|
|
|
|
|
|
Ofiara |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 |
Autor Wiadomość |
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 19:17 |
|
|
A wieczór zapowiadał się tak miło. Miała się upić i wylądować głową w kiblu, a nie patrzeć jak znajomi wdają się w bójkę, samemu zagrzewając ich do walki. Dobrze, że wzięła swoją mikro-mikro buteleczkę pieprznego gazu. Wiele to ona nie zdziała, ale to zawsze więcej niż nic, da może sekundę na ucieczkę.
Spojrzała bez słowa na Keitha, po czym przygryzła wargi ze zdenerwowania. Jak mogła nie zauważyć, że wszyscy dookoła wychodzą, a kelnerka tak wolno ich obsługuje… ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 19:42 |
|
|
"Chyba zwariowałam..."
Jednak Morgan ciągle się zastanawiała nad kluczykami. Na prawdę tępaki robią takie sceny. A taka scena nawet w żaden sposób nie przynosi korzyści napastnikowi. Bo po jakiego gwinta nieznajomy rzucił nam na stolik klucze od samochodu.
Ciekawe jaka marka...
Drugą wolną ręką Morgan sięgnęła po kluczyki. Złapała mocno trzema paluszkami i potrząsnęła leniwie.
-A to co? Prezent?- bardziej chyba mówiła jednak do siebie niż do nieznajomego, ale wypowiedziała bardzo głośno tę myśl. Z pełną siłą ciekawości archeologa - Merc? ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 21:13 |
|
|
Siedział wygodnie, wyglądając na całkowicie odprężonego, jakby tak naprawdę nic nie zaszło. Ale trybiki w głowie ostro pracowały. No bo, kto normalny robi taką scenę? najgorsze było to, że nikt. I tutaj pojawiał się problem. Z osobami 'nienormalnymi' nie dało się... współpracować. I nie dało się przewidzieć ich ruchów. Pewnie jak dojdzie co do czego, to Keith pierwszy przywali "uroczemu, tajemniczemu nieznajomemu", a on... ech, jak zwykle zresztą... pomoże mu. No a co, miał siedzieć i patrzeć, jak leją jego kolegę (częściej było tak, że to kolega lał kogoś) i wypoczywać jak na wczasach? Nieee, tak dobrze to nie było. Może i należał do osób spokojnych, ułożonych, ale jednak był jeszcze dość... młody. I dawka adrenaliny zawsze była czynnikiem, przed którym uciekało się tylko wtedy, gdy zdrowy rozsądek podpowiadał, żeby nie reagować. Akurat teraz sądził, że najlepiej będzie obserwować. Obserwować postać w cieniu i rozwój wypadków. Kluczyki? Pozostawmy je na razie na marginesie, może potem się do nich wróci. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 22:57 |
|
|
Nieznajomy zignorował wszystko to, co zostało przez Was wypowiedziane.
-Raz.
-Dwa.
Dźwięk przeładowywanego pistoletu zabrzmiał bardzo nieprzyjemnie. Nieprzyjemnie dla Was.
Z cienia powoli wyłania się postawny mężczyzna ubrany w drogi, czarny garnitur. ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 23:15 |
|
|
Nie poczuła się zignorowana, bo i tak nic nie mówiła. Raczej obserwowała, bądź – jak kto woli – nadsłuchiwała. Odgłos przeładowanej broni nie na żarty ją przeraził, mocarne pięści towarzyszy chyba na nic nie zdadzą się przy pojedynku z zimną, metalową lufą i nabojami.
Przez myśl przeszło jej, że najlepiej będzie zwiać. Dobrze, że usiedli przy oknie, można krzesłem je wybić… To na chwilę ogłuszy napastników, dając czas na zwianie. Co prawda do odważnych świat należy, a odważny w grobie leży, tchórz za to ucieka dziś by móc uciec i jutro! Pora więc wcielić swój szalony plan w życie, ale czy się uda? ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 23:19 |
|
|
Holly:
Rozglądając się za drogą ucieczki, zauważasz stojący za oknem samochód tej samej marki co kluczyki trzymane przez Morgan.
Wszyscy:
Czujecie, że od 'trzy' dzielą Was ułamki sekundy. ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 23:29 |
|
|
W mgnieniu oka starała się ułożyć plan. Nie ma czasu ani na dyskusje, ani werbalne informowanie reszty co biega jej po głowie. Jest auto, na stole są kluczyki – rzeczywiście, uciekanie z buta byłoby co najmniej głupie – więc pora rozwalić szybę i uciec.
Delikatnie dotknęła rękę koleżanki, dyskretnie próbując odebrać jej kluczyki. Potem wystarczy jedynie wstać, rzucić krzesłem w okno no i biec prościutko do wozu.
