|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Czwartek 09 Sierpień, 2007 9:19 |
|
|
W moim życiu oglądałam wiele powieści, opowiadań i innych wymysłów ludzkiej wyobraźni. Raz na jakiś czas widziałam mały błąd który czasem może się aż zbyt bardzo rzucać w oczy: utożsamianie się z jedną postacią.
Na swoim przykładzie zauważyłam to samo; wymyśliłam jakąś główną postać, historię i inne postacie. I zbyt bardzo utożsamiłam się z tą główną by móc pisać z punktu widzenia pozostałych...
Co wy o tym myślicie? Łatwo utożsamiać się z wieloma postaciami? A może lepiej z jedną i nie pisać z punktu widzenia innych? ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 09 Sierpień, 2007 11:34 |
|
|
Moim zdaniem, gdy niby pisze się o jakimś bohaterze, ale tak naprawdę o sobie i swoich przygodach w "innym świecie" (ewentualnie zalecza się własne kompleksy ), trudno napisać coś dobrego. Taka postać jest często wyidealizowana (nawet, jeśli ma jakieś negatywne cechy, to są one "romantyczne" lub uzasadnione "tragiczną" przeszłością), faworyzowana przez autora. No i ciężko ją zabić (a jeśli już ginie to tak... żeby autorowi nie było przykro ).
Moim zdaniem można (a nawet powinno się ) swoich bohaterów lubić, jednych bardziej, innych mniej, ale nie można się z nimi utożsamiać. Potrzeba odrobiny dystansu, by pokazać zarówno ich zalety jak i wady. I by w krytycznym momencie, bez względu na sympatię, zabić ich (jeśli trzeba, jeśli tego wymaga fabuła, jeśli zrobili coś wybitnie głupiego).
I przyznam złośliwie, że najbardziej nie lubię opowiadań, w których autor, o nicku (powiedzmy) Świętopełek dokładnie takie samo miano nadaje swojemu bohaterowi. Dla mnie to jak krzyczenie "mam mnóstwo kompleksów, jestem niedowartościowany, więc stworzyłem bohatera, który jest tak silny/magiczny/szlachetny/zły/dobry w cerowaniu skarpetek/cokolwiek jak ja chciałbym być". Wiadomo, że każda z postaci ma coś z autora (lub jego znajomych ), ale nie trzeba aż tak się z tym afiszować . |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Czwartek 09 Sierpień, 2007 17:41 |
|
|
nie zgodzę się z Tobą melfka... dam swój własny przykład. Jak byłam mała to wymyśliłam sobie postać, o której śniłam każdej nocy. Nie dawno zaczęłam te sny wprowadzać na papier, a imię bohatera jest moim nickiem, bo jednak przywiązałam się do wspomnień ze snów... i czy ja mam kompleksy z tego powodu? ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 09 Sierpień, 2007 18:10 |
|
|
No cóż nikt nie wie czy masz . Obie macie rację choć to dziwne...
Punkty widzenia są dość różne jak widzę
Z jednej strony dobrze jest się utożsamić z postacią bo przeżywamy to co ona w swojej wyobraźni. Z drugiej źle bo zbytnio się nad nią skupiamy.
Dylemat nie do pobicia ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 10 Sierpień, 2007 0:40 |
|
|
Mitris napisał: | i czy ja mam kompleksy z tego powodu? |
Nie zrozumiałaś. To nie są kompleksy "z tego powodu" - autor się właśnie doskonale czuje ze swoim bohaterem, czyż nie?
Chodzi o to, że np. ja, będąc łamagą (dla potrzeb przykładu oczywiście przesadzam ;P) w życiu realnym, stworzę bohaterkę o imieniu Melfka, która będzie tak wysportowana, że ach i och! A jak będzie tańczyła...! I to właśnie miałam na myśli - że gdy brak dystansu, przez postać zaczynają prześwitywać pragnienia autora. Nie mówię, że tak jest zawsze, ale naczytałam się dość, by pewną tendencję zauważyć.
lyoness napisał: | Z jednej strony dobrze jest się utożsamić z postacią bo przeżywamy to co ona w swojej wyobraźni. |
Ale chwileczkę - czy to autor ma przeżywać czy czytelnik?
O to mi własnie chodzi - można pisać dla siebie i tym sposobem zaspokajać własne potrzeby przeżycia niezwykłych przygód (leczyć kompleksy też ). Jednak w momencie, w którym autor zaczyna gdziekolwiek publikować (a więc nie pisze już "tylko dla siebie"), priorytetem powinien stać się czytelnik. I bardziej powinno autora interesować, co czytelnik "przeżyje" i z czym się utożsami, niż on sam. A do tego potrzebny jest IMO dystans . |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 10 Sierpień, 2007 12:23 |
|
|
Racja ale niektórzy tego dystansu nie posiadają. Swoją drogą pomyśl: na początku piszesz historię dla siebie i własnej satysfakcji, wiesz że będzie leżeć w szufladzie i nikt jej nie obejrzy. Po jakimś czasie ktoś czyta tą opowieść (bo pokazałaś mu ją do skomentowania) i namawia cię do jej opublikowania. I co?
