Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 13:47 |
|
|
Nie masz większych problemów z zaśnięciem.
Gdy tylko zamykasz oczy, przenosisz się do dreamlandu.
Siedzisz na sporym łóżku w sypialni, ale jakiejś takiej dziwnej- dość 'bogatej'. Pomimo, że nie przypominasz sobie, abyś kiedyś w takiej spał nie czujesz się tu obco. Na szafce obok łóżka stoi otwarte drewniane pudełko z podziurkowaną klapką [chodzi mi o tę przyczepioną małymi zawiasami część, która jest na górze owego pojemnika {bo kurczę nie wiem jak to nawzać- wieczko? czy jak?}]. Pudełko o wymiarach sporej dłoni jest ładnie zdobione, poprzez wycięte na nim wzorki.
Coś przebiega po tobie. Przez chwilę jesteś zaskoczony, ale zaraz zauwazasz, że to tylko twoja jaszczurka. Takie śmieszne coś, mieszczące się na dłoni, a nie aligator . Uświadamiasz sobie, że przecież nie masz jaszczurki, ale jak wiadomo wszystko we śnie jest możliwe. Przez spore okna na jednej ze ścian zauważasz, że jest mglista noc.
____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 18:43 |
|
|
Pierwsze co robię to wyglądam za drzwi, żeby się zorientować gdzie jestem. W karczmie? W domu? Na dalekiej wyprawie? W wojsku? Jaszczurkę kładę sobie na piersi, niech się trzyma pięknymi pazurkami, albo podrepta na ramię...
[co se widze?xD] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 19:43 |
|
|
Za drzwiami są szerokie schody prowadzące na dół. W całym domu panuje idealna wręcz cisza. Kamienne ściany, gdzieniegdzie pokryte drewnem zdobią malowidła wszelakie. To najwyraźniej nie jest dom takich 'zwykłych śmiertelników.' ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 19:52 |
|
|
W sumie Jarlaxle chciał tylko sprawdzić, czy to nie jakiś bar, czy na dole nie ma ludzi, z którymi można by wypić dobry trunek i pogadać. Myślał, że jak zobaczy spokojny korytarz to po prostu pójdzie spać, ale to nie był zwykły korytarz. To nie był zwykły dom. Panowała niezwykła atmosfera. Wychodzę na korytarz.
[są tam inne drzwi> otwarte/zamknięte? co przedstawiają obrazy? ładne są? xD] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:05 |
|
|
Gdy wchodzisz na schody, kilka rzeczy zdarzyło sie prawie w tym samym czasie:
Gdzieś niżej [najprawdopodobniej na parterze] rozlega się trzask- gdzieś już słyszałeś ten odgłos, ktoś rozwalił drzwi. Następnie słychać okrzyki jakiejś osoby, a potem odgłos biegu conajmniej kilku ludzi.
Chwilę potem dobiega cie dźwięk wielu otwieranych drzwi- najwyraźniej rozbiegli się po całym domu.
Kolejne głosy mówią: 'Tu go nie ma!'. Pada rozkaz przeszukania góry.
Jaszczurka zwiewa w kierunku sypialni. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:11 |
|
|
[Co to? Sesja Domiusa? ;p Idę udawać, że śpię xD]
Drow podreptał za jaszczurką do sypialni. "Zwierzęta mają dobrego czuja..."- pomyślał, a te huki i trzaski też nie brzmiały zachęcająco. Przeszła mu myśl, że jego na pewno nie szukają, ale nie- jaszczurki wiedzą lepiej. Tak więc do sypialni. Jak był tam jakiś klucz to go przekręcił.
[Okna? Nisko? ] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:18 |
|
|
Jaszczukra wbiegła do pudełka na szafce. Klapka sama się zamknęła.
Nie ma żadnego klucza. Okna- są. Nisko- niebardzo. To drugie piętro budynku. Jesteś jakby zaskoczony nagłym pojawieniem się 'gości'. Znów słychać odgłos otwieranych drzwi [tym razem piętro niżej] i tak jak poprzednio słyszysz, że 'tu też go nie ma'. Ponownie pada komenda przeszukania wyższego piętra. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:25 |
|
|
Jak to wygląda z okna? Da się jakoś zejść, wdrapać na dach czy takie tam? I czy są tam jacyś ludkowie...? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:30 |
|
|
Niestety- Skoku na ziemię raczej nie przeżyjesz, jst noc i mgła, co utrudnia Ci określenie, czy można się czegoś złapać [o ile oda się wyjść przez okna {mimo, że sa spore}].
Do sypialni wpada jeden z ludzi przeszukujących dom. Ma krótki miecz, kolczugę i lekki chełm. "Tu jest!" Krzyczy, po czym rzuca się na Ciebie z okrzykiem "Zgiń, przepadnij siło nieczysta!!"
Czas jakby trochę zwolnił. Coś się z tobą stało. Zwykły przypływ adrenaliny? Raczej coś więcej. Twoje zmysły wyostrzyły się. Widzisz dokładniej, zdajesz sobie sprawę, że poradzisz sobie nawet z kilkoma takimi najemnikami- bez użycia broni, czy magii. Nie czujesz sie sobą. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:40 |
|
|
[A mam coś-dającego-się-rzucić pod ręką, albo jakieś coś czym można się zasłaniać, albo walczyć?]
