|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 21:28 |
|
|
Jest 800 rok 3 ery. Ludzkość odrodziła się po katastrofie Wielkiego Imperium. Na północnym wschodzie, w sercu dawnego kraju powstało państwo nazwane Nowym Imperium. Nie jest ono jednak tak potężne jak Wielkie Imperium. Panuje tam przemoc i władza silniejszego. Szlachetny cel odrodzenia Wielkiego Imperium dla chwały ludzi już dawno zaginął. Teraz ważne są tylko pieniądze i władza. Na południowym zachodzie przetrwało także państwo Sarnor. Jednak kultura i tradycja Wielkiego Imperium dawno już tam wygasła. Powoli, lecz nieubłaganie przez 800 lat tworzyła się tam własna historia, wypychając wpływy Imperium w głąb pamięci ludzi. Wojny między Nowym Imperium, a Sarnor nic nie zmieniły. Nie przyniosły chwały ludziom, a tylko wyniszczyły obydwa państwa. Na olbrzymich stepach Harranu zamieszkali ludzie z Nowego Imperium. 300 lat temu te tereny zostały ponownie skolonizowane, ale wkrótce prowincje wyrwały się z władzy Imperium. Od tamtego czasu rządzą tam mali władcy, posiadając okręgi złożone z paru wsi i stolicy. Jednak zagrażają im koczownicze plemiona barbarzyńców, które wywodzą się z dawnej prowincji Wielkiego Imperium. Zachowując jedynie zamiłowanie do koni i wojowniczość te ludy całkowicie zmieniły się po upadku Imperium.
Kilku ludzi zawędrowało do Terret, stolicy okręgu Jutsy, jednego z okręgów w Harranie. Terret jest dużym jak na tamtejsze standardy miasteczkiem, złożonym z drewnianych domków w centrum, a im bliżej obrzeży – chatek. W samym środku miasta znajduje się plac. Po północnej stronie graniczy on z „rezydencją” władcy – Helta Jutsy. Z zachodu odchodzi ulica Rzemieślnicza – Terret jest jednym z nieliczych miast na stepie, które niedaleko mają lasy. Toteż popularni są stolarze z Terretu, uchodzący za najlepszych w Harranie. Właśnie na zachodniej i południowej stronie placu znajdują się największe domy – mieszkania i warsztaty stolarzy. Na wschodzie jest karczma – „Chluba Harranu”. Tam znajdują się wędrowcy, którzy przybyli do miasteczka. Jako, że właśnie zakończyła się pora żniw [późne lato] większość ludzi znajduje się w tej jedynej w mieście karczmie i świętuje.
Wszyscy są szczęśliwi, w całej sali trwają śpiewy i tańce. Wprawne ucho rozpoznałoby dźwięki fletów i dud. W sali są głównie chłopi, większość stoi, gdyż brakuje miejsc. Tłok jest wielki, chłopi raczej od dawna się nie myli, a jakby tego było mało - większość jest pijana.
Na stopniu siedzi opalony mężczyzna, a jego kij leży koło niego. Nie jest wcale urażony, gdy wpada na niego jakiś wieśniak. Wstaje tylko i podchodzi w inne miejsce.
Umięśniony mężczyzna w skórzanej kurcie stoi opierając się o ścianę. W ręku trzyma kufel i jest wyraźnie zadowolony. Jego głowa wystaje ponad tłum.
Na ławie, między dwoma śmierdzącymi chłopami, wepchnięty jest wędrowiec w ładnym zielonym płaszczu. Gdy jakaś kobieta wskakuje na stół strącając na niego kawałki jedzenia postanawia on wstać i usiąść gdzie indziej.
W jakimś kącie stoi wysoki, ale wyraźnie młody chłopak. Na pierwszy rzut oka zdaje się wręcz chudy, jednak na plecach nosi wielki miecz, a nie raz udowadnił swoją siłę, choćby teraz, gdy podtrzymał i odepchnał wielkiego draba, który zwalił się na niego pijany.
