Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:12 |
|
|
Tymczasem Carl Denham zwołał wszystkich z ekipy filmowej. Postanowił wyruszyć na Wyspę, aby kręcić dalej.
Co o tym sądzicie? ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:21 |
|
|
Cytat: | Co o tym sądzicie? |
To pytanie Denhama do ekipy, czy twoje do graczy ?
Ps. jest dzień/noc, ciepło/zimno?
(opisz trochę sytuację ) ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:33 |
|
|
Moje do graczy
Płynęliście całą noc, obecnie zbliża się świt. Jest raczej ciepło, to gorący klimat. Zapowiada się ładny dzień. Denham zamierza wziąć szalupę i samemu popłynąć na wyspę. Gdy zaczyna się rozjaśniać widzicie skały ostro wystające z wody, Wyspę i plaże na brzegach. W zasadzie gdyby nie te opowieści to można by ją uznać za rajskie miejsce. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:37 |
|
|
OK
Amy była dość mocno zmęczona.
"Carl, nie możesz z tym poczekać, aż trochę się uspokoimy?
Niektórzy bywają senni po nieprzespanej nocy."
Wygląda fantastycznie ale jestem zbyt zmęczona, żeby
teraz "zwiedzać"... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:41 |
|
|
-Panie Denham? Płynę z panem.- Powiedział niepewnie Roger zastanawiając się czy jego praca jest warta aż takich poświęceń, po czym dodał -Przydałoby się tylko jakieś zabezpieczenie... Broń?- ____________ "Chyba że wraz z toczeniem się kostki spadnie na mnie deszcz czaszek moich wrogów (wszystkie ze złota); wtedy uznam to za cud spowodowany przez boga Sharumazagonahomalefantayuiskrimtnweqrana i powrócę na forum."- Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:49 |
|
|
Carl, nie możesz z tym poczekać, aż trochę się uspokoimy?
Niektórzy bywają senni po nieprzespanej nocy.
-Przecież musimy kręcić! Jak chcesz, ja muszę płynąć - reżyser pokręcił głową.
-Panie Denham? Płynę z panem. Przydałoby się tylko jakieś zabezpieczenie... Broń?
-Dobrze, że płyniesz, ale... broń?! Po co broń? Przecież widać, że wyspa jest pusta. To nie wojsko, kręcimy film! Broń to będą rekwizyty!
-A ty... Em... Emily? Płyniesz? ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:52 |
|
|
-Dobrze, że płyniesz, ale... broń?! Po co broń? Przecież widać, że wyspa jest pusta. To nie wojsko, kręcimy film! Broń to będą rekwizyty!
-Jak pan uważa, to tylko propozycja- powiedział żałując, że zdecydował się płynąć. -Pozwoli pan, że pójdę wziąć parę rzeczy.- ____________ "Chyba że wraz z toczeniem się kostki spadnie na mnie deszcz czaszek moich wrogów (wszystkie ze złota); wtedy uznam to za cud spowodowany przez boga Sharumazagonahomalefantayuiskrimtnweqrana i powrócę na forum."- Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 11:55 |
|
|
-Jak pan uważa, to tylko propozycja. Pozwoli pan, że pójdę wziąć parę rzeczy.
-Jasne, rzeczy... - odpowiedział, już nie patrząc na ciebie. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 12:16 |
|
|
-A ty... Em... Emily? Płyniesz?
-Od kiedy jestem członkiem ekipy?-pomyślała w duchu, a potem westchnęła
-Płynę(jak idzie ekipa to idzie i ojciec Emily, da?)-odpowiedziała, a potem dodała w myślach-ktoś musi pilnować mojego ojca...-tylko muszę się przebrać-dodała szybko. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 12:22 |
|
|
"Ech.. nie zostanę sama na statku. Po głębszym namyśle postanowiłam płynać z wami."
Amy mówiąc to udała się do kajuty aby przygotować się do zejścia na ląd. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 12:49 |
|
|
[ Cytat: | jak idzie ekipa to idzie i ojciec Emily, da? |
Jasne.]
-Płynę
-To dobrze. Wybieramy się za 15 minut. Czekam w łodzi.
Płynęliście szalupą. Denham filmował wyspę.
-Uwierzysz w to Jack? - zwraca się do Driscolla - Mamy nasz film.
Wylądowaliście w czymś, co wyglądało jak wejście do jaskini, czy raczej tunelu. W szczelinach w ścianie leżały rzędy czaszek. Był to bardzo niepokojący widok.
