Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Wtorek 20 Czerwiec, 2006 20:46 |
|
|
Meru skręcił niewiarygodnie wąsko, przepuszczając ostrze Erthanga tuz przed swoim nosem i sam wyprowadził wręcz nieprawdopodobnie szybkie cięcie z obrotu w nadgarstek mieszańca, po cięciu znajdujący się tuż przed twarzą smoczego chłopca. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 20 Czerwiec, 2006 21:36 |
|
|
Co do...- Nilthas przetarł oczy, po czym usiadł na skraju łóżka wsłuchując się w odgłosy dobiegające zza okna. - Chyba zaraz zacznę mordować! - pomyślał zdenerwowany lekko Nilthas, słuchając bezrozumnego bełkotu,. Po chwili wstał i wolnym, ospałym krokiem podszedł do okna. ____________ Why say Black Metal when you can say Norsk Arsk Black Metal?
"Nikt już nie pamięta pieśniarza. Pieśń wciąż żyje." |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 6:41 |
|
|
Erthang błyskawicznie odskoczył w bok, zrobił fikołka i stanął na nogi w bezpiecznej odległości od chłopca... |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 7:25 |
|
|
(Przyjmijmy, że jednak jest dla Nilthasa koło 9)
Po otwarciu okna Nilthas zobaczył już dobrze poznaną ulicę Shamakaru. Słońce dopiero wstało, lecz na ulicy było juz pełno osób, w większości dyskutujących ze sobą w małych lub większych grópkach. Z powodu ilości rozmówców łowca nie mógł wyłowić o czym dokładnie rozmawiali, lecz musiało to być coś ważnego. Coś, co wzburzyło całe miasto.
===
I w tym samym momencie musiał się bronić przed całą serią ultra-szybkich pchnięc wyprowadzonych przed Meru, który był przy nim w tym samym momencie, co mieszaniec wylądował. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 14:35 |
|
|
Erthang zaczął robić uniki i odbijać ciosy smoczego chłopca w duchu podziwiając jego szybkość. Sam też wyprowadzał bardzo niebezpieczne ciosy... |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 16:30 |
|
|
Meru odstawiał prawdziwe cuda powietrznej akrobatyki, unikając ciosów, które, teoretycznie, były nie do uniknięcia. Zara odlecial do tyłu, potem nagle wystrzeliwując do przodu i mierząc w pierś Erthanga ultra-szybkim pchnięciem.
Było tak szybkie i nagłe, że mieszaniec nie miał najmniejszych szans go uniknąć... Ale mógł próbować zremisować. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 17:00 |
|
|
Krasnolud zrobił unik a w miejscy gdzie stał podstawił noge tak aby tamten się przewrócił i gdy się przewróci przystawi tron topora do szyi przeciwnika. ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 18:04 |
|
|
(Unik? Przed czym?
Jesli piszę, że cios dosięgnął twojej postaci, znaczy to, że dosięgnął. A jeśli Damizjusz zrobił unik przed 'szarżą' żołnierza, to chyba po kopnięciu w klatę się upada, więc powinien najpierw wstać.)
Lecz spotkała go niemiła niezpodzianka - żołnierz był szybszy i zwinniejszy, niż się wydawał i skręcił prosto na niego, odrzucając go do tyłu uderzeniem trzonka topora w brzuch. Krasnolud poleciał jakieś 1.5 metra w tył i upadł ciężko na ziemię, podczas gdy jego przeciwnik doskoczył do niego i wzniósł topór nad głowę, szykując się do ciosu. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 18:46 |
|
|
Erthang był pełen podziwu dla swojego młodego przeciwnika. W ostatniej chwili zdążył uderzyć swoim mieczem w broń Meru i zatrzymując jej 'ostrze' na swoim jelcu... |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 18:55 |
|
|
'Ostrza' ześlizgnęły się po sobie i obaj przeciwnicy zaliczyli trafienie w tym samym momencie. Meru zaraz odbił w tył, chwilę unosząc się w powietrzu, po caym lekko wylądował, składając skrzydła na podobieństwo płaszcza, zaczepiając pazury na głównym stawie o siebie na swej piersi.
"5-5. Koniec." - powiedziała Larandi i podeszła do nich, patrząc najpierw na Meru, a potem na Erthanga.
"Całkiem nieźle..." - powiedziała, podczas gdy Meru podszedł do stojaka i zaczął ściągać ochraniacze. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 19:15 |
|
|
'No... Przynajmniej nie przegrałem' - uśmiechnął się Erthang i kucnął opierając się o ścianę.