Na schodach, prawie skulona siedzi mała osóbka. Jest to drobna kobieta, wyraźnie stroniąca od ludzi. Postanawiła odejść, gdy zainteresował się nią jakiś chłop.
Zupełnie inaczej wygląda inna kobieta. Stoi dumna i wyprostowana, nie dając się poirytowac zaczepkami. Jednak, gdy ktoś był zbyt pijany by ją zrozumieć szybko i zwinnie przeszła w inne miejsce.
Gdzieś na środku jest mężczyzna z dziwnymi złotymi włosami. Zdawał się spokojny, jednak gdy ktoś go zaczępił odepchnął go agresywnie. Można było wtedy dojrzeć dziwną broń na jego plecach.
W jakimś jeszcze nie zajętym miejscu siedzi mężczyzna w bardzo oryginalnym, orientalnym stroju. Gdy ktoś się na niego prawie przewrócił w ostatniej chwili wstał i odszedł stamtąd.
[Teraz dajecie dokładniejszy opis swoich postaci i co robicie. Proszę o jakieś rozmowy, a nie: "hej nie masz może zadania" Pomyślcie, że jesteście swoją postacią. I wszystkie kontakty między wami zostawiam wam. Jeśli nie zgadacie do siebie, choćby niechcący (to jest: gracz opisuje takie zdarzenie jak ucieczka przed stratowaniem i wpadnięcie na inną postać, nie jest to jednak "obmyślone" przez postać) to nigdy nie poznacie swych imion ] ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 21:41 |
|
|
[Ja jestem tą dumną, tak? xD Ależ sie rozpisał- podziwiam!]
Czarnowłosa podeszła pod ścianę. Widać było, że cały ten tłum ją śmieszy i lekko irytuje, choć w jej oczach można było też dostrzec lekki strach. Co chwila spoglądała na drzwi i z niepokojem patrzyła na wchodzących ludzi.
Ubrana była godnie i dostojnie, w czarno-czerwoną suknię. Na jej szyi wisiał złoty amulet, a długie, czarne włosy związane były lekko jakąś wstążką. Zaczepki pijanych chłopów nie robiły na niej wrażenia, przyzwyczaiła się do nich. Miała tylko nadzieję, że nie rozpowiedzą o niej w innych wioskach. Co prawda mieścina jej się podobała, ale chciała zostać gdzieś dłużej niż kilka dni. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 21:53 |
|
|
Umięśniony mężczyzna w skórzanej kurcie stoi opierając się o ścianę. W ręku trzyma kufel i jest wyraźnie zadowolony. Jego głowa wystaje ponad tłum.
to ja
stał i obserwował rzadko odwiedzał karczmę nie lubił wydawać pieniędzy na piwo więc zastanawiał się jak ty nadrobić trochę pieniędzy nagle zobaczył się siłujących się na rękę ludzi podszedł i usiadł "dawać tu kto chętny" krzyknął ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 22:01 |
|
|
[Jak już pisałem, wyraźniej jest pisać z myślnikami przed kwestiami mówionymi]
-dawać tu kto chętny
Chłop odwrócił głowę w jego stronę
-Taaa... - cały czas się chwiał -...a ty tu czego? Co...hik... dawać? ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
liegoWędrowiec
Płeć: Posty: 306 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 22:16 |
|
|
Co za ludzie! Pomyślałem prubujac uniknąć ubrudzenia wygramoliłem się z pomiędzy chłopów i obejżałem całe ubranie wypatrując zabrudzeń na szczęście jestem czysty. Co za ludzie wypią trochę i zachowują się jak świnie, a nawet gorzej! Rozglądam się po całej karczmie prubójąc wypatrzeć kogoś normalnego. Zauważam stojącą pod ścianą czarnowłosą kobietę. nie widząc nikogo z kim można by było porozmawiać zbliżam sie do niej. Po drodze muszę przedierać się pomiędzy pijanymi chłopami. Zbliżając się o niej zauważam, że nerwowo rozgląda sie i często zerka w strone drzwi.
