[Obieżyświat]

Kit. Vista to kit. Potrzebuje większych wymagań. Nie odpala niektórych programów na XP, także gier, i jest droga. Jak masz XP masz to samo, tyle, że taniej. Póki co nie ma gier i programów, które chodziły_by wyłącznie na Viście. Vista to tylko szpan.

-Darkpotato
____________
Nie zansz dnia, ani godziny. A ja znam.

[lizard]

Linux is like a Wigwam – no Windows, no Gates, Apache inside.
Mój XPek bez zarzutu... Vista jeszcze będzie dobra... chyba.
____________

[Raziel-chan]

@Whitefire: Troszeczkę przestarzałe dane to są...

Takie ograniczenie owszem było (na 137,4 GB), ale związane było z stosowaniem 24-bitowego adresowania LBA, co osiągało pułap swych możliwości na wspomnianych 137,4 GB.

Od SP1 w górę Windows XP używania adresowania 48-bitowego, które umożliwia obsługę dysków o pojemności do 144,000,000 GB, to jest 144,000 TB, czyli 144 PB.

Nawet starszym systemom, do W98, można zmienić adresowanie z 24 na 48, chociaż zwykle wymaga to niejakiego wysiłku. Jednak XP od SP1 w górę obsługuje je bez problemu.

Sam zainstalowałem ostatnio Windowsa XP z SP2 na komputerze z partycją 150 GB na jednym dysku.

Sam używam Linuksa (Ubuntu/Kubuntu, pozostałości Gnome na 2.22, dla kompatybilności, KDE 3.5.10 (aktualnie używane) i 4.1.1 (czasami testuję)), chociaż mam też XP z SP3 i stare XP z SP2 (na starszym dysku).

Visty próbowałem, nie spodobała mi się. Za dużo problemów, a poza tym donosi M$ znacznie więcej niż XP.

No i ta obsługa Trusted Computing i czipów TPM...

cya
Raziel-chan
____________

[Maciek1]

Osobiście nie lubię Windowsa za ich "praktyki monopolistyczne". Większość wydawanych gier i programów, a także sprzętu jest kompatybilna jedynie z Windowsem. Być może i nie jest to wina Microsoftu, lecz wydawców - mimo wszystko M$ mnie odpycha, trzymam go na dysku tylko dla gier które nie pójdą pod Wine. No i jeszcze te przeklęte wirusy...
Na co dzień używam Debiana z gnomem, choć lubię czasem poeksperymentować z instalacją czegoś innego, co zazwyczaj kończy się i tak powrotem do Debianka.

[Havok]

Osobiście nie lubię Windowsa za ich "praktyki monopolistyczne". (Temaciejso)
Denerwuje mnie takie lewackie gadanie. Wszyscy plują na Okna, bo tak jest w modzie, a mało kto umie powiedzieć, co to są te praktyki monopolistyczne w wykonaniu MS i czemu właściwie Windows to taki Straszny Szatan. W dodatku duża część tych którzy psioczą, i tak kurczowo się trzyma Windowsa bo... bo... bo! ŁidOs JesT bE i jÓsH!!!!

Większość wydawanych gier i programów, a także sprzętu jest kompatybilna jedynie z Windowsem. Być może i nie jest to wina Microsoftu, lecz wydawców (Temaciejso)
Bo to zależy od wydawców! I o jakiej w ogóle winie mowa, bo nie rozumiem?
____________
Why say Black Metal when you can say Norsk Arsk Black Metal?
"Nikt już nie pa­mięta pie­śniarza. Pieśń wciąż żyje."

[Maciek1]

[Havok]

@Temciajso:
Niestety, ja mam powody dla których nie lubię MS i proszę Cię, nie zaliczaj mnie do tej grupy.
Nie pisałem konkretnie o tobie, po prostu dałem upust mojemu oburzeniu zwracając się do bliżej nieokreślonych Onych, bardziej jako odpowiedź na cały temat, jakoś tak na twój post wypadło Wybacz.

Kolejną sprawą jest bezpieczeństwo - aby cieszyć się komputerem, na którym moje dane będą bezpieczne muszę mieć uruchomioną w tle aplikacje, która na pewno, w pewnym stopniu, spowalnia procesy systemu.
Każdy program spowalnia procesy systemu, to oczywiste. Ale te programy zajmują śmiesznie mało pamięci. I mówię tu na przykładzie mojego komputera, który ma 'na karku' 7 lat.

