|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 30 Sierpień, 2006 21:18 |
|
|
Wątek poświęcony Davidowi Eddingsowi i jego dziełom.
Inne informacje z serwisu:
O autorze O utworach
Co sądzisz o Eddingsie i jego książkach? Czytałeś coś może?
Napisz! |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 21 Styczeń, 2008 19:29 |
|
|
Dawno, dawno temu... Tak dawno, że najstarsi górale tego nie pamiętają, był sobie cykl zatytułowany "Belgariada", autorstwa niejakiego D. Eddingsa. traktował o przygodach pewnego otroka, Gariona, przeznaczonego od zarania dziejów do walki ze złym bogiem Torakiem
Bardziej serio: "Belgariada" jest jedną z moich ulubionych książek, chociaż ma swoje wady, takie jak podobieństwo do "Władcy Pierścieni", na przykład. Mimo to Eddings wykreował kilku naprawdę interesujących bohaterów, takich jak Silk, notoryczny złodziejaszek i kombinator, czy czarodziej Belgarath.
Jednym słowem, polecam wszystkim miłośnikom fantasy ____________ W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem... |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 23 Lipiec, 2008 12:05 |
|
|
A imiona?
Barak na przykład to "bary", silk cichy itp. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 23 Lipiec, 2008 17:09 |
|
|
Silk był najlepszy, moja ulubiona postać z tego cyklu. ____________ Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 30 Grudzień, 2008 18:39 |
|
|
Moje zamiłowanie do fantastyki zaczęło się od Belgariady i Malloreonu. Nie widze w zasadzie żadnego podobieństwa do Władcy Pierścieni, ani w opisach ani w fabule, wątkach, chyba ze uznać podobieństwo walki dobra ze złem jak w wielu powieściach fantasy. Postacie mają naprawdę swoją osobowość, której jak dla mnie brak w "WP". Książę Kheldar jeden z następców tronu Drasni, pseudonim szpiegowski Silk, Radek z Bokortu czy Ambar , nawet nie pamiętam wszystkich nazw i imion, których używał to postać bez której Belgariada utraciła by wiele na wartości. Ale też bez takich postaci jak Hettar adoptowany syn Cho-Haga władcy Algarii, wiecznie milczący i srogi nomada, pałający nienawiścią do murgów czy Beldin, Barak, Belgarath nie była by tak dobrą książką. Bardzo lekka i przyjemna do czytania, sam przeczytałem cały cykl z 8 razy.Polecam i czekam na opinie, bo naprawdę warto.
Jeśli można proszę o usunięcie powyższego postu, nie byłem zalogowany wysyłając go
-Darkpotato
Tadam! |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 03 Styczeń, 2009 20:00 |
|
|
Jak zwykle wyraziłam się nieprecyzyjnie Dla mnie "Władca Pierścieni" to także "Silmarillion" i "Hobbit". A podobieństwa? Proszę bardzo. W obu cyklach mamy dobrych bogów i boga - odstępcę, żmiję wyhodowaną na łonie prawomyślnych (w "Silmarillionie" Melkor, we "Władcy Pierścieni" Sauron, jeden z Majarów, a w "Belgariadzie" Torak). Mamy magiczne artefakty: Pierścień Władzy - Klejnot Aldura. Mamy ostatnich z rodu królów: Aragorna - Belgariona, tajemniczych czarodziejów podróżujących po świecie od tysięcy lat: Gandalfa - Belgaratha. Mamy wreszcie drużynę, której zadaniem jest ocalić świat, składającą się z przedstawicieli różnych ras - nacji. Murgowie żywo przypominają Tolkienowskich orków, nomadzi - Rohańczyków itd. Oczywiście sporo jest też różnic, inaczej nie byłoby po co sięgać po "Belgariadę", nawiasem mówiąc, bardzo fajną opowieść. ____________ W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem... |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 04 Styczeń, 2009 13:17 |
|
|
Podobieństwa, które wymieniłaś Carlin Leander, uważam, że występują w większości powieści fantasy gdzie odbywa się walka dobra ze złem. (magiczne przedmioty, drużyna, czarodzieje itp.). Jeśli by się uprzeć i rozpatrywać szczegóły, to np. Algarowie odbiegają od Rohańczyków. Rohańczycy posiadali wartownie, miasta, więc nie byli typowymi nomadami, w przeciwieństwie do Algarów, którzy prowadzili koczowniczy tryb życia, ciągle w ruchu za swoimi stadami. Posiadali jedyną fortece obronną zbudowaną w celu obrony w razie wojny z Angarakami(nazwali ją po prostu twierdzą). Również styl walki nie odpowiadał Rohańczykom, gdzie w WP byli główną siłą jazdy konnej. Tą rolę w Belgariadzie odgrywała ciężko zbrojna jazda Mimbratów. Torak, był złym Bogiem ale przyrównać go do postaci Saurona nie można, nie chce zdradzać nic dla tych którzy nie czytali. Występują w Belgariadzie siły wyższe niż Bogowie, które odgrywają kluczową rolę w fabule i znoszą takiego Toraka na "drugi plan". Wszystko się wyjaśnia po przeczytaniu ostatniego 5 tomu Malloreonu(kontynuacja Belgaraidy). Tajemniczy Belgarath, powiedziałbym, że tajemnicze bractwo magów (Beldin, Belsembar, Belmakor, Belzedar, Beltira i Belkira) pod przewodnictwem równie tajmniczego Boga Aldura.
