Rejestracja
Rejestracja
FAQ
FAQ
Szukaj
Szukaj
Kup efekty
Efekty
My wszyscy
My wszyscy
Grupy
Grupy
Profil
Profil
Poczta
Poczta
Zaloguj
Zaloguj
Wielka Wojna
Idź do strony   1, 2, 3, 4 ... 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68  
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci
 (« Zobacz poprzedni tematZobacz następny temat »)

Autor
Wiadomość
Domius
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 7388
Postać   Chowaniec

85 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 30 Wrzesień, 2006 19:19 Odpowiedz z cytatem

[Nie "Dominius" tylko Domius, ale nieważne  Smile  Aha i dodam sobie płaszcz, jeżeli to nikomu nie przeszkadza. W ogóle moja postać jest podobna do Księcia z mojego avatara. Grał ktoś w Prince of Persia  ?  Smile  ]



Późnym wieczorem przez bramę Hael Tahari przeszedł Domius. Mężczyzna okryty był burym płaszczem, przez który nie było widać ubrania. Płaszcz był zniszczony i powycierany, gdzieniegdzie widać było małe dziury - wyglądał tak jakby Domius robił w nim wszystko: polował, wędrował i spał. Kaptur naciągnięty był na głowę, pozostawiając twarz w mroku. W cieniu widać było tylko błękitne oczy i krótki zarost. Mężczyzna szedł szybkim krokiem przez mroczną uliczkę. Wyszedł zza jednego z domów i skierował się w stronę placu.
"Gdzie tu jest jakaś gospoda?!" Pomyślał
Nagle przystanął i zobaczył 3 sylwetki. Podkradł się bliżej i zauważył, że walczą 2 kobiety - jedna w dziwacznym ubiorze - i mężczyzna. Jednak ten mężczyzna nie mógł być człowiekiem, poruszał się zbyt szybko i zwinnie. Domius nigdy nie ratował ludzi w opresji. Wolał trzymać się lasów i pustkowi, niż miast i nie mieć doczynienia z innymi ludźmi. Jednak to nie był człowiek i w tym momencie w wojowniku odezwała się solidarność rasowa.
W pierwszym odruchu chciał chwycić za łuk wiszący mu na plecach, ale szybko ocenił szanse strzału. Uważał się za dobrego łucznika, i zdarzało się mu strzelać w nocy, ale walka była szybka i wolał nie ryzykować. Jednym ruchem zrzucił płaszcz , aby nie przeszkadzał mu w walce i zdjął łuk, a następnie zaczął podkradać się w stronę walczących. Wiatr rozwiewał mu długie, czarne włosy, a w półmroku dało się zauważyć bliznę ciągnącą się od oka prawie do ust. Zaraz jednak porzucił swój zamiar. Wojowniczka w dziwnym stroju i z nieznaną mu bronią właśnie przejechała po mokrej ziemi i została zraniona w twarz. Wyciągnął miecz, przełożył go do lewej ręki, w prawą złapał sztylet, czy raczej długi nóż i podbiegł w stronę bitwy. Parę metrów od stwora ze spiczastymi uszami zamachnął się i rzucił sztyletem. Następnie przerzucił do prawej ręki miecz i przygotował się do ataku

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 6:40 Odpowiedz z cytatem

(Test rzucałem, ale umiaszczanie go tutaj uznałem za bezcelowe
Cytat:
Kochanego MG, żeby zrobiła

zrobiłA?!  mad3  
Sorry za pomyłkę Domius=))

Elf wyprostował się i uniósł ręce do góry krzycząc:
- Draconis!
Nagle powietrze przed nim zawirowało wyrywając broń z rąk Sass'un i Syltei, a obie kobiety mogłyby przysiąc, że tuż za elfem pojawił się wielki cień... cień smoka. Wizja jednak trwała tylko krótką chwilę, gdyż elf nagle krzyknął boleśnie i upadł na kolana. W jego lewe udo był wbity długi nóż, a z tyłu nadbiegał wysoki człowiek z mieczem...

Elf, zbyt już osłabiony na walkę, wyrwał nóż z rany i rzucił się do ucieczki. W ręku wciąż dzierżył długi miecz, którym się co chwilę podpierał, gdyż rana na nodza bardzo mu dokuczała.