Wirusy oczywiście są winą samych użytkowników, którzy tworząc szkodliwe programy chcą zepsuć pracę programistów z Microsoftu.
Oczywiście, po co pisać wirusy na Linuxa, skoro 'nikt' właściwie z niego nie korzysta? Po co zajmować się Operą, skoro bardziej opłaca się szukać błędów w FF, czy IE?

Mimo wszystko - dlaczego Windows jest aż tak podatny na wirusy? Na pewno wpływa na to jego popularność, lecz zastanówmy się, czy Microsoft robi jakiekolwiek kroki w celu zwiększenia bezpieczeństwa systemu (nie licząc tzw. "Poprawek Bezpieczeństwa", które zazwyczaj okazują się wielką klapą), który od początku był podatny na ataki?
Nie mam pojęcia, używam dwóch programów, które bronią mnie w takim stopniu, że nie interesuje mnie to co robi MS w tym kierunku, choć jeśli robi, to... to miłe. Coś co jest od wszystkiego jest od niczego, a system operacyjny, ma poprawnie działać i 'utrzymywać' inne (w tym one antywirusowe) programy. Reszta to dodatki.


Zależy i tak też napisałem.
Ja tylko to podkreśliłem, co było wstępem do następnego zdania.

Generalnie Microsoft nie jest niczemu winny, lecz mimo wszystko raczej cieszy się z takiego obrotu sytuacji.
I nie rozumiem, czemu miałby płakać z tego powodu. To coś złego?

Dlaczego nie wydaje się plików binarnych dla innych systemów, dlaczego nie dołącza się sterowników pod inne systemy? Czy to nie przyniosłoby zysku?
Odpowiedź jest prosta - widać wydawcom to się nie opłaca, nie ma takiego zapotrzebowania na to. Zwykłe prawo rynku.

Nie, nie Microsoftowi. To obniżyło by jego notowania, ludzie tacy jak ja zaprzestaliby go kupować. Na pewno co najmniej 10% klientów odeszłoby od Windowsa, na rzecz innych systemów, takich jak Linux.
Jeśli w restauracji jest słabe jedzenie, to się do niej nie chodzi. 2+2=4. I? Chyba nie myślisz, że MS opłaca po cichu każdego kto wydaje jakiś program na ich system?

Dlatego więc nadal zmuszony jestem trzymać się Windowsa pomimo tego, że mówię "ŁidOs JesT bE i jÓsH!!!!". Gdybym go odrzucił zostałbym odseparowany od znacznej liczby programów i sprzętu.
Nie jesteś ZMUSZONY, tylko WYBRAŁEŚ taką opcję. Jeśli dokonam apostazji, to też zostanę odseparowany od wielu obrzędów i innych przyjemności, jak na przykład uczestnictwo księdza przy pogrzebie, jeśli obrażę się na makdonalda to będę odseparowany od hamburgerów. Zwykła konsekwencja, a nie kara.
____________
Why say Black Metal when you can say Norsk Arsk Black Metal?
"Nikt już nie pa­mięta pie­śniarza. Pieśń wciąż żyje."

[anie_1981]

Ja się na Vistę nie piszę. Kupiłam sobie nowy komputer i zastanawiałam się jaki wybrać system do niego. Ostatecznie kupiłam XP bo nie lubię drastycznych zmian. Kuzynka ma Vistę na notku i szczerze to jak ona do mnie przychodzi z tym kompem to nie mam bladego pojęcia jak go obsłużyć. Kupiłam więc XP Home Edition SP3 i znowu miałam pod górkę. SP3 nie współpracuje z moją zintegrowaną kartą dźwiękową i ciągle mi się zacinał dźwięk. Nawet w sklepie gdzie kupiłam kompa nie wiedzieli o co biega. Gadałam z nimi tylko przez telefon bo nie chciałam oddawać im kompa na serwis, w końcu nowy komp, wolałam, żeby coś na odległość poradzili. W końcu się wkurzyłam, ściągnęłam z neta XP HE SP2 i użyłam swojego klucza od nowego systemu. I mam święty spokój. Nic się nie zacina, nie psuje, nie wiesza. Na SP3 komputer był powolny i niestabilny. Wniosek: nie zawsze to co nowsze jest lepsze niż starsze.