[Iron Lycan]

Prolog

Całym kontynentem wstrząsnęły przedziwne wieści, potężne i niezniszczalne bariery nagle i niespodziewanie zaczęły zanikać. Po dwóch dniach nagle opadły i zniknęły, prawdopodobnie na dobre. Zwiadowcy, szpiedzy i odkrywcy wyruszyli aby poznać tajemnice całego swego świata.

W około tydzień później, po zorganizowaniu armii obronnej znany był rozmiar kontynentu.



Teraz pozostało działać lub czekać.

Podczas działać organizacyjnych przygotowano mapę według antycznych zwojów na której zaznaczone są inne nacje.

[Iron Lycan]

Tura I

W niedługi czas, po tym jak opadły emocje związane z upadkiem bariery, wszystkie głowy państw podjęły tę samą decyzję. Zorganizować wojsko.

Jedni chcieli użyć armii do podbojów, inni do obron, a jeszcze inni dla poznania świata. Jednak wiąże je jedno, nie obejdzie się bez rozlewu krwi. Kontynent od dawna nie był tak pogrążony w przygotowaniach do wojny. Lata izolacji sprawiły że krainy sąsiadów stały się obcą ziemią, światem nieznanym lub od wieków pożądanym. Tylko centrum, okolice wielkiej góry ognia pozostały takie jak były, niedostępne, pokryte upiorną ciszą.
____________

[Iron Lycan]

Tura II

Wielkie poruszenie spowodowane upadkiem bariery minęło już dawno, teraz pozostało zrobić wszystko aby przeżyć w tym nowym świecie. Jest na to wiele sposobów, ale żaden nie jest doskonały.

Jedni w obliczu możliwości zajęcia nowego terenu chcą go zająć nim kto inny to zrobi. Inni zdają się na zmysł dyplomatyczny i robią sobie sojuszników. Niektórzy z nich są podli, inni lojalni, są też i tacy którzy wyznają politykę zaciśniętej pięści i topora. Można atakować lub zostać atakowanym. Jak to się skończy, tego nie wie nikt.
____________

[Iron Lycan]

Tura III

Mijają kolejne dni i noce. Na kontynencie panuje spokój, jest cicho, nawet za cicho. Czyżby to była cisza przed burzą?

Stosunki między rasami powstają na nowo, w większości upadków. Lata izolacji zmuszają do tego aby szukać nowych informacji o sąsiadach, ale niektórzy zamiast tego stosują strategię którą stosowali ich przodkowie wieki temu. W tym wszystkim jedynym niezmiennym miejscem wydaje się serce kontynentu, wielki wulkan który lśni czerwonym blaskiem w nocy, tak jak to było zawsze, no prawie zawsze....
____________