(czy mi się zdaje czy teraz Damka gdzieś wcięło?)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 8:03 Odpowiedz z cytatem

(nie wcieło mie tylko gdzie jest ten tony k****mac
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Domius
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 7388
Postać   Chowaniec

85 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 9:17 Odpowiedz z cytatem

Domius był bardzo ciekawy o co tu chodzi. Gdy elf użył magii nieco się przestraszył, ale nie porzucił zamiaru ataku. Jego nóż dosięgnął stwora, który zaczął uciekać. Mężczyzna widząc, że elf jest ranny rzucił się w pogoń, ominąwszy kobiety. Zamierzał skoczyć na elfa, wyrwać mu broń i wypytać o co chodzi. Równie dobrze mógł spytać się tych dziewczyn, ale on nigdy nie dawał ofiarze uciec. Tak było na polowaniach, tak będzie też w walce. Żeby tylko nikt nie zwędził mu jego rzeczy!
____________

Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 9:30 Odpowiedz z cytatem

(Damek, gdybyś przeczytał wcześniejsze posty, to byś wiedział, że nie musisz już czekać na Koi'ego, bo ja zacząłem nim sterować=))

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 10:27 Odpowiedz z cytatem

( No to wielki powrót waszego kofanego bochatera =))
-Też się rozglądam dobra ja wróce do kuchni a ty się jeszcze rozejrzyj potem zdasz mi raport- Poczym wrócił tą samą drogą do kuchni.W kuchni usiadł na krzesełku pi zaczoł nucić jakąś melodie.
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
AvE
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 1287
Postać   Chowaniec

27 Miedziaków
2 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 11:36 Odpowiedz z cytatem

[oj Netrath sie czepiasz, literówki skarbie nie można zrobić?? Very Happy]


Syltea spojrzała na broń, która wydała im z rąk i nie mogła uwierzyc w widmo smoka, które przed chwilą ujrzała. Zdezorientowana spojrzała na Sass'un szukając jakiegoś potwierdzenia tego, co wydawało się, że ujrzała.
Kiedy elf zaczął uciekać, a kobiety wyminął jakiś człowiek, Syltea chwyciła za ramię Sass'un.

-Oni trzymają Nahartha. Goń elfa, a ja spróbuję...-urwała spuszczając głowę i chcąc juz biec spowrotem do karczmy

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 12:05 Odpowiedz z cytatem

Broń Sass'un została wyrwana z jej ręki i przekoziołkowała w powietrzu, uderzając w drewaniany słup podporowy budynku obon i utykając tam. Oczy wojowniczki lekko rozszerzyły się na widok iluzorycznego obrazu smoka za elfem i nagłego ataku nieznanego osobnika, ale zaraz zwężyły się z powrotem i kobieta odksoczyła na bok i do tyłu, łapiąc drzewce swej naginaty i wyrywając ją ze słupa silnym pociągnięciem wzmocnionym o rzut do przodu.
Następnie zerwała się do pogoni za przeciwnikiem, pochylając się do przodu i biegnąc z maksymalną możliwą dla niej prędkością, ręce trzymając wyciągnięte do tyłu, z naginatą ustawioną jako przedłużenie prawego przedramienia. Po drodze tylko jeszcze przytaknęła Syltei skinieniem głowy i pobiegła dalej.
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 15:39 Odpowiedz z cytatem

Sass'un niestety traciła na szybkości przez swoją bez wątpienia efektowną, ale nie efektywną pozycję w biegu. Mimo to dogonienie elfa nie przedstawiało żadnej sztuki, gdyż wojownik właśnie się potknął i upadł na ziemię. Domius już do niego dobiegał, a Sass'un była kawałek dalej.

~~

Deszcz padał coraz mocniej więc Syltea nie biegła tak szybko jakby tego chciała i dopiero po dłuższej chwili dotarła do karczmy...

~~

Po blisko godzinie wrócił Koi.

