|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 21 Wrzesień, 2008 16:42 |
|
|
-Nie, nie kurczak - westchnęła, zastanawiajac się jak, przez przypadek, bo przecież nie specjalnie, pozbyć się tęgo tępaka - O. Jeszcze śpi, jakie to urocze - mruknęła i weszła do środka sali balowej. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 21 Wrzesień, 2008 18:40 |
|
|
..i wtedy okazało się, iż Paskal wcale nie podążył za Nandini, zrobił to jego wierny kartonowy sobowtór
Hyyk? Gdzie są hyyk wszyscy? ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 21 Wrzesień, 2008 20:10 |
|
|
MG nie zauważa przypadkiem, bo przecież nie specjalnie, pierwszego zdania Lidii.
Hyyk? Gdzie są hyyk wszyscy?
Nandini weszła do sali.
-Tyyyyy... Nowy?
-Hiiii... Kurczak?
Zapytał ten, co poprzdnio, wpychając Cię przez drzwi.
Sala jest Przogromna, wszędzie stoją stoły zastawione ponadgryzanymi talerzami z (przyjmijmy, że) kurczakami. Sala jest również ozdobiona czym-się-tylko-dało. Nad podwyższeniem na którym spał król na swoim tronie wisi banner z napisem: 'Bal z Okazji Wyprawy Drużyny Numer 47'.
Muszę też wspomnieć o dziesiątkach ciał leżących na podłodze (O więcej pytać Nandini).
-Chrrr... Hyp! O, już jesteście wszyscy. Chodźcie tu.
Powiedział Król wskazując na Wasze stadko.
Mg zadecydował, że podeszliście.
-Jak zapewne część z Was wie, a część się właśnie dowie, zostaliście na podstawie pewnego skomplikowanego rytuału wylosowani do rozwiązania Palącego Problemu, Którego Główny Punkt Stanowią Królewna i Smok™.
Nadaję Wam oficjalnie tytuł Drużyna Numer 47, a przywódcą ustanawiam Nandini, jako, że pierwsza dotarła do zamku.
Khe, khe... *kaszel etc*
W pokojach macie sprzęt, który naszym zdaniem będzie Wam potrzebny podczas wyprawy.
-Kurczak!
-Branoc. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 21 Wrzesień, 2008 20:21 |
|
|
Kartonowy sobowtór Paskala nie odezwał się. Stał w milczeniu. To typowe dla kartonowych sobowtórów, prawda?
Tymczasem czarodziej Almosz, pozostawiony samemu sobie pośród ołówków i grup wycieczek, wrócił do swojej ulubionej czynności czyli konwersacji z ukrytym JA..
To ty gadasz do siebie hyyk! Nie hyyk prawda to hyyk ty gadasz sam do siebie! ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 22 Wrzesień, 2008 16:01 |
|
|
Dopiero teraz Paskal zorienował się, ze zamiast wysłać sobowtóra, sam poszedł za Nandini. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 22 Wrzesień, 2008 22:27 |
|
|
Ekhem, kartonowy sobowtór czarodzieja Paskala był nad wyraz podobny do oryginału. Zmylił nawet Mistrza Gry! My jednak wiemy, że był to jedynie sprytny kartonowy czarodziej..
Kartonowy sobowtór Almosza okazał się na tyle doskonały, że i jego zaczęła męczyć czkawka.:
Hyyk! Ciekawość hyyk jaki to hyyk sprzęt ma się nam przydać!
Jak widać, kartonowy sobowtór wykazał się dużą inicjatywą. Nie skończyło się bowiem na słowach, zainteresowany Kartonowy sobowtór udał się do wspomnanych pomieszczeń, by dobrać sobie odpowiednie gadżety w stylu odlotowych agentek ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 23 Wrzesień, 2008 16:48 |
|
|
Nandini rownież udała się do swego pokoju, by spocząc tam i odpocząc do czasu wyjaśnienia sporu em-gie z kartonowym sobowtórem. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 23 Wrzesień, 2008 22:01 |
|
|
Wy wiecie jedno, tw. Lidio, my wiemy, że kartonowy sobowtór zmylił czarodzieja, który pozostawił go w holu, a sam udał się do sali balowej, myśląc, że wysłał tam kartonową podobiznę.
[Gadżety jutro . Teraz Maaaaaatmaaaaaaaaaaaaaaaaa *poszedł się powiesić*] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 23 Wrzesień, 2008 23:00 |
|
|
Dark, ja w ogóle małego romansa mam do Ciebie tak btw, we sie odezwij w miarę szybko, ok? Sprawa priorytetowa z ośmioma wykrzyknikami
Kartonowy sobowtór postanowił zignorować idiotyczne pomysły MG i w spokoju oczekiwał prezentacji gadżetów ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 24 Wrzesień, 2008 16:29 |
|
|
Paskal, który nadal myśli, że wysłał sobowtóra:
Pokój jest duży, wyłożony marmurem, jak wszystko w zamku, posiada kilka dizajnerskich dodatków typu stolik na suficie i łóżko rozmiarów kortu tenisowego.
Przy ścianie stoi duża szafa w której coś się chyba rusza.
Na stoliku obok łóżka znajdują się trzy rzeczy:
- Woreczek z jakims proszkiem. Woreczek nie jest zbyt duży. Z łatwością mieści się w dłoni.
