|
|
|
|
|
|
Dzieje Mythai - Zmierzch Dynastii. Tom 1: Cienie pośród Wydm |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 20, 21, 22, 23 |
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Poniedziałek 08 Styczeń, 2007 14:39 |
|
|
Mówisz wreszcie??
Powiedział Tefini do Darhy... Ale nieodrywając wzroku od ścian i ciemności która szarzała im dalej wpatrywało się w dal korytarza... |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 08 Styczeń, 2007 17:07 |
|
|
"Musimy się stąd wydostać"
"Czekaj! Nie powinniśmy się rozdzielać!" - Darha zawołał za elfem, mając nadzieję, że ten powstrzyma się od samodzielnej eskapady.
"Gdzie reszta?"
"Nie wiem. Nie ruszałem się stąd." - odpowiedział Chirikoi, wzruszając ramionami.
"Mówisz wreszcie?"
"No tak... Siedzę tu już od jakiejś półgodziny i czekam, aż się obudzicie..." - uśmiechnął się, obejmując rękami swój własny ogon i przytulając go do piersi. "Jestem lżejszy, więc nie poobijałem się tak jak wy."
===
"Silivizio! Nic ci nie jest? Jak dobrze, że się nie zgubiłeś"
"Było ciężko... Ale się utrzymałem." - 'odpowiedział' Silvizio, potem znów węsząc niespokojnie. "Dziwne miejsce... ..."
Korytarz wyglądał jak wyglądał... Wydawał się być naprawdę starożytny i co pewien czas na ścianie znajdowały się symbole. Wszyscy rozpoznawali cyfrę '1', ale nikt nie wiedział, co oznaczają znajdujące się przed nią znaki. ____________ |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 08 Styczeń, 2007 17:14 |
|
|
Driegon na chwilę przystanął. Może to jednak było trochę zbyt niebezpieczne aby odchodzić samemu.
"Dobrze, pójdę z grupą" - powiedział.
Przynajmniej nie ma w niej tej półelfki - wyszeptał. |
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 10 Styczeń, 2007 12:14 |
|
|
Tefini sporzał na Darhę i ... i ironicznie się uśmiechnął.
- Mam nadziej, że gdy zapytam o to czy ta burza piaskowa?? Wiedzieliście o niej?? To było specjalnie?? Może jest to głupie pytanie, ale jednak je zadałem... A jak nie jest to uknute to co zamierzasz teraz zrobić?? Wszyscy jak mi się zdaje już doszli do siebie, może znasz ten korytarz??
Tefini patrzył z ciekawością na kompana. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 10 Styczeń, 2007 16:38 |
|
|
WSZYSCY:
(Dla ułatwienia wprowadzam oznaczenia dla grup:
Grupa A: Fae, Mentorio, Van, Silvizio
Grupa B: Darkheart, Driegon, Tefini Darha)
===
GRUPA B:
Darha skinął tylko głową na słowa Driegon'a, uśmiechając się z ulgą i podnosząc trochę uszy.
(...)
Na wrogie spojrzenie paladyna jego uszy nieznacznie oklapły, lecz wbrew wszystkiemu odpowiedział przyjaznym uśmiechem, machając lekko ogonem. Czuł się niezręcznie i nie wiedział, czym zraził do siebie tego człowieka.
"Co się stało, gdzi jesteśmy"
Mimo, że pytanie skierowane było do innych, Darha na nie odpowiedział: "Wpadliśmy w jedną z najgwałtowniejszych burz piaskowych, jakie dotąd widziałem... A gdzie jesteśmy, to nie wiem... Chociaż..." - popatrzył na ścianę obok, przeciągając palcami po znajdującym się tam napisie. "... Przypomina to trochę ruiny, na które można się natknąć na pustyni... Ale nigdy nie widziałem jeszcze takich ruin znajdujących się pod ziemią i tak dobrze zachowanych..."
"Mam nadziej, że gdy zapytam o to czy ta burza piaskowa?? Wiedzieliście o niej?? To było specjalnie?? Może jest to głupie pytanie, ale jednak je zadałem... A jak nie jest to uknute to co zamierzasz teraz zrobić?? Wszyscy jak mi się zdaje już doszli do siebie, może znasz ten korytarz??"
Darha spojrzał na początkującego maga i opuścił nieznacznie uszy, zmieszany przez jego domysły i nachalny/gwałtowny ton.
(Uwaga do Tefini: Staraj się zachowywać normalne zasady pisania w swoich postach. Ja na przykład wręcz nie znoszę podwójnych przecinków, bo zdaje mi się wtedy, że wypowiedź jest bardzo nachalnym i bezczelnym pytaniem. Proszę - nie stosuj ich, dobra?)
