|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Wtorek 26 Październik, 2010 14:41 |
|
|
Temat mający na celu nakreślenie sensu lub ewentualnie bezsensu pragnień o zostaniu wielkim pisarzem w naszym pięknym kraju.
Jakie możliwości ma przed sobą początkujący pisarz?
Które furtki stoją przed nim otworem?
Do kogo zwrócić się o pomoc?
Pisać dla ludzi, czy dla siebie?
O czym pisać?
Jak pisać?
Zapraszam.
Dodane po 25 minutach:
Jako, że to mój temat wypadałoby zacząć, prawda?
Dawno, dawno temu na dalekim podlasiu urodził się chłopak, który od mleka matki wolał atrament, zamiast grzechotki bawił się długopisem, a zasypiał tylko kiedy słyszał szelest kartek.
Całe dzieciństwo spędził nad wszelkiego rodzaju książeczkami, głównie oglądając obrazki i rozwijając wyobraźnię. Tu coś napisał, tam postawił jakiś znaczek. Nie wypuszczał długopisu z rączki.
Potem poszedł do szkoły i odkrył, że istnieją inni ludzie. Jedni docenili jego talent, dla innych stanowił cel żartów.
Młody chłopak nie poddał się. Nie rezygnował ze swoich zainteresowań.
Minęło kilka ładnych lat, młody mężczyzna trafił do szkoły średniej. Poznał tam dziewczynę. Potem się rozstali, bo to nie film.
I wtedy on postanowił, że czas zrobić coś wielkiego, coś konkretnego. Coś, co pomoże mu wznieść się ponad głowy szarego tłumu.
Postanowił napisać książkę. Nie jakiś badziewny zlepek zdań, ale powieść, która rozsławi go od Bugu po Odrę.
Nie było mu lekko. Życie ma w zwyczaju wymagać od nas więcej niż jesteśmy w stanie z siebie dać, jednak on wciąż parł do przodu.
Dwie strony dziennie, pięć, dziesięć stron. Pisał po nocach. Minęło trochę czasu. Życie zaczęło wymagać od niego coraz więcej, więc pisał coraz mniej i mniej.
Kilka lat nauki minęło bardzo szybko, potem poszedł do pracy, z czasem zapomniał o swoich marzeniach. Życie upomniało się o niego.
Mijały lata. Nudne lata.
Aż w końcu zupełnie przypadkiem dorosły już mężczyzna trafił na Mythai i powoli, systematycznie zaczął coraz częściej spoglądać na swoje dawniej rozpoczęte dzieło. W międzyczasie pisał drobne opowiastki, szlifował talent, poznawał sobie podobnych...
I nagle pewnego ranka obudził się z przekonaniem: "Nic z tego, nie uda mi się, rzeczywistość nie pozwoli mi pokazać światu na co mnie stać, trafię do kosza razem z dziełem swojego życie niezauważony przez nikogo. Nie dam rady się wybić, nie w tych szalonych czasach. Jestem skazany na porażkę"
Miał rację?? ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
RudaMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 2 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 26 Październik, 2010 16:19 |
|
|
Według mnie zdecydowanie nie miał Przecież każdy ma wątpliwości. Z dobrym podejściem to właśnie one mogą motywować najbardziej, tak samo jak z komentarzami czytelników - w moim wypadku jest tak, że jeśli na 10 opinii 9 jest pozytywnych, a 1 negatywna, to właśnie ta ostatnia motywuje mnie najbardziej do dalszego rozwijania się. Marzenia to coś, z czego pod żadnym pozorem nie wolno człowiekowi zrezygnować, nawet jeśli w jakimś okresie czasu dążenie do ich realizacji stanie się niemożliwe. "Chcę" często musi zejść na drugi plan, kiedy pojawia się "muszę" i ktoś mógłby powiedzieć, że mężczyzna powinien dbać o utrzymanie