|
|
|
|
|
|
Kontynuacja wydarzeń ze "Złotego Kufla" |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 |
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Sobota 18 Wrzesień, 2010 17:31 |
|
|
- A ja jestem martwy od stu trzydziestu czterech lat. Nie czuję się zobowiązany pomagać komukolwiek, ale to ja przyprowadziłem druida do kręgu, to ja zabijałem razem z wami wściekłe wampiry z mojego klanu, to ja darowałem Ci życie kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem...
Wampir spuścił głowę i zaczął wpatrywać się w czubki swoich butów. ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 18 Wrzesień, 2010 17:51 |
|
|
- Darowałeś mi życie?! - zawarczała wściekle Mitris - Czy Ty masz pojęcie kim ja jestem? Sądzisz, że umiałbyś mnie zabić? - zaśmiała się sucho - Nie potrafiłbyś się nawet uchronić przed tamtym elfem, gdybym sobie tego zażyczyła.
Uśmiechnęła się złośliwie.
- Wierzysz w bóstwa? W Boginie?
Po chwili jej twarz lekko zbladła.
Nie powinnam tyle mówić...
- Jesteś bezużyteczny i bez honoru - machnęła i odwróciła się od wampira. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 23 Wrzesień, 2010 12:41 |
|
|
- Nie doceniasz mnie droga Mitris- głos Roberta zniekształcony przez barierę ledwo przebijał się na drugą stronę- nie jestem tak słaby na jakiego wyglądam, ale dość już tych sporów o miano najsilniejszej istoty w tym przeklętym lesie. Nie wierzę w bóstwa. Jestem martwym, niebezpiecznym kawałkiem dobrze zakonserwowanego mięsa. Wiara to przywilej śmiertelników. Może i jestem bezużyteczny, ale tylko dla Ciebie i to dlatego, że nie bawią mnie Twoje gierki. A jeśli zaś chodzi o mój honor...
Wampir odszedł o krok od bariery, ostatnie promienie słońca oświetlały słabo jego bladą twarz. Nadchodziła noc. ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 23 Wrzesień, 2010 16:32 |
|
|
Mitris ciężko oparła się plecami o barierę.
- Siła nie tkwi w mięśniach czy czarach. Tylko w sercu. Ty zabiłeś ukochaną... jesteś silniejszy - wyszeptała.
Ja wolałabym prędzej zginąć...
Odwróciła się i teatralnym gestem dłoni nakreśliła przed sobą w powietrzu zarys postaci. Dla niej była to tylko pustka. Ten czar tak działał. Dla każdego jednak patrzącego będzie to ukochana osoba.
- To co najbardziej pragniesz ujrzysz w tym ponurym i martwym miejscu. Nie będziesz mógł jednak przez barierę sięgnąć po to. Patrz. Po prostu patrz.
Pośpiesznie odwróciła wzrok i podbiegła do Laridae zrzucając z niej słodką cisze.
- Pobudka, załatwmy najpierw Bio. W porządku? - zwróciła się łagodnie do dziewczyny. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
LaridaeDowódca Oddziału Skrzydło Burzy
|
Wysłany: Czwartek 23 Wrzesień, 2010 17:11 |
|
|
Laridae drgnęła. Potarła dłonią oczy i otworzyła je leniwie.
-umhum- mruknęła nie do końca jeszcze przytomna, słysząc znajomy głos. Ziewnęła i mrugając powiekami rozejrzała się dookoła. Wstała nieporadnie, próbując odgonić resztki snu. Spojrzała najpierw nieco zdziwiona na leżący u jej stóp koc, później na stojącą przed nią Mitris.
-Hee..ej.-bąknęła do niej niewyraźnie. Przeciągnęła się i otworzyła usta, żeby o coś ją zapytać, jednak z ostatniej chwili -zrezygnowała. Uniosła jedną brew, przechyliła głowę na bok. Na jej twarzy wymalowało się zdumienie. Stanęła na palcach, złapała się elfki za rękę, i ostrożnie wyjrzała jej przez ramię. Przez moment nie dowierzała własnym oczom, jednak chwilkę później nabrała w płuca tyle powietrza ile mogła i pisnęła radośnie.