Prosto się pisze… ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 16 Czerwiec, 2010 23:59 |
|
|
Widząc co się dookoła dzieje, przerażenie malujące się na twarzy przyjaciółek i niezrozumiany nigdy do końca przez niego spokój Sahira, Keith starał się logicznie pomyśleć. Odległość jaka dzieliła go od nieznajomego była niewielka. Strzał musiałby trafić. A on nie miałby szans zdąrzyć wyciągnąć sztylet i nim rzucić. Zauważył ręke Holly sięgającą po kluczyki w dłoni Morgan. Może i ucieczka nie byłaby złym pomysłem. Ale on nie przywykł uciekać. Nie bez cienia walki.
"Pierd*le" pomyślał i kopnął z całej siły krzesło na którym jeszcze przed chwilą siedział. Szybko poleciało i już tylko ułamek sekundy dzieliło je od oderzenia w ubranego w garnitur nieprzyjaciela. Ręką w tym samym czasie widząc zdziwienie na twarzy zdezorientowanego napastnika sięgnął po nóż, i przygotował rękę do rzutu nim.
ii? ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 0:08 |
|
|
I testujesz:
-Zręczność + Wysportowane
-Samą zręczność.
Każdy test z modyfikatorem -2 ____________
|
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 7:19 |
|
|
Morgan troszkę urażona, że ma oddać kluczyki dyskretnie oddaje je Holly.
A teraz mnie zostawią...
Zastanawiała się nad ewentualnym rozbiciem szyby widząc zainteresowanie Holly oknem. Jednak nie zbyt mądre byłoby takie trzaskanie stołkiem. Szkło jest bardzo ostre.
Delikatnie odsunęła swoje krzesło od stolika. I przygotowała się do ewentualnego biegu.
Że nie ma tu nic długiego!
Postanowiła w oczekiwaniu obserwować rozgrywającą się akcję Keitha i nieznajomego. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 17:43 |
|
|
Niemal mógł uchwycić wiszącą w powietrzu niepewność, zdenerwowanie. Starał się odczytać emocje władające mężczyznom w garniturze, ale to chyba na nic się nie zdawało. Tak jakby ten ktoś, ten nieznajomy, uczuć nie posiadał. A wtedy stało się coś bardzo nieprzyjemnego. Szczęk przeładowywanej broni. Odliczanie... Ułamki sekund... Nie, tu nie było miejsca na flegmatyczność, ani powolne, staranne dobieranie, czy raczej plany dobierania, szczegółów ewentualnej walki, bądź ucieczki. Keith wykonał pierwszy ruch... Skoro tak, to trzeba tańczyć, jak zagra muzyka, a kiedy oczy grającego skierowane były w inną stronę, fałszować.
Czarnowłosy również zerwał się z krzesła, przewracając stół i odpychając je na bok, żeby następnie chwycić dwie dziewczyny za szmaty i wciągnąć za prowizoryczną tarczę, która na pewno była lepszym schronieniem, niż siedzenie i czekanie, czy mężczyzna strzeli, czy nie. Każdą sytuację trzeba było wykorzystać. Myśleć logicznie. Szybko. Ekstremalne sytuacje wymagając ekstremalnych rozwiązań, czy nie tak..? Miał tylko nadzieję, że Keith trafi... A jeśli tak, to on zamierzał przebiec się do następnego stolika, żeby byli rozdzieleni. Przewaga w postaci liczebności i zmylenie przeciwnika, o taaak... |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 18:33 |
|
|
Angel:
Testujesz Zręczność + wysportowanie, czyli rzucasz jedną kostką. (bo nie masz wysportowania, czyli 2-1).
Następne wydarzenia opiszę, jak dostanę wyniki testów.
(A jeśli się dziś nie doczekam, to sam zrobię test ) ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 18:54 |
|
|
Zręczność + Wysportowane -> 5, 9, 10
Sama zręczność -> 9
to dobrze? ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 19:04 |
|
|
Dobrze.
Teraz musimy poczekać na wyniki Angel, bo Wasz ruch nastąpił mniej więcej w tym samym momencie. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 19:21 |
|
|
Zręczność -> 4, 5 (*_*) |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 19:44 |
|
|
Keith:
Krzesło leci w stronę nieznajomego. Trafiłeś bezbłędnie. Udało Ci się sięgnąć po nóż, zanim pierwsze kawałki drewna upadły na podłogę.
Sahir:
Podnosząc stół, zahaczasz o siedzących przy nim ludzi. Przewracasz siebie, Holly i Morgan zamiast stołu. Kluczyki wybite z ręki Morgan lądują pomiędzy Keithem a przeciwnikem.
Sahir, Holly, Morgan:
Leżycie wokół stołu. czujecie pulsujący ból szczęk, o które zaczepił stół.
Wasze położenie nie sprzyja ani ucieczce ani tym bardziej walce.