rodziny (no, jeśli ją ma), a nie skupiać się na jakimś tam głupawym bazgroleniu... Ale człowiek okradziony z marzeń przestaje być sobą, a przede wszystkim wydaje mi się, że jest nieszczęśliwy. Z drugiej strony, na pewno znajdą się ludzie, którzy nazwą mnie gówniarą, która nic nie wie o życiu. Może i mieliby rację, bo mam dopiero 17 lat i pewnie nie na opiniach dzieciaków ci zależało, ale mogę zdecydowanie powiedzieć jedno. Pisanie stało się moją pasją pod koniec podstawówki i jest nią do tej pory. Kiedy poszłam do liceum i zderzyłam się z wymagającym światem (bo prawdę mówiąc, nie pamiętam, żeby w gimnazjum ktokolwiek czegokolwiek ode mnie wymagał) zaczęłam trochę panikować, bo nawał materiału nie dawał mi czasu na pisanie (ba, nawet na spotkanie ze znajomymi). I również stwierdziłam, że najwidoczniej czas odłożyć dziecięce marzenia na później, może na studia, może po... Wytrzymałam prawie rok, sama nie wiem jak. To był niesamowicie nudny okres i nie chcę tego nigdy więcej powtarzać, ale ciężko było mi zacząć pisać na nowo. Pojawiły się podobne wątpliwości do przedstawionych i byłam bliska rzucenia tego w cholerę. A później wreszcie do mnie dotarło, że jeśli tak po prostu się poddam, to sama przekreślę wszystko, na czym mi zależało. Zawsze łatwiej jest zrzucić winę na brak czasu, zmęczenie związane z pracą albo szalone czasy, ale może czasem warto jednak wziąć się w garść i spróbować własnych sił, wymyślić coś naprawdę oryginalnego i dobrego i zadziwić świat Wiem, że moje podejście jest naiwne. Prawdę mówiąc, cieszę się z tego i mam nadzieję, że nigdy się nie zmieni. W ten sposób sama będę miała siłę, żeby dać sobie szansę zaistnieć A jeśli się nie uda - trudno, widocznie byli lepsi, ale za to nikt nie odbierze tej przyjemności i uczucia spełnienia, które towarzyszyły przez cały czas podczas pisania. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 26 Październik, 2010 18:07 |
|
|
Praca + rodzina + pisanie = oj trudno, ale taki los. Inni mogą sobie zrobić praca + rodzina + tv. A pisarz nie. Ja mam wrażenie, że z pisarzami jest tak:
Albo są obrzydliwie bogaci i nie muszą za bardzo pracować, ale oczywiście mają odpowiednie umiejętności i pracowitość (typ, dajmy na to, Paolo Coelho).
Albo są biedni jak myszy, ale są wariatami, zamykają się na długie tygodnie, nie dojadają, zaniedbują rodzinę (niestety) albo jej nie mają; i to trwa przynajmniej dopóki nie odniosą sukcesu medialnego, dzięki któremu mogą się utrzymywać z pisania (to chyba większość).
Albo mają sporo szczęścia i już pierwsza-druga rzecz trafia na wielu odbiorców i mogą sobie pozwolić na pisanie i na tym zarabiać.
Albo przez wiele lat robią po prostu co innego i nie myślą o pisaniu (powiedzmy, różne zawody, albo podróżują jeśli mogą), a potem, kiedy już ich stać lub dysponują odpowiednim czasem, nagle się biorą za pisanie - i wychodzi.
Moje zdanie jest takie, że początkujący pisarz powinien najpierw upewnić się, że to co robi ma odpowiedni poziom. Czyli wyjść z szuflady choć trochę. Pokazać teksty znajomym, a jeszcze lepiej, w internecie. Jeśli pierwszy odbiór jest pozytywny, to po prostu ruszyć na wszystkie fronty: internet, czasopisma, wydawnictwa. Do skutku, ale ucząc się na błędach i nie zrażając się.
