Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 22 Listopad, 2006 16:28 |
|
|
Wszedł wolnym krokiem i rozejrał się wokół.
Ani jednej żywej duszy.
Rozsiadł się i czekał na łącznika. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 03 Styczeń, 2007 8:08 |
|
|
Ugurth pił pił pił pił jak smok wawelski z tą różnicą że po pewnym czasie uderzył głową w stół i stracił przytomność ( śniło mu się jak to pięknie było jak karczmę odwiedzały całe tłumy naiwniaków którzy mu stawiali za nic tak o po przyjacielsku ) ____________
|
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 03 Styczeń, 2007 16:32 |
|
|
Temaciejso miał dość tego wszystkiego. Nudno jak nic. Nic się nie dzieje. Czas trochę rozruszać towarzystwo. Odepchnął barmana, stanął na ladzie i zaczął gestykulować rękoma. Wszyscy z przerażeniem wyciągnęli broń. Po chwili słychać było głośny huk z towarzyszącą mu fioletową poświatą. To oślepiło na chwile ludzi siedzących w karczmie gdy otworzyli oczy spostrzegli na suficie kilka "kul disco" kręcących się wokół. W tle leciała jaka-tam-chcecie muzyka a dzięki jego magicznym mocą na podłodze unosiły się kłęby dymu.
"Hahahaha!" - zaśmiał się znudzony do bulu czarnoksiężnik.
"Bawcie sie, bo i tak niedługo przyjdzie po was czarny pan śmierci i pochłonie wasze nędzne dusze!Hahaha!" - po tych słowach mag padł na swoje krzesło i przysunął kufel piwa. Ten kto znałby się na czarach wiedziałby, że tytuł pieśni wypowiedziany na głos zostaje zarezerwowany w kolejce i niedługo zostanie odegrany.
"O tak...Pan śmierci ma chęć na wasze grzeszne dusze." - wyszeptał czarnoksiężnik po czym powiedział tytuł jakiejś smętnej grobowej piosenki która natychmiast została odegrana po całej sali... |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 06 Styczeń, 2007 19:59 |
|
|
Pewien wojownik wstał i powiedział:
-Śmierć czarnoksiężnikom!
Był to wprawdzie tytuł utworu, ale jemu chodziło o zabicie czarownika. Wyszarpnął z pochwy miecz i rzucił się na czarnoksiężnika. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Maj, 2007 10:35 |
|
|
W tym czasie Lyoness spokojnie weszła do gospody i usiadła przy ladzie
- Kufel piwa poproszę - powiedziała cicho do barmana i odwróciła się przypatrując się otoczeniu. ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 06 Maj, 2007 15:31 |
|
|
Karion, od dość dawna siedzący pod ścianą, zaczął od niechcenia żąglować przewołanymi magicznymi kulkami.
W końcu zmylił rytm i tak jakby jedna z kulek wywołała pożar. ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 06 Maj, 2007 19:13 |
|
|
Temaciejso ciesząc się, że wreszcie się coś zaczęło wykorzystał pożar aby nagiąć "wolę" ognia i otoczyć się kręgiem płomieni. Teraz ten wojownik wrzeszczący tytuł dziwnego utworu który teraz dzięki zaklęciu rozbrzmiewał na sali mógł na niego najwyżej nakichać! |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 08 Maj, 2007 7:50 |
|
|
Lyoness ze zdziwieniem oglądała chaos jaki się rozpętał całkowicie zapominając o kuflu trzymanym w ręce. Ogień bardzo szybko zaczął pochłaniać kolejne krzesła i stoły
Zabawne... Nikt nie potrafi zgasić płomieni a tamten facet otoczył się wokół ogniem spokojnie pijąc piwo - pomyślała ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 10 Maj, 2007 16:30 |
|
|
-Ehh. Ups. No cóż- wyciągnął rękę. Na salę chlusnęła woda, a zwłaszcza na tego dziwaka, który śmiał otoczyć się jego płomieniami.
Gdy ogień ugasł wykonał ruch ręką, a obok niego otworzył się portal
-Wina? Mam dużą spiżarnię. ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 10 Maj, 2007 19:37 |
|
|
"Jak śmiałeś mi przerwać??" - zapytał strasznie rozwścieczony "dziwak" po czym wybuchł ze złości rozpryskując się po całej sali... I tak powróci... |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 11 Maj, 2007 15:19 |
|
|
-Tiaaa... To jak? Wina? ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 11 Maj, 2007 18:45 |
|
|
- A polej kolego! - rzekł z uśmiechem smokowiec ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 12 Maj, 2007 9:00 |
|
|
Karion sięgnął do portalu i wydobył sporą flaszkę czerwonego wina. Nalał do karafki, a następniie posłał ją ponad głowami pozostałych gości w kierunku jaszczuroczłeka. Potem nalał sobie, a butelkę schował do portalu, który zaraz się zamknął.
