|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
LaridaeDowódca Oddziału Skrzydło Burzy
|
Wysłany: Niedziela 19 Czerwiec, 2011 21:26 |
|
|
Właśnie moja 12-letnia siostra stercząca mi nad głową mało się nie obsmarkała ze śmiechu na widok słowa "pierdzik", ja z resztą też. Ludzie, kto to takie pomysłowe neologizmy tworzy?
Cytat: | Moim marzeniem jest motocykl Honda, taki wilki, czarno-metaliczny. Ale i tak nigdy go mieć nie będę... |
Wiem, że biorąc pod uwagę mój wiek teraz wyjdę na totalną materialistkę, ale mam podobne marzenie. Z tym, że ja bym wolała granatowy:D. I takie cudo będzie pierwszą rzeczą na którą będę odkładała tyle tylko na ile mi pozwoli sytuacja:D A potem zrealizuję swoje drugie marzenie i pojadę tym motocyklem drogą 66. I osiągnę pełnię szczęścia^^
Co do samochodów, to trudno mi mówić o upodobaniach, ale zdecydowanie wolę jechać wielkim rzęchem niż malutkim, płaściutkim i superszybkim ferrari czy czymkolwiek innym w tym stylu. Ale to chyba akurat chyba z domu wyniosłam^^ ____________ Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne
Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Konwój- Sharon
Wyspa- Ajra
Królik- Niamh
Cienie pod suchym słońcem- Kriia |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Poniedziałek 20 Czerwiec, 2011 17:25 |
|
|
Dlaczego zaraz materialistka? Każdy ma prawo do marzeń, my tez ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 20 Czerwiec, 2011 18:18 |
|
|
Wulfgrad, ja po prostu mam słabość do takich japońskich wynalazków estetycznych jak to brzmi...
W dodatku dla mnie auto musi mieć cztery kółka, nie psuć się, mieć wszystkie potrzebne części, by móc jeździć. Więc, skoro zakochałam się w wyglądzie to co mi tam jego wnętrze ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 20 Czerwiec, 2011 21:22 |
|
|
Mitris ja również mam słabość do japońskiej estetyki aut Dla mnie jednak oprócz wyglądu ważna też jest jazda takim autem, z tego właśnie czerpię radość, satysfakcję. Dlatego zwracam uwagę zarówno co ma w środku. Dla samego wyglądu nie kupiłbym auta. Przy okazji przytoczę słowa znajomego: Nie ważne przy czym stoisz, tylko jak tym jeździsz. |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Wtorek 21 Czerwiec, 2011 18:10 |
|
|
Wiesz, ja nie wybrzydzam, ważne by miało wspomaganie kierownicy. W dodatku nie można popadać w luksus. Prawdziwa jazda musi dawać odrobinę wyzwań jakimi są turbulencję od nierównej drogi, które byłyby o wiele mniejsze gdyby auto było większe i lepsze. Więc, chyba do pełni szczęście człowiek potrzebowałby dwóch aut: starego i nowego ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 24 Czerwiec, 2011 10:50 |
|
|
Hondę Civic nazwałem 'pierdzikiem' (co, jak widzę, robi furorę ), na podstawie obserwacji i statystyk. Nie mam tu na myśli każdego modelu, tylko zdecydowaną większość z napisami "Wieś Tjuning" na tylnej szybie i dźwięku porównywalnym z zepsutym odkurzaczem. Taki osobisty uraz, nie bierzcie do siebie
A wspomaganie kierownicy jest złe! Bardzo łatwo wykręcić wahacze i rozregulować zbieżność kół przez brak wyczucia podłoża. Ja wolę samochody bez wspomagania (tylko gdzie tu teraz taki znaleźć ) |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 24 Czerwiec, 2011 13:17 |
|
|
Sam posiadam Hondę Civic dlatego się dziwiłem skąd nazwa 'pierdzik', ale racja jak ktoś zrobi operację "wiejski tuning" to się nie dziwię. Też wolę bez wspomagania kierownicy, lubię czuć jazdę i kontrolować ją. Brak wspomagania można znaleźć w starszych modelach aut, tak jak u mnie 4 generacja hondy. Niektóre wersje też już miały, ale mi się udało nabyć bez wspomagania Ale jak to w starsze autko trzeba od razu trochę włożyć kasy(coś za coś). |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Piątek 24 Czerwiec, 2011 16:13 |
|
|
Kurcze, tak czytam i zastanawiam się co czytam. Na samochodach znam się jak szynka na pieprzu. Ale brzmi to wszystko całkiem fascynująco. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 24 Czerwiec, 2011 19:02 |
|
|
A ja lubię jak samochód robi wszystko za mnie. Zmienia biegi, wybiera temperaturę, ostrzega przed przeszkodą i ma wszystkie możliwe systemy wspomagające jazdę i bezpieczeństwo .
