|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 17 Czerwiec, 2009 20:28 |
|
|
Czyli wszystkie gadżety mające jakoś pasować do sesji, tworzyć klimat itd.
Zacznę od siebie. Najpopularniejsze podczas naszych spotkań są świeczki. Większość z nich to podgrzewacze rozstawione na kilku ‘podkładkach’. W centralnym punkcie stołu stoi spory, stylizowany na stary, świecznik z odpowiednio dużą świecą. Czasem przez świecznik jest przełożony nóż do otwierania kopert, jednak ze względu na efekt +7 do przyciągania uwagi graczy pojawia się on dość rzadko. Zaraz po świeczkach znajdują się kostki w liczbie sztuk 65 bądź więcej, (jeśli gracze przyniosą swoje). Trzecie miejsce zajmują mapki. Najczęściej drukowane, ale zdarzają się również rękodzieła. To chyba tyle, jeśli gramy w fantasy.
Podczas sesji Neuroshimy zamiast świeczek używam zapalniczki z zbudowaną latarką. Światło ma neuroshimowo-pomarańczowy kolor.
Na sesji u koleżanki dostaliśmy woreczki strunowe z ‘materiałem dowodowym’ i próbki zapachowe (oczywiście przygoda z gatunku kryminalnych).
Jak dotąd truchło kota nie pojawiło się ani razu…
Co sądzicie o rekwizytach?
Używacie ich?
____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 18 Czerwiec, 2009 7:31 |
|
|
Hm... U nas podstawowy gadżet to muzyka, ale może to i coś więcej niż gadżet, pewnie nawet nie brałeś tego pod uwagę.
Mapy - oczywiście; świeczki - też, chociaż seansów nie robimy i często źródeł światła jest kilka. Na stole nie ma miejsca na wielkie świeczniki Kości - rzeczywiście dużo, tym bardziej że znajomi dla wygody po prostu trzymają swoje kości u mnie Więc wychodzi coś koło tego, co pojawia się u Ciebie, ale dokładnie nie liczyłem.
Zabawne z tym nożykiem do papieru, mam taki mini-sztylecik którym wszyscy się lubią bawić
Mapy to oczywista oczywistość; próbowaliśmy z komputerem, ale generalnie nam przeszkadzał więc zwykle stoi kilka metrów dalej i wyciska z siebie muzykę, chyba że potrzebujemy coś sprawdzić. W zasadzie to korzystamy z niego tylko w wyjątkowych przypadkach podczas ustalania siły czaru w systemie Mythai, jeśli mianowicie wyraźnie się nie zgadzamy. Rzadka rzadkość.
Z rekwizytów na sesje to głównie takie drobne papierowopodobne. Czasem przygotowuję je duużo wcześniej, piszę czy rysuję coś na starym papierze i dodatkowo zanurzam go w oleju, co daje mu taka pergaminową jakość. Tylko trzeba go potem dokładnie wytrzeć i zostawić między suchymi kartkami - potrafi zostawiać ślady na sąsiednich kartkach nawet przez 3,4 miesiące.
A, no i trik z kwaskiem cytrynowym, znacie? Piszemy coś kwaskiem cytrynowym - tylko cienko - a potem można to odczytać po podgrzaniu kartki nad świeczką. Polecam najpierw zrobić próbę. I nie spalić mieszkania
No a ostatnio... Ostatnio z różnych powodów pojawiły się u mnie gadżety związane z dawnymi realiami, z niektórych nawet korzystam sportowo...
Jest dobrej klasy łuk angielski ze strzałami i kołczanem, noże, nawet dziwerowany, miecz, stroje, pasy, sakiewki, bukłaki... No, ogólnie to budżetowo droga sprawa, ale strzelanie z łuku to dla mnie hobby (ostatnio z 40 kroków trafiam... w tarczę), a przy tym liczę na możliwość zrobienia kilku zdjęć, może nawet do podręcznika...
Hm... czy piwo może ujść za rekwizyt? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 18 Czerwiec, 2009 18:23 |
|
|
rekwizyty są super./ ale mowie im NIE na moich sesjach. moi gracze są durni i cokolwiek im dam to albo zepsują albo będą się tym bawić całą sesje. Świeczki kiedyś używałem. Przeszkadzały w sesji, gracze bardzo lubią ogień. Porzuciłem je gdy wracając z kibla do pokoju usłyszałem coś w stylu "niech no tylko mistrz wróci to mu nawoskujemy odbycik" Mapki. Zawsze rysuje mapki. Już gdzieś się chwaliłem jedna moją genialną mapą Ogólnie stawiam na minimalizm bo wszystko w pokoju może przeszkadzać. To zależy tylko od wyobraźni graczy, która jest bardzo bujna. Hmm, kostki jest ich dużo ale i tak się ciągle gubią, więc ich brakuje ;/. I nigdy nie biorę alkoholu na sesje. wtedy jest po prostu masakra i zdolność twórcza moja i moich towarzyszy sięga zenitu. A i zawsze chowam miecze, badyle treningowe i wszystko czym się można naparzać, bo jak eis wczują to lubią pokazywać jakie to ciosy zadają nie zapomnę jak poprzynosili ASG na sesje neuroshimy a potem na shadowruna, to była rzeźnia. Podsumowując bardzo lubię rekwizyty, ale jestem zmuszony z nich zrezygnować |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|