Rejestracja
Rejestracja
FAQ
FAQ
Szukaj
Szukaj
Kup efekty
Efekty
My wszyscy
My wszyscy
Grupy
Grupy
Profil
Profil
Poczta
Poczta
Zaloguj
Zaloguj
Co w tej chwili czytacie?
Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 22, 23, 24, 25  
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mythai -> Świat słowa
 (« Zobacz poprzedni tematZobacz następny temat »)

Autor
Wiadomość
FreeCia
Wojownik


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 795
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Luty, 2009 20:58 Odpowiedz z cytatem

Takie książki to samo życie.
A z domu się wyjść nie boisz? Wszystko to tam widać.
Trochę wstrząsające są, to fakt. Ale to raczej dobrze popatrzeć na to z drugiej strony zanim zacznie się wytykać palcami jakiś brudnych żuli czy coś.
____________

Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Wulfgard
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 460
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Luty, 2009 21:05 Odpowiedz z cytatem

Co takiego jest wstrząsającego w tych książkach dla Ciebie FreeCia? (jakiś przykład?)

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Lidia
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 2912
Postać   Chowaniec

70 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Poniedziałek 09 Luty, 2009 12:04 Odpowiedz z cytatem

Hm, a w czym taki brudny żul gorszy od narkomana? Brydni żule też wymagają zrozumienia.

Przeczytałam ostatnio 'Krytykę zbrodniczego rozumu'. Pozycja ciekawa, chociaż trochę nie w moim guście, ale nie o tym chciałam. Pozwolę sobie przytoczyć fragment w/w dzieła, który mnie powalił na kolana w przenośni, a także dosłownie:
'- Nad wyraz udana defekacja Stiffenis! - wykrzyknął z promiennym uśmiechem [Immanuel Kant - przyp.] - Porzadnie uformowany stolec, całkiem spory, gdy idzie o gęstość skłądu fekaliów - minimalna zawartość płynu. Mam nadzieję, że tobie dziś rano także się poszczęściło?'.
____________

If I was in World War Two they'd call me spitfire

Cause you know that I can^ ^

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
FreeCia
Wojownik


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 795
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 11 Luty, 2009 15:34 Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Hm, a w czym taki brudny żul gorszy od narkomana? Brydni żule też wymagają zrozumienia.


A ja nie powiedziałam że gorszy. Tylko że warto przeczytać zanim zaczniemy patrzeć na nich z pogardą.
____________

Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Marchol
Mieszkaniec Krain


   Posty: 4
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 11 Luty, 2009 17:16 Odpowiedz z cytatem

Ja czytam:
"Conana Groźny"- Steve Berry
"Conana Wyzwoliciel"- Steve Berry
"Wrota Baldura"- Philip Athans

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Tixon
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 62
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 11 Luty, 2009 19:28 Odpowiedz z cytatem

Tak przez styczeń miałem nieco czasu i przeczytałem sobie :

Nikt Magdalena Kozak Nadal banalna, ale jak gdyby troszkę lepsza od poprzedniczek. Trochę humoru, trochę nawiązań, dużo idiotycznych pseudozwrotów akcji i ględzenia o zdradzie, przewidywalna. Da się przeczytać.  5/10
Wyprawa Czarownic Terry Pratchett Czarownice ruszają w podróż poprzez bajki, rozprawiając się z nimi bez litości. Na planie : czerwony kapturek, kopciuszek, Dorotka,
8/10


Piekło pocztowe Terry Pratchett Ha! Zupełnie inne niż do tej pory. Mniej gagów dla samych gagów, więcej poważniejszego podejścia do sprawy, ale nadal to cały dobry Pratchett. Tylko numery o szpilkach takie banalne.
8,5/10

Zbrojni Terry Pratchett Jest! Po raz kolejny Pratchett udowadnia, że cykl o Straży jest jego najmocniejszą pozycją w Świecie Dysku. Książkę czytało się znakomicie, była odpowiednio zabawna, jak i posiadała mocną fabułę. Byle dalej - teraz czekać na przetłumaczenie Thuda, albo dorwać sie do oryginału.
9/10
Piramidy Terry Pratchett Piramidy… Starożytność… Wierzenia… Dobra, powiem tak - jest. Ciekawie. Śmiesznie. Interesująco. No ale tak jakoś… Może mi się Świat Dysku przejadł? Albo Pratchett zbyt dużo chciał umieścić.
7/10
Kosiarz Terry Pratchett Życie i śmierć. Co nas po tym czeka? Pratchett… Jest dobrze...
8/10
Ręka Oberona Roger Zelazny Amber… Jest Wielki!
10/10
Dworce Chaosu Roger Zelazny Oto Amber monumentalny. Pierwsze Kroniki Amberu z całą pewnością zasługują na 10/10
Ciemność Płonie Jakub Ćwiek Powieść z pomysłem, wciągająca i klimatyczna. Jestem zaskoczony.
7/10
Czas wrzeszczących staruszków Rafal A Ziemkiewicz Książka traktująca o polityce, politykach i mechanizmach w niej zawartych. Wbrew pozorom bardzo interesująca lektura.
8/10