Stanęłem tuż koło kobiety i powiedziałem.
-witam szanowną panią jestem Liego a pani imie można poznać?
-Widzę że pani również sama stoi.
-Alkochol źle diała na człowieka. Nieprawdaż? ____________ takich dwóch jak nas trzech nie było ani jednego!!
Moja postać w sesji "Historia pewnej drużyny" Liego:
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 22:20 |
|
|
Młody mężczyzna w orientalnym stroju - z wyglądu bardzo młody - w ostatniej chwili zwinnym ruchem wyślizgnął się spod upadającego, pijanego jak bela chłopa i odsunął się nieco na bok, poprawiając nieznacznie zwisające z tyły głowy długi do łopatek kucyk i przypięty do pleców miecz o zagiętym ostrzu. Następnie prześlizgnął się między kilkoma pijaczkami, jakimś cudem nie dotykając żadnego z nich i wydostał się na troszeczkę luźniejszy obszar karczmy przy ścianie.
Akurat usłyszał końcówkę wypowiedzi jakiegoś mężczyzny (Liego, może jakiś opis):
"Alkochol źle diała na człowieka." - i jak na potwierdzenie tych słów, dokładnie w tym momencie z tyłu zwalił się niego następny chłop i mężczyzna (moja postać), odwracając się, zmuszony był odskoczyć do tyłu. Wpadł przy tym prosto na dumną, czarnowłosą kobietą, popychając ją w stronę ściany.
O żesz...! - szybko odzyskał równowagę i okręcił się w miejscu, a zwisające końce białej wstęgi opasującej jego głowę na wysokości dolnej linii włosów nad czołem utworzyły efemeryczną spiralę, potem znów opadając ku dołowi.
"P-Przepraszam, pani." - powiedział z przepraszającym uśmiechem, który dodawał jego pięknej, delikatnej i smukłej twarzy z krótką blizną przechodzącą przez lewe oko jeszcze trochę urody.
Najdziwniejsze były jego oczy - całkowicie białe z lekkim odcieniem czerwieni na środku źrenic, pasowały do jego białych, z przodu z prawej opadających w krótkich kolcach, po przeciwległej stronie głowy stojąc w takich samych kolcach pod kątem, a z tyłu zwisając w długim pod łopatki kucyku i do jego bladej skóry.
Ubrany był w czarną, obcisłą koszulę z długimi rękawami i obcisłym kołnierzem sięgającym żuchwy, ale w dół sięgającą tylko do końca założonej na nią ciemnoszarej kamizelki odsłaniającej delikatnie zarysowane mięśnie brzucha, czarne, szerokie spodnie pod kolana i czarne, delikatnie wyglądające buty. Oprócz tego nosił ciekawie zdobione, szare osłony z metalu na przedramiona i łydki, oraz czarne rękawiczki bez palców.
Po obu stronach paska od spodni zwisały zakręcające do tyłu poły materiału, przypominające trochę tył od fraku. Doczepione były do nich czarne zasobniki, pasujące do czarnej pochwy z nożem zatkniętej z tyłu za pasek spodni tak, że tylko czubek rękojeści wystawał i równie czarnej pochwy na zakrzywiony, orientalny miecz znajdujący się na plecach.
"Mam nadzieję, iż cię nie zraniłem i ponownie proszę o wybaczenie, pani." - powiedział, kłaniając się lekko. "Me imię to Geesa." ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 22:36 |
|
|
- po siłujemy się przegrany stawia wygranemu 5 browarów ____________
|
|
|
|
liegoWędrowiec
Płeć: Posty: 306 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 08 Grudzień, 2006 22:55 |
|
|
Widząc lecącego na kobietę człowieka prubuje go złapać. Niestety nie udało mi się. Przeszkodził mi jakiś pijak potroncając mnie i brudząc mój zielony plaszcz.
-Co za dupek!
-O żesz...! żucił krudko facet, który wpadł na damę.
-A nie mówiłem można pić ale z umiarem! Nic się Pani nie stało?
