 lat! Sądząc po wydarzeniach na filmie, po tym jak dużo czasu zabiera różnym postaciom podróż z miejsc, których odległość mniej wiecej znamy, to sądzić można że między urodzinami a wyruszeniem hobbitów z Bag End nie minęło więcej jak rok, a raczej może troche wiecej jak pół roku.
Książkowy Frodo miał 50, co jest circa odpowiednikiem ludzkiego 30latka, może 30 paro latka. A zaterm hobbit kalendarzowo 50 letni powinien wyglądać na biologiczną 30stkę. Ale tutaj wmieszał się Pierścień i opóźniając starzenie zakonserwował wygląd swego (dowolnego, bo mogło trafić na Bilba albo na Deagola) posiadacza. Począwszy od chwili, gdy przeszedł na jego wlasność, a zatem w okolicy dorosłości, przed czy po urodzinach to mniej ważne- powiedzmy w okresie tych 2 lat w okolicy urodzin. A zatem ktoś wyglądający na biologiczną 30 tke, pod wpływem Pierścienia mógł wyglądać o 10 lat mniej. Kiedy czytałam WP po raz pierwszy mając lat 16 - 17 wyobrażałam sobie go jako 25 latka, bo wówczas takowi wydawali mi się szczytem dorosłości Potem mając lat 30 raczej widziałam go jako 30 - 35. I teraz też tak to widzę, jako odpowiednik ludzkiej, biologicznej 30tki, tyle, że wlasnie, czytając jakoś w ogóle nie bierzemy pod uwagę konserwującego wpływu P. i dopiero film mógł to nam uświadomić.
Wygląd.
Co do tego, to mogę zrozumieć prawidła filmu. Mamy kupę postaci, w tym kilka bardzo podobnych hobbickich. Głównego bohatera wsród wielu podobnych "rasowo" trzeba by czymś wyróżnić. Można powiedzieć, że jest to typowa komercyjna zagrywka, gdy postacie główne są w filmie ładniejsze od książkowych albo historycznych oryginałów. Tak pewnie było z Frodem, jak i z Elżbietą i Kaspianem. Widownia musi na czymś zawiesić oko. Ale w tym jest coś jeszcze, bardziej filmowego niż komercyjnego. Zauważmy, że w książce, choć Frodo wygląda wpierw zwyczajnie, to w miarę podróży to się zmienia. Książka wielu postaciom nadaje zarówno urodę jak i blask. Zarówno charyzmy, jako np. króla, jak i wręcz widoczną aurę czy aureolę. Widać co kilka razy przy Aragornie, widać to przy Frodzie, widać to przy niektórych elfach. Sławetne "świecenie" Froda pod koniec podróży. Przeźroczystośc ciała, przeświecanie ducha. Bardziej upodobnionego do elfów. Jednak film zrezygnował z tych wszystkich "efektów świetlnych" co do Aragorna i Froda, pozostały one jedynie przy Gandalfie, jako postaci nad-ludzkiej rasy. Film miał być bowiem, bardziej "historyczny", z mniejszą ilościa przepowiedni, wizji, i aureoli nad głowami. Coś jednak należało pozostawić. Znak niezwykłości i nieprzystawalności już do zwykłego życia. Wygląd Froda odseparować miał go od pozostałych hobbitów. Jak mówiła Ngila Dickson autorka kostiumów. Kostiumem także chcieli go wyróżnić, jako "księcia wśród hobbitów". I dlatego Frodo wygląda na bardziej posągowego i pięknego niż w książce. Dosłowna zgodność z ksiązką byłaby taka, że Froda zagrałby Billy Boyd, na przykład. A jednoczesnie książka wyraźnie mówi, że spośród hobbickiego ludu Frodo był "fairer than most". Coś z tego film zachował, i trochę pozostawił tego "blasku" nie dosłownego, jak w wizjach Gandalfa, czy Sama, ale poprzez wygląd.
Mnie się Merida bardzo podobała. Świetny film. Troche świeżości po kilku animacjach, które mnie dość znudziły. Ostatnio podobał mi sie tylko Walle.
A wiekszość najnowszych animacji jakoś do mnie nie trafia. Pewnie dlatego, że nie lubię jak z dobrego filmu robią cz. 2,3,4,5 łeee... No ale ja ogólnie lubię szkockie klimaty wiec łyknęłam to bez problemu.
poz
tal ____________ pracka:
http://silesian.academia.edu/MagdalenaKroczak
fanfiki:
http://www.fanfiction.net/u/242280/Tallis_Keeton |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|