Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 30 Sierpień, 2006 21:23 |
|
|
Wątek poświęcony Ursuli Le Guin i jej dziełom.
Inne informacje z serwisu:
O autorce O utworach
Co sądzisz o Le Guin i jej książkach? Czytałeś coś może?
Napisz! |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 30 Grudzień, 2007 19:16 |
|
|
'Chrześcijańskie fantasy' - usłyszałam kiedyś takie określenie na styl Le Guin. Miało to, zdaje się, podkreślać, że jest to ten rodzaj literatury, który, choć przesiąknięty magią, niesie zestaw dobrych, sprawdzonych, chrześcijańskich wartości I nie wypacza młodych umysłów ____________ If I was in World War Two they'd call me spitfire
Cause you know that I can^ ^ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 30 Grudzień, 2007 20:03 |
|
|
Mi się jej książki bardzo podobały ____________ |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 30 Grudzień, 2007 20:23 |
|
|
zacząłem ostatnio czytać i ... extra |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 27 Maj, 2008 12:10 |
|
|
Czytałam dwie jej książki i bardzo mi się podobały. Taka typowa fantastyka. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 13 Lipiec, 2008 7:48 |
|
|
ja nie znam jej książek
Podajcie tytuly
To może przeczytam |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 13 Lipiec, 2008 8:26 |
|
|
To na przykład "Czarnoksiężnik z Archipelagu". Tak na dobry początek |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 13 Lipiec, 2008 9:41 |
|
|
ok, od razu w poniedziałek pójdę do biblioteki i wypożyczę
Znaczy poszukam |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 28 Wrzesień, 2008 17:08 |
|
|
Ostatnio przeczytałam "Malafrenę" Ursuli K. Le Guin... Tragedia. Nic, ale to zupełnie nic się nie dzieje. I jeszcze historia do niczego nie prowadzi, żadnego punktu kulminacyjnego, przesłania. Nie dostrzegam sensu w tej książce. |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 14 Luty, 2009 13:29 |
|
|
Tehanu (IV Tom Ziemiomorza) zachwyciło mnie całkowicie. Poruszyło każdą możliwą nutę. Czytanie tej części Ziemimorza było tak cudownym przeżyciem, że boję się ją jeszcze raz przeczytać, aby nie utracić tego uczucia. Zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, przejrzałem zakończenie, lecz tym bardziej ucieszyłem się, że kończy się tak jak kończy.
A Ursula k. LeGuin to nie tylko Ziemiomorze. To:
-Jesteśmy snem - opowieść o człowieku, którego sny zmieniają rzeczywistość. Po raz kolejny poruszająca opowieść o posiadaniu mocy i jej konsekwencjach. O dramacie człowieka, który żyje w kilku rzeczywistościach i ma świadomość, że to wszystko jest złudzenie. Ale czy złudzeniem jest to, co było, jest obecnie, czy będzie?
-Świat Rocannona - nie jestem w stanie określić, czy bardziej jest to SF (wszystko na to wskazuje), czy też piękna opowieść fantasy (wyprawa, oddanie, przyjaźń, konwencja baśni). Jednak niewątpliwie godne polecenia.
- Wszystkie strony świata - zbiór opowiadań. Opowiadań niezwykłych, ciekawych, zaskakujących. Co powiecie na historię z punktu widzenia drzewa?
Dorobek tej autorki jest dużo większy:
Cykl Ekumena ("Ekumen"), zwany także cyklem Hain
* 1966 Świat Rocannona
* 1966 Planeta wygnania
* 1967 Miasto złudzeń
* 1969 Lewa ręka ciemności
* 1972 Słowo "las" znaczy "świat"
* 1974 Wydziedziczeni
* 1982 Oko czapli
* 1995 Cztery drogi ku przebaczeniu
* 2000 Opowiadanie świata
Cykl Ziemiomorze (zabawna niekonsekwencja - albo mamy ziemiomorze i czarnoksiężnika z ziemiomorza, albo archipelag i czarnoksiężnika z archipelagu, ale to takie drobne czepianie)
* 1968 Czarnoksiężnik z Archipelagu
* 1970 Grobowce Atuanu
* 1972 Najdalszy brzeg
* 1990 Tehanu
* 2001 Opowieści z Ziemiomorza
* 2001 Inny wiatr
Cykl Kotolotki
* 1988 Kotolotki
* 1989 Kotolotki z wizytą u mamy
* 1994 Wonderful Alexander and the Catwings
* 1999 Jane on Her Own
Inne
* 1971 Jesteśmy snem
* 1976 Opowieści Orsiniańskie
* 1978 Zewsząd bardzo daleko
* 1979 Malafrena
* 1980 Miejsce początku
* 1980 Wszystkie strony świata
* 1985 Wracać wciąż do domu
* 1987 Dziewczyny Buffalo
* 1989 Nowa Atlantyda
* 1989 Dancing at the Edge of the World
* 1994 A Fisherman of the Inland Sea
* 1996 Otwarte przestworza
* 2001 Urodziny świata
* 2004 Dary ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 14 Luty, 2009 21:28 |
|
|
Ursula Le Guin nie przypadła mi do gustu.
