|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Niedziela 27 Styczeń, 2008 21:54 |
|
|
Nikt nie założył jeszcze takiego tematu, co jest trochę dziwne.
Wczoraj mnie naszło i w ramach odświeżania klasyki zainstalowałem sobie Hlaf-Life'a "jedynkę". Gra stara ('98 rok!), grafika do kitu, ale jest bardzo grywalna, nic dziwnego, że zdobyła takie uznanie.
Nie wiem, jak to było wtedy z FPSami, ale nie zdziwiłbym się, gdyby niektóre pomysły z HF były naprawdę nowościami (jako ciekawostkę podam jedną sytuację: musiałem zeskoczyć z wysoka do wody, ale za każdym razem się zabijałem. Trzeba było strzelić w wodę tuż przed uderzeniem, wtedy jej tafla załamywała się, a Freeman bezpiecznie lądował).
Bohaterem jest Gordon Freeman, naukowiec z tajnej bazy badawczej Black Mesa. Na początku jedziemy kolejką i w końcu dostajemy się do wnętrza bazy. Tam należy przeprowadzić eksperyment, polegający na wprowadzeniu jakiejś substancji (?) do jakiegoś emitera energii (?), ale niestety "coś idzie nie tak" i do naszego świata przedostają się istoty ze świata Xen. Baza zostaje zniszczona, a w celu opanowania sytuacji zostają wysłane oddziały Marines. Okazuje się, że słowa "opanowanie sytuacji" obejmują również "zabić wszystkich na terenie Black Mesa". Oczywiście naszym celem jest przetrwać.
Muszę sobie załatwić drugą część, bo szczerze mówiąc nigdy nie grałem nawet dłużej w jedynkę, a to świetna gra.
Oczywiście można tu rozmawiać zarówno o pierwszej, jak i drugiej części, wszystkich dodatkach oraz modach.
Co do dodatków to uważam, że te z jedynki są lepiej pomyślane od tych "dwójkowych". W HF2 to tylko epizody kontynuujące przygodę, do jedynki wyszły Opposing Force i Blue Shift - w pierwszym wcielamy się w komandosa, jednego z tych, z którymi w podstawce walczyliśmy, a w drugim w strażnika ochrony. Można zauważyć takie smaczki jak np. wjeżdżający przez bramę ośrodka Gordon na początku Blue Shift. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 16 Październik, 2010 21:58 |
|
|
Ja ostatnio grałem w obie części half-Life. Klasyka gier komputerowych. Jak na swoje czasy gra świetna. Niesamowity klimat - gdy zwiedza się zniszczone laboratoria pełne potworów z innego wymiaru. No i co jak co, ale dzięki tej grze powstał Counter Strike.
A na pewno warto zainteresować się dwójką. Autorzy w niesamowity wręcz sposób wykorzystali silnik fizyczny Havok(znany np. z drugiego Max Payne'a). Oprócz tego jest fabuła podobna do jedynki, ale dochodzą siły Kombinatu. Gorąco polecam - aktualnie gra sprzedawana jest w tzw.
Orange Box z dwoma dodatkami i pełnymi wersjami: Team Fortress 2 i Portalem w cenie ok. 45 zł. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 16 Październik, 2010 22:13 |
|
|
Pierwszy Half Life został uruchomiony przeze mnie w 2000 roku, jak miałem 8 lat. Gra nie przypadła mi do gustu, była za trudna i zawiła dla zapatrzonego w Setlersy 8latka. Wróciłem do niej dwa miesiące temu, na równi z Return to Castle Wolfenstein, czy Virtual Cop 2. I stwierdzam, że gra jest naprawdę warta uwagi, pełna innowacji, jak na 98, graficznie nie wyglądająca źle, jeśli ktoś nie przywykł do Cryteka na codzień. Dwójka ukazuje zaś problem społeczny, bardziej zaintrygowała mnie fabułą, niż grafiką i akcją. Chociaż walka z przypominającymi facehuggerami stworami, czy pojedynek w miasteczku z hordami zombie, przypominającym mi walkę z Left4Dead. Zastosowano tu masę ciekawych pomysłów(kto przechodził przez miasteczko do kościoła ten wie) oraz wyśmienicie wykorzystano Havoka, co widać w modzie, bazującym głównie na tym silniku- Garry's Mod. Epizod jeden i dwa to kolejne dawki fabuły z nieco mniej ciekawymi rozwiązaniami. Gra zasługuje na wiele laurów. Ode mnie zbiera:
Half Life 7/10
Half Life 2 i dodatki 6/10.
Kiedyś do nich wrócę. Jak skończę przypominać sobie stare RPGi. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 05 Grudzień, 2010 13:55 |
|
|
Half-Life to jedna z wielkich gier mojego dzieciństwa, dobrze pamiętam jak trząsłem się ze strachu po nocach No i faktycznie, w swoich czasach była rewolucyjna na swój sposób (wtedy niespotykane były iskry czy bohaterowie przebierający nogami w takim tempie w jakim szli ).
Druga część to już zupełnie inna gra, chociaż równie dobra. Osobiście przypadła mi do gustu jej "filmowość", mimo, że całkowicie liniowa.
A szczerze powiedziawszy, dziś wolę grać w starego Half-Life niż w jakieś (według mnie) dopracowane graficznie ale beznadziejne pod każdym innym względem Gears of War. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|