Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Sobota 04 Wrzesień, 2010 22:32 |
|
|
Drzwi na końcu korytarza są zamknięte. Zanim odszedłeś w stronę tych po prawej, twoją uwagę przykuł fakt, iż ślady wskazują na to, że ktoś wszedł w głąb bunkra zanim wyłączono zasilanie. Albo zanim sam je wyłączył. Tylko po co miałby to robić? Po dokładniejszej obserwacji zauważasz ślady butów (już ledwo widoczne) prowadzące od drzwi po prawej w kierunku tych z panelem numerycznym.
Jeśli schowasz flarę, sam również nic nie zobaczysz. W bunkrze nie działa oświetlenie- nawet awaryjne. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 05 Wrzesień, 2010 15:40 |
|
|
Czyli jednak ktoś tu jest. Niedobrze... Powoli wchodzę do tych drzwi po prawej. [Skrzyyp...] Kiedy już je otworzę, rzucam przed siebie flarę. Nie mogę być łatwym celem... |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 05 Wrzesień, 2010 18:40 |
|
|
Małe pomieszczenie. Ok. 2x2 metry. Betonowe ściany i... Tadam! Drzwi!
[Oł jeee. Mam dziś wenę na barwne opisy . Przez ciebie wziąłem się za scenariusz do Kótóló! I mój czas gdzieś wyparował ] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 05 Wrzesień, 2010 19:27 |
|
|
Sporo tu tych drzwi. Sam mogę się zgubić... Już wiem! Naprawię Jackie, potem poszukamy razem reszty... Zeke'a zostawimy... i przeszukamy schron. Nie ma sensu, żebym sam się tu szwendał.
Wracam na górę, do Jackie.
[Żyje ona jeszcze?] |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 05 Wrzesień, 2010 22:06 |
|
|
Żyje. Jej stan nawet się nieco poprawił. Już nie ślini się tak jak przedtem, jednak nawiązanie z nią sensownej rozmowy może być trudne.
Gdy wszedłeś na górę, usłyszałeś skrzypnięcie drzwi na dole. Najpierw uznałeś, że to normalne. Są w końcu trochę podniszczone. Potem jednak doszedłeś do wniosku, że same się nie poruszyły. Są zbyt ciężkie. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 05 Wrzesień, 2010 23:52 |
|
|
[Tam jeszcze była klapa, prawda? Można ją jakoś zablokować, albo coś?] |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 06 Wrzesień, 2010 9:14 |
|
|
[Można.] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 06 Wrzesień, 2010 18:08 |
|
|
Zamykam klapę prowadzącą na dół i [jakoś] ją blokuję [mówiłeś, że się da]. Potem zakładam maskę [wnioskuję, że działa] i powoli otwieram drzwi wyjściowe. Jackie może sobie tu siedzieć. |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 06 Wrzesień, 2010 19:55 |
|
|
Drake:
[Nie chce mi się zgłębiać konstrukcji zamków w drzwiach w schronach na pustyni, więc uznaję, że udało ci się zamknąć właz przy użyciu odpowiedniej techniki włazozamykającej]
Otwierasz drzwi prowadzące na zewnątrz schronu. Bliższa i dalsza okolica nadal znajdują się w centrum burzy piaskowej z dodatkiem tornado. Maska raczej działa. Albo po prostu nie czujesz, jak małe cząsteczki czarnego proszku przenikają przez ewentualne nieszczelności.
Widoczność wynosi około dwóch metrów. Czasem mniej.
Wydaje ci się, że kątem oka uchwyciłeś coś czerwonego. Jakiś punkcik. Jakby małą żarówkę. Ale to przecież bez sensu. Samotnie przechadzająca się żarówka unosząca się na wysokości dwóch metrów. Do tego na pustyni.
Nie znasz dokładnej lokalizacji drugiego samochodu. Ślady kół w piasku zostały już na pewno zasypane. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Wrzesień, 2010 0:08 |
|
|
To gdzie ja teraz pójdę? Jeśli będę szedł na ślepo, zabłądzę jeszcze bardziej. Ale co to? Czerwone światełko unoszące się w miejscu i na wysokości, na której unosić się nie powinno... Można to zbadać.
Powolutku i bardzo ostrożnie zbliżam się do światła, uważając, żeby coś nie zaszło mnie z boku, lub z tyłu. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Wrzesień, 2010 22:34 |
|
|
[Tadam. Chodziło mi o to, że światełko mignęło 'gdzieś' i w zasadzie nie wiesz gdzie jest dokładnie. Teraz go nie widać. Nie jest to stały świecący punkt.] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 08 Wrzesień, 2010 0:19 |
|
|
[A weź...] |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 08 Wrzesień, 2010 16:55 |
|
|
[Pff... Ja tu próbuję budować napięcie. A ty masz w tym czasie bać się, że czerwone światełko jest częścią składową jakiejś większej, metalowej, uzbrojonej całości. ] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 08 Wrzesień, 2010 17:18 |
|
|
[Ale mógłbyś dać szanse uratowania reszty, nie? Nie chcę grać sam.] |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 08 Wrzesień, 2010 18:02 |
|
|
[Przecież póki co nic Drake'a nie zaatakowało...] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 08 Wrzesień, 2010 19:23 |
|
|
[Póki co?]
Co by tu teraz zrobić?
Próbuję odtworzyć drogę do schronu, może sobie przypomnę, z której strony,względem schronu, przyszedłem i jakoś odnajdzie się resztę. [Jakoś...] |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 09 Wrzesień, 2010 15:48 |
|
|
Przedzierasz się przez ziarnistą zawieruchę, próbując przypomnieć sobie, którędy jechaliście. Starasz się nie stracić orientacji względem bunkra, aby wiedzieć dokąd wrócić. Wydaje ci się, że na razie wszystko jest pod kontrolą.
Po pewnym czasie docierasz do miejsca, w którym Zeke zaczął odbijać na północ. Chyba. W każdym bądź razie dość wyraźną wskazówką jest kawałek tylnej lampy, który przypadkiem dostrzegasz w piachu. Najwyraźniej odpadł tu, po tym jak Jackie przejęła stery i zepchnęła drugi samochód z drogi. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 12 Wrzesień, 2010 11:24 |
|
|
Nie wiem, czy chodzenie po pustyni podczas burzy piaskowej jest mądre. Wiem mniej więcej, gdzie jest bunkier. Jego względem będę mógł określić kierunek, w którym pojechał Zeke [prawda? ]. |
|
|
|
|