Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:39 |
|
|
Człapię, człapię...
[Daleko jeszcze? ] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:40 |
|
|
[A idź ty stary świntuchu! To był taki uśmiech typu Lord Szit w tej takiej scenie co się drzwi zamykają. Taka mi migawka się w głowie pojawiła xD]
Dodane po 58 sekundach:
[Właśnie MG- daleko jeszcze? Ja ma opis domu wymyślać?] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:42 |
|
|
[Ok, zakładam, że Karion idzie z nami, bo nie chcę spowalniać sesji. No trudno, im mniej się jest na forum tym mniej się gra, takie smutne realia ]
Biegniecie przez ulicę w stronę kamienicy. Musicie odepchnąć nawet parę osób, które już zgromadziły się w odpowiedniej odległości i się gapiły. Syreny są coraz głośniejsze. Wchodzicie do środka, z klatki prowadzą schody w górę i w dół. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:49 |
|
|
Prowadź mistrzu. - Zwracam się do pradresa. [kaptur, no nie? ] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:53 |
|
|
-Góra, góra- rzuca szybko mężczyzna przyspieszając kroku. Otwiera drzwi. W środku bałagan, normalka. W przedpokoju duża szafa, w pokoju podobna, jeszcze większa plus duży regał z książkami, stos gazet na stole i niezasłane łóżko. Na suficie ładny żyrandol, ale mieszkanie i tak wydaje sie w miarę ciemne przez kolorystykę i wielkie zasłony.
-Włazić!
[może być?] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:55 |
|
|
Zajmuję najbliższe łóżko.
Torba. Daj torbę. Mówię szybko do Kapturka. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:59 |
|
|
[Może.]
Odezwały się okrzyki, gdy wspinaliście się po schodach, zostawiając gdzieniegdzie krople krwi, zwłaszcza Jacob. Dotarliście do mieszkania na trzecim - najwyższym piętrze.
[Lizard, wraz z kartą postaci daj mi też nazwisko] ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 21:59 |
|
|
[nadszedł czas się przedstawić... ]
Rzuca torbę i w mirę możliwości otwiera.
-Robert- mówi idąc już w stronę szafy w przedpokoju, grzebie chwilkę i wyjmuje mały zestaw pierwszej pomocy (jakieś cośtam do przemywania raz, cośtam bandażopodobnego, cośtam uciskowego i cośtam scyzorykowatego- w miarę możliwości oczywiście, ale co to by był za podróżnik bez takich rzeczy)
[dobra ja idę się uczyć, radźcie sobie sami! xD] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:04 |
|
|
Zastanawiam się, czy jest tu jakieś miejsce w którym mógłbym się schować przed policją. Podczas zastanawiania się wygrzebuję z torby coś do odkażania, i zestaw do cerowania pacjentów. Mam zamiar się wkońcu zaszyć . ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:07 |
|
|
Zamknięte okna, zasłony, zamknięte drzwi. Wszystko zdaje się w porządku, tylko nie atmosfera... Chociaż nie, czujecie się bezpieczni, a przynajmniej czulibyście się, gdyby nie coś nieuchwytnego w powietrzu. Jakaś cicha świadomość jakiejś rzeczy, której jednak nie możecie, Jacobie, Robercie, odgadnąć, zrozumieć. Jakbyście mieli coś na końcu języka, jakby było w dalekich zakamarkach umysłu, jednocześnie przebijając się na zewnątrz.
Syreny były już blisko. Słyszeliście samochody na podwórzu... Czy zobaczyli Forda? Świadkowie, to było takie głupie, wszystko w biały dzień. Wraz z dźwiękami policji podenerwowanie rośnie znowu. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:08 |
|
|
Zszywam się. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:12 |
|
|
Odwijanie bandaża nie jest przyjemne; widzisz otwartą ranę, choć na szczęście jesteś do takich widoków przyzwyczajony. Teraz operacja będzie wymagać precyzji, więc skupiasz się tylko na tym. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:13 |
|
|
Eeee... No bez przesady, to tylko zszycie. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:17 |
|
|
[Ok, więc weź sobie nóż, rozwal rękę, a potem igłą sobie poszarp na oślep...] ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:23 |
|
|
... Chodzi mi o to, że zszycie rany jest nieco łatwiejsze niż np. operacja wycięcia czegośtam skądśtam . ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 12 Marzec, 2008 22:27 |
|
|
[Możliwe, ale zauważ, że nie porównałem do niczego. Napisałem jedynie, że musisz się nieco skupić, bo raczej nie zszyjesz sobie rany spoglądając przez okno, rozmawiając i czytając książkę równocześnie] ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 13 Marzec, 2008 9:43 |
|
|
-Są świadkowie? Co widzieli?- rzucam następnymi pytaniami myśląc co by tu powiedzieć jakby policja zapukała do drzwi... Nerwowo wyglądam przez okno. Oczy jednak błyszczą się, twarz wyraża niesamowite podniecenie (uwaga dla szanownego GM- podniecenie w skutek napływu adrenaliny, nie testosteronu...), na twarzy maluje się ogólne zadowolenie- widać, że lubię takie zabawy.
[wiecie, jak w sportach ekstremalnych- z jednej strony boisz się jak cholera, a z drugiej strony cię to nakręca] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 13 Marzec, 2008 10:28 |
|
|
Nie odpowiadam. Zszywam się.
Udało się? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 13 Marzec, 2008 17:58 |
|
|
Na razie jeszcze wykonujesz operację. Gdzieś tak w następnym moim poście skończysz
Jednak w czasie tej czynności do głowy również napływa ci parę myśli. Gdy jesteś już blisko końca przypomina ci się kuzyn. Co dzieje się z nim w tej chwili, gdy ty tu siedzisz?
Robercie, wyglądasz przez okno wychodzące na ulicę. Stoją tam dwa radiowozy, paru policjantów rozmawia z ludźmi. Nie widzisz drzwi wejściowych, ale chyba ktoś tam jest, bo jeden z policjantów zwrócił się w tamtą stronę i coś powiedział krótko.
Świadkowie byli wszędzie i widzieli prawie wszystko, tak jak ty, Robercie. Czujesz dalszy przypływ adrenaliny, gdy zdajesz sobie sprawę, że gliny mogą już nawet wchodzić po schodach.
[Lizard - co z charakterystyką postaci? I co z tym zawodem, który ci przesłałem? Pasuje? Pospiesz się, bo nie chcę prowadzić bez jednej postaci istniejącej "fizycznie" ] ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 13 Marzec, 2008 19:04 |
|
|
Robertowi nasuwa się mały scenariusz...
-Jesteście braćmi, poszliście na piwko, ale że jesteście kłótliwi- jak to bracia- skończyło się małą sprzeczką. Na szczęście ja- trzeci brat byłem pod ręką i załagodziłem spór, teraz odsypiacie. Aha... Broń wyciągneliście dla jaj. Klei się chociaż trochę?
Robert myśli dalej uzupełniając luki w scenariuszu...
[Łóżko jest duże, jako, że Robert cenił sobie wygodne spanie, trzecie posłanie zaraz sie znajdzie gdzieś w szafie... A ci dwaj to tylko przejazdem... powoli powstawała nawet dość wiar(y/o)godna historyjka.] ____________
|
|
|
|
|