Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Niedziela 23 Wrzesień, 2007 16:02 |
|
|
"Wchodźta włuczęgi."
Otwarto drzwi w które zapukał Hans. Stał w nich typowy karczmarz- gruby, niski, łysy, i wąsaty do tego lekko śmierdzący.
"Krowy zostawić na zewnątrz"- wskazał na konie.
Wy- jeśli jesteście kobietami, wchodzicie przez tamte drzwi (te z tabliczką głoszącą "Pod Młynarzem" ).- tym razem wskazał na Margareth i Lealee.
"A ty Hans..." *złowieszcze zawieszenie głosu* "zostajesz na dworze". ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 23 Wrzesień, 2007 16:06 |
|
|
Też zostanę. Chabetę muszę gdzieś przywiązać. I napoić. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 23 Wrzesień, 2007 16:13 |
|
|
"Tu ma kołek i wiadro" Karczmarz wskazał na kawałek kijka wystający z błota oraz kufel leżący obok niego- również w błocie. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 23 Wrzesień, 2007 16:17 |
|
|
Przywiązuje szkapę i wyciągam obrok spod plandeki wozu. Do hmm.. kufla nalewam wody. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 23 Wrzesień, 2007 17:34 |
|
|
- A co będzie z nami? - spytał drow pokazując na siebie i małego towarzysza. ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 23 Wrzesień, 2007 18:32 |
|
|
"Chyba ty nie czeka aż Cię wniosę? Nóżki ma to niech lezie do środka."-Karczmarz miał wyraźnie dość niezdecydowania ludzi budzących go w środku nocy.
"Wejdziecie, czy tylko żarty sobie robicie?!" ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 10:25 |
|
|
-Ja też jeszcze chwilke zostanę na zewnątrz..skoro konia nie mogę wprowadzić ze sobą, to muszę go odczyścić i nakarmić...Margareth, nie masz może trochę wolnego żarła dla zwierza? Odkupię się jutro na targu.... ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 12:33 |
|
|
Bierz, ta moja szkapina i tak wiele nie zeżre.
Wręczam Lealee worek z obrokiem i wchodzę do pomieszczenia. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 14:13 |
|
|
-Dzięki!!- krzyczę do znikającej za drzwiami gospody Margareth. Zdejmuję wędzidło i zakładam Konikowi worek z obrokiem. Korzystając z tego że jego zęby zajęte są czymś innym czyszczę mu grzbiet po uprzednim rozsiodłaniu. Z kopyt wydłubuje zeschnięte błoto i drobne kamyczki nożem. Długą, zmierzwioną grzywę obcinam krótko...wyczesanie jej jest niemożliwe. Kiedy już Konik przypomina Konika a nie strzechę siana na patyczkowatych nogach, przywiązuje go do wozu Margareth. Jednocześnie klnę w duchu egoistycznego karczmarza że nie wybudował choćby najmniejszej szopy dla koni podróżnych. Zdejmuję mu obrok i opuszczam lejce tak, żeby miał swobodę ruchu... przechodniami którzy na pewno nawina się pod konikowe kopyta i zebiska szczególnie się nie przejmuje. Jeszcze raz klepię ulubieńca po karku i idę do gospody. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 18:56 |
|
|
Gospoda jest domem piętrowym.
Parter stanowią dwa pomieszczenia- mniejsze to "kuchnia", w większym poustawiano niechlujnie 5 stołów, po dwie ławy do każdego z nich.
Wszechobecne ciemne drewno nadaje zaniedbanym, brudnym pomieszczeniom ponury nastrój.
Kuchnię od sali oddziela wysoka lada (czyt. to coś za czym stoi zazwyczaj karczmarz ). Po lewej stronie "baru" znajdują się schody prowadzące na piętro. Górę karczmy stanową dwa pokoje:
większy-karczmarza i mniejszy w którym spędzicie noc.
Pokoje oddziela wąski, ciemny korytarz.
"Wasz" pokój ma wymiary ok 3x5 metrów. Stoją w nim 4 łóżka (choć to raczej prycze) oraz mały drewniany stolik pod "oknem". Na nim ustawiono świecznik (bez świec).