'Swoją drogą to wojownicza z was rodzinka... To co teraz robimy pani profesor?' - zwrócił się do Larandi. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 20:08 |
|
|
Damizjusz szubko przeturglał się i gdy był po za zasięgem ciosów przeciwnika wstał i wyprowadził silny cios ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 21 Czerwiec, 2006 23:59 |
|
|
(Er... Przeciwnik ma dłuższy zasięg ramion niż Damizjusz)
Ostrze topora żołnierza skrzesało iskry gdy uderzyło o powierzchnię placu. On sam zaraz znowu je podniósł i odwrócił się do Damizjusza, przygotowując się na jego cios. Gdy ten nadszedł, uchylił się w lewo i zamachnął się na lewo bok krasnoluda, równo na wysokości nerek. Cios nie przebiłby kolczugi, ale, gdyby trafił, uderzyłby bardzo boleśnie w lewą nerkę.
===
"Tja... Jeszcze raz tak mnie nazwiesz, to twój pogrzeb." - odpowiedziała Larandi, uśmiechając się diabelsko. "Teraz pokażę ci kilka ciekawych cięć... Założę się, że nie myślałeś, że w walce na miecze można też wykorzystywać właściwą każdej istocie energię magiczną... No cóż - teraz się dowiesz na czym to polega." - powiedziała, wyjmując z pochwy swoje diabelsko wyglądające ostrze. "Jest to mało znana i bardzo trudna sztuka, ale w walce jest nieoceniona. Jest praktycznie jedną z form magii, ściśle bojową." |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 5:33 |
|
|
"Tja... Jeszcze raz tak mnie nazwiesz, to twój pogrzeb."
"Tak jest pa...eee...Larandi"
"Jest to mało znana i bardzo trudna sztuka, ale w walce jest nieoceniona. Jest praktycznie jedną z form magii, ściśle bojową."
"Wspaniale" - Erthang wstał. "Mam brać mój miecz?" |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 7:44 |
|
|
"Nie. Masz patrzeć." - powiedziała, po czym skoncentrowała się i nagle wyprowadziła długie lecz nie przeznaczone do cięcia niczego cięcie swym ostrzem zza siebie, mówiąc:
"Hashinken!" - gdy ostrze dotarło do jej nóg, prawie uderzając w ziemię, skoncentrowała się wokół niego biała energia połączona z wiatrem. Następnie ostrze powędrowało do góry po szerokim łuku, a po ziemi pomknęła skoncentrowana fala energii, mniej więcej wysokości 1 metra, która zaryła w ścianę po drugiej stronie sali i wgniotła ją porządnie, posyłając odłamki kamienia na podłogę.
"To jest jedna z najprostszych technik mieczowych." - powiedziała Larandi, odwracając się do Erthanga. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 10:41 |
|
|
Nilthas powoli podszedł do misy z wodą i opłukał twarz, po czem przypiął miecz do pasa, i opuścił karczmę, kierując się w stronę tłumu ____________ Why say Black Metal when you can say Norsk Arsk Black Metal?
"Nikt już nie pamięta pieśniarza. Pieśń wciąż żyje." |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 12:18 |
|
|
W głównej sali karczmy tez wrzało - dyskusje odbywały się przy każdym stole.
Na zewnątrz raczej nie było tłumu - były to jakbt bardziej małe grópku osób dyskutujących o czymś. Składały się z przedstawicieli najróżniejszych ras i klas Shamakaru. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 14:37 |
|
|
"Super." - ucieszył się Erthang. "...ale coś mi się nie wydaje, żeby było łatwo się tego nauczyć..." |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 16:05 |
|
|
Nilthas podszedł do grupki stojącej najbliżej niego. ____________ Why say Black Metal when you can say Norsk Arsk Black Metal?
"Nikt już nie pamięta pieśniarza. Pieśń wciąż żyje." |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 22 Czerwiec, 2006 17:39 |
|
|
"Nie było łatwo." - powiedziała Larandi, po czym wzięła coś z rąk Meru, który właśnie do niej podszedł. Potem podeszła do Erthanga.
"Dlatego zaczniemy od nauki koncentracji i opanowania masz to." - dała mu ów przedmiot.
Była to idealnie okrągła, jednokolorowa (szara) i niemożliwie nudna piłeczka z metalu.
"Skoncentruj się na tym. Jest to specjalnie zaczarowana piłeczka - jak długo będziesz na niej idealnie skoncentrowany, będzie się leciutko unosiła nad twoimi złożonymi dłońmi."
===
Znowu usłyszał urywki rozmów:
"... znaczy?! Wiem, że cesarz..."
"... nie obchodzi! Tylko ta 'dama'..."
"... co z poprzednią..."
"... nie wychodzi już wogóle z..." |
|
|
|
|