|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 12:02 |
|
|
Nad wierzbą płaczącą
płyną chmury zwątpienia.
U jej korzeni
mgły potępienia.
Upiorne wichry z nią wciąż igrają
małe stworzenia szans z nią nie mają.
Optymistyczny wierszyk nie ma co. ale na temat ____________ Nie każe złoto jasno błyszczy, nie każdy błądzi kto wędruje... |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Środa 25 Lipiec, 2007 13:03 |
|
|
optymizmem poprostu błyszczy:)
Ale ładny... widze, ze mamy samych tu poetów... jeszcze tylko wierszy chłopów brakuje:) ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 26 Lipiec, 2007 14:22 |
|
|
właśnie chłopy do roboty!
czekam i czekam
a czas szybko leci
aż jakiś młodzian
wierszyk tu skleci ____________ Nie każe złoto jasno błyszczy, nie każdy błądzi kto wędruje... |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 29 Lipiec, 2007 11:02 |
|
|
Tak w sumie to możesz nie kasować mojej prośby.. MOICH WIERSZY! |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 13 Październik, 2008 20:31 |
|
|
Wierszyk o sobie:
Dziarski Adrian co serce ma złote
Nosi czarne buty i czarną kapotę
Na to rockowa koszulka i spodnie
I ma Funky kapelusz i wygląda modnie
A mieszka na Surhowie
I z elfami jest w zmowie
Czyta fantasty metalu słucha
I niestraszna mu nawet jesienna zawierucha
Był na koncertach paru ale zawsze
(Na KULCIE był wszakże)
I tu kończy się ma opowieść
Póki on żyje ta opowieść nie zginie ____________ Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich im obdarzyć? Nie bądź tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci. Nawet bowiem najmędrszy nie wszystko wie.
— John Ronald Reuel Tolkien Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia |
|
|
|
pityeMieszkaniec Krain
Płeć: Posty: 14 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 26 Lipiec, 2009 16:31 |
|
|
A ja wolę wiersze białe...
Za sznurki pociągasz.
Do góry palec mój
podnosisz.
I opuszczasz rękę
Gdy już się dokonało
usunięcie...
wyrwanie...
wytępienie...
Zniknęłam... ____________ „Najtrudniej nauczyć się tego, że nawet głupcy mają czasami rację."
Winston Churchill |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 26 Lipiec, 2009 18:12 |
|
|
To ja wam wkleję mój ulubiony...
Gotowi?
A macie chusteczki?
NIe potrzebujecie?
Na pewno?
NO dobra...
Wisława Szymborska
Wietnam
Kobieto, jak się nazywasz? - Nie wiem.
Kiedy się urodziłaś, skąd pochodzisz? - Nie wiem.
Dlaczego wykopałaś sobie norę w ziemi? - Nie wiem.
Odkąd się tu ukrywasz? - Nie wiem.
Czemu ugryzłaś mnie w serdeczny palec? - Nie wiem.
Czy wiesz, że nie zrobimy ci nic złego? - Nie wiem.
Po czyjej jestes stronie? - Nie wiem.
Teraz jest wojna musisz wybrać. - Nie wiem.
Czy twoja wieś jeszcze istnieje? - Nie wiem.
Czy to są twoje dzieci? - Tak. ____________
|
|
|
|
RaileDowódca Oddziału
Płeć: Posty: 1606 Chowaniec0 Miedziaków
0 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Niedziela 26 Lipiec, 2009 22:00 |
|
|
Smutny.
To ja podzielę się moim, aktualnie, ulubionym wierszem, aktualnie ulubionego poety. Przynajmniej do soboty, bo od 1 sierpnia powrócę do Baczyńskiego. (Kto nie wie czemu - wstyd!)
Charles Baudelaire - Zwłoki
Czy pomnisz, moja luba, cośmy to widzieli
W ów letni ranek tak strojny w promienie?
Na zakręcie drożyny trup się ścieli;
A łożem jemu żwir i kamienie.
Nogi wznosząc do góry, jak w rozpusty szale,
Ziejące jadem to ścierwo gorące
Otwierało cynicznie i niby niedbale
Brzuch swój, skąd biły wyziewy trujące.
Słońce ciskało żarem na ową zgniliznę,
Jakby w płomieniach zgotować ją chciało
I naturze dać stokroć zwiększoną spuściznę
Materii niegdyś włożonej w to ciało.
Niebo patrzało w szkielet, co z ciała wyzierał,
Jak na rozkwitły kwiat w słońca promieniu;
Smród zasię tak cuchnący stamtąd się wydzierał,
Żeś się zachwiała jakoby w zemdleniu.