-Kejren!
Skoczyła w stronę stojącej przed nią postaci. Postaci, którą doskonale znała. Na końcu świata poznałaby tę podobną do niej jak dwie krople wody, srebrnowłosą osóbkę. Resztki snu pierzchły momentalnie. ____________ Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne
Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Konwój- Sharon
Wyspa- Ajra
Królik- Niamh
Cienie pod suchym słońcem- Kriia |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 23 Wrzesień, 2010 19:24 |
|
|
Drowce cisnęły się tylko przekleństwa na język. Bardzo nieprzyzwoite przekleństwa.
No i będzie łamanie serc..
- To iluzja - rzuciła bezpośrednio do pleców Laridae - To tylko iluzja...
Dla Mitris było tego za wiele. Za dużo emocji. Puściła się pędem przez las. Wzdłuż bariery. Po prostu biegła czując muśnięcia wiatru. Nie potrzebowała nawet patrzeć przed siebie. Czuła wszystko.
Nagle usłyszała świst powietrza. Nie zdążyła zareagować. Poczuła ból. Ciemność zrobiła się jej przed oczami. Upadła ciężko na wilgotną ziemię. Krew... Szyja drowki została przebita na wylot błękitną strzałą.
[mojej postaci koniec...wszystko przez naukę. Miłej zabawy.] ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 26 Wrzesień, 2010 13:53 |
|
|
[Rozumiem, że wraz ze śmiercią Mitris zaklęcie iluzji przestało działać, Laridae mozesz wyciągnąć mnie zza bariery??] ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
LaridaeDowódca Oddziału Skrzydło Burzy
|
Wysłany: Niedziela 26 Wrzesień, 2010 14:57 |
|
|
Laridae stanęła osłupiała. Uśmiechająca się do niej postać srebrnowłosej dziewczynki zniknęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wtem, poczuła, jak powietrze zaczyna przepełniać się gęstą, złowrogą energią. Obróciła się jak w transie, i zobaczyła leżącą w kałuży krwi i obłoku ulatującego życia drowkę. Nie ruszając się z miejsca wpatrywała się w nią przepełnionymi pustką oczyma. Usłyszała dźwięk przelatującej obok strzały. Nie próbowała nawet uciekać. Błękitny grot rozorał jej prawy bok. Usłyszała głuche uderzenie swojego serca. Zanim jeszcze opadła na cztery łapy, jej ciało skurczyło się, skóra przybrała białą barwę a twarz pokryła się srebrną łuską. Na martwej polanie czaiła się ponownie skrzydlata bestia. Odrzuciła łeb do tyłu, i po raz pierwszy w życiu wydała z siebie przeraźliwy ryk, struny głosowe, nie przyzwyczajone do wydawania jakichkolwiek dźwięków ścisnęły się boleśnie i głos odbił się echem po wiekowym lesie. Kiedy zza drzew wyleciał grad strzał stwór spiął wszystkie mięśnie i w jednej chwili do granic możliwości zwiększył swoją siłę ssania. W miejscach, gdzie ciało mary dotykało ziemi trawa już nie pożółkła, lecz uschła, zwinęła się i rozsypała w popiół. Bariera za którą stał Robert zamigotała, zadrżała i rozsypała się w tysiące niewidzialnych odłamków, kaleczących twarz i ciało.
[Mitris, nieeeeeee!!!] ____________ Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne
Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Konwój- Sharon
Wyspa- Ajra
Królik- Niamh
Cienie pod suchym słońcem- Kriia |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 07 Październik, 2010 21:04 |
|
|
Opierający się o barierę wampir omal się nie przewrócił kiedy ta zniknęła. Zdążył jednak w ostatniej chwili złapać równowagę.
Prawie natychmiast poczuł jak przebiły go trzy, może cztery strzały nadlatujące z naprzeciwka. Jedna wbiła się nieopodal obojczyka, co najmniej dwie tkwiły w piersi na wysokości mostka.