"... Nisko nas cenisz, jeśli uważasz, że narazilibyśmy nowych rekrutów na coś takiego..." - powiedział ze smutkiem, wstając i otrzepując ubranie z piasku,który się do niego przykleił, gdy siedział na ziemi. "Nie, nic o tym nie wiedzieliśmy. Pustynia potrafi zachowywać się całkowicie nieprzewidywalnie i tak się teraz stało." - dodał, po czym spojrzał na zablokowany szyb.
"A co do tego, co teraz zrobimy... no cóż, tą drogą się stąd nie wydostaniemy, to pewne." - powiedział, patrząc na nich, a potem na dalszy odcinek korytarza. "Nie mamy innego wyjścia, jak iść dalej i znaleźć inne wyjście... Jeśli jakieś jest." ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 10 Styczeń, 2007 17:08 |
|
|
"... Nisko nas cenisz, jeśli uważasz, że narazilibyśmy nowych rekrutów na coś takiego..." "Nie, nic o tym nie wiedzieliśmy. Pustynia potrafi zachowywać się całkowicie nieprzewidywalnie i tak się teraz stało."
Darha spojrzał na szyb za smutkiem...
"A co do tego, co teraz zrobimy... no cóż, tą drogą się stąd nie wydostaniemy, to pewne.Nie mamy innego wyjścia, jak iść dalej i znaleźć inne wyjście... Jeśli jakieś jest."
( Moja wypowiedz była pół na pół I w żaden sposób nie skierowana do Ciebie Lecz postaram się nie kłuć Cię więcej w oczy )
Tefini uśmiechnał się po tym jak Darha odpowiedział na jego pytanie, ale zarazem zmieszał się i powiedział...
-Przepraszam za to pytanie, było głupie i nie taktowne... Tefini opuścił głowe i podszedł do skraju ciemności, która topiła dalszą cześć korytarza.
Proponuje iśc w tą strone... Po czym życzliwie uśmiechnął się do Darhy |
|
|
|
|
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 14 Styczeń, 2007 11:49 |
|
|
"Świetny pomysł, po prostu pójdźmy sobie gdzieś przed siebie." - rzekł z zażenowaniem Driegon do grupy. Miał dość czekania. Czas działać! |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 14 Styczeń, 2007 22:52 |
|
|
(Co taki pomór?
To są Chirikoi)
Darha cofnął się lekko, gdy Balthazar spojrzał na niego nieprzyjemnie, dalej nie za bardzo mając pojęcie, dlaczego ten czuje do niego taką antypatię. Z lekkim zakłopotaniem zwiesił uszy i ogon, patrząc trochę w bok.
"Nie ma na co czekać czas przedwsięwziąść jakieś działanie, nie możemy ciągle stać w jednym miejscu. Nie wiadomo jakie plugactwa Mernas może na nas zesłać w tych opuszczonych przez Layjla lochach"
"Tak, powinniśmy się ruszyć, bo tu nas raczej nikt nie znajdzie." - powiedział Chirikoi, podnosząc lekko uszy.
Balthazar nie znalazł nic nowego... Chociaż po dokładnych oględzinach ścian odkrył, że są wycięte w litej skale i pokryte jakąś dziwną, łamliwą substancją.
"Świetny pomysł, po prostu pójdźmy sobie gdzieś przed siebie."
"Nie gdzieś - szukamy wyjścia. I się nie rozdzielamy." - powiedział Darha, patrząc wgłąb korytarza. Potem spojrzał na resztę i odchrząknął, opuszczając lekko uszy.
"Za mną. I bądźcie czujni." - powiedział, potem ruszając wgłąb korytarza.
(Dla ciekawych tu jest trochę concept art'ów do Zmierzchu Dynastii, a dokładniej niewykończone szkice przedstawiające Silvizio i Darhę (tu wyszedł mi trochę za wysoki... No ale cóż - i tak wygląda fajnie), oraz kilka ćwiczebnych lisich głów ^__^ ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 15 Styczeń, 2007 21:27 |
|
|
Tefini ostrożnie wstąpił w cień za Darhą. |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 12:31 |
|
|
Dobry humor Driegon'a od razu przeminął. Po co on w ogóle zaciągał się do drużyny? I pomyśleć, że mógł być teraz w puszczy i spokojnie relaksować się wśród swych przyjaciół a nie tkwić tutaj z ludźmi! Druid miał dość samotności, pragnął kontaktu z kimś przyjaznym, z kimś kogo znał by od lat, lecz wiedział, że już nigdy nie zamieni słowa z nikim z jego rodziny, jedynie z "ucywilizowanym" "uczłowieczonym" i zdradzieckim braciszkiem. Jeszcze kilka godzin temu na pewno by tak nie pomyślał lecz teraz był rozwścieczony całą tą sytuacją. W czasie podróży przez tunele przeszło mu przez myśl jeszcze kilkanaście obelg dotyczących przeróżnych osób. Szedł spokojnie trzymając się z tyłu drużyny... |
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 15:03 |
|
|
DRIEGON/DARKHEART/TEFINI/DARHA:
Wkrótce dotarli do zakrętu korytarza, zza którego wyłonił się kolejny, biegnący pod kątem 90 stopni korytarz, dokładnie taki sam jak poprzedni, jeśli nie liczyć trochę innego wzoru działających i zepsutych lamp.