Powiedział ubrany w zieloną, długą, bogato zdobioną tunikę postawny mężczyzna. Mający schowany za pasek sztylet i krótki miecz u boku.
Lecz pożądny łuk i kołczan wskazwał na to, iż najlepsza jest w strzelaniu. ____________ takich dwóch jak nas trzech nie było ani jednego!!
Moja postać w sesji "Historia pewnej drużyny" Liego:
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 9:10 |
|
|
Drobna,blondwłosa osóbka siedziała cicho na schodach i starała się nikomu nie wadzić. Odsuwała się,gdy tylko przechodził obok jakiś pijak. Wodziła wzrokiem po karczmie,obserwując z ciekowością co trzezwiejszych,co było dosyć trudne. Jej uwagę przykuła grupka ludzi,w szczegónosci mężczyzna o dziwnie złotych włosach. Nagle zobaczyła,że jeden z mężczyzn szuka chętnych do siłowania się na ręce. Otaczała go juz spora grupka ludzi. A blondynka postanowiła się przypatrzeć bliżej. Wstała,i okrążajac pijaków szerokim łukiem,zaczęła się przedzierać w głąb karczmy. ____________ Wiatr nie raz sypał mi piaskiem w oczy, ale teraz mam to już za sobą
Przyjaciele, jesteśmy mistrzami
Będziemy walczyć aż do końca |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 9:23 |
|
|
Chłopak stał spokojnie gdy nagle wpadł na niego jakiś wieśniak odepchną go mocno, tak że poleciał na grupkę innych chłopów którzy po uderzeniu człowiekiem rozsypali się jak kręgle. Chłopak nie miał górnej części ubrania, a na dole tylko jakieś wytarte spodnie. Ale rozglądał się śmiało i widać było, że zbroja mu tu na nic.
Widoczne było kilka blizn na jego torsie, miał ciemną karnacje i był zgolony na łyso. Po chwili tamci chłopi pozbierali się i podeszli do chłopaka, który zaśmiał się głośno - Czas na burdę!! - krzykną. "Uwielbiam sie bić" - pomyślał i przywalił jednemu z nich. Następnie złapał drugiego i rzucił/popchną nim w resztę. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 9:32 |
|
|
Koło blondynki przeleciał nagle jakiś chłop. Zachwiała się,ale w ostatniej chwili zdążyła się chwycić stołu. Spojrzała w stronę,z której "przyleciał" wieśniak i ujrzała,wysokiego chłopaka bez koszuli. Był tylko w wytartych spodniach,ale i tak zrobił na niej wrażenie. Jak zafascynowana patrzyła,jak poowla kolejnych chłopów bez największego wysiłku. ____________ Wiatr nie raz sypał mi piaskiem w oczy, ale teraz mam to już za sobą
Przyjaciele, jesteśmy mistrzami
Będziemy walczyć aż do końca |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 9:47 |
|
|
Przebijając się przez grupkę wieśniaków spostrzegł że jakaś dziewczyna go obserwuje. Spojrzał na nią i mrugną okiem odpychając na stolik gdzie się siłowali chłopa. "jeśli nawet mnie pobiją to i tak nie będzie wstydu bo było ich więcej" - Pomyślał i się uśmiechną. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 9:56 |
|
|
siłując się zwróciłem uwagę na blondynkę która stała obok i się przyglądała, puścił jej oko i znowu skupił się na siłowaniu. nie zwróciłem uwagi na chłopa który przeleciał obok mnie chciałem wygrać 5 piw. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:01 |
|
|
Dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało do walczącego chłopaka. Radził sobie całkiem nieźle,i była pewna,że bez trudu wygra. ____________ Wiatr nie raz sypał mi piaskiem w oczy, ale teraz mam to już za sobą
Przyjaciele, jesteśmy mistrzami
Będziemy walczyć aż do końca |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:31 |
|
|
- po siłujemy się przegrany stawia wygranemu 5 browarów
-Nooooo. Dooobra - odpowiedział chłop i podał rękę mężczyźnie
[rzucasz test na siłę z modyfikatorem -3. Żeby nie było to musisz odjąć od siły 3 punkty i na kości k10 wyrzucić mniej]
*******
[No, cóż Altar. Trochę przesadziłeś. Wiem, że mnie nie było, ale trzeba było poczekać. Załóżmy, że tylko znów odepchnąłeś jednego. Następnym razem napisz co chcesz zrobić, ale nie, że się przez nich "przedzierałeś"]
Chłop pokazał innym żeby odeszli, a oni utworzyli krąg dokoła niego i ciebie. Stanął w pozycji bojowej, choć cały czas się chwiał.