Czarodzicielstwo Terry Pratchett Słabo… Zamiast fabuły mamy zbiór gagów, zamiast dialogów są żarty słowne… No owszem, jest to zabawne, tylko nie ma niczego więcej…
6/10
Potworny Regiment Terry Pratchett A tu już zdecydowanie lepiej. Jest humor, ale jest też historia. I to całkiem niezła. Chociaż mam wrażenie, że końcówkę tak jakoś lekko spalono…
8/10
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Carlin Leander
Wędrowiec
Mistrzyni Pióra


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 67
Chowaniec

480 Miedziaków
6 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 11 Luty, 2009 22:10 Odpowiedz z cytatem

No to teraz ja Very Happy
1. Carlos Ruiz Zafon „Gra anioła”
Młody i genialny pisarz, David Martin, dostaje propozycję nie do odrzucenia – ma ni mniej ni więcej napisać powieść, jakiej nigdy jeszcze nie było. Może i by się nie zgodził, bo wydawca jest dość tajemniczy i nieco przerażający, ale po pierwsze, ma mu to zapewnić ogromną sumę pieniędzy, a po drugie...
Dość szybko zaczyna żałować tej decyzji, tylko czy zagadkowy pan Corelli pozwoli mu się z owego projektu wycofać?
Mniej więcej dwie trzecie „Gry anioła” to perła. Niby niewiele się dzieje, główny bohater do najmilszych nie należy, ale mnożące się dookoła niego zagadki zaciekawiają w stopniu wprost proporcjonalnym do ich ilości. Niestety owo wielce pozytywne wrażenie ulatuje pod koniec, a to za sprawą dziwacznego i mało satysfakcjonującego zakończenia. Zupełnie jakby Zafon zaplątał się we własnych intrygach i zapragnął jak najprędzej powieść skończyć, żeby nie była za gruba. Żal!

2. Ursula Le Guin „Czarnoksiężnik z Archipelagu”
Wzięłam się w końcu za Ziemiomorze, jako że wiele o nim słyszałam, a do tej pory jakoś nie było okazji. I jak to bywa z klasyką... no, dość powiedzieć, że czytywałam już lepsze rzeczy. Może po prostu spodziewałam się zbyt wiele, ale czarownika Geda przypadki jakoś mnie nie porwały. W książce brak przede wszystkim dobrych dialogów. Autorka skupia się na opisie świata, ale w przeciwieństwie do Tolkiena nie udaje jej się wywołać tego wszechogarniającego klimatu zapomnianych mitów i starych legend. Wszystko to razem daje wrażenie dość nudnej i lekko archaicznej historyjki. No, ale przede mną jeszcze cztery (zdaje się) tomy. Może zmienię zdanie. Albo porzucę lekturę w połowie...

3. Emma Bull „Wojna o dąb”
I tu mamy dowód na to, że gusta ludzkie to niezgłębiona tajemnica Very Happy
Oto bowiem mamy Eddi McCandry, dziewczynę grającą w rozsypującej się kapeli, która nagle zostaje wciągnięta w rozgrywki Seelie i Unseelie Court. Moim zdaniem historia bardzo zajmująca, zwłaszcza wątek romansowy pomiędzy Eddi i pewnym sympatycznym phouką Wink. Poza tym niezmiernie podobały mi się opisy prób i koncertów ludzko-nieludzkiego zespołu „Eddi i Elfy”. I nie zgodzę się, że główna bohaterka jest niezdecydowana i bezbarwna. Od pierwszej chwili zwala się na nią wiele – rozsypka zespołu, niezbyt miłe rozstanie z facetem, a na końcu para dziwacznych stworzeń, która obwieszcza, że została Wybrańcem. W świetle owych okoliczności wykazuje się sporą dozą charakteru. Świadomie pomijam tu osobę pewnego sidhe, bo tu faktycznie się wygłupiła Very Happy.
Zaletą książki są też dialogi – naturalne, pełne humoru, czyli takie, jakie tygrysy lubią najbardziej.

