|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 9:46 |
|
|
Masz talent do wymyślania. A teraz posłuchaj:
Kiedyś były takie reklamy, ze ludzie wiedzieli jaki jest wybór towaru, znali dane dotyczące sprzętu, a zdanie zostawiało się im.
Dziś jest tak, żę (jak np. w firmie wysyłkowej "Mango", choć tam to tak jest od kąd pamietam) gość gada o jednej rzeczy sto razy to samo, mówi jaki to nie jest zajeb*** sprzęt i że to, a tamto on w sobiue ma. Powie Ci to kilka razy, a wiesz po co?
Bo jak on tak to będzie wychwalał kilka razy pod rząd, a ty to będziesz oglądał rano (puszczali to zwykle rano, teraz to nie wiem) gdy jesteś jeszcze zaspany, to dojdzie do ciebie myśl: racja, to fajny sprzęt.
Tylko, że niektórzy ludzie kupują te badziewia, a sami potem nie wiedzą po co. ____________ "Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"
"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą." |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 13:55 |
|
|
Ja sobie nie przypominam naprawdę uczciwych reklam To o czym mówisz to recenzja albo katalog towaru raczej
Dodane po 29 minutach:
A propos reklam:
http://billbordowy.blox.pl/2008/01/Koniec-klamstw-w-reklamie.html
http://www.thewvsr.com/adsvsreality.htm
Dodane po 4 minutach:
Przede wszystkim co innego reklamy szokujące, a co innego oszukujące.
Przykład, który mnie wczoraj zirytował: kupiłem sobie CDAction, przeczytałem zapowiedź LOST: The Video Game, po czym przejrzałem katalog CDProjektu, zadowolony, że to on wydaje to grę. Niestety choćby takie pseudo-gazetki sponsorowane są pełne przekłamań, np. tekst "teraz jego <serialu> fani mają możliwość pokierowania losem swoich ulubionych bohaterów". Szkoda, że jakoś nie jest wspomniane, że kieruje się nową postacią... ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 15:38 |
|
|
Cytat: | Przykład: butelka coca- coli. Ma kształt jak sylwetka kobiety. Co robi mężczyzna? Kupuje. |
Mówisz o tych małych- szklanych. Co powiesz o 2L plastikowych? Też przypominają kobietę?
Cytat: | Kiedyś były takie reklamy, ze ludzie wiedzieli jaki jest wybór towaru, znali dane dotyczące sprzętu, a zdanie zostawiało się im |
Takie jak te?
reklama1
reklama 2 ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 15:44 |
|
|
Cytat: | Mówisz o tych małych- szklanych. Co powiesz o 2L plastikowych? Też przypominają kobietę? |
One przypominają... dużą kobietę
Nie działają te linki
A propos, ciekawe czy to autentyk:
http://pl.youtube.com/watch?v=GL4hyATkQ74
____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 21:56 |
|
|
Butelki dla niemców?
Cytat: | Nie działają te linki |
Teraz działają. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 22:38 |
|
|
Fajne reklamy. Ale tylko wspominają, że istnieje taki produkt... ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 23:22 |
|
|
W reklamie z Jaskiniowcami wspomina sie jeszcze o tym, że są najlepsze i jedyne.
W reklamie wozidła sugeruje się, że jest lepszy od twojego obecnego samochodu (patrz scena z niezamykającymi się drzwiami).
Są to reklamy stare a nawet bardzo stare, tak więc udowadniam, że Grzegorz nie miał racji pisząc:
Cytat: | Kiedyś były takie reklamy, ze ludzie wiedzieli jaki jest wybór towaru, znali dane dotyczące sprzętu |
Te reklamy nie różnią się aż tak bardzo od dzisiejszych.
(Nie mam na myśli koloru oczywiście ) ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 05 Styczeń, 2008 23:44 |
|
|
Ba!, są nawet bardzo... przegięte, nawet jak na "dzisiejsze standardy". ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 14 Styczeń, 2008 23:03 |
|
|
Ciekawostka. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 23 Kwiecień, 2008 20:19 |
|
|
Niezłe niektóre reklamy Domius niektóre śmieszne ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 23 Kwiecień, 2008 22:37 |
|
|
Te reklamy z fajek - mi się podobały, choć dzieci palić nie powinny. Ale Santa juyż może... Też człowiek! ____________ "Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"
"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą." |
|
|
|
LachMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 21 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 24 Kwiecień, 2008 13:11 |
|
|
Znacie to: Orzel wylaowal, ale Amstrong mowi ¨to byla ciezka wycieczka¨ i udezyli z kumplami w kime zanim wyjda na zewnatrz ladownika - dlugo spali. W tym czasie na ksiezycu laduja Ruscy robia swoje i odlatuja. Kumple budza Amstraga ¨stary zobacz co te komuchy zrobily - pomalowali nam caly ksiezyc na czerwono¨, a on na to ¨nic nie szkodzi my dopiszemy tylko coka-cola¨.