Ogólnie rzecz biorąc uważam, że samochód ma mnie komfortowo i szybko dostarczyć z miejsca A do miejsca B bez zbędnych dodatków w postaci poślizgów, czy ciężko obracającej się kierownicy. Przecież po coś te wszystkie udogodnienia wymyślono.
Raz musiałem jechać starym oplem astrą, którego jedynym wyposażeniem dodatkowym był chyba lakier. Coś strasznego . Ale najciekawiej było na parkingu, kiedy musiałem wcisnąć się między dwa inne jeździdełka i myślałem, że zepsułem kierownicę, bo musiałem się prawie cały na niej uwiesić, żeby osiągnąć pożądany efekt .
Ale udało się. Żyję. Samochód cioci też. Chyba. ____________
|
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Sobota 25 Czerwiec, 2011 12:10 |
|
|
Cytat: | Sam posiadam Hondę Civic |
WYJDŹ ZA MNIE!
nie ma to jak spontan
Wiesz, akurat ja lubię zmieniać biegi. Coś się dzieje przynajmniej. Natomiast niedawno otrzymałam opinię, że ja tak na prawdę mało operuję biegami
Darkuś, to wiesz...może wynajmij sobie szofera? Wtedy autko będzie robić wszystko same (z małą pomocą opłacanego chińczyka..) ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 28 Czerwiec, 2011 12:14 |
|
|
A ja nienawidzę, kiedy ktoś coś robi za mnie. Samochód ma być pod moją kontrolą, a nie odwrotnie. Poza tym wyuczony kierowca jest w stanie sam ogarnąć wszystko to, co dziś ma robić za niego nowoczesny samochód - od parkowania po wychodzenie z sytuacji ekstremalnych. Komputer tego jeszcze długo nie ogarnie, a my mamy przecież w głowie o wiele sprawniejszy aparat przeliczeniowy
A zmienianie biegów... Coś wspaniałego Drobna rzecz a cieszy Nie ma to jak wejść w łuk po redukcji i wychodzić z lekkim poślizgiem (oczywiście przy napędzie przednim) |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 30 Czerwiec, 2011 19:42 |
|
|
Darkpotato bez wspomagania kierownicy nie zalecanym jest kręceniem kołami stojąc w miejscu, dodatkowo jestem ciekawy jakie opony i jakie ciśnienie w nich miałeś skoro tak ciężko chodziło.
Cytat: | A ja lubię jak samochód robi wszystko za mnie....Ogólnie rzecz biorąc uważam, że samochód ma mnie komfortowo i szybko dostarczyć z miejsca A do miejsca B bez zbędnych dodatków w postaci poślizgów, czy ciężko obracającej się kierownicy. Przecież po coś te wszystkie udogodnienia wymyślono.
|
Jeśli patrzeć przyszłościowo na auta to masz rację. Jednak należałoby rozróżnić jazdę autem od prowadzenia auta. W przyszłości raczej nie będzie kierownicy(więc będziesz takim pasażerem), tylko komputer i jak sam powiedziałeś komfortowa jazda od punktu A do punktu B.
Ja jednak preferuję funkcję kierowcy, (tak jak protzner) bo właśnie ta kontrola i to, że dużo zależy od moich umiejętności jak będzie się jechać, to właśnie daje mi radość no, i czasem doza szaleństwa(kontrolowanego).
Dobry spontan Mitris, jednak pech taki, że ja nie uznaję takiej instytucji jak małżeństwo |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 30 Czerwiec, 2011 21:53 |
|
|
Cytat: | jestem ciekawy jakie opony i jakie ciśnienie w nich miałeś skoro tak ciężko chodziło |
Nie mam pojęcia . Myślę, że nikt tego nie wie do dziś, bo to samochód służący głównie do zajmowania miejsca w garażu i ew. podjechania do znajomych jedną-wieś-dalej .
