|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 18:15 |
|
|
[=P]
- Cholera! - syknął Razros, podchodząc do drzwi i sprawdzając czy nie da się ich otworzyć.
[ale krótki post mi wyszedł =P] |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 19:32 |
|
|
Lecz drzwi nie dało się otworzyć... kwadracik powoli wędrował do góry, a na zakręcie korytarza pojawiło się jedno z odnóży robota i zaraz cała maszyna zaczęła przeciskać się przez zakręt, wydając wysoki świergoczący odgłos na widok ściganych.
"Cholera!" - warknęła Nijuri, sposobiąc się do walki, podczas gdy robot powoli przeciskał się w ich stronę. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 20:22 |
|
|
[heh, dopiero teraz tą muzyczkę przesłuchałem. ten pierwszy temacik super, a ten drugi fajny, ale nie az tak =P]
Razros rozejrzał się, szukając jakiegoś wyjścia czy sposoby ucieczki czy nie-wiadomo-czego.
- No to nieźle - mruknął , stając obok Nijuri i spuszczając ręce wzdłuż ciała, odchylając je odrobinę na boki. |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 20:50 |
|
|
(To może ta lepsza?)
Kwadracik dalej wędrował do góry, a robot się zbliżał. Razros I Nijuri opierali się o drzwi, starając się być jak najdalej od niego, a ten już był prawie przy nich, wznosząc prawe ramię do ataku i obracając swoje wielkie pazury...
A potem kwadracik dotarł do góry i rozległ się donośny gong, a drzwi rozsunęły się.
Wampir i półelfka wpadli do środka, upadając na plecy, podczas, gdy robot wydał z siebie zaskoczony świergot. Podczas gdy stał tak z wzniesioną ręką, analizując sytuację, rozległ się drugi gong i drzwi zamknęły się... I zaczęły uciekać do góry?!
Nie... To wypełniające w poziomie duży, ośmiokątny szyb, w którym się znaleźli, platforma zaczęła zjeżdżać na dół, oddalając się od robota, który, sądząc po odgłosach, chyba uderzył w drzwi.
"Ooh..." - jęknęła dziewczyna, siadając i rozglądając się wokół.
Wzdłuż krawędzi szybu widać było metalowe szyny, a platforma ogrodzona była balustradą, której część przy drzwiach wysunęła się z podłogi, gdy zamknęły się drzwi. Ściany szybu pokryte były różnymi wzorami... lub dziwnymi elementami z różnych materiałów.
"... Co je-O cholera!" - Nijuri odsunęła się w tył od krawędzi, do której wcześniej podeszła, gdyż pomiędzy nią a ścianą zobaczyła ogromny spadek, którego dna nie widziała. Co pewien czas platforma mijała znajdujące się w ścianach drzwi, podobne do tych, przez które wpadli, a w powietrzu widać było podobny obraz, co na górze, lecz teraz odliczający w odwrotnym kierunku.
Uspokoiła się i rozejrzała wokół, potem spoglądając w górę... Po czym nagle rzuciła się na Razrosa, zwalając go z nóg. Oboje upadli do tyłu, obok balustrady, a tam, gdzie chwile wcześniej stał wampir, o platformę uderzył fragment stalowej płyty drzwi, wstrząsając całością.
Nijuri spojrzała do góry, a tak widać było wystające przez drzwi ramię robota, do którego zaraz dołączyło drugie. Potem maszyna zaczęła rozrywać/rozsuwać oba skrzydła drzwi, starając dostać się do środka. Widać już było jej 'oko', patrzące teraz w dół, na nich.
"... Czy to cholerstwo nie może po prostu sobie nas odpuścić?!" - Nijuri krzyknęła w desperacji. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 21:57 |
|
|
Razros jęknął z bólu, odruchowo obejmując Nijuri ramieniem. Widok robota wcale nie poprawił mu humoru. Przez tą cholerną maszynę czuł się jakby ktoś go wymaglował...
- Tylko nie mów, że trzeba było uciekać od razu... - mruknął, po czym dodał - I dzięki. |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 19 Styczeń, 2007 22:39 |
|
|
(I co, ta nowa melodia lepsza?)
