|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Piątek 10 Grudzień, 2010 21:37 |
|
|
W tym temacie opisujemy najbardziej zadymiarskie i hardcorowe momenty oraz uwagi jakie zdażyły wam się na lekcjach w waszych klasach Mam nadzieję że będzie dużo śmiechu
To ja przedstawię trzy afery:
Pierwsza była w 6 klasie. Otóż mój kolega był zagrożóny z maty i na tej lekcji właśnie dostał kolejną pałę. Ja siedziałem wtedy z nim. Możecie sobie wyobrazić jaki był wkurzony Co i rusz leciały ku hu do nauczycielki ze strony mojego kolegi i zaczął do niej gadać po imieniu " Graża " Tymczasem z tyłu klasy inny koleś otworzył sobie okno. Pani to zauważyła i kazał mu zamknąć je oczywiście i nagle ŁUP! Z parapetu poszła doniczka. Dodając do tego że cała klasa nie umiała ze śmiechu i waliła rękami po ławkach nie dziwcie się, że nauczycielka po 15 min po prostu wyszła bez słowa i wróciła z dyrektorką
Druga rzecz była w zeszłym roku, to jest w 2 gimnazjum. Krótko, ale nader śmiesznie. Kolega wstał z ławki i zaczął chodzić po klasie i śpiewać jestem pedałem ( miało być jesteś pedałem - na melodie jesteś szalona - swego czasu bardzo popularne w mojej szkole - ale się zapomniał ). I jaką dostał uwagę?? "Uczeń na lekcji chodzi po klasie i śpiewa Jestem pedałem"
Kolejna rzecz to słynna gaśnica sprzed dwóch lat. Na 2 piętrze pięciu ludzi bawiło się gaśnicą. Tak długo, aż w końcu ją "odkorkowali" i... nie pytajcie, co potem się działo. Raz, że ewakuowali całe piętro, a dwa że dyrektorka od razu następnego dnia zwołała specjalny apel z tej okazji
A wy? Jakie u was były zadymy?? |
|
|
|
LaridaeDowódca Oddziału Skrzydło Burzy
|
Wysłany: Piątek 10 Grudzień, 2010 22:47 |
|
|
Pedał mnie rozbił
jak coś sobie przypomnę, to napiszę, teraz mi nic do głowy nie przychodzixdd ____________ Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne
Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Konwój- Sharon
Wyspa- Ajra
Królik- Niamh
Cienie pod suchym słońcem- Kriia |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 12 Grudzień, 2010 14:28 |
|
|
Dwóch moich kumpli dostało taki oto wpis w dzienniku: "Iksiński i Igrekowski siedzą na lekcji w okularach przeciwsłonecznych. Upomniani twierdzą, że mają jaskrę"
Osobiście kiedyś na matematyce wyskoczyłem przez okno (na parterze). To była niezła afera, potem prawie wyleciałem ze szkoły za zachowanie |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 12 Grudzień, 2010 14:30 |
|
|
"Michał odrabia pracę domową" - taką uwagę dostałem od pani od Anglika. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 14 Grudzień, 2010 0:15 |
|
|
Kiedyś jeszcze jeden kumpel przyniósł do szkoły gaz pieprzowy, który nosił dla ochrony (co samo w sobie juz było komiczne). Pokazał puszkę innemu, który "na próbę" psiknął na korytarzu. Zanim się ktokolwiek zorientował, jakaś panikara wezwała straż pożarną i była spora afera z odwoływaniem akcji ratunkowej |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 15 Grudzień, 2010 16:57 |
|
|
Zacznijmy od tego, że w gimnazjum, koło podstawówki w której się uczyłam, co roku, na test trzecich klas policja dostaje wiadomość, że jest w szkole bomba, szkoła jest ewakuowana i uczniowie piszą testy w czerwcu. Kiedy policja przeszukuje szkołę całe gimnazjum gromadził się na placu przed podstawówką. ____________ Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona. |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Środa 15 Grudzień, 2010 19:33 |
|
|
Ja pamietam następującą, króciutką aferę z moim udziałem
1. Eviva na śmigus dyngus (właściwie po, bo był to wtorek po Wielkanocy) oblewa się z kolegami za pomocą "psikawek"
2. Wychowawczyni zabiera "psikawki" i zamyka w swoim biurku
3. Eviva włamuje się do biurka i odbiera swoją własność
4. Wychowawczyni chce dzwonić do matki Eviva
5. Eviva podprowadza z pracowni ZPT kombinerki i przecina nimi druty telefoniczne w całej szkole (komórki jeszcze wynalezione nie byli)