Cytat: | Nie ma to jak wejść w łuk po redukcji i wychodzić z lekkim poślizgiem (oczywiście przy napędzie przednim) |
Myślę, że wszystkie tego typu zabawy są fajne, ale jeśli samochodu używa się na trasach garaż-supermarket i z powrotem na zasadzie 'ale mam fajną i głośną zabaweczkę'. Natomiast, jeśli spędza się za kierownicą po kilka godzin i ogólnie dużo jeździ, to (chyba mam to jakoś genetycznie zaprogramowane) wolę, żeby podróż była po prostu komfortowa.
Mruvkiew, podróż ze mną do Poznania była bardzo komfortowa, prawda?
Btw. zauważyłem, że chyba nie tylko ja mam tu uczulenie na wiejski tuning . ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 30 Czerwiec, 2011 23:52 |
|
|
Tak, podróż z Darkpotato była niezapomniana. Zwłaszcza z Rambo w tle.
I te emocje na drodze. W sumie byłoby fajniej, gdyby nie zrobiło mi się niedobrze po drodze. ____________ Dołącz do Ciemnej Strony. Mamy ciastka. |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 01 Lipiec, 2011 0:48 |
|
|
Prawdziwie niezapomniane rejsy to funduje mój dziadek - a tak, mam jeszcze żyjącego dziadka, którego czwartym wnukiem jest 34-letni Fiat 126p, popularnie zwany Maluchem. To ci jest pierdzik dopiero.
W tym miejscu nadmienię, że Dziadek mój był za młodu m. in. mechanikiem, a potem, przez większość życia, instruktorem jazdy. W tej chwili słabo widzi (jedno oko całkiem stracił dość dawno) i kiepsko mu się chodzi, do tego ma 100 innych problemów zdrowotnych, ale na zakupy czy do przychodni - nie ma to jak maluch!
Co? Że zagrożenie? No, niestety. Zwłaszcza dla malucha. Ale na szczęście prędkości nie przekraczają rowerowych.
Sławny ten Fiat ma niestety swoje złe dni. Jest na tyle przerdzewiały, że czasem coś pęknie, wyskoczy itp. Czasem trzeba szukać jakichś wahaczy tudzież innych elementów, coraz trudniejszych do znalezienia. Zabawa, że hej!
Niestety, kiedy zaproponowałem, że w obliczu ściągnięcia części za kwotę 500 złotych może dołożę ze 200 i kupię dziadkowi nowy samochód, tzn. chociaż o te 20 lat młodszy, spotkałem się z kategoryczną, ale to kategoryczną odmową. Nawet jak podwyższyłem stawkę o nieco wyższą kwotę, Dziadek był oburzony... Niestety, maluch jest i maluch pozostanie, skłaniając mnie od czasu do czasu do refleksji: co będzie wytrzymalsze, maszyna czy ja, człowiek w podobnym wieku. No ale przynajmniej toto się nie rozmnaża.
Z tym, że w rodzinie nazywamy go Kaszlakiem. Prawda, że ładnie.
Dodane po 4 minutach:
Nie dziadka, samochód! ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Środa 06 Lipiec, 2011 16:02 |
|
|
Niedawno wszedłem w posiadanie motoroweru marki Komar (tak to się dumnie nazywało w instrukcji ). Machina kwalifikuje się prawnie do rangi zabytku, ma już ponad 33 lata (najstarsza znaleziona karta ubezpieczeń jest z 1978 roku). Siedziałem nad nim tydzień nim w ogóle odpalił, potem kolejny zanim dało się go jakkolwiek prowadzić. Ale jaka satysfakcja! Nie ma to jak pędzić 30 km/h przez wieś takim oldsmobilem
Uwielbiam stare maszyny. Komar jest starszy niż ja o co najmniej 11 lat i zastanawia mnie, kiedy się ostatecznie rozsypie. Oczywiście jest czerwony
Dark, wciąż się nie zgadzam z tym komfortem jazdy i komputerowym sterowaniem. Przyznaję się - boję się braku kontroli. Nie zaznałbym spokoju podczas takiej podróży, jeśli komputer decydowałby za mnie. A dużo jeżdżę. Nie zmienia to faktu, że wolę się przemęczyć niż stresować |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 07 Lipiec, 2011 9:34 |
|
|
Cytat: | Dark, wciąż się nie zgadzam z tym komfortem jazdy i komputerowym sterowaniem. Przyznaję się - boję się braku kontroli.