"Tylko nie mów, że trzeba było uciekać od razu..."
"Dobrze, nie powiem tego."
"I dzięki."
"Nie ma za co... Mam tylko nadzieję, że to nie pójdzie na marne." - odpowiedziała półelfka, patrząc w górę.
Maszyna Przelazła już prawie całkiem przez drzwi, cały czas patrząc na nich. Potem oceniła odległość do ściany i wyciągnęła prawą przednią kończynę... I nie trafiła, zsuwając się do szybu. Próbowała jeszcze gorączkowo znaleźć oparcie dla swych czterech pająkowatych nóg, lecz jedyne, co zdołała zrobić, to zerwać ze ścian kilka tych dziwnych ornamentów, które, obracając się, poleciały w dół, albo przelatując przez szpary wokół platformy,albo rozbijając się o samą platformę.
Robot złapał się jeszcze resztek drzwi lewą ręką, ale przytrzymały go one tylko przez sekundę zanim się nie urwały.
Golem poleciał w dół, odbijając się po drodze od ścian tunelu.
"Uważaj!" - krzyknęła Nijuri, prawie stając na barierce gdy odsunęła się najdalej od środka, jak umiała.
Chwilę później robot wyrżnął w platformę, częściowo po środku, a częściowo po drugiej stronie, niż oni byli. Powierzchnia platformy wygięła się, A dwie z dolnych kończyn maszyny zostały zmiażdżone i oderwane od jej cielska, spadając przez szpary wokół platformy i znikając w dole.
Również lewa ręka robota została prawie oderwana od reszty ciała gdy upadł prosto na nią.
Podczas uderzenia platforma spadła ze dwa metry w dół, a jakieś jej wewnętrzne mechanizmy jęknęły w agonii. Zielony obraz zmienił się w czerwony napis i rozległo się ostre buczenie, po czym platforma gwałtownie się zatrzymała, po chwili całkowicie nieruchomiejąc, tak jak sam robot.
[Test szczęścia na K100 - 9 - masz szczęście]
Razros tylko lekko się potłukł podczas uderzenia. [1 punkt obrażeń]
Przez chwilę był spokój, po czym Razros usłyszał zza siebie dziwnie spokojny głos Nijuri.
"Um... Czy mógłbyś mi pomóc...?"
Gdy Razros odwróciłby się, zobaczyłby, że Elfka wisi trzymając się prawą ręką za w połowie urwany pręt balustrady, trochę poniżej poziomu podłogi. Nie mogła sama się wciągnąć, gdyż każdy mocniejszy ruch mógł całkowicie urwać pręt.
W dole pod nią jakiś kawałek robota spadał w dół, po drodze odbijając się od ściany. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 11:04 |
|
|
[nom, dopiero teraz przesłuchałem (jestem spóźniony =P) i naprawdę mi się podoba =)]
Razros ledwo co uskoczył przed spadającym robotem, wykorzystując, najlepiej jak mógł, swoją zwinność i szybkość. Mimo to dość mocno wyrżnął o platformę, obijając się boleśnie.
- Cholera - syknął.
W tej chwili usłyszał głos dziewczyny. Odwrócił się i zobaczył, że Nijuri zwisa na jednej ręce z platformy.
Pobiegł do niej i mocno złapał dziewczyną za rękę, wciągając ją na górę. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 18:26 |
|
|
Razros ledwo zdążył ją złapać, gdyż w tym samym momencie, co sięgnął w dół, pręt urwał się. Półelfka krzyknęła krótko, ale na szczęście wampir zdążył na czas i złapał jej rękę, wciągając ją z powrotem na platformę.
"D-Dzięki." - powiedziała Nijuri, opanowując drżenie i prostując się. A potem zapatrzyła się przez ramię Razros'a, mówiąc nieswoim głosem:
"... No nie..."
W tym momencie Razros usłyszał cichy wizg i kilka szczęknięcie metalu.