"Spać ja idę. Zapłacice za nocleg jutro."- Po tych słowach karczmarz udał się do swego pokoju. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 20:29 |
|
|
Karczmarzu, a nie podałbyś nam jakiej strawy? Głodni jesteśmy, prosto z podróży.. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 20:32 |
|
|
Zza drzwi pokoju gospodarza dobiega jedynie pochrapywanie. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Wrzesień, 2007 20:35 |
|
|
Taa, tak myślałam. Dobranoc drogiej kompanii!
Udaję się na piętro, wybieram najczystszą z prycz i zasypiam możliwie szybko. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 11:11 |
|
|
-Dobranoc....-wzdycham. Miałam nadzieje, że w karczmie bedzie choć balia gorącej wody.....i zeberka. A tu co? Rzucam się w ciuchach na pryczę słysząc obrzydliwy dźwięk zgniatanych pancerzyków karaluchów. Wolę nie podnosić koca...dla dobra własnego. Zasypiam ignorując cywilizację żyjatek umieszczoną w materacu. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 17:04 |
|
|
Szybko udajecie się w objęcia Morfeusza, nie zważając na chłód, karaluchy i inne atrakcje.
(btw. Co zrobiliście ze zbójem?)
Poranek dnia następnego.
Lealee- Budzisz się najszybciej z "drużyny". Dochodzisz do wniosku,
że dopadł Cie starszy brat Małego Głoda.
Margareth- Objawy podobne do tych u Lealee.
Włosy w koszmarnym nieładzie.
Almarill- Dziś rano poznałeś najstarszego z braci Głodów.
Coś porusza się w twojej brodzie.
Jarlaxle- Zaczynasz odczuwac efekty jazdy na twardych deskach wozu.
Jesteś poobijany i chyba złapałeś jakieś choróbsko.
Głośnym kichnięciem oznajmiasz światu, że już nie śpisz. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 17:59 |
|
|
-Cholera...Danio mi tu nie pomoże...Jeśli karczmarz nam czegoś nie upichci, sam skończy na ruszcie!-ton wypowiedzi wskazuje na mój małopogodny nastrój..ale nie od dziś wiadomo, że drow głodny to drow zły. ____________ "Croup&Vandemar" spółka z o.o. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 20:07 |
|
|
Aaa, usiłuję sobie przypomnieć czy nie mam na wozie zestawu "mały fryzjer"
Radośnie schodzę ze schodów wsłuchując się w burczenie brzucha Lealee i życząc jej miłego dnia Zaglądam do głównej izby. Cóż widzę? ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 20:31 |
|
|
Cytat: | nie od dziś wiadomo, że drow głodny to drow zły. |
Tu dowiedzieliśmy się, ze polacy wywodzą się od drowów.
Cytat: | czy nie mam na wozie zestawu "mały fryzjer" |
Masz ze sobą te "kołki" do nakręcania i coś grzebieniopodobnego.
Karczmarz z wyjątkowo wesołą miną stoi tam, gdzie zazwyczaj stoi karczmarz.
Hans z trochę mniej zadowoloną miną i podbitym okiem siedzi przy jednym, ze stołów.
Gdy wchodzisz do yzby (jak to mawia pewina suwalska chemica...) głównej gospodarz prawie od razu proponuje wam jakąś gotowaną padlinkę.
"Ach goście moi mili, zechcecie skosztować tego specjału?" - Zapytał z [/quote]zachęcającym uśmiechem. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 20:36 |
|
|
Cóż to za specjały które nam tak ochoczo oferujesz?
Odwracam głowę w stronę przewodnika:
Hans, czyżbyś nie zauważył przelatującej czapli? ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 25 Wrzesień, 2007 20:42 |
|
|
Cytat: | Cóż to za specjały które nam tak ochoczo oferujesz? |
"Jakiś koń błąkał sie po mieście..."
Cytat: | Hans, czyżbyś nie zauważył przelatującej czapli? |
"Osamo, czy twa ręka zwie się czapla?"- Hans próbował zażartować. ____________
|
|
|
|
|