Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Sobota 23 Grudzień, 2006 23:00 |
|
|
Oi podążał za resztą na końcu będąc cały czas czujny przewidując co zachwile miało się zdarzyć gdy zobaczył klape popatrzył z zaciekawieniem na nią wiedząc że ktos ją otworzy poczekał aż wszyscy tam wejdą po czym sam wskoczył do środka urzywając mocy do spokojnego lądowania ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 23 Grudzień, 2006 23:03 |
|
|
Gdy Jedi wskoczył przez dziurę Domius miał ochotę zrzucić coś za nim, jednak powstrzymał się. Zajrzał do środka. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 9:51 |
|
|
Jednak okazało się że klapy nie da się normalnie podnieść. Nawet cała wasz 3 miała za słabe zdolności aby ją podnieść. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 11:50 |
|
|
Najwyżej dwójka, gdyż Juryin dalej próbował dowiedzieć się czegoś o pokrywającej resztki trupa i podłogę wokół niego substancji, używając do tego swego delikatnego węchu - oczywiście wycofałby się momentalnie, gdyby zrobiło się niebezpiecznie.
Poza tym nie za bardzo wierzył we to, że z otwierania tajemniczych klap w podłodze w pełnych potworów jaskiniach może przyjść coś dobrego. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 12:50 |
|
|
Substancja była.. dziwna. Nie dało się nic stwierdzić tylko na postawie wyglądu i zapachu. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 14:34 |
|
|
-No i co robić? - powiedział zdenerwowany Domius. Cała ta sprawa zaczynała go irytować. Najchętniej by kogoś zabił ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 22:17 |
|
|
Oi otworzył swój miecz i wsadził go w klape gdy klapa zaczerwieniła się i zaczeła przeistaczać się w żółty wkońcu biały ciągną miecz po krańcach klapy [Udało mu się tu] ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 23:07 |
|
|
Niestety, klapa mimo że była stara była ciągle odporna na działanie miecza. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 24 Grudzień, 2006 23:26 |
|
|
Juryin potrząsnął głową, opuszczając uszy z rezygnacją, po czym podszedł do klapy w podłodze, wychylając się obok Oi'ego i patrząc na nią z lekkim zainteresowaniem. Aby utrzymać równowagę, wystawił do tyłu ogon, balansując nim jak przeciwwagą.
"... Mocny metal... Może jakiś pokrewny temu używanemu w wibroostrzach...?" - zasugerował, uważnie przypatrując się kracie. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 25 Grudzień, 2006 10:58 |
|
|
Domius spojrzał na wysiłki Jedi.
-Żelazo mandaloriańskie?- mruknął do siebie - Co my tu robimy?!
Z rezygnacją i wielkim gniewem, który dawał mu siłę uderzył Mocą w podłogę tuż obok klapy. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 25 Grudzień, 2006 18:09 |
|
|
Oi zrezygnował schował miecz do pochwy poczym powiedział - No i co teraz robimy- zaraz po tych słowach Shit Uderzył mocą w ziemie Oi zaśmiał się w myślach jak to gniew i złość zaciemnia tego człowieka ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 26 Grudzień, 2006 9:10 |
|
|
Klapa drgnęła, niebyła zamocowana na stałe ale była ciężka.
W tunelu
Biegniecie przed siebie i na końcu tunelu widzicie właz, słyszycie i czujecie że ktoś tam jest. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 26 Grudzień, 2006 11:35 |
|
|
Oi zaciekawił się poczynaniami Domiusa jedniak nie zamierzał mu pomudz Przecież ciemna strona mocy jest potężna niech mu się dupa przy tym spoci pomyślał. Starał się wyczuć czy coś może znajdować się pod tą klapą ____________ Mythai rulez |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 27 Grudzień, 2006 10:44 |
|
|
Tunel prowadzi prosto przed siebie i lekko w górę. Nagle za wami słyszycie lekki syk. To kwas który leje się z fragmentu stropu. Jest go coraz więcej i zaczął zżerać wasze statki. Tunel jest jedynym wyjściem.
No fajnie pomyślał Serahi. Doskoczył do tunelu. Zaczyna biec i nagle odwraca się. -Idziesz, czy nie!?- Krzyknął za plecy. Spojrzał w górę. Odtrącił Mocą kroplę kwasu lecącą mu na twarz. No fajnie znów pomyślał - Czy możesz z łaski swo...- odskoczył przed sporym kawałkiem stropu. -...jej się ruszyć?!? ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 05 Styczeń, 2007 13:47 |
|
|
Tunel prowadzi prosto przed siebie i lekko w górę. Nagle za wami słyszycie lekki syk. To kwas który leje się z fragmentu stropu. Jest go coraz więcej i zaczął zżerać wasze statki. Tunel jest jedynym wyjściem.
