[Grzegorz]

Praca płaca impie. A sen zasłużony... a tak przy okazji spójrz w góre
*promień ognia trafia w nedznika i spopiela go*
____________
"Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"

"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą."

[Devil_Imp]

Mitris... twój mąż jest niewyżyty... Mamrocze coś o płomieniu, spopieleniu, te problemy jego nowego świata muszą być dla niego przytłaczające. Współczuję biedakowi.     Dlatego chcę go uwolnić od tego brzemienia  

[Mitris]

[Devil_Imp]

Na rycerza mówisz??? Hmmm... Lepsza posada niż przywódca jakichś śmierdzieli. OK!
{Poprawia kołderkę na łóżeczku Grzegorza}
Dobra. Od teraz jestem sir Devillek. Siła perswazji Mitris  

[Grzegorz]

Zje****ś jednym słowem. Ale jestem wielkoduszny, jeszcze pora wszystko naprawić.    Moje brzemię moim spelnieniem
____________
"Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"

"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą."

[Grzegorz]

Nie mów nic, nie przepraszaj... Idź *Kładzie rękę na ramieniu nowego sojusznika i pokazuje mu zgraje wieśniaków za oknem* Zabij ich wszystkich głosząc moje i Mitris imie.
____________
"Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"

"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą."

[Devil_Imp]

Rżnąć obwiesiów?! Myślałem, że moje usługi są nieco bardziej cenione... No nic...
{Devil_Imp wyciąga miecz i zaczyna od Domiusa}

[Grzegorz]

Nieocenione, przyznaję  W nagrodę pros o co chcesz

Dodane po 22 minutach:

Koniec offtopu w tym temacie zapraszam do Karczmy na wesoło.
____________
"Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"

"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą."

[Darkpotato]

[Angel]

Łoj! Devil ty weś nerwy na wodzy swojego rumaka trzymaj, bo domius może jak się wkurzy nieźle przygadać.    Czyż nie??