-Tylko ostrzegam, że jest mocne! ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
trollMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 19 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 23 Maj, 2007 15:19 |
|
|
Tirith weszła do środka i poczuła sie obco. Od niedawna przebywała w tej krainie. Poczuła na sobie spojrzenie kilku par oczu pijanych wieśniaków. Chwyciła mocniej miecz przymocowany do jej pasa aby w każdej chwili móc go użyć. Wiedziała jak sie obronić. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 23 Maj, 2007 19:47 |
|
|
- No mam nadzieję magu! - odpowiedział smokowiec wesoło i pociągnął łyka z kufla. |
|
|
|
trollMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 19 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 04 Czerwiec, 2007 11:08 |
|
|
..usiadła w ciemnym kącie aby nie zwracać niczyjej uwagi na siebie. Była już bardzo wycieńczona marszem i marzyła tylko o zjedzeniu do syta i wyspaniu się... |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 06 Czerwiec, 2007 17:10 |
|
|
Lyoness uśmiechnęła się lekko znad kufla. Nietypowy gość jak na tą Gospodę... Mimo że przebywała tu dopiero od kilku minut zdążyła zauważyć jaka atmosfera panuje w tym miejscu. Uważnie przypatrywała się nieznajomej czekając na jakiś ruch... ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 16 Czerwiec, 2007 11:26 |
|
|
Do tawerny wchodzi róda, zadrapana półelfka. Jej zielone oczy uważnie rozglądają się po pomieszczeniu. Siada ściągając z ramienia łuk i wbija przenikliwy wzrok w karczmarza. Zaczyna jakby węszyć. Po chwili znów spogląda na karczmarza.
-Macie tu dobrego, mocnego grzańca? ____________ Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą! |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 16 Czerwiec, 2007 18:50 |
|
|
Nagle do karczmy wchodzi bardzo młody człowiek w obdartych szatach. Z twarzy przypomina czarnoksiężnika który nie dawno rozprysnął się w złości w gospodzie. Wszedł na górę po szaty i oręż. Po chwili znów pojawił się na schodach i skierował swe kroki w kierunku drzwi. Przechodząc koło wojownika który wyzwał go na śmierć szepnął:
Mówiłem, że i tak powrócę.
Jego diabelski śmiech rozbrzmiewał po gospodzie jeszcze długo po tym jak wyszedł. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 17 Czerwiec, 2007 12:15 |
|
|
Do tawerny cichcem wchodzi róda półelfka. Jej ubranie podarte jest w kilku miejscach, we włosach ma liście i kilka kłaków futra jakiegoś leśnego zwierzęcia.
-Karczmarz! Macie tu coś oprócz złotego trunku? Czystą np.?
Rozgląda się i zaczyna mówić - jakby trochę do siebie, a trochę do karczmarza:
-Jeszcze daleka droga... Oj, daleka... Muszę ich znaleźć... Każdy gdzieś wędruje... Każdy... A ja wiem tylko o mojej niekończącej się wędrówce... Tylko ja wędruję... - rozgląda się w koło i nagle zaczyna krzyczeć - Ale wy przecież też musicie mieć jakiś cel! Nie jestem sama na tym szlaku! Dzień długi, noc długa, życie nie jest wcale takie krótkie! Opowiedzcie coś!!!!![/b]
Dodane po 2 godzinach:
Rozmowy zamilkły. Wszyscy spojrzeli ze zdziwieniem na tę dziwną, nową w tych stronach półelfkę. Zignorowano ją, bo sprawiała wrażenie leśnej wariatki. Dziewczyna z rezygnacją zwróciła się do karczmarza. Wbiła w niego swe duże zielone oczy:
-Mój ojciec był wilkołakiem. Wędruję w poszukiwaniu swych braci... Nie jestem wariatką... - w jej oczach pojawiły się łzy - Może chociaż ty zabawisz mnie jakąś opowieścią? - zapadło milczenie - To co z tym trunkiem!?!?!?!? ____________ Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą! |
|
|
|
|