No fajnie pomyślał Serahi. Doskoczył do tunelu. Zaczyna biec i nagle odwraca się. -Idziesz, czy nie!?- Krzyknął za plecy. Spojrzał w górę. Odtrącił Mocą kroplę kwasu lecącą mu na twarz. No fajnie znów pomyślał - Czy możesz z łaski swo...- odskoczył przed sporym kawałkiem stropu. -...jej się ruszyć?!?
Dziewczyna drgnęła gwałtownie na jego gniewne słowa, jakby obudziła się ze snu.
- Przepraszam - Mruknęła, coś drgnęło w niej gdy kadłub jej statku zasyczał od zalewającego go kwasu. Podbiegła do niego i razem ruszyli w górę tunelu. W końcu jej wewnętrzne spojrzenie zaczęło się stabilizować, dojrzała białe lini ścian, lekki blask podłogi i sufitu. Dojrzała też blamą plamę czegoś co wyglądało jak plama. Od razu też zauważyła, że łuna jej towarzysza jarzy się purpurowo czerwonym blaskiem. Przełknęła ślinę i nic nie powiedziała. Wyczuwała też coś żywego, ale o tym postanowiła też nic nie mówić.[/i] ____________
We are capable of doing miracles |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 06 Styczeń, 2007 21:12 |
|
|
Juryin usiadł po turecku i zamknął oczy, zaczynając medytować. Opuścił przy tym uszy najniżej jak się dało, a jego ogon kiwał się spokojnie za jego plecami, podrygując co pewien czas w dziwnym rytmie.
Lis westchnął lekko i pogrążył się w medytacjach, odprężając się. Poza tym w ten sposób dawał odpocząć swoim łapom, które, mimo różowawych poduszek chodnych, bolały go lekko, pewnie z powodu nierównego gruntu jaskini. Ale nie lubił też nosić butów, więc po prostu póxniej użyje swojego dysku, aby zmniejszyć siłę nacisku.
... Ależ oni niespokojni... Jeden z ciemnej strony... Drugi z jasnej, lecz tak młody, że daje się jeszcze ponosić emocjom... - pomyślał, marszcząc lekko nos. Nie będzie to łatwa wyprawa... ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 17 Styczeń, 2007 15:57 |
|
|
Nagle do pomieszczenia z kapą wszedł Mandalorianin. Podszedł do włazu i silnie kopnął w jeden z jego boków. Klapa podskoczyła i mandalorainin odepchnął ją szybko.
Nagle Kel Dor i Keraa zobaczyli dziurę na suficie na końcu tunelu. Trzeba było działać szybko jeśli nikt nie chciał zostać zalany przez kwas.... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 21:46 |
|
|
Nagle Kel Dor i Keraa zobaczyli dziurę na suficie na końcu tunelu. Trzeba było działać szybko jeśli nikt nie chciał zostać zalany przez kwas....
Serahi podąża do otworu nie oglądając się za siebie. Nagle stanął. Wyczuwał życie. Włączył miecz świetlny i skierował się w górę. ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 12:37 |
|
|
Nagle Kel Dor i Keraa zobaczyli dziurę na suficie na końcu tunelu. Trzeba było działać szybko jeśli nikt nie chciał zostać zalany przez kwas....
Serahi podąża do otworu nie oglądając się za siebie. Nagle stanął. Wyczuwał życie. Włączył miecz świetlny i skierował się w górę.
Dzieczyna, gwałtownie odwróciła głowę w stronę skąd coraz szybciej nalewał się kwas. Patrząc w górę, dostrzegła przez powierzchnię sufitu drgające sylwetki. Ktoś tam musi być. Przypięła i schowała klingę do pochwy i podbiegła do swojego towarzysza, który już zaczął się wspinać. Ruszyła powoli i uważnie za nim, w górę. ____________
We are capable of doing miracles |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 25 Styczeń, 2007 21:32 |
|
|
Juryin otworzył oczy i wstał, przyskakując lekko do otworu w podłodze i patrząc w dół, nasłuchując i węsząc. Podniósł przy tym uszy do pionu i zmarszczył lekko nos, kierując światło swojej 'moco-latarki' w dół otworu. ____________ |
|
|
|
|