Byl czas gdy amerykanski zalnierz walczyl za Boga, ojczyzne i Coka-Cole.
To jest dopiero przyklad marketingu, tak marka Coka-Coli, ale ja tam wole pepsi - smaczniejsza. ____________ To co najwazniejsze w zyciu to smierc - jaka on bedzie zalezy od drog, ktorymi ku niej zmierzasz. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 24 Kwiecień, 2008 17:22 |
|
|
Hmmmm nie wiem czemu ale obejrzyj sobie Goodbye Lenin ____________ "Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"
"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą." |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 28 Kwiecień, 2008 20:03 |
|
|
Mam pytanie, czemu temt nie dostał orderu, który miał miec/ |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 28 Kwiecień, 2008 22:51 |
|
|
Nie miał mieć, została złożona propozycja jednak nad nią musi podywagować grono Strażników Mythai. Jak na razie niewielu się zainteresowało, jednak może debata na ten temat zostanie rozpoczęta wkrótce. Noldor: propozycje orderu składają użytkownicy (chyba), ale przede wszystkim moderatorzy. A już na pewno tylko oni je przyznają. Więc musimy czekać. ____________ "Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"
"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą." |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 29 Kwiecień, 2008 15:21 |
|
|
Jeny jakie to zawiłe |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 29 Kwiecień, 2008 22:29 |
|
|
Nie tyle zawiłe, co zbudowane na zasadach Wróćmy do tematu ____________ "Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"
"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą." |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 02 Maj, 2008 13:05 |
|
|
Cytat: | Nie ma co ukrywać – jesteśmy rozpuszczeni. Rozpuszczeni cenowo. Ze wszystkich stron atakują nas promocje, wyprzedaże, superokazje i superzniżki. Promocje wszystkiego i zniżki na wszystko. Żywności, co może wydać się trochę dziwne, nie wyłączając.
Promocyjna sprzedaż i niska cena artykułów żywnościowych powinna budzić podejrzliwość, bo dlaczego ktoś miałby nam oferować pełnowartościowy produkt po niskiej cenie, o ile oczywiście nie zbliża się wielkimi krokami termin jego przydatności do spożycia. Jednak jeśli się przejść po super i hipermarketach, to okaże się, że na każdej półce dają po oczach wywieszki z napisem „promocja”. I wcale nie chodzi tu o towar, którego data ważności upływa za kilka dni. W czym więc tkwi tajemnica niskiej ich ceny?
Można by przypuszczać, że powodem jest tu gorsza jakość surowców czyli w efekcie produkt mniej wartościowy. Byłby to jednak swoisty sposób na popełnienie przez producenta rynkowego samobójstwa – ostatecznie byle barachła nikt nie kupi, więc firma je produkująca zniknąć by musiała z rynku, bo klienci po prostu nie sięgaliby po artykuły przez nią firmowane. Nie tędy więc droga. Ale… może warto przyjrzeć się składowi takich supertanich produktów?
I tu jest przysłowiowy pies pogrzebany. Bo oto okazuje się, że surowce na taką taniochę co najwyżej leżała koło pełnowartościowych, zaś dany artykuł jest ersatzem czyli namiastką na przykład szynki. Okazuje się bowiem, po dokładniejszym przyjrzeniu się etykietce, że na przykład mielonka wieprzowa w istocie została wyprodukowana z kurczaków, a sok malinowy z aronii.
I nie tylko – producenci chwytają się różnych sposobów, żeby jak najtaniej sprokurować na przykład keczup i tak dobierają proporcje, by miał on jedynie kolor i cień smaku uczciwego keczupu. Lwią część jego składu stanowi więc woda, zawartość procentowa przecieru jest w nim o wiele mniejsza niż wody. A przecież uczciwy keczup powinien się składać przede wszystkim z przecieru, przypraw i dopiero wody. Jeśli zaś ma być rzeczywiście taki, jak domowy, to nie powinno być w nim żadnych środków konserwujących – poza solą oczywiście.
Nie trzeba chyba dodawać, że markowe keczupy robi się w oparciu o taką właśnie recepturę – tyle, że zawartość soli jest nieco większa, niż być powinna, ostatecznie producent chce mieć pewność trwałości swojego produktu. Te zaś, które są o połowę tańsze mogą zawierać całą litanię środków z „E” na początku – nieuświadomionym należy wyjaśnić, że tak określa się wszelkie środki konserwujące, barwniki i dodatki smakowo-zapachowe. W istocie – ze względu na używanie skrobi jako środka zagęszczającego sok, bo raczej mocno rozcieńczony przecier nie zasługuje na swoje miano – takie keczupy są rodzajem pomidorowego kisielu.
