Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 19:05 |
|
|
Gospodyni odsunęła się, ukazując skąpo wyposażoną salkę główną. Stały w niej jedynie stół, krzesło, kominek i sterta popiołów niedaleko kominka. Po głębszym przyjżeniu się owej stercie można w niej zauważyć coś na kształt resztek drugiego krzesła. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 19:07 |
|
|
"istnieje możliwość zamówienia kąpieli?" zapytała. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 19:30 |
|
|
'Oczywiście złotko' uśmiechnęła się ślicznie kobietka. 'Tam masz balię (pokazuje kąt pomieszczenia), a tam (sięga palcem w stronę okna) jest studnia. Kominek znajdziesz chyba sama '. Następnie wzięła się pod boki stając w pozie zawodowej burdelmamy. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 19:42 |
|
|
Miała ochotę się rozpłakać. Tylko ochotę.
Poszła do studni. Nie czuła już zimna zacinającego deszczu. Chlupoczące buty stały się normą.
Napełniła balie siedmioma wiadrami gorącej wody.
Ignorując fakt, że znajduje się w głównym pomieszczeniu zrzuciła przemoczone ubranie. owinięta w podany ręcznik rozwiesiła je przy kominku. Potem z westchnieniem ulgi zanurzyła się w gorącej wodzie po szyje. Wróciło czucie w skostniałych stawach, zziębniętymi palcami umyła skułtunione, brudne włosy.
Kiedy skończyła, ubranie było już suche. ubrała się i poprosiła gospodynię o posiłek. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 11:53 |
|
|
Rozległo się pukanie do drzwi... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 15:02 |
|
|
Burdelmama z gracją, każącą zastanowić się nad jej przeszłością, kołysząc biodrami popłynęła do drzwi. Gałązki we włosach nadawały jej groteskowy wygląd...zwłaszcza, że kilka zielonych listków wystawało z misternej konstrukcji...kołysały się w rytm jej kroku.
Lealee skuliła się na fotelu przed kominkiem. Ukryła twarz w cieniu przepastnego kaptura.
Nie wiedziala kto i dlaczego uwolnił ją z wiezienia... nie wykluczała, że ktoś poszedł jej śladem...chociaż trasa jaką pokonała, dla kogoś kto nie ma elfiej i wyćwiczonej dodatkowo latami pracy w zawodzie złodzieja zwinności, była po prostu nie do przejścia.
Drzwi otwarły się, wpuszczając do nagrzanego pomieszczenia wilgoć i ziąb. Silny wiatr omiótł salkę zanim burdelmama zamknęła drzwi za przybyszem. Lealee odwrócona do ognia nie widziała kto przyszedł. Wolała nie okazywać zainteresowania.
Już dawno nauczyła sie, że chłodna obojętność oraz wystarczająco przepastny kaptur bywają lepsze od brawury i przyglądania się. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 16:12 |
|
|
W drzwiach stanął Drowi mężczyzna, po charakterystycznym wdzianku można było poznać, że ma dużo wspólnego z magią.
W ręce trzymał runiczny sztylet. Wyglądał, jakby chciał kogoś tu zabić a tym kimś nie była kobieta otwierająca mu drzwi. Jednym słowem zmieszał się. Również był porządnie przemoczony. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 16:17 |
|
|
O karion
Lealee wbiła się głębiej w fotel, szczelniej zawinęła się w koc. Dwa Drowy wędrujące po górach w taką pogodę...to nie moze być przypadek. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 16:20 |
|
|
Tak Karion
(uznajmy, że on już do karczmy dotarł, teraz poczekajmy na "spóźnionych" graczy) ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 16:30 |
|
|
Ok:) Chociaż mam wrażenie..że to trochę potrwa... ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 19:15 |
|
|
Eee.. Domius już jedzie
Dodane po 46 minutach:
'Kolejnego diabli nadali! Więcej was matka nie miała? A właź, jeden ochlajtus więcej nie zrobi pewnie większej różnicy'
- Niezwykle przyjaznym tonem zaprosiła czerwonookiego drowa "burdelmama"
-"Więcej? Cóż, trochę... Jak się tyle żyje... No, mniejsza, jestem mokry, zmarźnięty, zły i gotów dokonać mordu za trochę jedzenia!"
Odpowiedział nieco zmieszany mag.
Dodane po 35 minutach:
Margareth, zobojętniała wobec świata, udała się do paleniska i zdjęła z paleniska gliniany garnek z polewką. Postawiła go na stole wraz z dwiema drewnianymi łyżkami i gestem dłoni zaprosiła przybyszy do stołu. Sama oklapła na wpółspalonym krześle i zaczęła przyglądać się szczegółowo tobie i magowi.