4. Laurell K. Hamilton „Pocałunek ciemności”
Zastanawiałam się, czy w ogóle pisać o tej książce... No, ale jak żyję, to czegoś podobnego jeszcze nie widziałam, więc niech tam Very Happy
Meredith Gentry to księżniczka sidhe. I nie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie fakt, iż akcja rozgrywa się w USA, ludzie doskonale zdają sobie sprawę z istnienia (znowu!) Dworów Seelie i Unseelie, syn Królowej Powietrza i Ciemności koniecznie chce Merry zaszkodzić, a ta ostatnia wyznacza ją na swoją następczynię. I to pomimo faktu, że panna Gentry jest śmiertelniczką.
Nie byłoby w tej historyjce niczego niezwykłego, gdyby autorka nie wpadła na pomysł, że uzbroi księżniczkę w istny harem boskich sidhe, z którymi będzie cudzołożyła na zmianę średnio co pięć stron. Jeśli ktoś gustuje w opisach fantazyjnych wyczynów łóżkowych, nie może tego przegapić Very Happy. Ja sklasyfikowałam to jako „pierwszą pornopowieść fantasy” i zarzuciłam czytanie w połowie.
____________

W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Sharin
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 50
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Czwartek 12 Luty, 2009 12:52 Odpowiedz z cytatem

Jacek Sobota Padlina

Zbiór opowiadań, które ukazały się w 2007 roku za sprawą Wydawnictwa Dolnośląskiego.

Dwie krople deszczu
Czy istnieje coś takiego jak dobro i zło? Jeżeli istnieją, to czy w świecie nas otaczającym dochodzi do kolizji tych dwóch abstrakcji? Jeżeli dochodzi, to czy jesteśmy biernymi obserwatorami czy raczej bierzemy czynny udział w tych zmaganiach?
Bohaterem pierwszego tekstu z Padliny jest Charles Dvoyatchny, podinspektor policji Miasta Molocha. Od razu dodam, że miasto ma cechy „wszędobylskiego”. To znaczy, że można je przyrównać do każdego, zakorkowanego, tętniącego życiem (tym dobrym i tym złym), zjadanego przez przestępczość ośrodka cywilizacji. Dla mnie osobiście kojarzy się ono z Gotham City.
O czym jest opowiadanie? I w tym właśnie pytaniu tkwi problem. Wrze ono akcją, bohaterowie są papierkowo-schematyczni, tajemnica wciąga. Zaręczam, że nie będziecie się nudzić. Rozrywka – pierwsza klasa.
Zapytacie zatem: co jest nie tak z tekstem? A ja wam odpowiem: nie wiem. Jeżeli miałbym się doszukiwać prawd objawionych w niniejszym opowiadaniu to po godzinie musiałbym zrezygnować. Nie dlatego, że ich tam nie ma. Są, ale widoczne jedynie dla pana Jacka Soboty. Moim zdaniem autor za bardzo prze kombinował.
I to jest minus opowiadania.

Rzeka
Podobny problem jak we wcześniejszym opowiadaniu. Łukasz Orbisowski napisał, że teksty Jacka Soboty oszałamiają. Ciężko się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Rzeka oszałamia, odurza. Czytając je nie wiedziałem o co w nim chodzi. Oczywiście miałem jakieś blade pojęcie kto i z kim ale nie wiedziałem kiedy i gdzie. Orientacja w terenie – pół na pół.
Jakby tego było mało, tekst był nudny.

Żona cenzora
Dla tego opowiadania warto było zainwestować w Padlinę.
Jest napisane stylem prostym, otwartym na czytelnika, niezbyt dziwacznym i filozoficznym. W tekście tym jest tyle różnego rodzaju odniesień do współczesnej sytuacji literackiej w naszym kraju, że aż dech w piersiach zapiera. Pochłonąłem je jednym tchem i choć nie zawierały nieznanych powszechnie prawd to byłem oczarowany. Smaczku całemu opowiadaniu dodawała atmosfera niesamowitości wydarzeń. Nic nie było oczywiste, nic nie wydawało się do końca prawdziwe.
Brawa!

Ósmy dzień
Mało ciekawe opowiadanie.
Właściwie to nie wiem co o nim napisać. Gdybym zaczął od przesłania, które kieruje do czytelnika Jacek Sobota, to odebrałbym wam całą przyjemność czytania. Dlatego powiem jedynie tyle, że przedzierając się przez tekst czułem zapach Roberta Silverberga. Nie mówię, że pan Jacek bezczelnie skopiował rozważania mistrza SF. Jeżeli nawet to miał do tego prawo, gdyż snucie rozmyślań nie jest zarezerwowane jedynie dla wybranych jednostek. Po prostu czułem podobny styl pisania. Tak, to jest pochwała.
Piszę, że mało ciekawy jest to tekst, gdyż akcji w nim praktycznie nie ma. Owszem, coś tam się dzieje miałem wrażenie, że jestem na karuzeli. Te same działania postaci, te same konsekwencji tych działań, itd.