6. Wychowawczyni pisze w dzienniczku Evivy sążnisty raport z tej sprawy i każe, aby szanowna mama podpisała
7. Mama Evivy czyta i podpisuje ""A w domu stłukła talerz i szklankę."
8. Wychowawczyni stwierdza, że umywa ręce od wychowywania Evivy.
Jak z tego widać, z Evivy było niezłe ziółko. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 15 Grudzień, 2010 20:08 |
|
|
Eviva napisał: | 7. Mama Evivy czyta i podpisuje ""A w domu stłukła talerz i szklankę." |
To mnie rozwaliło |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 15 Grudzień, 2010 20:15 |
|
|
Evivo, szacunek! jesteś moją idolką! ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 15 Grudzień, 2010 20:38 |
|
|
Gratulacje, zaradność na najwyższym poziomie Przecinanie kabli wprawdzie jest dość oczywistym i łatwym do wykrycia zabiegiem, ale i tak jetem pełen szacunku za odwagę
Która to była klasa? |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Czwartek 16 Grudzień, 2010 18:02 |
|
|
Bio
Mama nigdy nie przejmowała się, gdy nauczyciele na mnie skarżyli. Wiedziała, jakie z nich ziółka - niestety, miałam w podstawówce "ciało pedagogiczne" złożone z tak zwanych "nauczycieli z awansu społecznego".
protzner
Jeśli mnie skleroza nie myli, to piąta. W każdym razie wiedziałam już conieco o elektryce, dlatego użyłam kombinerek, nie zwykłych nożyczek.
Mitris napisał: |
Evivo, szacunek! jesteś moją idolką! |
Kurcze, zaraz zrobię się zarozumiała jak sama Miley Cyrus ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 16 Grudzień, 2010 18:22 |
|
|
Heh, tak czy inaczej nieźle
Z takich wybryków coś już z czasów późniejszych (pierwszy rok studiów):
pisaliśmy egzamin z ekonomii (straszne dziadostwo, kto by się tego uczył), podzieleni na dwie grupy. Jeden z moich kumpli, który był w pierwszej grupie, zaoferował wykładowcy pomoc w rozkładaniu pustych testów dla kolejnej grupy. Oczywiście nie muszę już chyba dodawać, że jakimś cudem jedna z kopii testu wyszła z sali razem z nim i w ciągu pół godziny znaliśmy wszystkie odpowiedzi |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 17 Grudzień, 2010 22:01 |
|
|
Jeśli są 2 grupy piszące egazmin to dziś nie kłopot. Robiliśmy tak, że wchodziliśmy z 1 grupą, każdy w innym rzędzie, robiliśmy zdjęcia testów i przesyłaliśmy innym, a my oddawaliśmy niepodpisane prace i czasem 2 raz sie wchodziło albo w innym terminie się pisało. Chyba, że sprawdzali dokładnie przy wchodzeniu indeksy itp to już gorzej.
Szkoła podstawowa:
matematyka kolega wyszedł przez okno(parter) na papierosa, później niestety nie mógł wejść to podawaliśmy mu krzesło. Pani nauczycielka przerażona, nie wiedziała co zrobić.