No i w większości wypadków... nie wychodzi. Nie żebym chciał kogoś rozczarować, ale tak mi się wydaje, że jednak jest więcej próbujących niż odnoszących sukces, nie tak?
Nie wydaje mi się, żeby normalny człowiek miał możliwość powiedzieć coś takiego, jak >Mamo! Nie chcę pracować! Chcę zostać pisarzem!<
No niestety: Synu, dopiero jak będziesz zarabiać na pisaniu, to nie będziesz pracować. Może. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 27 Październik, 2010 13:38 |
|
|
Ruda napisał: | Według mnie zdecydowanie nie miał Przecież każdy ma wątpliwości. Z dobrym podejściem to właśnie one mogą motywować najbardziej, tak samo jak z komentarzami czytelników - w moim wypadku jest tak, że jeśli na 10 opinii 9 jest pozytywnych, a 1 negatywna, to właśnie ta ostatnia motywuje mnie najbardziej do dalszego rozwijania się. |
Ja jednak zdecydowanie wolę pozytywne komentarze. Może to kwestia charakteru, ale zdecydowanie bardziej motywują mnie pochwały. Pozytywna opinia świadczy o tym, że zrobiłaś coś dobrze i ktoś to docenił, a negatywną można przecież otrzymać nawet nie robiąc nic
Ruda napisał: | Może i mieliby rację, bo mam dopiero 17 lat i pewnie nie na opiniach dzieciaków ci zależało, ale mogę zdecydowanie powiedzieć jedno. |
Jak mnie teraz korci żeby przytoczyć słowa samego Bogusława Lindy z kultowego filmu "Psy"
Ruda napisał: | Zawsze łatwiej jest zrzucić winę na brak czasu, zmęczenie związane z pracą albo szalone czasy, ale może czasem warto jednak wziąć się w garść i spróbować własnych sił, wymyślić coś naprawdę oryginalnego i dobrego i zadziwić świat . |
Wszystko ładnie i pięknie, ale jak to zrobić?
Whitefire napisał: | Praca + rodzina + pisanie = oj trudno, ale taki los. |
Wiesz, jak tak teraz o tym piszesz, to dociera do mnie, że nie mam wcale tak najgorzej. Pracuję raczej w kratkę (ze względu na piastowane stanowisko)- dwa dni pracy, dwa dni wolnego. Albo tak jak dzisiaj- popracuję i mam trzy dni wolnego
Jeśli chodzi o rodzinę... tutaj zwracam się głównie do pań- NIE jestem zaobrączkowany Tym bardziej nie mam w domu tych małych kuporobów wołających za mną "tata".
Czyli jak się nad tym dobrze zastanowić... w tej kwestii nie jest źle.
Whitefire napisał: | Moje zdanie jest takie, że początkujący pisarz powinien najpierw upewnić się, że to co robi ma odpowiedni poziom. Czyli wyjść z szuflady choć trochę. |
Dzień dobry, to właśnie próbuję zrobić. Opinie koleżanek i kolegów z Mythai są więc dla mnie szczególnie ważne. No i jest jeszcze Nagroda Mythai... pal licho te dwie stówy, najważniejszy jest ten zastrzyk motywacyjny ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
RudaMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 2 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 27 Październik, 2010 17:37 |
|
|
Cytat: | Ja jednak zdecydowanie wolę pozytywne komentarze. Może to kwestia charakteru, ale zdecydowanie bardziej motywują mnie pochwały. Pozytywna opinia świadczy o tym, że zrobiłaś coś dobrze i ktoś to docenił, a negatywną można przecież otrzymać nawet nie robiąc nic |
Może źle się wyraziłam. Moim zdaniem to konstruktywna krytyka pomaga pisarzowi się rozwijać i daje mu motywację, żeby stawał się coraz lepszy w tym co robi, za to pozytywne opinie dodają nam otuchy i sprawiają, że nie chcemy rezygnować z pisania, bo widzimy, ze coś z tego rzeczywiście może wyjść.