Czytając Czarnoksiężnika z Archipelagu czułem, że po dwóch kartkach moje oczka nie wytrzymuja i po prostu się poddają. Powieki opadają i pochłania mnie ciemność. Książka spoczywa na kolanach
Pytanie: dlaczego tak się dzieje? Ehh... Zbyt rozległe opisy, w których magii niestety nie wyczuwam. Brak pociągających dialogów, które choć troszkę napędzałyby akcję. Myślałem, że Le Guin będzie choć troszkę zbliżona na Tolkiena czy Jordana. Niestety tak się nie stało.
Cykl Ziemiomorze musi jeszcze poczekać.
Czytałem jeszcze Świat Rocannona i zdecydowanie bardziej mi się podobał. Wrażenie zrobiły na mnie już pierwsze strony książki. Legenda (?) o Semley i naszyjniku Oko Morza wciąga, czyta ją się z zapartym tchem i jest to niewątpliwie najlepsza reklama dla powieści
Dalej jest tylko lepiej.
Tixon napisał: | Świat Rocannona - nie jestem w stanie określić, czy bardziej jest to SF (wszystko na to wskazuje), czy też piękna opowieść fantasy (wyprawa, oddanie, przyjaźń, konwencja baśni). |
Hhmm... Sam nie wiem Smoku. Mi także przypomina to bardziej SF choć ta baśniowość. To rozgrywanie fabuły, cała otoczka wokól postaci... Może to coś na kształt Gwiezdnych Wojen? Przeniesienie elementów fantasy w obręby fantastyki naukowej? Wojownicy, braterstwo, wzorce historyczne, walka ze złem to fantasy (żeby nie mówić o dziwnej odmanie heroic fantasy). |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 14 Luty, 2009 22:47 |
|
|
Tak, powinienem wrzucić to co Tixon napisał do listy bibliograficznej.
Osobiście uwielbiam Ziemiomorze, chociaż jeśli komuś nie przypadł do gustu Czarnoksiężnik z Archipelagu, to nie sądzę, żeby i inne dziełka z tego cyklu się spodobały.
Zdaje się, że to Carlin niedawno gdzieś napisała, że nie wyczuwa w Ziemiomorzu tej atmosfery baśniowości i mitów, które otaczają czytelnika przy Tolkienie - zupełnie przeciwnie niż ja. No i chyba w tym właśnie jest problem, albo się to załapie, albo nie. Trzeba się poddać wrażeniu
Jak dla mnie Le Guin jest rewelacyjna. Ziemiomorze i Władca Pierścieni to są właśnie te dwa, i to wyłącznie te dwa światy fantasy, w których czuję się otoczony czymś więcej niż ciekawą historyjką. Wielu innych pisarzy lubię, chociażby Jordana czy Martina, ale w ich prozie zachwyca mnie fabuła. U Tolkiena i Le Guin jest jeszcze to uczucie, że legenda i mit są czymś realnym. Jak dla mnie to kwintesencja fantasy.
Chociaż dodam, że to co napisałem o Le Guin dotyczy tylko wersji angielskiej Próbowałem przeczytać też polską i dałem sobie spokój. ____________
Ostatnio zmieniony przez Whitefire dnia Niedziela 15 Luty, 2009 10:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 14 Luty, 2009 23:59 |
|
|
Whitefire napisał: | Chociaż dodam, że to co napisałem o Le Guin dotyczy tylko wersji angielskiej |
Może właśnie to jest powodem moich problemów z Le Guin? Może po prostu nie mogę ścierpieć tłumacza?
Hhmm... |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 15 Luty, 2009 2:08 |
|
|
No dobra, Sharin, ale ja czytałem Ziemiomorze w Polskiej wersji
Owszem, to nie jest krwawy świat Martina (Jordan czeka na półce), ale właśnie ma to coś - uczucie, że jest to więcej niż zwykła opowieść. Dlatego nie oczekuję od tego dobrych dialogów, bo to, co chcą powiedzieć postacie, czytam między wierszami...