Robert upadł pomiędzy kępki suchej trawy mając wciąż przed oczyma ciało martwej Mitris. ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
LaridaeDowódca Oddziału Skrzydło Burzy
|
Wysłany: Piątek 08 Październik, 2010 22:55 |
|
|
Laridae spojrzała kocimi oczyma przed siebie, i dojrzała poruszające się między drzewami rozmyte, jakby ludzkie kształty. Kolejna strzała świsnęła w powietrzu i ostrze przecięło jej ciało, tym razem w okolicach prawej łopatki. Przypadła do ziemi i kiedy już zamierzała skoczyć się w stronę napastników, poczuła potężne uderzenie wymierzone w jej prawy bark. Rzuciło nią o pobliskie drzewo, lecz zanim jeszcze uderzyła głową w twardy pień dostrzegła skrzydlatego kota. Potem poczuła pulsujący ból w czaszce i przestała widzieć cokolwiek.
Mara która zaatakowała Laridae zmarszczyła nos, spojrzała z góry, na leżącą u swoich stóp kocicę i nie otwierając skrzydeł wskoczyła na drzewo. Usadowiła się na najniższej gałęzi i po chwili na jej miejscu siedziała srebrnowłosa dziewczyna, wymachując smukłymi nóżkami. Z zainteresowaniem śledziła dalszy przebieg walki, spoglądając jednak co chwila na pokonanego wroga. Była zupełnie spokojna, wynik potyczki był w zasadzie z góry przesądzony.
Kilka sekund później, wybiegły na polanę trzy istoty. W pierwszej chwili, za sprawą smukłych, wysokich i proporcjonalnie zbudowanych sylwetek uderzająco przypominały elfy, jednak gdy tylko się zbliżyły, z łatwością można było dostrzec różnice dzielące je od tej rasy. Nieregularne, szeroko rozrzucone rysy twarzy dodawały wyrazu dzikości i nieobliczalności, a hipnotyzujące, żółte tęczówki z przyciągały i odpychały jednocześnie. Na oliwkowych twarzach, okolonych burzą czarnych loków malowało się napięcie. Istoty zwolniły kroku i ostrożnie zaczęły zbliżać się do Roberta. Najwyraźniej, pomimo oczywistych wrogich zamiarów nie chciały go zabijać. ____________ Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne
Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Konwój- Sharon
Wyspa- Ajra
Królik- Niamh
Cienie pod suchym słońcem- Kriia |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 22 Październik, 2010 20:34 |
|
|
Wampir poruszył się lekko. Podniósł głowę. Próbował się podnieść jednak strzały wbite w pierś skutecznie m to uniemożliwiały.
Robert chwycił jedną z nich i energicznym ruchem złamał koniec wystający mu z piersi. Teraz naprawdę żałował, że zapomniał założyć kolczugi. Złamał dwie kolejne strzały i ze wstrętem odrzucił je jak najdalej od siebie.
Dopiero teraz podniósł się powoli i stanął naprzeciwko zbliżających się do niego istot. ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 07 Styczeń, 2011 12:34 |
|
|
Robert obudził się słysząc własny krzyk.
- Spokojnie mój drogi- rzekła niebieskooka kobieta leżąca obko niego na łóżku- to tylko zły sen, już wszystko dobrze.
Robert powoli z wysiłkiem usiadł, chwycił się obiema dłońmi za głowę, westchnął głęboko kilka razy chcąc odegnać resztki koszmaru.
- Wybacz ukochana, miałem okropny sen. Śniło mi się, że jestem wampirem...
Zacząłem tą przygodę i spotkał mnie zaszczyt jej zakończenia. Miło było, dziękuję wszystkim za współpracę. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wyjdzie nam coś bardziej bliskiego ideałowi.
Pozdrawiam każdego kto maczał palce w "Kontynuacji wydarzeń..." ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
|
|
Forum Mythai
-> Wędrówki po Mythai |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
Strona 15 z 15 |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|