Cytat: | Jak mnie teraz korci żeby przytoczyć słowa samego Bogusława Lindy z kultowego filmu "Psy" Heh |
chyba nawet kojarzę o które słowa chodzi
Cytat: | Wszystko ładnie i pięknie, ale jak to zrobić? |
Może przestać marudzić i wziąć się do roboty? Zastanowić się nad tym, kto ma być odbiorcą, nad ciekawą fabułą... Skoro sam przyznajesz, że twoja obecna sytuacja życiowa nie jest jakoś szczególnie trudna jeśli chodzi o czas wolny, to dlaczego po prostu nie spróbujesz?
Jako dorosły facet powinieneś się mniej więcej orientować, jakiego typu książki stają się bestsellerami - jakim stylem są pisane, o jakiej tematyce. Te wszystkie informacje można przecież wykorzystać na swój użytek - porównać je ze swoją wizją na książkę, potraktować je jak radę od przyjaciela, który dobrze ci życzy, ale ma świadomość, że nie musisz go słuchać.
Cytat: | No i w większości wypadków... nie wychodzi. Nie żebym chciał kogoś rozczarować, ale tak mi się wydaje, że jednak jest więcej próbujących niż odnoszących sukces, nie tak? |
To absolutna prawda, ale gdyby próbujący nie próbowali, to nie było nikogo, kto odnosiłby sukcesy
Ja sama nie umiem jeszcze pisać zbyt dobrze, ale cały czas nad tym pracuję i nie mam zamiaru rezygnować z marzeń tylko dlatego, że może mi się nie udać odnieść sukcesu za pierwszym, trzecim albo piątym razem, skoro może akurat za szóstym ktoś dałby mi szansę |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 27 Październik, 2010 21:11 |
|
|
Cytat: | Jak mnie teraz korci żeby przytoczyć słowa samego Bogusława Lindy z kultowego filmu "Psy" |
Miałam to samo ;p
Trochę out of topic, ale nie mogłam się powstrzymać ;p ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 29 Październik, 2010 8:42 |
|
|
Wybaczę offtop w moim temacie jeśli teraz napiszesz coś związanego z owym tematem.
W celu zachowania równowagi wszechświata, sama rozumiesz powagę sytuacji ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 29 Październik, 2010 16:51 |
|
|
Okej. Ja trochę uogólnię, bo próby wybicia się dotyczą nie tylko ludzi pióra, ale artystów wszelkiej maści. Spójrzcie choćby na polską scenę muzyczną - od lat wciąż te same twarze (albo dzieci znanych twarzy), na laureatów wszelakich Idoli i im podobnych programów patrzy się trochę przez pryzmat reklam na Polsacie (a i tak uczestnictwo wielkiej kariery nie gwarantuje), tymczasem amatorskie kapele grają gdzie popadnie byle je tylko ktoś usłyszał i zapamiętał, ale do interesu muszą dokładać, bo sprzęt kosztuje i.. jesteśmy w punkcie wyjścia - artysta to żaden zawód (rozumiany jako źródło środków na życie), przynajmniej dopóki nie wyrobi sobie określonej renomy i nie zaistnieje, a o to trudno, błędne koło się zamyka. Mimo wszystko uważam, że warto próbować. A nóż chłopak z dalekiego (jak dla kogo^^) podlasia będzie tym jednym na sto tysięcy, któremu się poszczęści? Wtedy można śmiało rzucać robotę i oddać się rozkoszy ulubionego zajęcia, a w chwilach wolnych od dźwięków klawiatury - rozentuzjazmowanym fankom/fanom zależnie od preferencji ;p Tym optymistycznym akcentem kończę, dziękuję, dobranoc i jadę do domu (łiii!). ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 30 Październik, 2010 9:51 |
|
|
Zdecydowanie fankom ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Sobota 30 Październik, 2010 16:46 |
|
|
Żeby coś wydać, trzeba się natyrać. serio. I jeszcze stoczyć walkę z wydawcami. Ale ja sie uparłam: będę sławna, i to nie z powodu mego z przeproszeniem tyłeczka, a dzięki mojej głowie. A kiedy to będzie? Nie wiem, ale będzie,. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 30 Październik, 2010 20:12 |
|
|
Tak jest, Eviva, tak trzymać. Będę tupał nóżką razem z tobą
Nie myśl sobie, mamo... ____________
|
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Niedziela 31 Październik, 2010 11:03 |
|
|
Whitefire napisał: | Tak jest, Eviva, tak trzymać. Będę tupał nóżką razem z tobą
Nie myśl sobie, mamo... |
Coraz to jeden z drugim
trafia za kraty
A mnie nic nie powstrzyma.