- Wszystko załatwione... W kuchni mamy się zjawić jutro w południe - rozmawiałem z elfami... - rzekł młody krasnolud.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Domius
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 7388
Postać   Chowaniec

85 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 01 Październik, 2006 18:09 Odpowiedz z cytatem

Domius biegł z całych sił. Mokry chodnik był przeszkodą w rozwinięciu maksymalnej prędkości, raz prawie się poślizgnął. Jednak bieg trwał krócej niż myślał - uciekający stwór potknął się i upadł. Domius widział jego zręczność, dlatego nie był zbyt pewny siebie. Jednak tak długo przebywał na pustkowiach i w lasach, stroniąc od ludzi, że zapanował nim instynkt. Nie mógł pozwolić mu uciec. Wojownik podszedł cicho, starając się nie dyszeć i z rozmachu wbił podnoszącemu się mężczyźnie  miecz w bok.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 10:10 Odpowiedz z cytatem

Elf usłyszał człowieka, lecz nie zdążył się obrócić. Poczuł jedynie zimną stal wbijającą się w jego ciało i padł twarzą na ziemię.

W tej chwili Domius w pełni uświadomił sobie to co zrobił. Zabił kogoś z zaskoczenia, nadbiegając z tyłu i nie pozwalając mu nawet się obrócić... Człowiek stanął nad trupem elfa, a w jego oczach zabłysło przerażenie. Przecież nawet nie wiedział o co tu chodziło... Powoli odwrócił trupa na plecy i spojrzał w jego spokojną, piękną i szlachetną twarz.

W tej chwili nadbiegła Sass'un...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 18:05 Odpowiedz z cytatem

-Dobrze a więc wracajmy - i wolnym krokem dodąrzył w strone gospody mając nadzieje że może spotka swą ukopchaną Atresę
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 18:26 Odpowiedz z cytatem

(Umm... Wiesz, Netrath, ale ja właśnie wybrałem tę pozycję przy biegu ze względu na jej efektywnośc. Jest to najefektywniejsza pozycja, gdy biegnie się z przedmiotem tak długim jak Naginata - najmniejszy opór powietrza - i w tym wypadku również deszczu - a i broń wyciągnięta w tył nie zawadza. Z drugiej strony w wypadku nagłego starcia wojowniczka traci cenne sekundy na odpowiednie ustawienie broni, ale, jeśli chodzi o pościgi to jest to idealna pozycja.)

Sass'un ujrzała koniec 'walki' pomiędzy elfem i nieznaym mężczyzną z oddali i zwolniła, docierając do nich spokojnym krokiem. Odruchowo rozejrzała się wokół, czy nikt ich nie obserwuje i jednym płynnym ruchem złożyła swoją Naginatę wokół ramienia, jak zwykle ją nosiła. Również kolce dziwnego artefaktu na plecach złożyły się.
Wojowniczka spokojnie podeszła do wojownika, przyglądając się najpierw jemu, a potem elfowi. Potem znów spojrzała na mężczyznę.

"Pchnięcie dobre... Chociaż rzecz bym nie rzekła, iż honorowe..." - powiedziała, przyglądając się mu uważnie. "Winna ci jednak jestem podziękowania... Jakkolwiek brzmi twe imię..." - dodała, kłaniając się lekko. Potem złapałaby martwego elfa za rękę.

"Pomóż mi." - powiedziałaby, po czym, jeśliby ów nieznajomy jej pomógł, zaciągnęła by z nim elfa do zaułka, ukrywając go po uprzednim przeszukaniu. Potem westchnęła by lekko, zdejmując maskę, którą potem by obejrzała - a szczególnie długi ślad na policzku - i przypięła do paska. Potem odchyliła lekko głowę do tyłu, cały czas obserwując wojownika kątem oka i ściągając swój kapelusz na tył głowy, aby obmyć ranę na policzku deszczuwką. Następnie wyjęła z zasobnika trochę ziół z woreczka i posmarowała nimi ranę. Powinny pomóc w jej bezśladowym zagojeniu - była w końcu tylko powierzchowna.
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 18:50 Odpowiedz z cytatem

(A ja o tym rozmawiałem z nauczycielem w-f i tak biegać się prawie nie da - sam spróbuj=) To jest dobre tylko w kreskówkach Smile A w realu to tak jakbyś miał ręce związane na plecach albo jeszcze gorzej. Poza tym bardzo łatwo można zaliczyć glebe na twarz
A swoją drogą nie przypominam sobie, żeby Sass'un miała zioła - muszę to sprawdzić=))

Koi ruszył razem z Damkiem lecz cały czas milczał pogrążony w myślach.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Damek
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1024
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 19:14 Odpowiedz z cytatem

-Co taki rozmarzony jesteś zakochałes się czy elfy ci coś powiedziały ???- czekał na odpowiedź
____________

Mythai rulez  Smile

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Domius
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 7388
Postać   Chowaniec

85 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 19:45 Odpowiedz z cytatem

Domius usłyszał za sobą kroki. Odwrócił się i wstał.

