Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:01 |
|
|
Dzień był zimny i deszczowy, był kolejnym dniem bez gości w twoim przybytku. Kurtyzany wyniosły się już jakiś czas temu, pozostawiając po sobie tylko groźby. Podobnie jak starzy "przyjaciele" twego męża. Bachornia jak zwykle upierdliwa ale jednak w miarę pomocna przyniosła dzisiaj z lasu trochę drewna na opał. Będzie idealne na noc.
Chwilę przed zmrokiem do domu zapukał "stary znajomy". Sam otworzył sobie drzwi, po czym krzyknął "miedziaki są?! Nie będę czekał wiecznie!" ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:04 |
|
|
Wolisz w pierwszej osobie czy w trzeciej? ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:05 |
|
|
Bez różnicy ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:10 |
|
|
'Nie ma i nie będzie, wynocha z mojego domu, nie wstyd ci dręczyć biednej wdowy?! Za co ja wykarmię tę zgraję tałatajstwa co mi się plącze pod nogami?! ' rzekła rezolutna wdówka wyraźnie kacentując słowa: 'tałatajstwo' oraz 'wynocha'. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:17 |
|
|
"Nie będę więcej czekał!" Wypowiadając te słowa wyglądał tak jakby chciał cię zabić wzrokim. Było po nim widać, że tym razem nie żartuje.
Jest o wiele silniejszy niż ty, więc w walce nie miałabyś szans. "Przyjdę tu następnym razem i dostanę te pieniądze!" Po czym bez słowa opuścił twój dom. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:21 |
|
|
Margareth słyszała już nie raz czcze pogróżki, tym razem przyznała jednak w duchu, że ten człowiek nie wyglądał na kogoś, kto lubi rzucać słowa na wiatr. Czym prędzej udała się to schowka, by sprawdzić ile jeszcze oszczędności jej pozostało, po drodze usiłując sobie przypomnieć, jak wiele jej świętej pamięci ukochany mąż był winien temu oczajduszy.. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:28 |
|
|
W schowku zostało zaledwie 20 miedziaków- pieniądze niewsółniernie małe do długu, którego pokrycie wymaga 3000 miedziaków.
Zapadł zmhrok, po jakimś czasie zaczął padać deszcz a wiatr "wpadał" przez nieszczelności chatki... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:36 |
|
|
W pierwszej chwili Margareth postanowiła odsprzedać swoje rozwydrzone dzieci do pracy w polu, szybko jednak zreflektowała się, że kto by tam je chciał, wszyscy mają od groma własnych. Ignorując szumiący w uszach wiatr i odgłosy burczenia w brzuchach swawolnej gromadki, skupiła się nad metodami szybkiego wzbogacenia się niskim kosztem. Przypomniała sobie o zakupionym przed laty od wędrownego handlarza poradniku o inspirującym tytule 'Powiększenia majątku metody' i wyruszyła do swych piwnic celem odnalezienia tego pokrytego praktycznymi ilustarcjami zwitka cielęcej skórki. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:44 |
|
|
Niestety zwitek został już dawno pogryziony przez myszy do tego stopnia, że odczytanie go było niemożliwe. Ciemności zaczęły przeszkadzać w poruszaniu się. Chłód dawał o sobie znać coraz bardziej. Szarańcza zaczęła dobierać się do kominka w celu rozpalenia ognia... Kolejny piękny dzień dobiegał końca. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:47 |
|
|
Margareth, przypuszczając, że MG jest głodny, zmęczony i wyniszczony intelektualnie po dzisiejszym trudnym dniu, poszła sobie spać, by go ponad miarę nie nadwyrężać i dać mu odsapnąć po nowych doświadczeniach ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:49 |
|
|
Margreth została wyrwana ze snu przez zapach dymu. W domu było podejrzanie cicho. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:53 |
|
|
Margareth wstała poirytowana i pobiegła zlokalizować źródło dymu zastanawiając się w międzyczasie, gdzie podziały się wstrętne bachory.. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 20:59 |
|
|
Wstrętne bachory zostały znalezione w głównym pomieszczeniu na dole chatki, wyposarzone w krzesiwo. Twoją uwagę przyciągnęło płonące krzesło stojące tuż obok kominka. "Bo było zimno..." chórkiem powiedziało stadko szarańczy. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 21:03 |
|
|
'Bo zupa była za słona!' odkrzyknęła Margareth wchodząc na wysokie tony. Pospiesznie rzuciła fartuchem w płonący mebel (zapewnie jeden z nielicznych w domu) i ropoczęła proces gaszenia, by już za chwilę móc należycie ukarać bachorzyska za przerwanie jej błogiego snu (a już, już prawie wyśniło się jej remedium na kłopoty ze starym wierzycielem!). ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 21:09 |
|
|
Po ugaszeniu pożaru fartuch nie nadawał się już raczej do użycia- przynajmniej na razie. Szarańcze rozbiegła się po domku w strachu przed karą. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 21:20 |
|
|
'Głupie dzieciuchi ' pomyślała wdówka. Nagle w jej zwojach zaświtała genialna myśl zorganizowania w gospodzie turnieju w wista, co mogłoby przynieść pare miedziakó na poczet spłaty długu. 'Może ten szachraj zgodzi się na zwrot w paru ratach...' nieśmiało przeszło Margareth przez myśl. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Lipiec, 2007 22:06 |
|
|
Wtedy rozleglo się pukanie do drzwi. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 14:44 |
|
|
Szybko poprawiam wałki i biegnę otworzyć~~ ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 14:54 |
|
|
Przed drzwiami stoi kompletnie przemoczona, wyglądająca na poobijaną i zrezygnowaną kobieta- mhroczna elfka. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 15:01 |
|
|
Opanowując swój delikatny wstręt do wszystkiego co mHroczne odzywam się z politowaniem: "Nie przyjmuję nowych kurtyzan, mamy już komplet". ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|