"Ja ci dam nieczysta"- pomyślał, uśmiechając się pod nosem, jednak uśmiech trwał ułamek sekundy, bo wiedział, że musi zrobić jakiś unik, blok, czy atak... [Co dokładnie powiem Ci jak uzyskam odpowiedzi na pytania.
A i jeszcze "rzuca się czyli dopiero dobiega, wyprowadza konkretny atak czy wymachuje swoimi gadżetami jak amatorek?] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:43 |
|
|
Nie masz niczego, prócz łapek, pazurków, ząbków i móżdżku .
Rzuca się, czyli Biegnie z uniesionym mieczem, ale możemy uznać, że jest już na tyle blisko, że w nastepnym poście wyprowadzi cios i albo trafi, albo nie . Acha- i nie wygląda na amatora. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 20:55 |
|
|
Drow postanowił zrobić kroczek do przodu i przyblokować mu łapkę z mieczykiem i (prawie) jednocześnie zasunąć mu z kopa po nogach. Postanowił nie oddać jaszczurki żywcem! ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 21:02 |
|
|
Gdy wyciągasz ręce do przodu zauważasz, że są jakieś jakby nie twoje- blade i zakończone trochę dłuższymi niż przeciętne męskie ręce paznokciami, nadającymi im trochę straszny wygląd. Ku twojemu zdziwieniu udaje Ci się zablokować miecz ręką, oraz 'podciąć' przeciwnika, który pada na zięmię w momencie, gdy do pokoju wbiegają jego 'współpracownicy' [sztuk na razie 7], którzy podobnie jak on atakują Cię [na razie gromadnie i w niezbyt zorganiowany sposób]. Twoje ruchy stały się szybsze, ale za razem jakby dzikie. Nie do końca panujesz nad swoimi zachowaniami. Mimowolnie wypuszczasz z rąk zdobyty przed chwilą miecz- wiesz, ze będzie Ci tylko przeszkadzał .Walczysz z chęcią bezmyślnego rzucenia się na losowego przeciwnika [a może sie tej chęci poddajesz? ]. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 21:12 |
|
|
Pojawiła się jeszcze inna chęć- dorwania jakiegoś lustra. [Widziałem gdzieś jakieś?] Chwila zamyślenia pozwoliła tylko na odpieranie ewentualnych ataków parując miecz na boki i robiąc uniki łącząc to z prymitywnym ciosem w nos. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 21:17 |
|
|
Tia, na ścianie na schodach wisiało jakieś małe.
Do pokoju wbiega dodatkowych kilku najemników. Jesteś jakby zepchnięty pod ścianę, która jest na przeciwko wyjścia z sypialni.
Prymitywny cios w nos pozbawił twarzy jednego z przeciwników.
Otaczają Cię półkolem- chcą odciąć drogę ucieczki. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 21:19 |
|
|
[Jest się na co wdrapać?]
Wymachuję troszku pazurkami, żeby postraszyć. Myślę... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Kwiecień, 2008 21:24 |
|
|
Troszku skutecznie machasz. Kolejny leży. Wydaje ci się, że pokonani sią od razu zastępowani nowymi przeciwnikami. Złapać? Eeee... Kryształowy żyrandol-świecznik? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 02 Kwiecień, 2008 8:03 |
|
|
W tym intensywnym myśleniu coraz częściej przewijała się jedna myśl- "Jaką potworą on w ogóle jest?!?" Postanowił nie robić zamieszania i nie pytać się panów z groźnymi minami, a przychodziła mu do głowy jedna rasa... Postanowił oprzeć się o ścianę... Sprawdzić czy nie ma czegoś na plecach, albo na... części ogonowej tylnej części ciała. Zastanawiało go też czy potrafi czarować w tym wcieleniu, a może znajduje się tu przez przeklęte czary!?! ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 02 Kwiecień, 2008 15:55 |
|
|
Nie, nic Ci z tyłu nie urosło . Czary? Raczej też nie. Gdy oparłeś się o ścianę, oni podeszli jeszcze bliżej. Masz wrażenie, że sytauacjja robi się powoli kryzysowa- oberwałeś delikatnie w ramię [na tyle słabo, ze nie przeszkadza Ci to w poruszaniu się], oraz zaczynasz odczuwać zmęczenie. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 02 Kwiecień, 2008 21:19 |
|
|
Jarlaxle postanowił coś zrobić... Czuł, że słabnie, że musi coś zrobić. Teraz albo nigdy. Podniósł więc świecznik i cisnął nim najmocniej jak potrafi w trzeciego delikwenta od ściany i poddając się narastającej adrenalinie rzucił się na dwóch najbliżej ściany skupiając się przy tym głównie na parowaniu ciosów, licząc na to, że przytrafi się też okazja do podrapania fagasowi twarzy.
[Bo, z tego co rozumiem to ludkowie zepchnęli mnie w róg i "otoczyli jedno-czwarto-kolem"xD. Z której strony atakuję? Zależy... Tam gdzie przeciwnicy wyglądali na słabszych, przerażonych albo coś. Jeżeli z żadnej strony tak nie było to do zwierzaka mojego się przedzieram. A przynajmniej się staram...] ____________
|
|
|
|
|