Za nim piekielny robot znów się poruszył, wydając kilka alarmujących świergotów i podnosząc sprawną, prawą rękę. jego 'oko' kilka razy obróciło się, jakby odzyskiwał sprawność widzenia, po czym zatrzymało się na nich, a maszyna wydała z siebie gniewny świergot.
[Temat muzyczny do tej walki]
Maszyna podniosła się do pionu, a wprasowana w platformę lewa ręka oderwała się od reszty w łokciu wśród deszczu iskier, ciągnąc za sobą poprzerywane kable. Dwie przednie z dolnych kończyn robota były sprawne i teraz podniósł je on, wbijając przed sobą w platformę i podciągając się na nich w stronę dwójki przeciwników. W wielu innych miejscach pancerz robota był pęknięty lub powgniatany, ale nigdzie nie było widać żadnych kabli lub elementów wewnętrznych. Nijuri i Razros nie wiedzieli, czy z tyłu robota nie ma jakiś łatwiejszych uszkodzeń-celów.
"Niech to szlag! Rozdzielamy się!" - warknęła półelfka, rzucając w lewo, wzdłuż krawędzi platformy i odpychając Razros'a w drugą stronę.
Robot skoncentrował się na niej, wyprowadzając proste pchnięcie swymi szponami, jednak ona uskoczyła przed nim, obracając się w powietrzu i przywalając mu kolanem w bok przedramienia, wyginając lekko pancerz.
Robot zaświergotał gniewnie.
[WB robota: 26] ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 20:24 |
|
|
[o. teraz muzyczka gites, że tak powiem ]
- Nie ma problemu.
(...)
- A to cholerstwo - zaklął Razros i rzucił się w prawo. Zrobił dziwny piruet, obracając się wokół własnej osi. W końcowej fazie obrotu, wyciągnął ręce i dodatkowo machnął nimi w stronę golema, wysuwając swoje szpony i uderzając nimi z całej siły w maszynę.
[k10 = 9] |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 20:43 |
|
|
Pazury skrzesały iskry o metal i zostawiły po sobie długie cięcie, uderzając w już osłabiony fragment pancerza. Posypały się z niego iskry, ale nie wydawało się, by wampir uszkodził go poważnie. [Obrażenia dla robota - 2]
Maszyna zaświergotała gniewnie i machnęła ręką w stronę wampira, lecz nie trafiła, wbijając pazury w powierzchnię platformy. Wampir zaatakował chwilowo unieruchomione ramię, jednak tym razem nie zdołał pozostawić niczego więcej niż płytkich rys.
Z drugiej strony Nijuri wyszarpnęła z kabury na plecach krótki miecz o zagiętym ostrzu i wyprowadziła szybki cios w plecy potwora, ten jednak obrócił się w bok tak, że cięcie prześlizgnęło się po naramienniku, nie czyniąc żadnych szkód. Niecałą sekundę potem maszyna wyrżnęła łokcie w brzuch półelfki, wyciskając jej powietrze z ust. Nijuri zdołała nie upaść, desperacko próbując wciągnąć powietrze do ust.
W tym samym momencie ramię robota wystrzeliło do przodu i schwyciło Razrosa, zamykając swoje pazury wokół jego klatki piersiowej. Maszyna zaświergotała tryumfalnie i obróciła swoją górną połowę, rzucając go prosto w Nijuri, która jeszcze się nie otrząsnęła i nie zdołała uchylić.
Wampir uderzył dziewczynę w tułów, samemu upadając na ziemię z poczuciem, że tym razem któreś z żeber chyba puściło. [Obrażenia: 4]
Sama Nijuri została wyrzucona do tyłu, zatrzymując się na krawędzi platformy tam, gdzie barierka nie przetrzymała upadku maszyny. Chwilę balansowała na krawędzi...
".... Nie...!" - wyrwało się jej w panice i poleciała do tyłu, znikając za krawędzią.
Jednak Razros nie miał dotrzeć tam i spojrzeć, gdyż robot znów utkwił w nim swoje 'oko' i wznosił już rękę do następnego ataku.