Wędrowaliście ponad przepaściami po starych mostach i po skalnych półkach, wchodziliście po kamiennych stopniach wykutych przez kogoś w górze, aż dotarliście do kamiennego miasta, położonego pod wielkim murem, w którym w tym miejscu była brama. Setki drewnianych tyczek wznosiły się w górę i tworzyły różne konstrukcje oraz rusztowania.
Herb kręcił ujęcia miasta.
-To bezludna wyspa.
-Oczywiście, że tak. Rozejrzyj się, Preston - odpowiedział Denham - To są ruiny. Od stuleci nikt tu nie mieszka.
[Możecie teraz spokojniej porozmawiać, rozejrzeć się itd.]
____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 13:00 |
|
|
-Chyba rzeczywiście nie ma się czym niepokoić.- powiedział Roger oglądając pozostałości po jakimś budynku. ____________ "Chyba że wraz z toczeniem się kostki spadnie na mnie deszcz czaszek moich wrogów (wszystkie ze złota); wtedy uznam to za cud spowodowany przez boga Sharumazagonahomalefantayuiskrimtnweqrana i powrócę na forum."- Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 13:50 |
|
|
"Mi się osobiście te stosy czaszek nie podobają, skoro tu są, to znaczy, że ktoś je poukładał... Wątpię, żeby wszyscy ludzie zamieszkujący wyspę tak po prostu umarli."
Okropne... może powinnam zostać na statku.
Amy poprawiła mały plecak, który podczas wędrówki lekko się przechylił. ____________
Ostatnio zmieniony przez Darkpotato dnia Wtorek 07 Sierpień, 2007 19:41, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 13:56 |
|
|
"Mi się osobiście te stosy czaszek nie podobają, skoro tu są, to znaczy, że ktoś je poukładał..."
-Obrzędy religijne?- Bez zainteresowania rzucił Roger. |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 14:46 |
|
|
Emily przysłuchiwała się rożnym rozmowom, jednak sama się w żadne nie wdawała. Bardziej interesowała ją wyspa- ruiny miasta wywarły na niej wielkie wrażenie.
-Co zabiło tych wszystkich ludzi?-mruknęła sama do siebie, patrząc na czaszki... ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 15:19 |
|
|
Czemu nikt nie przeżył? Choroba, wojna, coś innego? Po co ten mur? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 16:28 |
|
|
Określenie "wymarłe miasto" bardzo pasowało do tego miejsca. Otaczały was czaszki, czaszki na tyczkach, w zagłębieniach, powieszone na sznurach...
Nagle, jakby znikąd, pojawiła się przed wami dziewczynka. Miała brązową skórę i długie, brudne włosy. Podeszliście trochę bliżej, a ona wyciągnęła przed sobą rękę.
Ann szepnęła coś do Denhama, ale on uniósł rękę, mówiąc:
-Zajmę się tym - po czym wyjął coś zza pazuchy - Patrz. Czekolada - zaczął powoli podchodzić do dziewczynki.
[Teraz wasze postacie mają parę sekund na zrobienie czegoś zanim Carl podejdzie do dziewczynki. Możecie też oczywiście opisywać co robiliście jeszcze trochę wcześniej]
____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 16:42 |
|
|
Amy cofnęła się za reżysera. Bała się choroby, która zapewne zabiła większość mieszkńców tej wyspy.
"Carl, nie podchodź do niej."- powiedziała akcentując słowa "nie podchodź".
Coraz mniej podoba mi się ta wyprawa... ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 19:24 |
|
|
Biedne dziecko- przykryła dłonią usta (wiecie o co cho ). Zaraz wyszukała w torbie jabłko i, ignorując słowa Amy, stanęła obok Denhama. Wyciągnęła rękę daleko przed siebie, na dłoni trzymając jabłko. Przykucnęła, aby być wysokości dziewczynki i uśmiechnęła się pokrzepiająco, nic nie mówiąc. Gdyby dziecko podeszło do niej, obwąchiwało (czy coś w tym stylu) jabłko, nie poruszyłaby się. Chciała uzyskać jej zaufanie, żeby potem ją zbadać i pomóc. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 07 Sierpień, 2007 20:40 |
|
|
"Emily... wystarczy, że Carl się naraża."
Amy cofnęła się kolejny krok.
Oni oszaleli... ____________
|
|
|
|
|