|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 04 Sierpień, 2008 15:03 |
|
|
Czarny slimek |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 07 Sierpień, 2008 23:01 |
|
|
Wyjeżdżam na Tydzień (Pisze na wszelki wypadek ) ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Sierpień, 2008 15:48 |
|
|
Może mnie nie być do wtorku, ale biorąc pod uwagę mój talent do odnajdywania sieci nawet na największym zadupiu, istnieje możliwość, że jednak będę . ____________
|
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 09 Sierpień, 2008 12:55 |
|
|
Jam żem już powróciłem żem... |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Sierpień, 2008 20:34 |
|
|
A JA odnalazłem sieć . ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 17 Sierpień, 2008 7:55 |
|
|
Ja tysz być ____________ Mythai rulez |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 17 Sierpień, 2008 15:41 |
|
|
Taak, jakby ktoś nie zauważyl (czy to prawdopodobne?) jaa jestem też! ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 18 Sierpień, 2008 22:31 |
|
|
Sorry za nagły atak wakacji. >_>
Sesja zostanie wznowiona wraz z początkiem Września, żeby wszyscy byli. Może wcześniej, bo wyjeżdżam do miejsca z internetem. :3
cya
Raziel-chan ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 09 Wrzesień, 2008 14:04 |
|
|
Dobra... Po małym opóźnieniu sprawdzamy, kto z graczy jest obecny/a.
<_< - >_>
*odgłos cykady*
... ._.;
cya
Raziel-chan ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 09 Wrzesień, 2008 17:01 |
|
|
JA, JA, JA!
*rozdeptuje klimatotwórczą cykadę* ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 09 Wrzesień, 2008 18:03 |
|
|
Ty brutalu, rozdeptałeś cykadę!
Ja też jestem dostępna i gotowa do pisania ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 09 Wrzesień, 2008 18:31 |
|
|
Ja jestem równie dostępny i gotowy jak Raile, a nawet jeszcze do tego chętny! |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 10 Wrzesień, 2008 20:28 |
|
|
Ehhh tak bardzo bym chciał uczestniczyć w sesji ale nie dam rady teraz jak jest nowa szkołą prawie w ogóle nie siedze przy kompie. ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 26 Wrzesień, 2008 0:49 |
|
|
Okay, mam ostatnio trochę zawieruchę w życiu, ale oficjalnie zobowiązuję się wznowić tego RPG'a w ten weekend.
cya
Raziel-chan ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 26 Wrzesień, 2008 6:06 |
|
|
Łiiiii!! ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 26 Wrzesień, 2008 20:40 |
|
|
____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 26 Wrzesień, 2008 20:47 |
|
|
No nareszcie ^ ^ ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 26 Wrzesień, 2008 21:21 |
|
|
Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii od razu muszę powiedzieć, że postaram się wznowić to w weekend, ale nie gwarantuję...
Mojej mamie udało się złamać piątą kość śródstopia i muszę jej pomagać, więc nie gwarantuję świetnego tempa. >_>
cya
Raziel-chan ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 11 Listopad, 2008 19:29 |
|
|
( Jednak będzie jeszcze okazja do napisania czegoś przed końcem tego rozdziału - posty streszczeniowe będę kończył w momentach odpowiednich do wymiany poglądów między postaciami graczy, reakcji, itp. )
Radość ze spotkania z zagubionym towarzyszem musiała poczekać, albowiem najpierw musieli znaleźć sposób, by wydostać go zza tych opornych wrót. Pół godziny balansowania na chybotliwych rurach rozpiętych pod platformą, podawania sobie z rąk do rąk broni używanej w charakterze narzędzi i wytężonego wysiłku oraz wzmożonego główkowania, udało im się rozewrzeć krnąbrne wrota i Razros wkrótce znalazł się na platformie. Po obustronnych powitaniach, wyjaśnił on innym, że obudził się w jednym z tuneli, których pełno było w tym miejscu, wraz z Nijuri, że wyruszyli w poszukiwaniu wyjścia, co poprowadziło ich przez szereg poruszających się samoistnie wrót, aż natrafili na dziwną figurę z metalu, wyglądającą jak połączenie tułowia człowieka z ciałem pająka o czterech nogach zakończonych prostymi kolcami, z trzema rozmieszczonymi na planie trójkąta pazurami na każdej dłoni i dziwnym, wielkim 'okiem' zamiast głowy.
Kontynuując swoją opowieść powiedział im, jak ta figura nagle ożyła i zaatakowała ich, jak po krótkiej wymianie ciosów, która omal nie skończyła się dla nich tragicznie, musieli dokonać taktycznego odwrotu, czyli prawie panicznej ucieczki korytarzami tego dziwnego miejsca, a ruchoma figura nie ustępowała w pościgu. Po krótkim postoju przed kolejnymi, innymi wrotami, nad którymi znajdowały się dziwne, poruszające się symbole, dotarli do niespotykanie głębokiego szybu, w którym czekała na nich duża, ośmiokątna platforma otoczona balustradami. Zaraz, jak się na niej znaleźli, drzwi, przez które przyszli, zamknęły się za nimi, a platforma ruszyła w dół. Jednak, jak powiedział, podążająca za nimi maszyna nie dawała za wygraną i przebiła sobie drogę do szybu, prawie ich przy tym zgniatajhąc spadającymi fragmentami wrót. Potem jednak zawiodły ją kruche elementy umieszczone na ścianach szybu i runęła w dół, rozbijając się na platformie, powodując jej zatrzymanie. On sam pomógł Nijuri dostać się z powrotem na platformę, gdyż półelfka została z niej zrzucona podczas uderzenia i wisiała na uszkodzonej balustradzie. Niestety szamo szataństwo nie zginęło podczas upadku - mimo ciężkich uszkodzeń i utraty sprawności nóg, znów zaczęło się poruszać i próbować ich dopaść. I podczas tej walki stało się coś strasznego - uderzona przez Razrosa po tym jak maszyna go schwyciła i rzuciła nim w nią, Nijuri zniknęła za krawędzią platformy, spadając w dół szybu. Sam Razros dokończył walkę, cudem unikając co potężniejszych ciosów potwora i zatapiając swoją broń w odkrytych podczas upadku dziwnych linach i przewodach na plecach poczwary, czegoś na kształt jej kręgosłupa, i unieruchomił ją na dobre.