[WB robota: 24]
Wampir zauważył wcześniej, gdy robot odwrócił się do Nijuri, że z tyłu brakowało mu jednej płyty pancerza i, że znajdowała się tam cała plątanina kabli, z czego kilka było szczególnie grubych i trzymanych w metalowych obejmach, co wyglądało trochę jak kręgosłup. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 21:01 |
|
|
- Cholera! - zaklął Razros, z trudem podnosząc się i atakując kolejny raz, z taką wściekłością, na jaką wampir może się zdobyć.
[k10 = 8]
[sorki za krótki post, ale nie mam zbytnio czasu =P może potem go zedytuję] |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 20 Styczeń, 2007 23:55 |
|
|
Robot znów zaświergotał gniewnie, wznosząc swoje prawe ramię i zadając szybkie pchnięcie w kierunku wampira. Ten jednak zanurkował pod nim, po drodze zaczepiając swoje pazury na wierzchu przedramienia i okręcającym ruchem wyrzucając się w powietrze.
Z niesamowitą zwinnością puścił rękę robota i, gdy ten ją cofał, zaczepił pazurami o szczelinę w pancerzu na barku, zatrzymując się i lądując na jego plecach. Podczas gdy robot próbował zanalizować sytuację i przez chwilę się wahał, wampir wraził pazury obu rąk w dziurę na jego plecach, przecinając część kabli, a o te najgrubsze zaczepiając szponami, krzyżując je.
Robot zorientował się, co mu grozi i wyrzucił prawe ramię w tył, ale było już za późno, gdyż Razros zaparł się nogami o jego plecy i pociągnął z całej siły, przecinając wszystkie kable, upadając w tył w fontannie iskier.
Robot zaświergotał ze zdziwieniem, po czym nagle oklapł, a jego kończyny uderzyły bezwładnie o platformę. Jeszcze przez chwilę lekko drgał podczas, gdy z urwanych kabli sypały się iskry, a potem wszystko się uspokoiło i robot na dobre zamarł w bezruchu, wydając ostatni, agonalny świergot. Przesłony jego 'oka' częściowo się otworzyły.
Przez chwilę było spokojnie, a potem ozwało się wysokie buczenie i obrazek nad windą powrócił do normy. Po kilku sekundach Razros usłyszał metalowe szczęknięcie pochodzące od miejsc, gdzie winda stykała się z osadzonymi w ścianach szynami, a potem cała konstrukcja znów ruszyła w dół, mijając kolejne pierścienie lamp osadzonych w ścianach. Co kilkanaście metrów był jeden pierścień po jednej lampie w każdej ścianie, a cała platforma regularnie się rozjaśniała i ciemniała. ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 21 Styczeń, 2007 9:25 |
|
|
Razros zatoczył się z wysiłku, czując że każdy mięsień ma solidnie obity, a do tego złamane co najmniej jedno żebro. Schował pazury, zdjął maskę i splunął soczyście na robota.
- Szkoda, że nie masz krwi blaszaku - stęknął i podszedł do krawędzi platformy.
"Może przeżyła..." - pomyślał, spoglądając w dół. "Cholera, gdybym nie obudził tego pieprzonego golema, wszystko byłoby w porządku..."
- Nijuri! - krzyknął w dół. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 21 Styczeń, 2007 13:26 |
|
|
"Szkoda, że nie masz krwi blaszaku"
Robot, oczywiście, nie odpowiedział. Od czasu do czasu pojawiało się na nim parę iskier, ale już się nie ruszał.
A platforma dalej jechała w dół... Razros nie ujrzał w dole Nijuri nawet, gdy po jakimś czasie ujrzał w dole powoli zbliżające się dno szybu. Tam też jej nie było... ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 21 Styczeń, 2007 14:44 |
|
|
- Cholera, cholera, cholera - zaklął Razros. Postanowił czekać aż dojedzie do dna szybu i poszukać Nijuri. Lub tego co z niej zostało...
W międzyczasie jednak podszedł do golema i zaczął go uważnie oglądać. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 23 Styczeń, 2007 18:10 |
|
|
W końcu platforma dotarła do dna szybu i zatrzymała się z lekkim szczękiem, lekko rozstrojona przez dezaktywowanego już robota.