Roje much nad tym brzuchem brzęczały zmurszałym,
Skąd wylegały wciąż czarne gromady
Robactwa płynącego potokiem zgęstniałym
Wzdłuż tych żyjących łachmanów szkarady.
Wszystko to się jak fala pięło, zstępowało
Lub się miotało iskrzące od słońca,
Rzekłbyś, że tchnieniem wiatru nadęte to ciało
Ożyło znowu mnożąc się bez końca.
I muzyka płynęła jakaś stamtąd gwarna,
Jak wiatr szumiący pośród liści drzewa
Lub jak ruchem rytmicznym kołysane ziarna,
Które rolnik w przetaku swym przesiewa.
Formy się rozpływały, były jak sen mglisty,
Jak na sztaludze w pracowni malarza
Szkic jeszcze nie skończony, by pamięć artysty
Niepewna z trudem tylko go odtwarza.
Za skałami ukrytej, niespokojnej suki
Wzrok w nas utkwiony spoglądał straszliwie,
Bo czekała tej chwili, kiedy cielska sztuki,
Rzucone teraz, znów pochwyci chciwie.
- A jednak będziesz do tej ohydy ponurej
I ty podobna i pełna zarazy,
O gwiazdo oczu moich, słońce mej natury,
Kochanie moje, Aniele bez zmazy!
Zaprawdę będziesz taką, o wdzięków królowo,
Gdy już ostatnie wziąwszy sakramenta,
Pod bujnym legniesz kwieciem i trawą grobową,
By gnić, gdzie kości kryje ziemia święta.
Mów natenczas robactwu, moja piękna, blada,
Gdy pocałunki będzie wyżerać ci w grobie,
Że ja miłości mojej, która się rozkłada,
Treść i kształt boski wiernie chowam w sobie!
/z tomu "Kwiaty Zła", 1857r./ ____________
Postacie:
#wciąż Holly
#Juno |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 20 Sierpień, 2009 13:18 |
|
|
Ja dodam jeden z moich wierszy, który chyba jako jedyny sie nadaje do tego żeby go ktoś czytał
Chcę się ukryć.
Ale nie mam gdzie...
Chcę zniknąć.
Ale nie umiem...
Chcę zapaść się pod ziemię.
Ale ty na mnie patrzysz...
Chcę kochać cię.
Ale to za trudne...
Chcę być zawsze przy tobie.
Ale to niemożliwe...
Chcę mówić, że... kocham cię!
I jak? ____________ PODZIEL SIĘ MIEDZIAKIEM!!! |
|
|
|
MitrisDowódca Oddziału Zmierzch Świata
Płeć: Posty: 4887 Chowaniec6306 Miedziaków
17 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Poniedziałek 24 Sierpień, 2009 20:35 |
|
|
Jest ok
Słuchaj, dzieweczko!
- Ona nie słucha -
To dzień biały! to miasteczko!
Przy tobie nie ma żywego ducha.
Co tam wkoło siebie chwytasz?
Kogo wołasz, z kim się witasz?
- Ona nie słucha. -
To jak martwa opoka
Nie zwróci w stronę oka,
To strzela wkoło oczyma,
To się łzami zaleje;
Coś niby chwyta, coś niby trzyma;
Rozpłacze się i zaśmieje.
"Tyżeś to w nocy? to ty, Jasieńku!
Ach! i po śmierci kocha!
Tutaj, tutaj, pomaleńku,
Czasem usłyszy macocha!
Niech sobie słyszy, już nie ma ciebie!
Już po twoim pogrzebie!
Ty już umarłeś? Ach! ja się boję!
Czego się boję mego Jasieńka?
Ach, to on! lica twoje, oczki twoje!
Twoja biała sukienka!
I sam ty biały jak chusta,
Zimny, jakie zimne dłonie!
Tutaj połóż, tu na łonie,
Przyciśnij mnie, do ust usta!
Ach, jak tam zimno musi być w grobie!
Umarłeś! tak, dwa lata!
Weź mię, ja umrę przy tobie,
Nie lubię świata.
Źle mnie w złych ludzi tłumie,
Płaczę, a oni szydzą;
Mówię, nikt nie rozumie;
Widzę, oni nie widzą!
Śród dnia przyjdź kiedy... To może we śnie?
Nie, nie... trzymam ciebie w ręku.
Gdzie znikasz, gdzie, mój Jasieńku!
Jeszcze wcześnie, jeszcze wcześnie!
