Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Poniedziałek 18 Czerwiec, 2007 12:59 |
|
|
Najbardziej wyczerpujący dzień w moim życiu...?
No więc-
1) godzina 5 z minutami- wstaję.
2) 6 godzin w autobusie
3) koniec podróży
4) 9h w sklepach
5) wyjazd z Wawy ok 22
6) koniec podróży o 6:00.
7) do szkoły na 8:45
8) nie mogłem zasnąć-> tortury
9) koniec szkoły 14:20
10) Spaaaać
Czyli ok 30h. Nigdy więcej... |
|
|
|
MeryMieszkaniec Krain
|
Wysłany: Poniedziałek 18 Czerwiec, 2007 19:02 |
|
|
Najbardziej wyczerpujący a zarazem jeden z najwspanialszych dni w moim życiu...
dzień 1 czerwca 2007 roku
Po przespaniu około siedmiu godzin ( podczas gdy normalnie staram się przespać co najmniej dziewięć ) siedziałam w szkole na ośmiu lekcjach ( tj. od 8.00 do 15.15, zaznaczam, że to był piątek ) i wróciłam do domupo czwartej żeby o piątej wyjechać w kierunku poznańskiej Areny.
Dojechaliśmy około szóstej po czym w samej Arenie ( do której tak nawiasem mówiąc pojechałam na mecz polskiej reprezentacji siatkówki ) stałam najpierw dwie godziny w ścisku, w oczekiwaniu na siatkarzy, a potem trzy godziny podczas samego meczu. Do tego jeszcze należy doliczyć skakanie, bieganie, rozdzierający gardło, nieustanny krzyk... Do domu wróciłam około północy a spać poszłam około pierwszej.
Przez następne trzy dni nie mogłam mówić a nazajutrz po meczu myślałam że moje łydki pękną na pół! Ale warto było, naprawdę było warto... ____________ http://olowek-marii.blog.onet.pl - blog o mnie
http://a-p-o-n.blog.onet.pl - trochę prozy
http://moje-ciemnosci-moje-swiatlo.blog.onet.pl - trochę liryki |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 04 Czerwiec, 2008 21:03 |
|
|
mój Najbardziej wyczerpujący dzień w życiu?
Powrót o godzinie 6 z wydzieczki szkolnej jak to po wycieczce szkolnej Pójście ze znajomymi oblać tę uroczystość (jakby mało alko przelewało się na wycieczce) do tej ósmej wracałem do domu jakieś kilometr od dworca mieszkam wiec topornie to szło oczywiście nie licząc żę w pociągu nic nie spałem (podróż 12h w czym o 8 mijało 24h od poprzedniej pobudki) po powrocie do domu prysznic i oczywiście odpalam Komputer... Dostałem mejla od znajomego że mam się stawić na Spotkanie Airsoftu więc poszedłem sobie wypiwszy wcześniej z trzy kawy zjadłem tuczące śniadanie i ruszyłem w czterokilometrową podróż na miejsce spotkania i tak doszło do godziny dziesiątej potem Sobie do 13 latałem skakałem biegałem i strzelałem co jest bardzo męczące, no więc reasumując po tej trzynastej kiedy już skończyliśmy Trening poszedłem do domu co zajęło mi 30! min oczywiście podwózka xD po tym męczącym treningu kolejna kąpiel, gdy już przymierzałem się walnąć w kime Zadzwonił przyjaciel że w szczecinie gra Fajna kapela i że przy okazji ma osiemnastke więc nie było można odmówić z trudem wiązałem glany wiedząc że podróż pociągiem w godzinach szczytu bedzie zaiste męcząca ubierając się pomyślałem że bedzie troszke dziwnie jak pojade z pustymi rękoma więc musiałem wyskoczyc przy okazji do żabki która jest na szczęście niedaleko dworca i Kupiłem Dwa białe komandosy które o dziwo były w czerwonych butelkach xD pociąg 15:21 do jakaś wioska pod szczecinem godzina snu więc tego nie opisze... Wychodząc na peron poczułem że troszke mokro mam w plecy i okazało się ze komandos się rozlał ale pomyślałem i kupiłem dwa koleszka Ofiarowanego komandosa obalił od ręki ja musiałem zadowolić się resztami z plecaka... było tego sporo, kostka zatrzymała większość Tego nektaru bogów potem udaliśmy się do sali.... okazało się że spotkałem wielu znajomych z innych koncertów więc było z kim pić w sumie od 17 do 23 było ostre pogo O 23:31 miałem pociąg powrotny do domu o 2:43 Doszedłem do domu i walnąłem w kime i spałem do 16 dnia kolejnego...
dużo wrażen jak na jeden dzień, niewiarygodne? Sam się sobie dziwiłem ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 05 Czerwiec, 2008 14:50 |
|
|
Wróciłam ze szkoły o 16 30, po wielu wyczerpujących lekcjach i musiałam przygotować sie do klasówki z chemii, pytania z matmy, z polskiego kartkówka decydująca o mojej ocenie, projekt plastyczny na angielski (z rzeczy manualnych jestem fatalna), projekt na religię, już o zwykłych pracach domowych nie wspomnę. Pracowałam od przyjścia aż do północy. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 05 Czerwiec, 2008 16:45 |
|
|
Dla mnie każdy nowy dzień jest najbardziej wyczerpującym w życiu, bo trzeba się zwlec z łóżka. ____________ Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach. |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 05 Czerwiec, 2008 16:48 |
|
|
Cytat: | Wróciłam ze szkoły o 16 30, po wielu wyczerpujących lekcjach i musiałam przygotować sie do klasówki z chemii, pytania z matmy, z polskiego kartkówka decydująca o mojej ocenie, projekt plastyczny na angielski (z rzeczy manualnych jestem fatalna), projekt na religię, już o zwykłych pracach domowych nie wspomnę. Pracowałam od przyjścia aż do północy. |
I niby uczniowie mają łatwe życie?
Mój najbardziej wyczerpujący dzień w życiu to: pobudka o 9 rano, śniadanko i mycie się, a potem od 10 do 13 kopanie sztychówką (szuflą niestety troszkę także, bo w końcu kuzyna bym zmordowała) przed domem, potem odpoczynek z obiadkem i od 16 do 18 jeszcze dokończenie pracy(na szczęście to ojciec miał na następny dzień układać podłoże na kostke ). Potem tylko prysznic godzinny i plackiem na łóżko Najcięższy, ale najbardziej satyswakcjonujący dzień w moim życiu (narazie ) ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 05 Czerwiec, 2008 20:02 |
|
|
Dla mnie dzisiejszy dzień też był wyczerpujący po szkole szybko do domu Potem na Jezioro Pomalowałem całe Dna dwóch łódek potem w wodzie musiałem pomosty kłasć i podnosić przęsła na koniciec odkurzyć oriona i z Laczka do domu to było coś ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 06 Czerwiec, 2008 7:31 |
|
|
A ja muszę dzisiaj jechać kupić sukienkę na bal, o nie tylko nie to ;(
I mama mnie obudziła o 4 rano, żebym jej przepisywała jakieś papiery. ____________ Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach. |
|
|
|
|