Wkrótce dotarli do skrzyżowania - z lewej inny korytarz dołączał do ich korytarza.
Darha zatrzymał się na skrzyżowaniu i zaczął węszyć, starając się zdecydować, którędy iść... I w tym momencie z lewego korytarza dotarło do nich echo jęku, jakby jęczał ktoś ranny.
"... Musimy to sprawdzić." - powiedział, po czym ruszył naprzód rzeczonym, korytarzem, widząc kilkanaście metrów dalej kolejny zakręt, tym razem w prawo.
===
FAE/SILVIZIO/VAN/MENTORIO:
Nagle usłyszeliście zbliżające się kroki, dochodzące zza zakrętu waszego korytarza, oraz czyiś dość cienki głos. Silvizio wyprostował się na czterech łapach i nadstawił uszu, węsząc.
... To nasi! - 'powiedział' podnieconym głosem, uradowany.
===
WSZYSCY:
(Jak się podobały concept art'y?) ____________ |
|
|
|
Maciek1Dowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1794 Chowaniec35 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 15:19 |
|
|
[Ładne chciałbym umieć tak rysować ]
Driegon przygotował włócznie. Podejrzewał, że prędzej znajdą tutaj wroga niż kogoś potrzebującego pomocy. Choć mogła to być reszta grupy... |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 17:02 |
|
|
[caly czas chce sie nauczyc rysowac, ale nie mam czasu ]
Lizard powoli podniosl glowe, po czym znowu ja spuscil i staral sie uspokoic.
-Mam nadzieje ze to nie orki- szepnal tylko troszke ironicznie pod nosem. Zasmial sie lekko i wstal, rozejrzal sie po innych "rozbitkach". Ucieszyl sie gdy zobaczyl innego smokowca, a z drugiej strony troszke sie przestraszyl ze ten go rozpozna i bedzie jednym z tych, ktorzy maja go za lotra.
[PS. narysuj smokowca... ]
[PS.2 nie wiedzialem ze nie slysze liska...] ____________
Ostatnio zmieniony przez lizard dnia Wtorek 16 Styczeń, 2007 22:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 17:47 |
|
|
[Oj! Jak ci pięknie Silivizio wyszedł!!]
... To nasi!
Fae aż się zatrzymała, gdy Silivizio "wypowiedział" magiczne słowa. Aż podskoczyła z radości i podbiegła w ich stronę. Gdy dobiegała do zakrętu na chwilę się zatrzymała
-Jesteś pewien? - spytała, głaszcząc liska po głowie. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 19:40 |
|
|
Tefini szedł z ręką na rękojeści miecza, przygotowany do ataku lub defensywy.
( Rysować nie idzie sie nauczyć To trzeba mieć już w rękach Świetne rysunki Raziel ) |
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 16 Styczeń, 2007 21:23 |
|
|
FAE/SILVIZIO/VAN/MENTORIO:
"Jesteś pewien?"
"Tak. To ich zapach... Chociaż słaby. Ale za to na pewno rozpoznaję energię tego maga, który znajdował się w naszej grupie." - 'odpowiedział' lisek, nadstawiając się na darmowe głaskanie ^__^
===
TEFINI/DRIEGON/BALTHAZAR/DARHA:
Chirikoi nadstawił uszu, słysząc wypowiedziane przez kogoś za zakrętem zdanie. Zaraz się uśmiechnął, rozpoznając głos Fae.
"Dobra, to chyba nasi." - powiedział, po czym podskoczył do zakrętu, wystawiając głowę zza rogu. Potem po prostu zniknął za zakrętem.
===
WSZYSCY (którzy zdecydowali się znaleźć źródło/a odgłosów):
Dartha wyszedł zza zakrętu i pomachał ręką do Fae, uśmiechając się do Silvizia.
"No, wreszcie cię znaleźliśmy." - powiedział, potem patrząc w głąb korytarza i marszcząc brwi na widok nieznanego mu, bezskrzydłego smokowca.
"Hm... Widzę, że ktoś do was dołączył." - powiedział, po czym spojrzał na Fae.
"Wszystko w porządku? Żadnych poważniejszych ran?" - spytał, unosząc brew i przechylając uszy na bok.
Czyli znaleźli prawie wszystkich z oddziału... Jedynymi, których nie było z nimi, to byli Nijuri, Forinn i Razros... Darha bardzo się o nich niepokoił, ale nie okazywał tego, nie chcąc straszyć innych. Już i tak byli w wystarczająco trudnej sytuacji.
(cieszę się, że się wam spodobało... Może zamieszczę więcej.) ____________ |
|
|
|
|
|
Forum Mythai
-> Sala Pamięci |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
Strona 3 z 23 |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 20, 21, 22, 23 |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|