Chcę być bogaty!
____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 02 Listopad, 2010 23:41 |
|
|
Tak, to bardzo pokrzepiające podejście, ale czy nie zacznie krwawić po zderzeniu z twardą ścianą ulepioną z rzeczywistości?? ____________ Zapraszam do odwiedzania mojego bloga:
http://lacroix1112.bloog.pl/
Bezwstydnie wpisujcie się do księgi gości i komentujcie.
|
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Środa 03 Listopad, 2010 17:38 |
|
|
Robert Gierasimiuk napisał: | Tak, to bardzo pokrzepiające podejście, ale czy nie zacznie krwawić po zderzeniu z twardą ścianą ulepioną z rzeczywistości?? |
Nawet jeżeli tak, no to co? Twardym trzeba być, nie mietkim! ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
KrysiaMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 1 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 20 Grudzień, 2010 14:17 |
|
|
Ale czy zawsze ta "twardosc" sie sprawdzi? s? sytuacje, na ktore nie mamy wplywu a one trafiaja w nas jak grom z jasnego nieba......i nie zawsze mozemy byc w stanie opanowani i twardzi |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Poniedziałek 20 Grudzień, 2010 20:48 |
|
|
Kochana Krysiu (przesliczne imie, kocham je), musimy walczyc ze swymi slabosciami, inaczej przegramy na calej linii. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Środa 29 Grudzień, 2010 18:36 |
|
|
Forum wreszcie doszło do normy i chwała Bogu. Jak widzisz, warto walczyć. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Środa 29 Grudzień, 2010 20:17 |
|
|
Cytat: | nie zawsze mozemy byc w stanie opanowani i twardzi |
Nie, nie zawsze. Zdecydowanie nie zawsze. Czasem wręcz przeciwnie.
Ale po upadku trzeba starać się znowu podnieść głowę. Wcześniej, później, ale podnieść.
A w przypadku pisarstwa- im wcześniej, tym lepiej, bo czas bez podniesionej głowy to po prostu czas stracony.
Mam nadzieję że moje metafory są jeszcze czytelne ____________
|
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Środa 29 Grudzień, 2010 20:28 |
|
|
Słusznie. Wyznacznikiem naszej wartości nie jest to, ile razy upadniemy, ale to, w jaki sposób podnosimy się potem i stajemy na nogi. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 23 Styczeń, 2011 11:50 |
|
|
Zgodzę się. A jak często miewacie, że podczas pisania wymyślacie genialny wątek na kolejną część, bądź inną książkę i to często sprawia że to co piszecie teraz wydaje się być nudne? Ja mam tak w chwili obecnej, naszedł mnie genialny pomysł, o napisaniu książki z kolegą. Tak, z kolegą. Obaj wcielilibyśmy się w różne postaci i opisywali to zdarzenie z ich oczu. Inne style pisania stanowiłyby myślę różnorodność poglądów oraz wrażenie że nie czytasz tej samej osoby. I szczerze mówiąc nie mogę się doczekać kiedy zaczniemy to pisać, ale obaj poprzysięgliśmy sobie że najpierw skończymy to co piszemy obecnie!
P.S. Już niedługo zamieszczę na Mythai fragment tego co piszę obecnie wyodrębniony w opowiadanie . |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|