Anioł tkwi w szczegółach
Fajny tekst.
A to dlatego, że lubię klimaty rodem ze Strefy Mroku. Może nie jest to opowiadanie grozy ale na pewno czuć w nim coś takiego, nieprawdopodobnego, nierealnego. Jakby bohater poruszał jak marionetka. Jak lalka voodoo kierowana ku określonej przeszłości.
Oglądaliście film Memento Ch. Nolana? Można doszukiwać się podobieństw pomiędzy nim a opowiadaniem.

Cztery pory roku
Miałem przyjemność czytać ten tekst w Fantastyce (Nr 8 (131) Sierpień 1993).
Co o nim wtedy napisałem?
I tym razem również jestem mile zaskoczony. Jacek Sobota po raz kolejny udowadnia, że ma wielki talent, choć muszę przyznać, że mógłby troszeczkę być mniej przewidywalny. Jak to zwykle u niego bywa odnosimy wrażenie, że świat to jedno wielkie „boże igrzysko”, na którym tańczą kukiełki poruszane sprawnymi ruchami lalkarza. Ma jednak to swój sobotowski uroku...
Co mi się podobało w niniejszym tekście? Przede wszystkim styl pisarki. Pan Jan jak zwykle wykonał kawał dobre roboty. Widać, że wszystkie sytuacje, dialogi, opisy otoczenia są przemyślane i skomponowane w sprawnie funkcjonującą całość. Zupełnie jak utwór Vivaldiego „Cztery pory roku”.
Co więcej, bohater nie jest jakąś pustą postacią, ale ma bogate wnętrze. Zwracam na to uwagę za każdym razem, kiedy coś czytam: stany wewnętrzne głównego bohatera (bohaterów)! Nastroje, emocje, uczucia nim targające. Także jego przemyślenia i wnioski, do których dochodzi poprzez przeżywane przez siebie przygody.
Na zakończenie powiem, że w opowiadaniu Soboty można doszukać się iluzji do współczesnej jemu sytuacji politycznej w naszym kraju. Jest to wątek bardzo krótki, ale moim skromnym zdaniem doskonale obrazuje realia początku lat dziewięćdziesiątych.
Również mogę wysłać to opowiadanie zainteresowanym osobom.
Brawa dla pana Jacka Soboty!

Swoje spostrzeżenie podtrzymuję.

Padlina
Tytułowe opowiadanie także nie rozczarowuje.
Kolejne z serii Strefa Mroku ale już bardziej rozbudowane, bardziej dostrojone na niesamowitość. Po raz kolejny spotykamy policjanta (tym razem z polskiego miasta O.), który musi rozwiązać zagadkę kryminalną. Nie jest on typem detektywa Monka ani Kojaka. Raczej zgryźliwym tetrykiem, który nie wiem czego sam chce. Którego nic nie wychodzi (przeniesiony zostaje do polskiej wersji Archiwum X), zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Niczego nie oczekuje do życia a i ono nie pozostaje mu w tym względzie dłużne.
Do czasu, aż w jednej z paczek otrzymuje rękę, tyle że bez palców. Wtedy rzeczywistość świata uderza w sam środek jego serca. Coraz bardziej go dusi.
Forma świata staje się nierzeczywista*.

* Charles Baudelaire Padlina; przekład: Mieczysław Jastrun

***

Podsumowując.
Zbiór opowiadań Padlina warto przeczytać. Większość tekstów jest wciągająca i warta uwagi. Wartka akcja i atmosfera niesamowitości to na pewno atuty opowiadań Jacka Soboty.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Carlin Leander
Wędrowiec
Mistrzyni Pióra


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 67
Chowaniec

480 Miedziaków
6 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 18 Luty, 2009 19:05 Odpowiedz z cytatem

Stephenie Meyer „Intruz”