Dodane po 15 minutach:
"Dobry wieczór"- powiedział w twoim kierumku niedawno przybyły drow, dosiadając się do stołu.
Dodane po 55 minutach:
'Dwóch szarlatanów w moim domu, coś takiego' powiedziała kobieta z cicha. 'Hej, wy tam, jak was wołać? Skoro już siedzicie przy moim stole to niech wiem przynajmniej, z kim mam do czynienia. Jestem Margareth, właścicielka tego oto przepełnionego gośćmi i dobrobytem przybytku' <skrzywiony uśmiech a'la Domius> ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 19:28 |
|
|
"A po cóż chcesz nas wołać, dobra kobieto?"-warknęłam pomiędzy kolejnymi łapczywie pożeranymi..tak, 'pożeranymi' a nie 'jedzonymi', porcjami hmm..substancji. Z bezpiecznego mroku nasuniętego na oczy kaptura rzucałam spojrzenia na przybysza. Mag. Nigdy za nimi nie przepadałam. Wyjątkowo nieprzytomni, wyniośli i wyjątkowo aroganccy. A gdy się ich porzuci na pustkowiu, bez ksiąg i zwojów- wyjątkowo zagubieni.
Postanowiłam nie okazywać zainteresowania. Nie znam- nie ufam. Zresztą..znam- na ogół też nie ufam. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 21:35 |
|
|
'A po tóż, złotko, że siedzisz pod MOIM dachem, grzejesz się przy MOIM kominku i wsuwasz MOJEJ roboty polewkę MOJĄ łyżką. Tu panują MOJE zasady, złotko, choć nie wątpie, że jesteś przyzwyczajona do bardziej arystokratycznych miejsc i potraw, co widać łaco po tym, jak ci się przy jedzeniu uszy trzęsą.' odpowiedziała Burdelmama z przepięknym uśmiechem na bladych ze złości ustach. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 22:18 |
|
|
"Ach, więc to jest polewka?" głośno wyraziłam zdumienie grzebiąc łyżką Burdelmamy w gęstej substancji stworzonej przez Burdelmamę, zawartej w misce Burdelmamy. "W moich rodzimych stronach naleganie na wyjawienie tożsamości przez osobę pragnącą pozostać incognito uważane jest za ogromny nietakt."-warknęłam. Ale czy moja sława dotarła aż tutaj? Nie miałam co do tego złudzeń. Nie. ten drugi drow nie wyglądał teraz na ewentualny pościg. Jad równie szybko i zachłannie jak ja. A co mi tam....
"Skoro tak bardzo chcesz zaspokoić swoją ciekawość to jestem Lealee..rodowego miana i tak nie wymówisz" ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 23:06 |
|
|
Słyszysz skrzypnięcie drewna. Elfie uszy uznały, że z zewnątrz.
Dodane po 3 minutach:
"Ooo, pannica się znalazła. W MOICH rodzinnych stronach tarktowanie gospodarza w ten sposób jest nietaktem. Czemu to panna Lealee przybywa tu w me skromne progi miast smakować fykasy w swoich <tu Margareth zmienia głos> 'rodzinnych stronach'. Czyżby mieli już tam dość panny Lealee?" złość emanuuje z każdej części ciała kobiety. Jakby ogarnęło ją ślepe zamHroczenie . ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 23:20 |
|
|
'Ponieważ panienka Lealee uwielbia góry o tej porze roku. Są nieprawdopodobnie zalane deszczem."-odparłam wybierając resztki polewki z miski chlebem.
"Zgubiłam się. Ot i cała moja historia. Szukam jakiegoś wierzchowca..." ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 23:33 |
|
|
'Czyżby panny nie wyposażyli w rodzinnych stronach?' prycha Margareth. 'Wierzchowca możesz sobie kupić, czemu nie. Dzień drogi stąd jest miasto Naled, czasem odwiedza mnie taki jeden stamtąd... Hm, tak, tam z pewnością dostaniesz konia pod wierzch. Za niemniej niż sto sztuk miedzi jak sądze'. <patrzy z wyższością> ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 23:37 |
|
|
"sto sztuk?! Powariowali chyba?! Co oni tutaj championów hodują?!" zrezygnowana popatrzyłam na kobietę. "Nie znalazłaby się tutaj jakaś praca dla mnie? cokolwiek...muszę zarobi na naledańskiego 'championa' " ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 23:41 |
|
|
Usłyszałaś "parsknięcie" konia. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 23:42 |
|
|
Wstałam od stołu i ostrożnie wyjrzałam przez okno.... ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|