Przykład łamagi ( ) jest dość częsty, racja i zazwyczaj pozostałe przypadki są odpowiednio zdystansowane. Ale co zrobić jak ktoś nie ma do tego dystansu a mimo to chce coś opublikować? ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 10 Sierpień, 2007 19:13 |
|
|
Cytat: | Jednak w momencie, w którym autor zaczyna gdziekolwiek publikować (a więc nie pisze już "tylko dla siebie"), priorytetem powinien stać się czytelnik. |
Niby prawda, ale na pocieszenie dodam, że autor to też czytelnik. I to jaki!
Poza tym jednak muszę się zgodzić. Jeżeli piszemy coś i chcemy, żeby główny bohater = autor, to często taki bohater staje się bardzo, hm, papierowy. Albo idealny, albo wręcz w ogóle bez jakiejkolwiek konkretnej osobowości. W każdym razie sztuczny.
Krew i kości są potrzebne, krew i kości... Imho: jeżeli, wyobrażając sobie bohatera, nie widzimy żadnych wad (oprócz zalet), to to jest zła postać. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 11 Sierpień, 2007 21:14 |
|
|
Coś jest w tym, co piszą Melfka i Whitefire.
Ale co myślicie o próbie wykreowania postaci, która po swoim twórcy odziedziczyłaby wszystkie zauważane przez niego wady i parę mało zajmujących zalet? Nie musiałaby to być postać główna, ale może ktoś istotny, choć pozostający w cieniu pierwszego planu. Takie alter ego autora pokazujące ciemną stronę jego natury. W zasadzie taką postać też można nieświadomie wyidealizować, czarne charaktery mogą przecież budzić strach, podziw.. Mimo wszystko myślę, że taka postać będąca czymś w rodzaju mrugnięcia do czytelnika, mogłaby uprzyjemnić autorowi proces pisania i pomóć w nabraniu tego, jakże przydatnego, dystansu. Efekt końcowy takiej zabawy będzie zapewne zależny od kunsztu piszącego.
Gdybym chciała w przyszłości coś napisać, myślę, że korciłoby mnie, by nadać jednej z postaci wzorzec osobowości wzorowany na którejś ze stron własnej natury. Podczas gdy to piszę, przyszło mi do głowy, że mogłoby to zaowocować czymś w stylu powieści psychologicznej. Chęć zgłębiania tajników własnego 'ja' mogłaby się okazać tak nieznośna, że autor stworzyłby tyradę będącą karykaturą rozważań Dostojewskiego.
Podsumowując swoje rozważania, jak to zwykli niemrawi nauczyciele sugerować zakończenie 'rozprawki', muszę się zgodzić z Lyoness. Po prostu dylemat nie do pobicia ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 12 Sierpień, 2007 14:03 |
|
|
Lyoness, czy Ty przyawiązujesz się zawsze do jednego bohatera?
Bo są autorzy, którzy nie trzymaja dystansu do kilku postaci swojej powieści i z tego powodu, jest to opowiadanie świetne:) sama teraz nie wiem... ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 12 Sierpień, 2007 17:30 |
|
|
Z tego co mi wiadomo Lyo zazwyczaj pisze w pierwszej osobie Kiedyś znalazłem jej pracę w innym stylu przy kompie ale nie była skończona więc nic nie powiem
Zgodzę się z tobą Mitris że czasem takie opowiadania są świetne ale to też zależy od stylu pisania(przynajmniej według mnie). |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 13 Sierpień, 2007 7:29 |
|
|
Osz ty...! A myślałam że ją zostawiłeś w spokoju
Racja najczęściej właśnie pisze w pierwszej osobie i bardzo się zżywam z tą postacią A ty Mitris? ____________ Żyję więc walczę...
Żyję więc śnię...
Żyję więc kocham...
Żyję bo chcę...? |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 13 Sierpień, 2007 20:55 |
|
|
Ja mam oczywiście jednego IDOLA, ale z każdą postacią się umacniam w "miłości" więc skupiam uwagę na każdego uczucia:) I z tego powodu piszę na zmianę, raz jestem elfem, raz kobieta, raz jakims stworem i znów elfem itd. |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 13 Sierpień, 2007 22:24 |
|
|
jak ja pisze opka to mam zawsze dwoch tych samych bohaterow... |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|