W ganianego każdy lubił się bawić, no ale my robiliśmy to będąc na wagarach i w ten sposób, kolega goniący mnie wpadł na wychodzącą za rogu panią dyrektor i zwichnął jej ręke miło potem nie było
Szkoła średnia:
Pani od języka polskiego i historii miały krzesła na kółka, wiadomo od razu, że były wyścigi podczas przerw na korytarzu Niestety już tak fajnie się nie skończyło gdy kumpel podczas jednych wyścigów nie wychamował i poleciał po schodach. Kumpel poobijany, ale było ok, krzesło niesetety nie przeżyło, także trzeba było wyjaśnić pani od historii co z jej krzesłem się stało
Myślę, że w zośkę niektórzy grali i wiedzą o co chodzi. Ja miałem pecha do szyb, pare ich zbiłem, kumpel natomiast miał pecha do ludzi i raz kopnął panią od biologi
Zastępstwo na języku polskim. Pan nauczyciel bardzo wymagający, a jak na naszą klasę bardzo cicho wtedy było. Kumpel zaśmiał sie może z 2 razy co i tak było szokujące Niestety, to było za dużo dla srogiego Pana nauczyciela który wypowiedziawszy się na temat śmiechu kolegi i jako brak szacunku, zwrócił się do mnie:
"A ten łysy ignorant pod ścianą to już przesada"(tak wtedy byłem łysy ) i wyszedł z klasy.
Kiedyś podczas lekcji chemii opijalismy wódką urodziny kumpla zagryzając ogórkami kiszonymi. Akurat Pani od chemii była naszą wychowawczynią. Wzięła jednego z nas do odpowiedzi, zbyt dużo kumpel nie umiał, a przy okazji już humor wszedł. Na pytanie czy chce coś dodać:
Poczęstuje się Pani ogórkami kiszonymi? Do dziś sie zastanawiam, czy była tak nieświadoma czy wolała odpuścić, gdyż to był ostatni rok szkoły średniej i większość już miała 18 lat. Potem mieliśmy sprawdzian z języka polskiego, na którym niestety z upojenia przysnąłem
I wiele wiele innych... |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 18 Grudzień, 2010 1:23 |
|
|
"Łysy ignorant" mnie zabił
My kiedyś opijaliśmy na historii dzień sportu, a potem był WF. Tym razem, z okazji 'święta' mieliśmy ćwiczenia z dziewczynami. Po zajęciach WFman powiedział, że chłopcy nie powinni mieć ćwiczeń z dziewczynami, bo się popisują i zachowują jak pijani
Innym razem piliśmy na dzień chłopaka, przed matematyką. Już na lekcji profesorka wywołała kumpla do tablicy. Koleś bał się, że go wyczuje, więc na żadne pytanie nie odpowiedział werbalnie. Tylko na migi (też nie wiem czy kobieta faktycznie się nie połapała, czy odpuściła bo to było w maturalnej klasie) |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Sobota 18 Grudzień, 2010 12:30 |
|
|
Skoro jesteśmy w temacie... Kiedyś w liceum kolega Krzysio poprosił, żebym coś wymysliła, bo on i Kargul (przysięgam, że tak miał na nazwisko) spóźnia się pewnie na lekcję polskiego. No to powiedziałam, ze Krzyśka rozbolał brzuch i Kargul zaprowadził go do apteki po krople na żołądek. W połowie lekcji drzwi się otwierają i wchodzi ta chuligańska parka, a z teczki Krzycha sterczy bezczelnie butelka z "jabolem". Polonistka zrobiła piekło, zawlokła obu do dyrektora, a wróciwszy powiedziała, że, cytuję :
"Podziwiam twój cynizm."
