Użytkownik: Hasło: Rejestracja
 Daithunium: Eliksir Nienawiści - Prolog

 

 

Prolog

 

            Blask paleniska oświetlał ponure twarze licznie zebranych wokół niego starców. Grube, kamienne ściany skutecznie tłumiły napiętą atmosferę jaka nastała w ich obrębie. W komnacie panowały chłód i zewsząd wdzierająca się wilgoć. Wszyscy wyraźnie czuliśmy wielkie brzemię odpowiedzialności ciążące na naszych strudzonych barkach. Nasze zmysły zniewolone były przez dochodzący znikąd, niemy skowyt przyszłych pokoleń, w ręce których oddane zostaną sądy. Losy wielu bowiem zostaną przypieczętowane na wieki. Tylko żarzące się po środku kamienie węgielne, wytwarzały wokół siebie namiastkę braterstwa i poczucia wspólnoty. Nie darzyliśmy się zaufaniem. Byliśmy wobec siebie ostrożni. Nasza wspólna wola musiała jednak górować nad osobistymi dążeniami. Powaga tej chwili wymagała od nas porzucenia miłości do narodu. Szacunku do ojczyzny. A byli wśród nas orędownicy różnych nacji.

            Wszyscy bezradnie skierowaliśmy nasze puste spojrzenia w stronę przedmiotu, będącego kolebką wszelkiego zamętu i splątania. Księgi, w której zapisane jest wszystko.

 - Musi zostać zapomniana… - dogorywający głos najstarszego z przybyłych, rozniósł się po całej sali nie pozostawiając mi żadnych złudzeń. Twarze mędrców płynnie obróciły się w moją stronę. Na jednych wymalowana była trwoga. Na innych wyrazy współczucia. Poczułem skurcz żołądka i żwawy stukot serca. Ukrycie księgi to wielka odpowiedzialność. Pomimo tego, nie mogłem odmówić. Temu nie można odmówić.

 - Jesteś jeszcze młody, a twoja dusza pełna jest pasji. W imieniu nas wszystkich, niech opatrzność ma cię w swojej opiece. - starzec zakończył zdanie sucho pokasłując.

 - A teraz weźcie proszę kamienie runiczne znajdujące się przed wami. - wskazał na drobne i energicznie drgające kawałki skalne, lśniące delikatnym, różnobarwnym światłem.

 - Zebrane razem, tworzą klucz do przyszłości. Wiedza o nich, niech pozostanie na zawsze w waszych rękach. Jeżeli przepadniecie… niech przepadną razem z wami. - całej wypowiedzi towarzyszyło przygnębiające wycie wichury, która musiała rozpętać się nad doliną w wyniku wzbierających się wcześniej chmur.

 - To nasze ostatnie spotkanie. - dodał zachrypniętym głosem - Rozejdźmy się, póki noc wciąż zakrywa nasze twarze. Postarajcie się zapomnieć o tym miejscu. Słowa, które tu padły zachowajcie dla siebie. Bywajcie w pokoju, towarzysze! - chwyciłem mocno księgę i subtelnie, samymi tylko opuszkami palców, pogładziłem jej święte strony. Tego uczucia nie zapomnę nigdy. Skierowałem się ku wyjściu.

 - Hamrodzie, a co z dziewczyną?! Czy możemy zbagatelizować to, co ujrzeliśmy dzięki księdze? - zapytał jeden z zebranych.

 - Nie... nie możemy. I to ty dopilnujesz aby nigdy nie doszło do jej narodzin. - władczym tonem odpowiedział mu starzec. - na chwilę zatrzymałem się w miejscu, czekając aż wszyscy opuszczą salę zostawiając nas samych.

 - Mistrzu? Zostajesz tu? - zapytałem naiwnie. Wtedy jeszcze tego nie rozumiałem.

 - Tutaj spocznę mój synu… idź już. Idź czym prędzej. W tobie nasza nadzieja. - tak więc poszedłem, niesiony przez wiatr przemierzając strome wzgórza Hierves Chunna. Za nic miałem wrogie urwiska i błotniste mokradła. Deszcz ani chłód nie były mi przeszkodą. Księżyc był mym przewodnikiem. A tego dnia była pełnia.

 

 Autor: Siata
 Data publikacji: 2012-04-23
 Ocena użytkowników:

 Zobacz inne utwory autora »
 Skomentuj »


 KOMENTARZE
Ułóż od najnowszych ↑

 Może byłem po prostu zmęczony, kiedy to czytałem.
Może.

A może nie.

W każdym razie, moje notatki z czytania są takie:

Cóż można rzec... Jest to fragment. Jako taki, nie opowiada żadnej historii, donikąd nie wiedzie, nic nie przekazuje. Można by się pokusić o ocenę stylu, napisać na przykład, że są błędy interpunkcyjne, ale właściwie - po co się wysilać, skoro Autorowi nie chciało się przedstawić czegoś, co ma początek i koniec?
Autor: Whitefire Data: 01:01 2.02.13


« Powrót



Nasi użytkownicy napisali 77204 wiadomości na forum oraz dodali 443 publikacji.
Zapisało się nas już 2008

Ostatnio do paczki dołączył IdioticFishe

 
Po stronie kręci się 480 osób: 0 zarejestrowany, 0 ukrytych, 480 gości.
 


       Dział Literatury:

   •   Recenzje Fantastyki
   •   Autorzy Fantastyki
   •   Artykuły
   •   Poczytaj fantasy
   •   Poczytaj SF
   •   Poczytaj różne
   •   Cała proza
   •   Poezja
   •   Fan fiction
   •   Publikuj własne dzieło »

Myśl

Świat jest sceną, ale sztuka jest źle obsadzona.

  - Oscar Wilde
  
Strona główna | Mapa serwisu | Wersja tekstowa | O stronie | Podziękowania
Sponsoruj mythai.info | Informacje o prawach autorskich | Kontakt

© 2004 - 2016 Mariusz Moryl

Ten serwis wykorzystuje pliki cookie w celu ułatwienia identyfikacji użytkownika.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
 
zamknij
Masz nowych listów.