Ziemię najechały osobliwe istoty z kosmosu zwące siebie „duszami”. Dokonały bezkrwawego podboju – po prostu opanowały ludzkie ciała, wymazując świadomość poprzednich właścicieli. Zapanował powszechny pokój i sielanka, zniknęli alkoholicy, narkomani, pedofile, skończyły się wojny, morderstwa i grabieże. Jednym słowem – zrobiło się strasznie nudno.
Melanie Stryder to jedna z ostatnich „wolnych ludzi”. Po długiej ucieczce w końcu wpada w ręce wrogów i zostaje na siłę uszczęśliwiona „duszą” zwaną Wagabunda. Tylko że nie odejdzie bez walki, bo zostawiła za sobą ludzi, dla których zrobiłaby wszystko. Dwie dusze – jedno ciało, co w praktyce oznacza, że będzie im odrobinę ciasno...
Ciekawe, że większość kluczowych dla fabuły momentów rozgrywa się w głowie Melanie-Wagabundy, a nie gdzieś wokół nich. Kosmici mają swoje racje, wolni ludzie swoje, a podwójna bohaterka musi je jakoś pogodzić, bo inaczej chyba by pękła. Pod względem narracji też jest nieźle – oglądamy świat oczyma „Wandy”, a jednocześnie mamy wgląd w uczucia i wspomnienia Melanie.
Jednym słowem – polecam.
____________

W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Sharin
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 50
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Środa 18 Luty, 2009 19:29 Odpowiedz z cytatem

Post usunięty.

Ostatnio zmieniony przez Sharin dnia Środa 13 Maj, 2009 18:27, w całości zmieniany 1 raz

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Sharin
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 50
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Czwartek 19 Luty, 2009 19:26 Odpowiedz z cytatem

Ewa Białołęcka Tkacz Iluzji

Podobało mi się w niej dosłownie wszystko. Począwszy od głównego bohatera a skończywszy na opisach przyrody. Zagłębiając się w przygody Kamyka i jego przyjaciół ani przez moment się nie nudziłem. Fabuła wciąga, akcja toczy się szybko, każdy element świata tętni magią. Coś niesamowitego.

Główny bohater: młody mag, który przypomina połączenie Harrego Pottera i Tomka Sawyera. Uczuciowy, koleżeński ale momentami też zarozumiały czy nawet wulgarny (czytaj: przedstawiciel dorastającej młodzieży).
Fabuła: wciągająca. Miałem wrażenie, że oto jestem świadkiem ponownych narodzin powieści przygodowej rodem z XIX wieku; w dodatku o fantastycznym zabarwniu. Juliusz Verne z pewnością byłby dumny czytając Ewę Białołęcką.
Język: podoba mi się styl tej autorki. Nie umiem tego opisać ale w każdej niemalże zbitce literek wyczuwam magię. Rowling może się schować ze swoimi czarodziejami. Nie dorastają do pięt postaciom takim jak Kamyk, Promień, Nocny Śpiewak czy Jagoda.

Spoilers!
Książka opowiada o przygodach Kamyka, dorastającego Tkacza Iluzji. Dla nie wtajemniczonych (jeszcze) powiem, że jest to mag, który posiada talent do tworzenia niewyobrażalnie rzeczywistych miraży/złudzeń, jedynym słowem - iluzji O_o Poznajemy go w momencie, w którym wyrusza w świat w poszukiwaniu maga, który mógłby wyleczyć go z głuchoty. W czasie wędrówki spotyka Smoka i... wtedy zaczynają się kłopoto-problemy, zwane przez wielu czytelników przygodami.
Nie będę opisywał całej fabuły. Sami doskonale zdajecie sobie sprawę, iż połączenie:
dorastający mag + Smok = interesujące wydarzenia.

Z pewnością można by było jeszcze więcej powiedzieć o tej książce ale po co? Ja już przekonałem się, że jest godna uwagi.
Teraz wasza kolej Twisted Evil

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Last_Dragon
Shotokan


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 1013
Postać   Chowaniec

505 Miedziaków
1 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 20 Luty, 2009 19:18 Odpowiedz z cytatem

Żywot człowieka poczciwego Very Happy

i Ojca Chrzestnego
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Powrót do góry ⇑
Madea
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 281
Postać   Chowaniec

10 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 22 Luty, 2009 15:45 Odpowiedz z cytatem

Po raz drugi czytam Miecz Przeznaczenia Sapkowskiego...

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Raile
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 1606
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 27 Luty, 2009 22:36 Odpowiedz z cytatem

Cztery książki na raz xD Na jednym z obozów językowych, na które jeździło się w dzieciństwie, nauczyciel doradził mi, żebym czytała kilka książek na raz. Teraz z powodu braku czasu tak robię.