Bez komentarza. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 31 Maj, 2011 21:04 |
|
|
Wprost nie mogę się powstrzymać, aby nie napisać o rzeczy która wydarzyła się niedawno: Otóż, mając zachowanie (konczę gimnazjum w tym rkou) db/bdb założyłem się z kolegą że na lekcji wyrzucę doniczkę z całym kwiatkiem przez okno. I co? I... hmm... wygrałem... |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 11 Czerwiec, 2011 20:52 |
|
|
Kiedy miałem recytować Pana Tadeusza, a się go nie nauczyłem wyskoczyłem na środek klasy z papierową mandolinką i zaśpiewałem:
Jestem wesoły Romek!
Mam na przedmieściu domek!
W tym domku wodę, światło gaz,
zaśpiewam zatem jeszcze raz!
|
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Sobota 11 Czerwiec, 2011 21:13 |
|
|
Ja zamiast zadanego do "wykucia" fragmentu arcydzieła Mistrza Adama wyrecytowałam bezczelnie "Sylwester w Soplicowie" pióra Andrzeja Waligórskiego
...ucichło Soplicowo po hucznym Sylwestrze,
Już tylko puzon rzęził w pijanej orkiestrze,
Lecz wreszcie czknął i zamilkł, zaś rura wygięta
Spadając ogłuszyła niechcący Rejenta,
Który zrobił dwa kroki, potknął się o Zosię,
Zarył mordą w kociołek i skonał w bigosie.
Obok na gruzach stołu przysiedli dwaj starce,
Mając u kolan pełne miodu dwa półgarce.
Patrząc w kąt, kędy wsparty o kant gdańskiej szafy
Stał Pan Tadeusz strojny w orły i ryngrafy,
Ukazując swój profil nie grecki, nie szwedzki,
Nie rzymski i nie krymski lecz nasz mazowiecki!
Pierwszy ze starców westchnął - Oj tak tak, mój Lechu!
A drugi mu odetchnął - Tak tak, mój Wojciechu!
Tu wsparli wzrok w kielichy, jak w kometę Haley,
Zaś Wojciech rzekł ostrożnie - Tak tak. A co dalej?
W odpowiedzi zaległo grobowe milczenie
Przerwane bulgotaniem w śpiącej Telimenie.
Kapitan Ryków nosem wypuścił bąbelki
I sędziemu pod łóżkiem pękły z jękiem szelki.
Na szczęście, gdy już było całkiem beznadziejnie,
Wszedł Jankiel energicznie, choć też nieco chwiejnie,
Przelazł przez śpiącą szlachtę, stanął u pulpitu
I rzekł zachęcająco - Przywiozłem kredytu!
-Świetnie! - krzyknęli wszyscy - Znów jest brykać za co!
-Pani Podkomorzyna! Chódź tu pani z tacą!
-Silni, zwarci, gotowi! Ruscy won do Pitra!
-Robak, walnij kazanie! Zośka po pół litra!
-Jankiel, graj majufesy, tanga, madrygały!
Gdzieżeś zgubił cymbały, że masz tylko pały?
-Żadne "tylko" - sprostował ów miły gagatek -
Grunt mieć pały! Cymbałów ci u nas dostatek!
Efekt? Pała w dzienniku i uwaga w dzienniczku ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 11 Czerwiec, 2011 21:16 |
|
|
Zabawne. Rzekłbym bardziej mnie treść wierszyka wciągnęła niż Pan Tadeusz |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 12 Czerwiec, 2011 10:54 |
|
|
A ja byłem grzeczny. Przeważnie.
Ale zdarzyło się kilka historii w wykonaniu całej mojej klasy, jak na przykład tupanie w rytm 'We Will Rock You' na biologii. Efekt: Ochrzan nie od wychowawcy, tylko od matematyczki, która wtedy miała lekcje w klasie pod nami.
Albo kiedy jakiś dureń wrzucił petardę do sedesu. Poza odkupieniem sprzętu, został wystawiony na publiczne pośmiewisko przez dyrekcję.
Ach, nostalgia... ____________ Dołącz do Ciemnej Strony. Mamy ciastka. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|