[Altar rzucasz test walki. Ponieważ to pierwsza strona, to nie będę jeszcze zwracał uwagi na pomyłki w testach i będę wam podpowiadał. Rzucasz k10, a wynik dodajesz do swojej cechy WW]
*******
Mężczyznę w płaszczu wkrótce zaczęli szarpać i "oglądać" chłopi. Niespodziankę stanowił dla nich taki strój, chociaż w miastach Nowego Imperium stanowiłby zwykłe ubranie mieszczanina. Warto zauważyć jednak, że chociaż chłopi byli w większości pijani, to nie chcieli się z nim bić.
[Wiedziałem, że prędzej, czy później ktoś zacznie się bić, ale miałem nadzieję, że nastąpi to, gdy już się poznacie ciut lepiej. Przygotowałem na to zdarzenie, ale popchnie ono fabułę do przodu, więc możecie się pośpieszyć. Najważniejsze jest zgromadzenie się w jednym miejscu.] ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:42 |
|
|
po chwili wyczułem odpowiedni moment pociągnąłem i ręka wieśniaka gruchnęła o stół
- wygrałem !!!!(krzyknąłem)piwo dla mnie i piwo dla pięknej blondynki która mi wiernie kibicowała (przywołał ją do stołu aby usiadła obok niego) jak masz na imię i z skąd pochodzisz jeśli mogę zapytać ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:45 |
|
|
Czarnowłosa już miała odpowiedzieć na pytania mężczyzny, który do niej podszedł, gdy wpadł na nią inny.
Jej spojrzenie przykuły jego oczy, które wg. niej były niezwykłe
-"Mam nadzieję, iż cię nie zraniłem i ponownie proszę o wybaczenie, pani.
-A nie mówiłem można pić ale z umiarem! Nic się Pani nie stało?
-Nic się nie stało. W pijackim szale nie tylko takie rzeczy się zdarzają - powiedziała, patrząc na ochlapanego Liego, a potem na Geesa - Jestem Nylaiee i bardzo miło mi was poznać- ukłoniła się jednemu i drugiemu- A co do alkoholu...jest to dla nich jedyna przyjemność , dająca zapomnienie choć na chwilę, więc im wybaczmy. Poza tym podwójnie miło jest spodkać w takim tłumie pijaków trzeźwych ludzi - powiedziała z szerokim uśmiechem, a potem z lekkim strachem zerknęła na drzwi. Odetchnęła z ulgą widząc, że są zamknięte. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:49 |
|
|
[na k10 wypadło 9 + 8WW = 17 (to dobrze?)]
No to bił sie z jednym. Stanął na przeciw niemu i zamachną się "dobrze ze ubrałem łachmany bo tacy biją się jak baby i by mi jeszcze podarł moje ubranie" - pomyślał tuż przed uderzeniem. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:51 |
|
|
- wygrałem !!!!piwo dla mnie i piwo dla pięknej blondynki która mi wiernie kibicowała
-Eeee...piwo? Ja... nie mam na pięć piw - odpowiedział wieśniak - mogę ci dać to - podsunął mu kufel z resztką jego piwa ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 09 Grudzień, 2006 10:59 |
|
|
- jak nie przecież założyliśmy się o nie (ugurth wstał ze złości zaczął robić się czerwony) ____________
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|