Podobieństwa są, ale uważam tak jak pisałem już, są to podobieństwa powieści fantasy w której występuje typowy wątek walki dobra ze złem. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 06 Styczeń, 2009 20:52 |
|
|
Wulfgardzie, podobieństwa, które wymieniłam, same rzucają się w oczy, nie trzeba ich zbytnio szukać. Bardzo możliwe, że w kontynuacji "Belgariady" Eddings rozwija skrzydła - nie mogę się wypowiadać na ten temat, ponieważ jej nie znam. Różnice, o których mówisz (Algarowie - Rohańczycy itd.), to po prostu obowiązek dobrego pisarza. Gdyby ich nie było, byłby zwykły plagiat. I nie zgodzę się, że każda książka fantasy, gdzie pojawia się motyw walki dobra ze złem (a w której się nie pojawia? ) musi od razu zaistnieć wielkie podobieństwo do dzieł dziadka Tolkiena. Nie szukając daleko - choćby "Symfonia wieków" Elizabeth Haydon. Owszem, gdyby ktoś mnie bardzo zmotywował, pewnie bym się jakichś doszukała. Różnica polega na tym, iż chłonąc perypetie Rapsodii, Grunthora i Achmeda, nie miałam co krok paskudnego wrażenia pod tytułem "ale to już było". Inna sprawa, że Tolkien jest mi wyjątkowo bliski, a "Belgariadę" czytałam raz. Dawno temu ____________ W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem... |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 13 Luty, 2009 21:16 |
|
|
Symfonia ma wiele inspiracji, ale jak na moje oko, bardzo mało odwołuje się do dzieł Tolkiena
Już bardziej takie podobieństwa widać w Amberze, z tym, że jest to stworzone na zasadzie my-oni, potężny magiczny przedmiot, itp. Takie rzeczy są typowe w fantasy
Wracając do tematu, samej Belgariady nie czytałem (a nie przeczytam, aż nie dostanę tomu pierwszego, bo dalsze trzy mam - ale bez ostatniego), ale znam całą historię z kronik Belgaratha oraz kronik jego córki Polgary.
Co do tej drugiej, to mam wielki żal do autora o nieuśmiercenie tej wrednej zdziry Należy jej się ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 13 Luty, 2009 23:28 |
|
|
To może i ja się wypowiem?
Z twórczość Davida Eddingsa to znam jedynie cykl Dzieje Eleniu, czyli:
- Diamentowy Tron
- Rubinowy Rycerz
- Szafirowa Róża
Nie będę udowadniał, że jest to literatura na wysokim poziomie bo nie jest. Kolejne heroic fantasy i w dodatku napisane strasznie mdłym językiem. Już po przeczytaniu kilkudziesięciu stron orientujemy się, że rycerz Zakonu Pandionu - Sparhawk jest po prostu ideałem przez wielkie I. Nieomylny, świętszy od Franciszka z Asyżu, o niewyobrażalnej wręcz intuicji, nie wspominając już o inteligencji. Tak jest z niemalże wszystkimi głównymi bohaterami cyklu. Oczywiście ci "źli" nie mają rozumu za grosz
Bohaterowie cyklu wychodzą z każdej opresji cało i bez większych zadrapań. Co więcej schemat przyczynowo-skutkowy jest dobojająco, mało oryginalny:
spisek - udaremnienie spisku - rewanż genialnego Sparhawka = ośmieszenie spiskowców
I tak cały czas, przez trzy tomy
Czy cykl mi się podobał?
W brew wszystkiemu "tak". Dość szybko go przetrawiłem i pewnie nie raz sięgnę jeszcze po książki Eddingsa. Nie uważam go za wielkiego pisarza ale czy mamy czytać tylko geniuszów pióra? Czy będziemy wtedy mogli mówiąć o sobie "profesjonaliści" w sztuce oceniania? Czy będziemy mieli skalę porównawczą? Nie. Dlatego czytać warto także te cykle z niższej półki |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 14 Luty, 2009 12:14 |
|
|
Tixon napisał: | Symfonia ma wiele inspiracji, ale jak na moje oko, bardzo mało odwołuje się do dzieł Tolkiena |
Tix, chcesz mnie sprowokować do poszukiwań?