-Pchnięcie dobre... Chociaż rzecz bym nie rzekła, iż honorowe...Winna ci jednak jestem podziękowania... Jakkolwiek brzmi twe imię...

Powiedziała to dziwnie wyglądająca kobieta. Domius nie widział jej twarzy - była zasłonięta maską; na plecach miała dziwne kolce, a w ręku orientalną broń. Wojownik widział takie rzeczy po raz pierwszy. Zmarszczył brwi.

-Honor nie uratuje życia. Lepiej nie zostawiać wroga żywego...a juz na pewno nie to...coś. - Spojrzał na spiczaste uszy elfa

-Pomóż mi.

Domius uznał, że lepiej nie zostawiać trupa na ulicy i pomógł przenieść go do mroczego zaułka. Zobaczył, że wojowniczka przeszukuje elfa i odwrócił się w stronę uliczki. Dobrze, że pada - nie będzie śladów.
Teraz gdy minął jego gniew i zapał do walki zastanowił się co zrobił. Zabił dziwnego stwora, którego nie widział wcześniej w obronie 2 kobiet swojego rodzaju. Jednak nie wiedział dlaczego walczyli. Poniosło go i zabił go pchając w plecy. Domius nie miał zbyt dużego poczucia moralności - surowy świat pustkowi, gdzie ważne jest tylko prawo silniejszego oduczyło go litości. Z drugiej strony nie był zły - jedynie żył w innym świecie niż mieszczuchy, tak jak zwierzęta, które zabijają nie ze złośliwości, ale by przeżyć. Poza tym pomijając kwestie moralne było to niebezpieczne: ktoś mógł go zobaczyć, przyłapać teraz, albo odkryć ślady.
Zamyslił się. Nagle przypomniał sobie o drugiej dziewczynie i rzeczach porzuconych na ziemi. Już miał po nie pójść, gdy nagle z jakiegoś powodu postanowił pójść z kobietą w dziwnym stroju.

Nie zabiła mnie, gdy mogła- co mi szkodzi?

Postanowił na nią zaczekać. Wojowniczka właśnie skończyła ukrywać ciało elfa.

-Muszę iść po moje rzeczy, zostawiłem je przed walką. Ta druga cały czas tam jest?...Idziesz tam?

____________

Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Raziel-chan
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1947
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 02 Październik, 2006 23:36 Odpowiedz z cytatem

(Zależy jak się biegnie. No cóż - ja tak próbowałem i rezultaty zadziwiające Very Happy  No ale moje zdanie.
Co znalazła Sass'un?)

"Honor nie uratuje życia. Lepiej nie zostawiać wroga żywego...a juz na pewno nie to...coś."

"Nie uratuje... Ale bez niego co warte jest życie?" - Sass'un wzruszyła ramionami, potem wzdychając lekko i rozciągając lekko ramiona po walce. Następnie uśmiechnęła się lekko do wojownika, dodając:

"To nie 'to coś', ale elf." - następnie dokończyła chować zwłoki i wyprostowała się.

"Muszę iść po moje rzeczy, zostawiłem je przed walką. Ta druga cały czas tam jest?...Idziesz tam?"

"... Tak..." - odpowiedziała wojowniczka, rozglądając się jeszcze raz wokół, aby sprawdzić, czy nikt ich nie obserwuje i zaczynając iśc z powrotem w stronę karczmy. Jednak dalej zawsze, przynajmniej kątem oka, patrzyła na Domiusa. Ani się nie przedstawił, ani nie zrobił na niej najlepszego wrażenia - ni miała zamiaru nagle znaleźc ostrza miecza w swym boku.
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Netrath
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 2253
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Październik, 2006 6:50 Odpowiedz z cytatem

-Co taki rozmarzony jesteś zakochałes się czy elfy ci coś powiedziały ???

