|
|
|
|
|
|
Wyspa |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 |
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Sobota 09 Lipiec, 2011 15:30 |
|
|
Światło nie wydaje się jakieś specjalne, pochodziło zapewne od ogniska/pochodni. Ekwipunkowi oprócz tego że cały zmókł nic nie jest.
Podchodzicie do wejścia prowadzącego do tunelu ze światłem. Udaje wam się zauważyć w nikłym świetle że jaskinia w której znajdujecie się aktualnie jest wysoka, dziura zapewne znajdowała się w jej sklepieniu.
Tunel zakręca gdzieś po jakiś 3 metrach w prawo. Nic nie słyszycie, oprócz delikatnego kapania wody.
[Czy drużyna się rozdziela? Co się dzieje z Ajrą i Lanzem? Nie wiem czy mam zakładać już osobne tematy dla was ] ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 10 Lipiec, 2011 8:27 |
|
|
Ajra spojrzała na kupca.
W dwójkę jesteśmy zgubieni... a tam przynajmniej woda...
Kobieta starała się szybko wszystko przeanalizować. Po chwili już podjęła decyzje. Zwróciła się w dół do towarzyszy.
- Odsuńcie się, ale czekajcie na nas! - krzyknęła i nie czekając zbyt długo przykucnęła przy dziurze, złapała się krawędzi rękami, zwiesiła się i puściła biorąc głęboki wdech. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 10 Lipiec, 2011 15:23 |
|
|
Lanzo wytrzeszczył oczy.
Tam? Chyba żartujesz.
Lecz kiedy towarzyszka go opuściła rozejrzał się po ciemnym lesie.
Psia mać!
Starał się postępować dokładnie jak Ajra przy "schodzeniu", tj. wpierw się zwiesił na rękach, a później z zaciśniętymi zębami puścił. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 10 Lipiec, 2011 23:58 |
|
|
PLACH!!!
PLACH!!!
Ale byli spragnieni. Duthor aż się obejrzał przez ramię. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 11 Lipiec, 2011 22:19 |
|
|
[Bio i Mitris rzut Zręczność+Wysportowanie] ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 12 Lipiec, 2011 9:46 |
|
|
[3,9,4,10,3]
Z ust kupca w locie wyrwał się krzyk. Jeszcze nie spadł, a już czuł na plecach jakiś twardy kamień albo co gorsza stalagmit. |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 12 Lipiec, 2011 10:47 |
|
|
[1, 1, 5, 9, 3] ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 12 Lipiec, 2011 19:09 |
|
|
Wam też udało się upaść bez większych problemów. Jak już ciało pacnęło w wodę która skutecznie zamortyzowała bolesny upadek, od razu podnieśliście się i zobaczyliście jaskinię.
Po głębszej obserwacji, gdy tafla wody się już uspokoiła zauważyliście że światło jest w ciągłym, delikatnym ruchu. ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 14 Lipiec, 2011 13:23 |
|
|
[Rozumiem że idziecie jak muchy w stronę światła?]
Gdy tylko minęliście zakręt w tunelu, waszym oczom ukazało się źródło światła. Była to pochodnia, płonąca magicznym, elfim światłem (nie reagowała ani na jakikolwiek podmuch wiatru czy oddechu i na nieustannie kapiącą i spływającą ze ścian i sufitu wodę) przywiązana do jednego ze stalaktytów. Pochodni było więcej, co jakieś 2 metry w głąb korytarza, który po 4 pochodniach zakręcał znowu w lewo. ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 14 Lipiec, 2011 13:52 |
|
|
Czyli, że juz po nas...
Pomyślał optymistycznie, idąc nadal za Duthorem. ____________
|
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 15 Lipiec, 2011 18:50 |
|
|
Nawet chłodna woda nie odpędziła zmęczenia, które ogarnęło Ajre. Wodziło wzrokiem dookoła dostrzegając tylko jeden plus całej sytuacji: mogła ugasić pragnienie. Jednak w dalszym ciągu potrzebowała jedzenia i kilku godzin snu.
Woda, woda...wszędzie cholera woda! A gdzie coś suchego, miękkiego...?
Widok pochodni wcale nie uszczęśliwił dziewczyny. Przez dłuższą chwilę wpatrywała się w najbliższą pochodnię.
Elfy...
Nie mieli zbyt dużego wyboru, mogli zawrócić albo iść dalej.
- Czemu elfom potrzebny ten tunel? Tylko woda, nic więcej... - wyszeptała Ajra dopiero po chwili uzmysławiając sobie, że zaczynała myśleć na głos.
- Może by tak wziąć jedną z pochodni? Tak na wypadek jeśli byśmy dotarli żywi do wyjścia? - zadała pytanie świadoma bezsensowności swoich słów. Czuła się całkowicie zagubiona. Nie byłą już pewna czy może polegać całkowicie na towarzyszach. Ledwo ich znała. W dodatku nie grzeszyła talentem do nawiązywania bliższych kontaktów z innymi. Wolała samotność. Może nawet nie wolała, po prostu tak było prościej. Wśród natury mogła zaufać instynktom, natomiast przy innych, "cywilizowanych" społecznościach byłą zdana na los. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 16 Lipiec, 2011 18:53 |
|
|
Lanzo podąża za drużyną. Upadek w lodowatą wodę go trochę rozbudził, ale bardziej wycieńczył.