Tixon napisał: | Co do tej drugiej, to mam wielki żal do autora o nieuśmiercenie tej wrednej zdziry Smile Należy jej się Razz |
Amen. Gdyby mnie ktoś ciągle mówił, co mam robić, w dodatku takim tonem, udusiłabym go po trzech dniach. Nie wspominając już o tym, że Garion zachowuje się przez cały czas nie jakby miał naście lat, tylko co najwyżej pięć. ____________ W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem... |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 14 Luty, 2009 13:02 |
|
|
Dobrze, Carlin, tylko na zdrowie wyjdzie Ci przeczytanie po raz kolejny Symfonii
Tylko sprawdź dokładnie te inspiracje - aby nie były na zasadzie - tu są Drzewa Valinoru, tu drzewo łączące świat
BTW patrz co znalazłem w wiki :
Cytat: | Rhapsody: Child of Blood draws on a myriad of different world mythologies. For example, the first Sleeping Child in the book can be likened to Midgard from Norse mythology, with its waking similarly bringing about the end of the world. In addition, the different races--Lirin, Bolg, Nain, and so on--bear a great many similarities to the elves, ogres, and dwarves recognizable in Gaelic and Eastern European tradition. The Symphony of Ages series is unique in the way that these classic mythologies are blended together to create a story that is familiar and yet at the same time, fresh and unique. |
____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 08 Czerwiec, 2009 16:48 |
|
|
Z przykrością powiadamiam, tych którzy jeszcze nie słyszeli o śmierci Davida Eddingsa dnia 02.06.2009 w wieku 77 lat. |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 08 Czerwiec, 2009 21:17 |
|
|
Sharin popieram!
Cały cykl Elenium jest po prostu bajeczny!
Niesamowity jest też cykl, pt. "Marzyciele", który David pisał z Leightem, czy jak tam się to imie pisało... |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 09 Czerwiec, 2009 12:03 |
|
|
Ouć Wulfgard, dzięki za info, nie słyszałem ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 09 Czerwiec, 2009 18:47 |
|
|
Naprawdę? Ojej, przykro... :'( |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 17 Czerwiec, 2009 20:38 |
|
|
Też dość przypadkiem się dowiedziałem, akurat ostatnio dorwałem cykl Elenium i coś mnie tknęło, żeby poszukać paru informacji. Niestety nie takich informacji chciałem znaleźć. No, ale...co do samego Elenium, wydawało mi się dość niedopracowane, stwierdzić można by, że powstało przed Belgariadą, a jednak jest na odwrót. Także nadal z twórczości Davida Eddingsa najbardziej podoba mi się Belgariada i Malloreon |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 17 Czerwiec, 2009 21:41 |
|
|
Mnie tam podobały się oba zestawy cykli, do obu wracam, tyle że one są niejako zerżnięte jeden z drugiego, to znaczy bardzo podobna konstrukcja wątków i postaci. Zwłaszcza postaci.
Co do Leigh - to ona, Angel, żona Davida (czy też raczej wdowa po nim). Tu z pewnym wahaniem stwierdzam, że nie przepadam za większością książek, w których maczała swoje palce. "Belgariada" i "Elenium" mają swój poziom i humor, choć są bardzo młodzieżowe. "Marzyciele"... - pokusiłem się i trochę żałuję, bo jak dla mnie płycizna jest tam zbyt oczywista i nachalna.
Dodane po 3 minutach:
Auć, sprawdziłem i widzę, że Leigh Eddings nie jest jednak wdową... bo nie żyje już od dwóch lat
No cóż, życie nijak nie chce się kończyć inaczej jak śmiercią.
Możecie mnie cytować... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 11 Lipiec, 2009 15:55 |
|
|
Jak mówiłeś Whitefire, Belgariada i Elenium są za bardzo do siebie podobne i to uderza, dlatego jako że Belgariada powstała wcześniej bardziej mi się podobała. Ogółem ma swoją magię , a Elenium jej brak. Chociaż nie powiem chętnie bym przeczytał kontynuację tzn, serię Tamuli, z samego zamiłowania do czytania |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 12 Lipiec, 2009 10:38 |
|
|
Podobne? Chyba sobie kpicie.
Belgariada jest boska, a Elenium jest do bani. Postacie tam oprócz Talena i może Flecika to wszystkie takie ciepłe kluchy. Chociaż i tu bym się zastanawiała, bo ta mała ratuje ich swoją grą z każdych opresji i czy to nie jest durne?
Sięgając po Elenium spodziewałam się kogoś tak boskiego jak książę Kheldar (tak, kocham go), a tu tacy niemrawi i mało wyraziści. Bohaterzy są słabo zarysowani. Kropka w kropkę wszyscy podobni do siebie. A Sparhawk najgorszy z nich. Rzuca się do walki z całym światem, bo chcą skrzywdzić jego ukochaną, którą widział ostatnio jak była dzieckiem .
Poza tym fabuła nie powala. To, co Eddings rozwlekał przez 3 tomy dałoby się bez problemu zmieścić w jednym.
Będąc w trakcie Belgariady musiałam zmuszać się, aby oderwać się czasem od książki. Będąc w trakcie Dziejów Elenium musiałam zmuszać się, aby nie rzucić tego w kąt i podeptać.
Możecie mnie cytować |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|