- No nie wiem... Ci elfowie wydają się bardzo mili i szlachetni. Nie mogę sobie wyobrazić jakim cudem to oni mogliby rozpocząć wojnę... - krasnolud westchnął cicho.

~~

Rzeczy Domiusa znajdowały się na swoim miejscu. Na szczęście nikt ich nie podwędził. Mężczyznę jednak ogarniały coraz większe wątpliwości... Może i nie miał zbytnio rozwiniętego 'kodeksu moralnego', ale przed chwilą zabił kogoś wbijając mu miecz w plecy... i to kogoś, kto nic mu nie zawinił...
A dziwna kobieta wcale nie zrobiła na nim dobrego wrażenia. W końcu uratował jej życie, należały mu się jakieś wyjaśnienia, a ona tylko mówi, że postąpił nie honorowo... I do tego cały czas zerka na niego kątem oka...

~~

Elf miał przy sobie jedynie swój piękny miecz.
Sass'un również ogarniały wątpliwości. Dla tej wojowniczki, która ceniła honor ponad wszystko, atak z tyłu i wbicie miecza w plecy było czymś obrzydliwym... Dla niej Domius zasługiwał na pogardę...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Domius
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 7388
Postać   Chowaniec

85 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Październik, 2006 14:15 Odpowiedz z cytatem

[Ile Domius ma pieniędzy? W końcu polował, więc sprzedawał skóry, kły itd. No i z czymś musiał przyjść do miasta. Inaczej rozłozyłby obóz w cieniu drzew.]


-Nie uratuje... Ale bez niego co warte jest życie? ... To nie 'to coś', ale elf.

Elf? W stronach z których pochodził żyli tylko ludzie. Również w lasach i na pustkowiach na których żył nie spotkał nigdy innej rasy niż ludzie. Fakt, że nie spotykał wiele osób, ale nigdy nie widział takich stworów. Ten elf był niesamowicie szybki i zwinny. Co by było gdyby nie miał przewagi zaskoczenia? Zmarszczył brwi. Zaledwie dzień znajdował się w tych
stronach, a już spotkał elfa. Jakie dziwy może znaleźć już jutro?

-Muszę iść po moje rzeczy, zostawiłem je przed walką. Ta druga cały czas tam jest?...Idziesz tam?


-... Tak...
Wrócili na plac. Na szczęście jego rzeczy były na swoim miejscu. Podniósł nóż i wytarł go o spodnie; następnie z troską podniósł swój drogocenny łuk - ile razy dzięki niemu przeżył? Obok łuku leżał jego płaszcz. Był cały mokry. Mimo to założył go.

Skoro cały jestem mokry to co z tego, że założę mokry płaszcz.

Zasunął kaptur na głowę. Wcale nie zrobiło mu się cieplej, miał za to teraz  na sobie podwójną warstwę mokrego ubrania.

-Gdzie tu jest jakaś gospoda?
____________

Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius


Ostatnio zmieniony przez Domius dnia Wtorek 03 Październik, 2006 20:20, w całości zmieniany 1 raz

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
AvE
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 1287
Postać   Chowaniec

27 Miedziaków
2 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Październik, 2006 17:52 Odpowiedz z cytatem

[fajnie że jestem skapnięta, że idziemy dalej  Confused   Smile]

Syltea dobiegła do karczmy. Rozejrzała się. Gdyby pod karczma nadl stał Ceatr, podeszłaby do niego i wyjaśniła, że muszą pomóc Naharthowi, gdyby juz go nie było - pobiegła by na tyły budynki i spróbowała dostać sie do środka inaczej....

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Wyświetl posty z ostatnich:   

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Mythai -> Sala Pamięci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 66 z 68 Idź do strony   1, 2, 3, 4 ... 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68  

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 
  
Strona glówna | Mapa serwisu | O stronie | Podziekowania | Kontakt
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich


© 2004 -2016 Mariusz Moryl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - modified by Mythai Team

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ulatwienia identyfikacji uzytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawien Twojej przegladarki oznacza, ze beda one umieszczane w Twoim urzadzeniu koncowym. Pamietaj, ze zawsze mozesz zmienic te ustawienia.