Mój Boże! kur się odzywa,
Zorza błyska w okienku.
Gdzie znikłeś? ach! stój, Jasieńku!
Ja nieszczęśliwa".
Tak się dziewczyna z kochankiem pieści,
Bieży za nim, krzyczy, pada;
Na ten upadek, na głos boleści
Skupia się ludzi gromada.
"Mówcie pacierze! - krzyczy prostota -
Tu jego dusza być musi.
Jasio być musi przy swej Karusi,
On ją kochał za żywota!"
I ja to słyszę, i ja tak wierzę,
Płaczę i mówię pacierze.
"Słuchaj, dzieweczko!" - krzyknie śród zgiełku
Starzec, i na lud zawoła:
"Ufajcie memu oku i szkiełku,
Nic tu nie widzę dokoła.
Duchy karczemnej tworem gawiedzi,
W głupstwa wywarzone kuźni.
Dziewczyna duby smalone bredzi,
A gmin rozumowi bluźni".
"Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie -
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.
Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce!"
-- Mickiewicza ____________ Serkret z Przeszłości--> Asteria
Ofiara --> Morgan Smith
Bóg Imperator --> Katia Furia Wiatru |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 14 Marzec, 2010 15:30 |
|
|
SKRYTOBÓJCA
Krew trup, ty juz daleko.
Za 500 florenów sie dziś sprzedałeś.
Chłop którego zabiłeś, prawym był człowiekiem.
Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem,
widział cię krasnolud schowany za konarem.
Ruszył on w pościg przez łąki i knieje.
Słonce wschodziło i on coraz bliżej.
Stanałes do walki, boś pewny w Fechtunku.
stał spokojnie trzymajac, miecz przed sobą
Zaatakowałes
przeciwnik uskoczył, w bok rekojeścia i płazem miecza,
uderzył.
Cios trafił bez bloku.
A ty.
lezysz w blocie. Jeczac i dyszac.
krew tryska.
Koniec już bliski.
jest to moj pierwszy wiersz dlatego bardzo prosze o opinie nieboje sie krytki dlatego walcie smialo co myslicie:)
a ze jest to tez moj 1 post to witam wszystkich serdecznie |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 14 Marzec, 2010 16:03 |
|
|
witaj witaj...
ale mnie rozwaliłeś
Temat rodem z DnD w wierszu wolnym rodem z XX wieku
Muszę to przemyśleć, chyba mi się nie podoba. Wybaczcie że nie wrzucam nic swojego, niewiele wierszy piszę, zwykle zajmuję się prozą. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 19 Czerwiec, 2010 20:52 |
|
|
wtykam wszędzie swoje wierszydła a tutaj żadnego nie wetknąłem?
błąd w sztuce.
Lato nadchodzi, tak? to trzeba coś na czasie...
letnia zgnilizna
miękki smród piekarnika
żaby wdychają |
|
|
|
EvivaDowódca Oddziału Mistrzyni Pióra
|
Wysłany: Niedziela 20 Czerwiec, 2010 9:34 |
|
|
To ja tu zamieszczę swój tak zwany moskalik:
Kto mi powie, że pan Orci
oraz Kurtzman to geniusze,
temu wetknę jeża w portki
i do stu przysiadów zmuszę. ____________ Los chroni dzieci, głupców i statki o nazwie Enterprise. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 06 Lipiec, 2010 23:20 |
|
|
skoro mamy do czynienia z forum fantastycznym wiersz będzie o strasznej bestii, rodem z najgorszych koszmarów
smok ma półtora metra
a może piętnaście
wężowe ma kształty
i błoniaste skrzydła
w powietrze się wzbija
i dziewice szamie
czasem staje tuż obok
chociażby na półce
i mówi
nadstaw rączkę
szczęściem ja obsypię
albo na węgielek stopię
|
|
|
|
BioNotoryczny Myśliciel
Płeć: Posty: 982 Chowaniec59 Miedziaków
4 Denarów
0 Dukatów
|
Wysłany: Piątek 16 Lipiec, 2010 15:37 |
|
|
Ja mogę zapodać taki "Typowy" mój wierszyk. O wiośnie .
Czymże jest wiosna bez słońca,
które tak niechętnie wstaje i leniwy dzień budzi?
Czymże jest wiosna bez kwitnących drzew,
z których płatki opadają by upięknić zieleniejącą trawę?
Czymże jest wiosna bez roślin, zwierząt,
które ze snu wstają i lasy, pola ożywiają?
Bio poetą nie jest |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|