- Zielone odblaskowe spodnie z trzema paskami na każdej nogawce.
- Złote Klapki
Nandini:
Na stoliku przy łóżku znajdują się trzy rzeczy:
- Jakaś tuba na listy bądź mapy.
- Coś podobnego do czerwonej nitki
- Drewniane, ozdobne pudełko wielkości dłoni. W środku chyba coś siedzi. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 25 Wrzesień, 2008 17:53 |
|
|
KARTONOWY SOBOWTÓR niewiele myśląc (jak to zwykle kartonowe sobowtóry^^) wyskoczył ze swoich łaszków i oczarowany przywdział oldschoolowe dresiwo. Klapki schował głęboko za pazuchę myśląc: Przydadzą się hyyk na hyyk polowanie na mamuty! Dosyć nieufnie przeleciał wzrokiem () po tajemniczym woreczku i po chwili wachania tknął go małym palcem u lewej ręki. Podczas gdy jedo oko omiatało wzrokiem reakcję woreczka, drugie pilnowało, by śmierć nie nadeszł z szafy.
...tymczasem w holu pośród wycueczek szkolnych...
Hyyk! Gdzie u licha się hyyk podziała ta Nardinja hyyk! Hyyk hyyk hyyk! I gdzie na nogę świętego Baltazara jest mój kartonowy hyyk sobowtór! ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 27 Wrzesień, 2008 18:12 |
|
|
Po założeniu dresu zauważasz, że wypadły Ci włosy, a kark rozrósł się nieco. Masz wrażenie, że jesteś bardziej sprawny fizycznie, ale czegoś Ci oprócz włosów ubyło. Tylko, czego? Hmm... 2+2=3?
Złote klapki, zanim wypadły Ci z poparzonych rąk, uświadomiły Ci, że siła oddziaływania dwóch ładunków magicznych punktowych jest proporcjonalna do ich iloczynu i odwrotnie proporcjonalna do bezwzględnej przenikalności magicznej ośrodka oraz do kwadratu ich odległości.
Najwyraźniej klapki nie lubią być noszone razem z dresem. To, co się stało można wytłumaczyć na dwa sposoby:
a) Zadziałało Prawo Stylowości C. Szanela.
b) Zadziałała Zasada Niepasowalności Artefaktów E. Lego.
Po dotknięciu woreczka, Śmierć nie pojawił się, ale miałeś wrażenie, że niewiele brakowało. ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 27 Wrzesień, 2008 18:32 |
|
|
Nandini zainteresowała się ozdobnym pudełkiem i kimś, kto w nim siedzi. Chociażby dlatego, że w środku moga chować się jakieś skarby, nie licząc tego kogoś, kto w nim jest. Np. piękny, diamentowy naszyjnik czy nowy model błyszczyku do ust! ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno
Ostatnio zmieniony przez Raile dnia Niedziela 28 Wrzesień, 2008 14:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 9:47 |
|
|
KARTONOWY SOBOWTÓR z żalem zdjął dres i schował go z dala od klapek myśląc "Nje to hyyk nje". Selawi, kokoszanel.. (z akcentem na "la" i na "sza") Odważnie postanowił otworzyć szafę.. ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 10:26 |
|
|
Nandini:
MG musi zacytować część swojej wypowiedzi, aby udowodnić, że NA pudełku nic nie siedzi.
Cytat: | - Drewniane, ozdobne pudełko wielkości dłoni. W środku chyba coś siedzi. |
Po dokładnych oględzinach pudełka stwierdzasz, że jest na nim namalowany kornik (w takim fajnym stylu). Bezperspektywicznie narysowany drewnożreca ma na odwłoku jakiś mały czarny 'x'.
Paskal:
Z szafy wyszedł mały zielony coś ubrany w mały, czarny garniturek. ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 14:47 |
|
|
Ponieważ coś jest w pudełku, a nie na pudełku, Nandini musi owe otworzyć, ale delikatnie, żeby jej, nie daj MG, zeżarło palce. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 20:09 |
|
|
Gdy podniosłaś klapkę pudełka, ze środka sporzało na Ciebie kilka par małych, korniczych[ ] oczu. Ale coś Ci mówi, że te korniki są troche inne niż wszystkie i chyba nalezy zamknąć pudełko, zanim ktoś straci palce. Albo coś więcej. ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 20:28 |
|
|
Szybciutko zamknęła pudełko, postraszy nim później to coś bez mózgu i zabrała się za oglądanie nitki i tej tuby na mapy. ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 21:05 |
|
|
Na tubie widniał napis 'wczytuję zawartość', co najwyraźniej oznaczało, że MG jeszcze nie narysował mapy.
Czerwona nitka była w zasadzie dwiema czerwonymi nitkami. Cóż to może być? Cięciwa do łuku? Gumka od procy? Dzisiaj ktoś nazwałby to stringami. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 23:40 |
|
|
Hyyk! Zamknij się Joda i hyyk jedz swojego tosta!
W ten oto inteligentny sposób Kartonowy Sobowtór zagaił rozmowę..
Dark, ja wyjeżdżam jutro, nie wiem kiedy się zainstaluję z netem więc.. be patient ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|