Sprawa następna – dżemy. Porządny, uczciwy dżem składa się z owoców z dodatkiem cukru i jeśli jest produkowany według tradycyjnych receptur, to cukier jest w nich jedynym środkiem konserwującym. Inaczej rzecz się ma z promocyjną taniochą. Owoce stanowią w nich jedynie mniej lub bardziej śladowy dodatek do pektyny czyli roślinnego pochodzenia żelatyny, wytłaczanych z jabłek i owoców cytrusowych. Zawartość owoców w takich jest zdecydowanie mniejsza od zawartości cukru i… wody.
Faktycznie więc nie kupuje się prawdziwego dżemu, ale coś na kształt galaretki go imitującego. Bywa, że od takiego dżemu mocno zalatuje siarką, a dzieje się tak za przyczyną tego, że do produkcji nie wykorzystuje się całych owoców, ale pulpy czyli zmielonych owoców zakonserwowanych związkami siarki.
Nie ma więc on startu do dwu lub trzykrotnie droższego, lub do tego, jaki robi się w warunkach domowych. O ile oczywiście nie korzysta się z tak zwanego cukru żelującego, który co prawda upraszcza i skraca proces produkcji dżemu w domu, ale za to z daleka zalatuje sztucznością.
Trudno się jednak dziwić niektórym producentom, wszak nie zawieszą działalności, kiedy skończą się świeże owoce – magazynują więc zakonserwowaną siarką pulpę i radośnie kontynuują produkcję także i zimą. Na podobnej zasadzie robi się niektóre soki. W sezonie to rzeczywiście jedynie świeże owoce, poza nim robi się go z koncentratu – co w sumie jest uczciwym podejściem do procedury i składu danego soku.
Przy czym sok może być albo dosładzany – jak ma to miejsce w wypadku soków z owoców z natury kwaśnych (czasem jak ocet siedmiu złodziei – patrz sok grejpfrutowy) lub zakwaszany – w wypadku owoców słodkich jak ulepek, na przykład gruszek. Nie powinno się jednocześnie dosładzać i zakwaszać, co jednak w przypadku supertaniochy ma miejsce – byle osiągnąć pożądany smak. Ciecz, która chce zasłużyć na miano soku powinna się z niego (lub poza sezonem z koncentratu) składać.
Tymczasem jednak bywa tak, że soku jest góra 25-50% a ciecz nazywa się nektarem lub napojem. Zawartość soku w takiej cieczy, w porównaniu do posłodzonej wody, jest szokująco niska. Jeśli więc kupujemy coś takiego „+ 1 litr gratis”, to tak naprawdę kupujemy słodką wodę z domieszką soku.
Syrop malinowy, nawet ten, które produkują markowe firmy opiera się na sztucznych aromatach. Syrop produkowany tradycyjną, domową metodą traci bowiem po pewnym czasie kolor, więc odstraszałby konsumenta zamiast go przyciągać. Zawartość malin w takim syropie może być wręcz śladowa lub… żadna. Wszystko czyli smak malin załatwią dodatki smakowe, które otrzymuje się z estrów, aldehydów i ketonów, czyli z – uwaga! – ropy naftowej. Są one jednak dopuszczone do użytku i – jak twierdzą specjaliści – nie są szkodliwe. Niemniej autentycznego smaku malin nie zastąpi żaden sztuczny dodatek. Ale to już niewiele producentów obchodzi – produkt się i tak przecież sprzeda.
REKLAMA Czytaj dalej
Produkowanie tanich podróbek, bo tym w istocie są supertanie produkty, nie ogranicza się tylko do soków lub dżemów – najtańszy chleb również ma mało wspólnego z tradycyjną recepturą, jest produkowany przemysłowo. W jego skład wchodzi cała litania środków spulchniających, jego produkcja jest całkowicie zmechanizowana a z linii schodzi kilka tysięcy bochenków niby-chleba na godzinę.
Nie ma chyba nikogo, kto nie zetknąłby się z takim tanim chlebem – rozpoznać go łatwo, bo już następnego dnia nie sposób ukroić z niego nawet jednej kromki, bo się po prostu kruszy. Daleko mu do tego, który piecze się według tradycyjnych i uczciwych procedur: na naturalnym zakwasie, z wyselekcjonowanej mąki, rosnącego określony czas. Czas to pieniądz, więc tani chleb robi się z mąki pszennej, która o wiele łatwiej i szybciej fermentuje i na dodatek jest o wiele tańsza od żytniej.