To się kiedyś skończy? Z pewnością... Muszę myśleć o tym jak to będzie jak już dojdziemy do miasta... Ciepłe łoże, jedna z jakichś "jednorazowych" kobiet... - uspokajał się, aż w końcu potknął się o kamień i o mało nie upadł.
Szlag! - od razu poczuł się gorzej. Stopy go bolały, było mu zimno, był potwornie głodny i spragniony...
Daleko jeszcze? - mimo wycieńczenia zdobył się na ironię. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 17 Lipiec, 2011 14:31 |
|
|
Gdy przeszliście za kolejny zakręt zrozumieliście czym naprawdę była ta jaskinia. Nie była to kryjówka czy pułapka. Było to legowisko.
Z tego wąskiego tunelu którym szliście rozszerzała się okrągła jaskinia, bardzo dokładnie oświetlona przez znajdujące się co chwilę pochodnie, mająca około 10 metrów wysokości i 3 razy większą średnicę. Nie była zalana przez wodę, wy staliście niemalże na brzegu, jaskinia za to była we wszystkich lukach, dziurach i skalnych odskokach zapełniona jajeczkami wielkości zwiniętego w kłębek kota. W jaskini znajdował się również dosyć pokaźny i śmierdzący stos ciał zwierząt - dzików, jeleni i... ludzi.
Po waszej prawej, parę metrów od was znajdowała się mała chatka.
[Ogłaszam moją nieobecność do czwartku, nie będę miał dostępu do komputera. Zapraszam do skrobania ] ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 17 Lipiec, 2011 20:18 |
|
|
Lanzo cofa się kilka kroków.
Urodzisko bestii... tego jeszcze brakowało.
Kupiec powoli wraca do miejsca w którym spadliśmy i sprawdza czy nie dałoby się wspiąć z powrotem. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 17 Lipiec, 2011 22:38 |
|
|
[coś wymyślę jutro, dzisiaj po prostu padam, ale póki co pytanie... chatka w jaskini??? ] ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 17 Lipiec, 2011 23:40 |
|
|
[Tzn taka kanciapa dziwna drewniane coś, 3x3x3 m, bez okien. Pewnie też bez dachu. Pozatym nie denerwuj GM'a bo zacznie wam się coś z jajek wykluwać! Dobra, ja lecę na obóz do harcerzy Może jeszcze rano zajrzę, a jak nie to w czwartek dopiero] ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 19 Lipiec, 2011 20:54 |
|
|
Ktoś se jaja robi...
- Głodni byliście - Duthor wskazuje toporem na rzędy małych jajeczek. Jednocześnie sam czuje rosnący głód. Na widok ludzkich szczątków w stosie zwłok poważnieje jednak.
- Rozejrzyjmy się, czy coś tu nie czyha, bo to jakieś śmierdzące miejsce mruczy ciszej. - Sprawdzę ten wychodek...
Idę obejrzeć 'kanciapę'. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 21 Lipiec, 2011 21:39 |
|
|
Lanzo: Niestety z miejsca w którym spadliście nie ma żadnej drogi ucieczki. Lita skała dookoła, wspiąć również się nie da.
Duthor: Wchodzisz do chatki. Znajduje się tam biurko z bardzo dziwnym zestawem (chyba alchemicznym) którego nigdy wcześniej nie widziałeś. Próbówki, pojemniki od nich rurki wypełnione płynem i inne rzeczy których zastosowania nie da rady się domyśleć, stare krzesło i szafa wypełniona ręcznie zapisanymi papierami. Elfie pismo. Nie potrafisz go odczytać, ale niektóre kartki są wypełnione dziwnymi rysunkami i schematami.
Ajra i Hordham: Słyszycie najpierw cichy szelest a potem głośny plusk wody. Pochodzi z wcześniej niezauważonej przez was bardzo małej i wąskiej odnogi jaskini. Słyszycie zbliżające się przez wodę kroki. ____________ Wyspa i Królik - MG
Ofiara - Keith
Konwój - Zeke
Seasons change, tastes change... but people? People never change, and you delude yourself believing otherwise... |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 22 Lipiec, 2011 20:17 |
|
|
Ajra była w szoku. Długo wpatrywała się w dziwne jaja. Dopiero odgłos kroków przywrócił ją do myślenia.
Znowu coś... do cholera, chcę trochę spokoju.
Wnioskując, że w niby-chatce nie mogło być niczego strasznego skoro krasnolud nawet nie jęknął lekko dotknęła ramienia Hordhama.
- Lepiej właźmy za Duthorem - szepnęła i ruszyła najciszej jak mogła. ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 23 Lipiec, 2011 16:51 |
|
|
Hordham najpierw przypatrywał się zawartości jaskini, potem podszedł do chatki za Duthorem. Nie wchodził do środka oczekując na rozwój sytuacji. Nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego.
Ekscytacja powoli ustępowała zmęczeniu, kiedy usłyszał zbliżające się kroki.
Zignorował Ajrę i stanął z wyjętym mieczem obok odnogi jaskini mając nadzieję, że nadchodzący nie zauważył go i pozwoli mu się zaskoczyć.
Jeszcze tego nam brakowało... ____________
|
|
|
|
|
|
Forum Mythai
-> Sala Pamięci |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
Strona 13 z 15 |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|