A opisy... do tej pory pamiętam rewelacyjne opisy Wydziedziczonych... Mniam. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 15 Luty, 2009 10:20 |
|
|
Whitefire napisał: |
Zdaje się, że to Carlin niedawno gdzieś napisała, że nie wyczuwa w Ziemiomorzu tej atmosfery baśniowości i mitów, które otaczają czytelnika przy Tolkienie - zupełnie przeciwnie niż ja. No i chyba w tym właśnie jest problem, albo się to załapie, albo nie. Trzeba się poddać wrażeniu |
Sama nie wiem dlaczego, ale czytając po raz pierwszy "Władcę Pierścieni" co i raz wzdychałam w duszy "jak ja bym chciała tam być". Fakt, miało to miejsce w czasach, kiedy na drugi dzień mogłam zapragnąć stać się Sumermanem, ale opinia Carlin dorosłej aż tak bardzo się nie zmieniła.
Rzecz w tym, że w Ziemiomorzu nie ma tego czegoś, co kazałoby mi zarywać noce, żeby tylko dowiedzieć się więcej. Nie mam nic przeciwko sążnistym opisom, ale na starość coraz bardziej skłaniam się ku dziełom zawierającym ciekawe i udane dialogi. Dlatego moja opinia jest nieco zbliżona do zdania Shara.
A tak poza wszystkim, to obiecałam komuś przeczytać całe Ziemiomorze. Wtedy może się okazać, że będzie trzeba odszczekać to, co napisałam powyżej ____________ W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem... |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 15 Luty, 2009 13:46 |
|
|
Tixon napisał: | No dobra, Sharin, ale ja czytałem Ziemiomorze w Polskiej wersji. |
Wobec tego mamy lekko odmienne gusta
Tixon napisał: | Dlatego nie oczekuję od tego dobrych dialogów, bo to, co chcą powiedzieć postacie, czytam między wierszami... |
A ja oczekuję. Co nie oznacza, że nie lubię opisów O_o Uważam jednak, że powinna być jakaś zdrowa proporacja pomiędzy nimi w danej książce. Same opisy nie są dobre.
Raz, że spowalniają akcję.
Dwa, że czytelnik przy zbyt wielu opisach zaczyna się gubić i męczyć psychicznie.
Carlin Leander napisał: | ale na starość |
Przepraszam ale na co? Czy Ty z samego rana chcesz nas zdenerwować |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 21 Luty, 2009 18:04 |
|
|
Mnie się podoba klimat Ziemiomorza i opisy - samotne wędrówki bohatera raczej nie sprzyjają dialogom Poza tym autorka nie rozwleka się w żadnej z części tego cyklu. 200 - 300 stron jednego tomu; niejeden dzisiejszy fantasopisarz zdołałby na tych "kilku stronach" ledwie przedstawić bohatera i okrasić to jakimś dialogiem lub monologiem
Teraz są modne sążniste tomiska, gdzie niestety nadrabia się dialogami. Bo każdy pisać może... Pamiętam, że Stanisław Lem bardzo cenił sobie "Czarnoksiężnika z Archipelagu" i przekład Stanisława Barańczaka (nie bardzo zaś Tolkiena).
Nasz szacunek pani Le Guin. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 24 Luty, 2009 20:55 |
|
|
Gość napisał: | samotne wędrówki bohatera raczej nie sprzyjają dialogom |
Zgadzam się
Tyle tylko, że nie trwają one wiecznie a opisy tak
Gość napisał: | Poza tym autorka nie rozwleka się w żadnej z części tego cyklu. 200 - 300 stron jednego tomu |
Nie mówimy o "rozwlekaniu się" w odniesieniu do ilości stron. Robert Jordan pisał książki o 600-700 stornach i bardzo rzadko przynudzał
W przypadku Le Guin "rozwlekanie się" tyczy się przełożenia ilości stron do tempa akcji na nich zawartych. Wybacz ale Czarnoksiężnik z Archipelagu choć może i stylowo dobry to jednak jest nudny
Gość napisał: | Teraz są modne sążniste tomiska, gdzie niestety nadrabia się dialogami. |
Może jakiś tytuł? |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 31 Lipiec, 2009 6:21 |
|
|
A ja bardzo lubię tą autorkę. Te cienie gebbety i.... i tyle jej czytałem. Trylogia o czarnoksiężniku "krogulcu" to była lektura w sam raz dla mnie. Taka książeczka do poczytania po lekcjach |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 31 Lipiec, 2009 14:17 |
|
|
ostatnio ziemiomorze sobie przeczytałem bo dawno nie czytałem
i naprawde czyta sie szybko jadąc pociągiem ____________ |
|
|
|
|