(Odpiszcie sobie jeden ukośnik [/] w kratkach 'zdrowia'. Zaczynając od lewej strony.)
-Trzy
Dokończył liczyć nieznajomy, nieporuszony tym, że przed chwilą roztrzaskało się o niego krzesło. Następnie usłyszeliście strzał, który miał okazję poczuć Keith, który ze względu na dziwne zachowanie ludzi za nim, nie był w stanie odpowiednio szybko zareagować.
Keith:
Czujesz, jak kula trafia Cię w lewe ramię. Padasz na drewnianą podłogę, zwijając się z bólu.
(W 'zdrowiu' odpisz sobie gwiazdkę [*]. Też od lewej strony). ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 20:15 |
|
|
Czując zimno podłogi na której przed chwilą wylądował Keith wykrzyczał - AARGH!!! KU*WA!!! - na cały lokal. Ucisnął pięścią ze sztyletem, tam gdzie przed chwilą dostał kulą. Czuł upływającą z niego krew, ale ból go nie obezwładnił. Za młodu podczas jednej z bójek noż przebił mu nogę, i został obity kijem. Przyzwyczaił się już do bólu, to nie on zasłonił mu oczy ale gniew. Jedyne czego w tym momencie pragnął to rozkwasić twarz nieznajomego o ścianę tak mocno że przebije się na drugą strone. Jego ręka zacisneła się na nozu, który zapewne tylko dzięki szokowi został w zaciśniętej prawej dłoni. Czy to podskoczyła adrenalina czy sam nie wie co, ale udało mu niemalże totalnie zignorować ból. Powstał i użył całej swoje siły i determinacji aby rzucić w nieprzyjaciela nożem celując w serce
- GIŃ SKU*WIELU!!! -
ii? ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 20:20 |
|
|
Hmm... Masz do przebycia ok 3 metrów, przeciwnik stoi za barem, leżysz na deskach, postrzelony. Zanim wstaniesz minie pół roku, zanim rzucisz, drugie tyle . Można próbować, ale wynik wydaje mi się znany już teraz. Chwilowo jesteś najmniej zagrożonym celem. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 20:36 |
|
|
no to inaczej:
Czując zimno podłogi na której przed chwilą wylądował Keith wykrzyczał - AARGH!!! KU*WA!!! - na cały lokal. Ucisnął pięścią ze sztyletem, tam gdzie przed chwilą dostał kulą. Czuł upływającą z niego krew, ale ból go nie obezwładnił. Za młodu podczas jednej z bójek noż przebił mu nogę, i został obity kijem. Przyzwyczaił się już do bólu, to nie on zasłonił mu oczy ale gniew. Jedyne czego w tym momencie pragnął to rozkwasić twarz nieznajomego o ścianę tak mocno że przebije się na drugą strone. Jego ręka zacisneła się na nozu, który zapewne tylko dzięki szokowi został w zaciśniętej prawej dłoni. Nie miał siły wystarczającej aby rzucić, pozatym nie chciał się pozbawić broni na wypadek gdyby bydlak podszedł. Właśnie! "Co to za sku*wiel!" pomyślał. Takie uderzenie krzesłem niejednego by powaliło na nogi. Robił to wcześniej, nawet sam dostał niejeden raz. Przeciwnik nie był zwykłym człowiekiem, tego Keith był pewien. Rozejrzał się szybko po sali, po przewróconych przyjaciołach i po kluczykach które były na wyciągnięcie ręki.
- No stary. dostałem. Leże na ziemi. Jak masz zamiar mnie zabić to chociaż podejdz bliżej, niech moja krew ochlapie Ci garnitur, daj mi spojrzeć w oczy bydlakowi który nie miał jaj aby zatakować bez pedalskiego pistoletu. - zawołał prowokująco Keith do napastnika, zacisnął ręce na nożu. ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 17 Czerwiec, 2010 20:41 |
|
|
Wszystko poszło co najmniej nie tak. Nie miała zostać znokautowana przez pieprzony stół, tylko uciec. Kluczyki nie miały polecieć w powietrze tylko otworzyć samochód, a potem go uruchomić, dzięki czemu odjechaliby jak najdalej z pięknym piskiem opon. Jakie proste! Ale nie!
Próbowała się podnieść i na szybko wymyślić nowy plan. Bo jak na razie spontaniczne decyzje nie przyniosły im nic dobrego. Może.. Kluczyków nie odzyskają, ale wciąż mogą uciec. Tylko trzeba zaoszczędzić trochę czasu. Może gaz pieprzny? Jakby go podpalić… ma zapałki. Zrobiłoby się zamieszanie, uciekli by.
Więc teraz tylko dostać się do własnej torebki, wyciągnąć butelkę i zapałki… ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
|
Forum Mythai
-> Sala Pamięci |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
Strona 4 z 15 |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|