Więc, oprócz Lalki, Historii Kinematografii Polskiej oraz Historii Polski 1795-1919 (ach!) zaczytuję się w:

1. Malowany człowiek cz. II - druga część debiutu jakiegoś amerykańskiego autora. Natknęłam się na pierwszą, gdy dorzucili mi małą ulotkę do siatki w empiku. Przeczytałam - a raczej "pochłonęłam"- w autobusie, po czym od razu zamówiłam I-szy tom. Na moje szczęście II ukazał się niedługo potem.
Szczerze, przynajmniej w moim odczuciu, akcji w książce nie ma dużo. Jednak wykreowany i dopracowany świat jest inspirujący. Poza tym autor ma niesamowite pióro - pisze tak barwnie i wciągajaco, że nie można się oderwać!

2. "Oko Jelenia cz. VI: Pan Wilków" A. Pilipiuk - Andrzej Pilipiuk to jeden z moich ulubionych pisarzy. Może nawet ulubiony? Cenię go za język, niepowtarzalny styl (!) i manipulację historią. Jego książki pożeram, a na czwartą część mojej ulubionej serii czekałam baardzo długo. Opłacało się

(ha! nawet temat maturalny na przyszły rok mam na temat twórczości Pilipiuka!!)

3. "Emma" J.Austen - Uwielbiam język w tej powieści, jej prostą ale wciągającą fabułę... A te opisywane maniery i słowa których Austen używa. Ach! Uwielbiam takie stare romansidła!

4. "Serce teściowej" E. Dębski - kupiłam, bo mi się tytuł spodobał. Wracając ze szkoły często zahaczam o Empik i szukam ciekawych rzeczy. A jak mam fundusze, to kupuję. Dość ciekawy zbiór opowiadań. Bardzo humorystyczny. Nie żałuje wydanej tygodniówki xDD
____________


Postacie:
#wciąż Holly
#Juno

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość [ Ukryty ] Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Sharin
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 50
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Sobota 28 Luty, 2009 22:36 Odpowiedz z cytatem

Raile napisał:
2. "Oko Jelenia cz. VI: Pan Wilków" A. Pilipiuk - Andrzej Pilipiuk to jeden z moich ulubionych pisarzy. Może nawet ulubiony? Cenię go za język, niepowtarzalny styl (!) i manipulację historią. Jego książki pożeram, a na czwartą część mojej ulubionej serii czekałam baardzo długo. Opłacało się


O_o
Andrzej P.? Największy grafoman polskiej sceny literackiej!
* Jego zdania zawierają błędy logiczne, stylistyczne.
* W większości są to zdania pojedyncze. Akapity występują szalenie często. = Czytelnik ma wrażenie, że akcja toczy się błyskawicznie. De facto te czynniki + duża czcionka z Fabryki powoduje, że mamy złudzenie kupowania "tomiszcza". Bzudra! Normalną czcionką wyszłoby z 180 stron O_o
* Możesz mi powiedzieć, w którym momencie manipuluję on historią? Bo jeżeli przez ten termin rozumiesz wymyślanie innych, alternatywnych wizji to pan Andrzej raczej tego nie czyni. Nie buduje alternatywnej histori, gdyż żeby to czynić trzeba to robić dokładnie, bez błędów i z podaniem argumentów. On tego nie robi! "Gdybać" może każdy ale historiozofia to nie działka dla grafomanów. Za bardzo widać ich niedouczenie.
* Styl? Polecam Grzędowicza, Zafona, Dukaja, Twardocha, Herberta, Tolkiena, Sapkowskiego, Wolfe'a i paru innych pisarzy. Oni wykazali się dość oryginalnym stylem.
A. P.? Wybacz ale dość miernie prezentuje się w tym gornie.
* Dodatkowo facet jest megalomanem O_o Wydaje mu się, że stworzył nieprzyzwoicie wielką szkołę twórców, których często nazywa rzemieślnikami. Brak mi słów...

Więcej o panu Andrzeju można poczytać w felietonie Fabryka Pisarzy

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Jacube63
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 262
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Marzec, 2009 18:53 Odpowiedz z cytatem

Ja ostatnio zabrałem się za opowiadania mistrza hororu H. P Lovecraft'a. jego opowiadania są świetne. Zwłaszcza "w górach szaleństwa" i "szepczący w ciemnościach". Gorąco zachęcam do zdobycia jego opowiadań bo naprawdę warto.