Szyb kończył się w większym pomieszczeniu, bezpośrednio z nim złączonym. Na wprost wampir widział kolejne drzwi, a w lewo i prawo odchodziły króciutkie korytarze, również kończące się drzwiami, z prawej podobnymi tym do platformy z wyższego poziomu.
Po prawej, wbudowane w róg pomiędzy głównym pomieszczeniem i korytarzem, znajdowało się jakieś pomieszczenie z niewielkimi drzwiami i nieprzezroczystymi z zewnątrz oknami.
Sufit hali niknął w mroku, gdyż wiszące pod nim kule posiadały osłony kierujące światło w dół, jednak widać było kontury jakichś skomplikowanych konstrukcji i urządzeń.
Było bardzo cicho... Tu na pewno nie było nic żywego.
(Nowa Tło Muzyczne) ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 23 Styczeń, 2007 18:43 |
|
|
Razros przez dłuższą chwilę przypatrywał się wszystkiemu dokoła. Nigdzie nie widział Nijuri.
"Gdzie ona się podziała?" - powiedział w myślach.
Po krótkim namyśle ruszył korytarzykiem po lewej. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 25 Styczeń, 2007 21:29 |
|
|
Drzwi na końcu korytarza były zamknięte.
Jeśli Razros wróciłby do głównej części hali i spojrzał w stronę platformy, którą tu przybył, zobaczyłby pod tym kątem, czego nie widział ze strony przeciwnej, że na ziemi widniały odciski butów pozostawione w cieniutkiej warstewce kurzu.
Ślady prowadziły wprost do drzwi do małego pomieszczenia z nieprzezroczystymi, przynajmniej z zewnątrz, oknami. ____________
Ostatnio zmieniony przez Raziel-chan dnia Wtorek 11 Listopad, 2008 19:04, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 26 Styczeń, 2007 8:29 |
|
|
Razros wrócił się i przyjrzał uważnie śladom.
"To chyba jej" - pomyślał i, bez wahania, ruszył za tropem. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Styczeń, 2007 0:49 |
|
|
(Temat Muzyczny)
"To chyba jej"
Gdy Razros dotarł do drzwi do pomieszczenia, poczuł coś dziwnego... jednak nie mógł dokładnie określić, co to było za uczucie, ani skąd pochodziło. Nie pozostało nic innego, jak otworzyć drzwi.
Jego oczom ukazało się małe pomieszczenie z wieloma metalowymi szafami. Niektóre miały uchylone drzwi i widać było wewnątrz pełno dziwnych błyszczących kart i dysków, czasami upakowanych równymi rzędami w pudła z dziwnego materiału, a czasami leżących luzem. Na szczytach wysokich na prawie dwa metry szaf leżało więcej tych przedmiotów i pudeł z nimi.
Pod oknami - z tej strony przezroczystymi - stały niższe szafki, w większości zamknięte, a te otwarte pełne równych, prostopadłościennych pudełek w różnych rozmiarach. Na tych szafkach leżało kilka dziwnych, przezroczystych i giętkich tafli w tym samy rozmiarze i kilka par czarnych rękawic z dziwnego materiału, pokrytych srebrnymi wzorami/obiektami.
Pomieszczenie było oświetlone przez jedną kulę w suficie i mniejszą zamknięta w giętkim stelażu na szafce.
W przerwie pomiędzy szafami pod ścianą po prawej stało małe łóżko z metalową ramą, a na nim... Nijuri, nieprzytomna. Nad nią pochylała się dziwna postać o kobiecych kształtach i ciele zbudowanym z metalu,.z dziwnymi wypustkami na głowie i częściową zbroją. Miała dość drugie ramiona z czterema pazurami zamiast palców i giętkie rurki zamiast włosów.
Istota usłyszała kroki wampira i wyprostowała się, odwracając ku niemu swą białą, pokrytą czarnymi malunkami twarz bez ust i nosa, o czarnych, pustych oczach bez wyrazu.
(Wygląd postaci) ____________ |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|