Nie zaznałbym spokoju podczas takiej podróży, jeśli komputer decydowałby za mnie. |
Nie uważasz, że komputer jest bardziej precyzyjny i szybszy niż człowiek (być może jadący już n-tą godzinę)?
Nie słyszałem jeszcze o wypadku spowodowanym błędem działania tych wszystkich mechanizmów poprawiających bezpieczeństwo i komfort, więc nie wiem czego się tu bać . ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Lipiec, 2011 8:22 |
|
|
Może, że komputery się zbuntują i zechcą przejąć kontrolę nad światem, co osiągną poprzez duszenie kierowców pasami bezpieczeństwa.
A tak serio, człowiek nie da rady wszystkiego zauważyć i zareagować z odpowiednią prędkością, więc komputery są pomocne. Ale nie niezawodne i nie powinno się na nich całkowicie polegać. ____________ Dołącz do Ciemnej Strony. Mamy ciastka. |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Lipiec, 2011 9:28 |
|
|
Cytat: | Nie słyszałem jeszcze o wypadku spowodowanym błędem działania tych wszystkich mechanizmów poprawiających bezpieczeństwo i komfort |
Hm... szczerze mówiąc, to ja słyszałem. I ty pewnie też, jak się zastanowisz: wypadki spowodowane tzw. usterkami technicznymi. Najprostszy przykład, jaki mi przychodzi do głowy, to śmierć przez utopienie ludzi, którzy nie mogli otworzyć elektronicznie otwieranych szyb, bo nastąpiło zwarcie w wyniku zalania. Dlatego u mnie tylko przednie szyby jeżdżą na prąd
Nawet o mojej poczciwej Toyocie jakiś czas temu pisali, że niektóre typy dostają niebezpiecznej wady: blokuje się pedał gazu. W pozycji 'do dechy'. Ponoć jakieś wypadki były.
No i trzeba też zauważyć, że pomimo naprawdę dużych starań i wielo milionowych nakładów nie ma pojazdu samobieżnego, który by zdołał zastąpić żywego kierowcę. W wyścigach Grand Challenge w których biorą udział samochody-roboty co rusz są stłuczki i awarie - zdaje się, że większość wozów nie dojeżdża do mety:) ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 08 Lipiec, 2011 18:00 |
|
|
Cytat: | Najprostszy przykład, jaki mi przychodzi do głowy, to śmierć przez utopienie ludzi, którzy nie mogli otworzyć elektronicznie otwieranych szyb, bo nastąpiło zwarcie w wyniku zalania |
Oj, samochody nie są projektowane do jeżdżenia po wodzie . Mówiłem raczej o tym, że dajmy na to ABS czy inne tam poduszki powietrzne zadziałają nie tak jak powinny w danej sytuacji.
No i gdyby to wszystko było tylko dla szpanu, to wątpię czy zyskałoby taką popularność (chociaż z drugiej strony ...).
Co do GC, to też mam wrażenie, że jeszcze trochę potrwa zanim uda im się coś takiego zbudować.
Bycie kierowcą jest fajne, bo ma się to kółko przed sobą i wie się, że samochód pojedzie dokładnie tam gdzie chcemy i to się podoba chyba wszystkim, którzy mają prawo jazdy.
Ale dalej nie rozumiem po co po kilkugodzinnej podróży, podczas której zaliczymy też jakiś korek, wysiadać z wozu spoconym, zmęczonym i złym.
Protzner, jeśli stanąłbyś przed wyborem: jechać latem do np. Paryża z Warszawy podróżując Polonezem albo nowym Mercedesem S, to wybrałbyś Poloneza, tak?
Cytat: | Nawet o mojej poczciwej Toyocie jakiś czas temu pisali, że niektóre typy dostają niebezpiecznej wady: blokuje się pedał gazu. W pozycji 'do dechy'. Ponoć jakieś wypadki były |
O problemach Toyoty było dość głośno, ale nie wiem czy można to podciągnąć pod 'bunt komputera', czy raczej pod wadę spowodowaną niewłaściwym montażem albo złym projektem.
O, jeszcze w temacie buntu maszyn- ostatnio mój samochód przestał współpracować z takim przyssawko-uchwytem montowanym na szybie i co drugi dzień to coś odpada . ____________
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|