Ekspresowo produkuje się też wędliny. O używaniu środków, które imitują uwędzenie na przykład szynki nie ma co tu wspominać, bo to widać na pierwszy rzut oka. Nie trzeba nawet próbować, żeby wiedzieć, że to jedynie wyrób szynkopodobny, a nie uczciwa szynka. Ale i ta, którą poddaje się wędzeniu też bywa „preparowana” poprzez dodawanie białka roślinnego i wody w proporcjach fifty-fifty czyli 50% mięsa, 50% dodatków.
Trudno więc w takiej sytuacji orzec, czy je się kiełbasę czy szynkę, czy też… soję. Kto kiedyś spróbował mielonego z soi, ten wie, że daleko im do uczciwego domowego ze świniny wymieszanej pół na pół z wołowiną, ewentualnie mielonym drobiowym – jeśli komuś wołowe nie pasuje.
Konserwy mięsne nagminnie produkuje się z czegoś innego niż sugerowałaby nazwa: prawdziwa mielonka składa się z mięsa wieprzowego, wody, tłuszczu wieprzowego, skrobi, białka sojowego i przypraw. Taniocha ze zmielonych na miazgę z kurczaków, wody, świńskich skórek, tłuszczu wieprzowego i na końcu mięsa wieprzowego, w śladowej doprawdy ilości.
Zresztą i wieprzowina wykorzystywana jest do imitowania innych mięs – na przykład cielęciny. Parówki cielęce mogą się w istocie składać z samej tylko wieprzowiny poddanej odpowiedniej obróbce, wszak świnina jest o wiele tańsza od wieprzowiny.
Warto się więc dobrze zastanowić, czy sięgnąć w sklepie po artykuł napiętnowany znaczkiem „promocja” lub oferowany w „supercenie”, bo można się nadziać na przykład na orzeszki kupione w Hamburgu, które nie przeszłyby, sprowadzane bezpośrednio z – powiedzmy – Chin, badań na obecność rakotwórczych pleśni. Sprowadzane z Niemiec, więc kraju unijnego, nie są już poddawane takim rygorystycznym kontrolom. Kupując zatem najtańsze fistaszki, kupujemy nie tylko towar niepełnowartościowy, ale wręcz szkodliwy.
Podobnie rzecz ma się z herbatami, szczególnie granulowanymi. Swego czasu krążył dowcip, że robi się je z tego, co spadnie na podłogę podczas pakowania markowej herbaty. W ich przypadku nie trzeba sięgać po szczegółowe laboratoryjne badania – wystarczy napić się czarnej granulowanej herbaty i takiej samej, ale liściastej. Różnicę wykryje każde podniebienie.
Kupując tanie piwo również dajemy się robić w konia. Producent kupuje po prostu słód kukurydziany zamiast jęczmienny, bo ten pierwszy jest droższy. Używa chmielu gorszej klasy i, by osiągnąć efekt zapachowy i smakowy, dodaje aromat syntetyczny, więc sztuczny. Dodaje enzymy, które przyspieszają fermentację. A w super i hiper wychodzi się z założenia, że jeśli klient przyjdzie po piwo, to z pewnością jeszcze coś do niego kupi.
Być może wspomniane najtańsze solone orzeszki. I tak jest de facto ze wszystkim: z kawą, pastą do zębów, proszkami do prania czy nawet prezerwatywami. Sięgając więc po taki czy inny najtańszy czy promocyjny produkt warto się zastanowić, czy chcemy byle jakiej taniochy czy pełnowartościowego produktu.
I czy przypadkiem nie warto czasem kupić mniej i zapłacić parę złotych więcej, niż na przykład wyrzucać wędlinę, która po dwudniowym pobycie w lodówce zaczyna dziwnie wyglądać, robi się oślizgła i nie nadaje się nawet do przesmażenia pod jajecznicę na – umówmy się – nibyszynce. |
Dodane po 1 minutach:
To artykuł jaki znalazłem na www.wp.pl . ____________ "Biorąc od drzwi swój początek,
Droga bieży wciąż przed siebie;
Hen, rozwinął się jej wątek,
Czas więc teraz i na ciebie(...)"
"To niebezpieczna sprawa oddalać się od własnych drzwi. Znajdziesz się na drodze i jeśli nie przypilnujesz własnych nóg, nie wiadomo dokąd cię poniosą." |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 02 Maj, 2008 18:07 |
|
|
Podsumowując artytkuł od Grzegorza i cały temat to: łatwiej rządzić głupcami. wszystkie reklamy są skierowane do głupców i na nie nabierają się tylko GŁUPCY!
Więc grzejmy tyłeczki słodkie w ławeczkach i słuchajmy nauczycieli, by potem nie wpaść w problemy z kredytem, bo nie zrozumiało się reklamy. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|