Niestety, gdy spojrzał w dół, nie znalazł Nijuri... Platforma tymczasem ponowiła swój bieg, ruszając ponownie w dół. Po niezadługim czasie dotarła ona do dna szybu, do małej hali, z której wychodziły kolejne korytarze, podobne do tych na górze. Jako, że podłogę pokrywała warstewka kurzu, zdołał dojrzeć czyjeś ślady i podążył za nimi, trafiając do małego pomieszczenia, w którym na łóżku znalazł nieprzytomną Nijuri, a, pochyloną nad nią, dziwną metaliczną istotę o kobiecych kształtach, nieludzkiej twarzy, szponach zamiast palców i dziwnych rurkach zamiast włosów. Istota ta bez ostrzeżenia zaatakowała go, a była potwornie szybka i silna. Podczas tej walki ukazała się mu dziwna aparycja, wiszący w powietrzu obraz kolejnej metalicznej istoty, o trochę bardziej ludzkich rysach. Istota ta odezwała się do niego, nazywając go insektem i ogólnie wykazując stanowczą niechęć i pogardę względem ludzi. Rzekła też, że wtargnął do jej siedziby i, że ma go spotkać jakiś 'zaszczyt'. Nazwała ona też metaliczną istotę, z którą walczył, Nataku, po czym zniknęła, a walka została wznowiona. Walka, którą przegrywał. Oboje zadali sobie wzajemnie ciosy, upuszczając sobie krwi, jednak to Razros szybko tracił siły wraz z wypływającą posoką, a Nataku zdawał się nieporuszony własnymi, równie z wyglądu poważnymi ranami. Potyczka zakończyła się, gdy istota dosłownie uniosła go w powietrze ciosami gołych pięści i nóg, a na końcu wgniotła go w sufit. Stracił przytomność tuż po upadku na podłogę...
Później - nie wiedział, czy był to tylko sen, czy może potworna jawa - obudził się przypięty do metalowego stołu, otoczony dziwnymi mrugającymi sprzętami nieznanego mu przeznaczenia. Istota, która objawiła mu się podczas walki, ukazała mu się znowu, jednak tym razem w formie wiszącego na giętkich rurkach trójkąta torsu i głowy, z wystającym metalicznym kręgosłupem, który poruszał się jak jakaś dziwna macka. Istota powiedziała mu kilka mało znaczących rzeczy, w tym, że ponoć zniszczył jakiegoś 'Spitaura' - podejrzewał, że chodziło o metalową figurę, którą unieruchomił wcześniej - po czym pokazała mu Nijuri i Nataku, umieszczonych w wielkiej kapsule przezroczystego płyny i złączonych dziesiątkami rurek i przewodów. Gdy Razros spytał, co z Nijuri, istota zaczęła mówić coś o uczynieniu jej nieśmiertelną i tak doskonałą, jak Nataku, oraz jakies bezsensowne zdanie, po czym rzekła, że teraz zaśnie. Potem poczuł igłę wbijającą mu się w ramię i ogarnęła go senność, z którą próbował nadaremne walczyć. Ostatnią rzeczą, która usłyszał, była odpowiedź na jego pytanie o imię tej istoty - Beri'ah.
Potem obudził się na wiszącym w powietrzu i poruszającym się samoistnie metalowym blacie. Zszedł z niego i błąkał się po identycznie wyglądających korytarzach dopóki nie dotarł do drzwi, które udało mu się nieznacznie rozewrzeć. I wtedy zobaczył ich.
"Więc znacie już moją historię..." zakończył, po czym pokręcił głową, dodając głośniej. "Później wysłucham waszej, ale teraz musimy znaleźć Nijuri! Kto wie co ten maniak z nią zrobi!"
Nijuri i Darha, którzy siedzieli na przeciwległej krawędzi i nie zauważyli powrotu Razrosa, gdyż Nijuri była dalej załamana, a Darha ją pocieszał, spojrzeli do tyłu, wstając.
"Oh, pan Razros!" powiedział Darha, wyraźnie ucieszony, a końcówka jego ogona zamajtała wesoło. "Już zaczynałem sądzić, że zgubiliśmy pana na... Coś nie tak?" przerwał, spoglądając dziwnie na Razrosa.
Ten znów patrzył prosto na Nijuri, sycząc gniewnie. Z jego dłoni wysunęły się długie pazury, a on sam przyjął postawę bojową, wykrzywiając swoją twarz we wściekłym grymasie.
"Ty...!" warknął, patrząc na Nijuri.
"... Co?" wyrwało się na raz Darsze i Forinnowi. ____________ |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 25 Kwiecień, 2009 15:23 |
|
|
"Oczywiście. Pozabijajcie się. Może wtedy w końcu się stąd ruszymy..." mruknął Driegon.
PS. Witam po długiej przerwie. Ruszmy wreszcie tę sesję |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|