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Tixon
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 62
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Wtorek 03 Marzec, 2009 20:45 Odpowiedz z cytatem

Shar, przesadzasz. Oko jest jednym z niewielu prac Pilipiuka, które można czytać bez większych problemów... No dobra, Ty nie, bo dzieje się w historycznej Europie i dla Ciebie będzie zbyt niezgodna z ówczesnymi realiami.
Ale każdy inny, kto nie studiował historii, może przeczytać Razz

Córka Żelaznego Smoka

Michael Swanwick

Jane została podmieniona. Jako niemowlę trafiła ze świata materialnego, do świata duchowego, świata rządzonego przez elfy. Wredne, paskudne elfy, trzeba dodać.
Jane pracuje więc niewolniczo w Fabryce, razem z innymi stworzeniami o mikrym statusie społecznym i marzy o wolności.
Pewnego razu nadarza się okazja - właśnie gdy spotyka działającego Żelaznego Smoka (rodzaj statku bojowego, o własnej inteligencji przeznaczonej do używania najbardziej destrukcyjnych broni), wraz z którym ucieka.
Ale nie jest to miła i sympatyczna historia, bowiem świat w jakim żyje, przesycony jest złem, zdradą i podstępem.
Nasycenie tego zła jest miejscami absurdalne, sprawiające wrażenie, że ten świat jest nierzeczywisty (co jest przeciwieństwem autorów kreujących świat podobny do naszego, aby - jak na ironię - były bardziej rzeczywiste). Książka pełna jest wulgaryzmów, przesycona seksem i magią seksualną, zdradami, oszustwami i zdarzeniami, czy postaciami zapierającymi dech w piersiach... taki np Dzieciołap czy Dziesięcina.
Chaotyczny charakter żelaznego smoka i jego nieograniczona chęć niszczenia budzą uznanie, tak samo drobne smaczki serwowane przez autora.
Bardzo dobrze zaprezentowano też elfy jak i pomniejsze rasy, których jest multum, ale nie zostały przedstawione w tandetno FRowy sposób... Smile Razz
Zakończenie jest trudne do przewidzenia, co też jest plusem.
Moja ocena - 8/10
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Lidia
Dowódca Oddziału


Płeć: Płeć:Żeńska    Posty: 2912
Postać   Chowaniec

70 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 06 Marzec, 2009 11:35 Odpowiedz z cytatem

Pilipiuk nie jest może autrem najwyższych lotów, ale jest sporo rzeczy, za które można, a nawet trzeba mu podziękować.
Za Jakuba Wędrowycza przede wszystkim - już za sam pomysł.
Za działalność na rzecz propagowania fantastyki wśród młodego pokolenia. Mówił o tym w jakimś wywiadzie, wypowiadał się o potrzebie pisania w Polsce fantasy skierowanej do młodego czytelnika. Kto wie, może Pilipiuk faktycznie wychowa nam pokolenie fantastów. I może nawet to pokolenie nie będzie pokoleniem grafomanów^ ^.

Ja zabieram się za czytanie Herezjarchy Komudy. Wprawdzie wszystkie te pisaniny Komudy utrzymywane w klimacie szlacheckim nie wprawiły mnie w stan uniesienia, ale Imię Bestii podobało mi się bardzo, przede wszystkim ze względu na tło historyczne, ponoć to samo co w Herezjarsze. No cóż, Paryż Villona to konik nie tylko profesora Geremka Wink
____________

If I was in World War Two they'd call me spitfire

Cause you know that I can^ ^

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Powrót do góry ⇑
Tixon
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 62
Postać   Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Piątek 06 Marzec, 2009 23:29 Odpowiedz z cytatem

Storm (z mego polecenia) kupił i przetestował na sobie (pełne bezpieczeństwo, zero ofiar śmiertelnych Razz) Tiganę. Ocenił ją na 10, czym mnie zadziwił. Nie uwierzyłem. Tym bardziej, kiedy przeczytałem tegoż autora (Guy Gavriel Kay) pierwszy tom Fionavardu. Nie był zły, widać, że miał potencjał, ale autor przez połowę książki nudził. A była dosyć mała w porównaniu do tejże.
Więc podszedłem do niej ze sporym dystansem.
Pierwsze pięćdziesiąt, osiemdziesiąt stron było takim wprowadzeniem, gdzie nic szczególnego się nie działo, by nagle... By nagle pokazać, czemu Tigana jest uznawana za światowy bestseler. Bo po prostu jest taka!
Znakomita narracja, rewelacyjne kreacje bohaterów - i to nie tylko głównych, ale też pobocznych, ba ma się wrażenie, że wręcz wszystkich,wciągająca fabuła, w dodatku skonstruowana z kunsztem, podająca czytelnikowi na tyle informacji, by wyjaśnić pewne zdarzenia, lecz jednocześnie by chciał więcej i więcej, do tego subtelne odwołania do Fionavardu... Mniam.
Daję książce 9/10.
____________


Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Sharin
Wędrowiec


Płeć: Płeć:Męska    Posty: 50
Chowaniec

0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów



PostWysłany: Niedziela 15 Marzec, 2009 22:19 Odpowiedz z cytatem

Tomas Heveroch Trzeba zabić Szekspira
[Nowa Fantastyka; Nr 2 (317) Luty 2009]

Opowiadanie o Systemie!
„- Chwała Systemowi! – zasalutowali jak jeden mąż.”.
Fabuła wciąga. A wszystko za sprawą wizji pana Tomasa. Trochę o posmaku post apokaliptycznym, trochę o smaku państwa totalitarnego. Wizja, w której widzimy w jaki sposób w przyszłości będą zwalczani innowiercy zwani szumnie „terrorystami”.
W tym opowiadaniu nikt nie przebiera w środkach!
Niezłe.

Bruce McAllister Krewny
[Nowa Fantastyka; Nr 2 (317) Luty 2009]

Społeczeństwo, które normuje liczbę urodzeń. Które nie tylko zezwala na aborcję ale także ją zaleca. Czy może być coś bardziej... dziwnego? Żeby nie powiedzieć „chińskiego”.
Kim, malutki chłopczyk walczący o życie nienarodzonej siostry. Robi to na swój dziecięcy sposób, czyli zwraca się do super bohatera, który załatwi sprawę w imię wyższych idei. Co z tego, że ten „Nowy SuperMan” okazuje się zawodowym zabójcą? Nic. Liczy się tylko cel wyższy. Można i nawet trzeba dążyć do niego po trupach!
Tak przynajmniej wydaje się Kimowi...

Michael Swanwick Mały pokój w Koboldtown
[Nowa Fantastyka; Nr 3 (318) Marzec 2009]

Dobry, krótki, rzeczowy kryminał.
Choć „kryminał” to może za duże słowo. Opowiastka detektywistyczna brzmi zdecydowanie lepiej. Nie sprawia, że czytelnik zabierając się za opowiadanie będzie oczekiwał zagadki w stylu Herkulesa P. I bardzo dobrze, bo jej nie otrzyma. Kojak? Tak, jak najbardziej.
Tekst pana Swanwicka nie trzyma w napięciu, nie wprowadza atmosfery tajemniczości. Jest sprawnie skonstruowanym opowiadaniem, które wykorzystuje schematy dzisiejszych relacji polityczno-społecznych do ukazania niezwykłości fantastycznych ras. Przedzierając się przez fabułę spotkamy duchy, wszechwiedzących polityków, elfich policjantów i gnomów będących zawodowymi bokserami.
Sceneria przypomina jeden z serialowych odcinków przygód porucznika Colombo.
Ciekawe.

Marcin Wolski Agent Dołu: Pomiot
[Nowa Fantastyka; Nr 3 (318) Marzec 2009]

Ci, którzy czytali ... nie zawiodą się na niniejszym opowiadaniu. Jest ono ciekawym uzupełnieniem książki.
Bohaterem jest Matt Fawson, którego poznajemy jako młodego, przystojnego, energicznego biznesmena. Można powiedzieć, że przez wiele kobiet zyskał by miano „ciacha”. Spotykamy także jego matkę, Marion, którą będąc na łożu śmierci postanawia wyjawić synowi największą tajemnicę swojego życia.
Czytając tekst Marcina myślałem sobie: „No nie! Ten gościu bezczelnie zerżnął z „Adwokata diabła”!”. Myliłem się. Choć autor czerpał wiele z wcześniejszych schematów to tekst sam w sobie jest wciągający. Zawiera ten tajemniczy składnik, który sprawia, że nawet najmniej oryginalna fabuła staje się interesująca. Ten tajemniczy składnik oznaczmy literką Y.
I niech tak zostanie. Nie debatujmy nad jego nazwą.
Bardzo, gorąco polecam!

Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość   Odwiedź stronę autora Powrót do góry ⇑
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mythai -> Świat słowa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 6 z 25 Idź do strony   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 22, 23, 24, 25  

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 
  
Strona glówna | Mapa serwisu | O stronie | Podziekowania | Kontakt
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich


© 2004 -2016 Mariusz Moryl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - modified by Mythai Team

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ulatwienia identyfikacji uzytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawien Twojej przegladarki oznacza, ze beda one umieszczane w Twoim urzadzeniu koncowym. Pamietaj, ze zawsze mozesz zmienic te ustawienia.