|
|
|
|
|
|
Łza |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 |
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Czwartek 05 Lipiec, 2007 9:55 |
|
|
[Gdyby Shade mógł strzelać. to wypadło by 15, 15 i 16. Ale ma chorą rękę ] ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 05 Lipiec, 2007 10:39 |
|
|
Ellien: 9, 9 i 7.
[Za Sheilę rzuciłem ja; ponieważ na razie nie pisze, zakładam, że chwilowo gdzieś wyjechała - oczywiście jak tylko wróci z powrotem przejmie swoją postać, ale póki co nie chcę z tego powodu czekać.]
- Niezwykły talent. - Z pewnym uznaniem Sear przekazuje łuk Flo, która okazała się zdecydowanie najlepszą łuczniczką z was wszystkich. Właściwie, to tylko jej strzała utkwiła w pobliżu sęka, a jeszcze jedna w pniu. Pozostałych niestety trzeba było poszukać - i jak to zwykle w takich wypadkach bywa, jedna się zagubiła.
[Flo:
+ łuk zwykły
+ 17 strzał
+ kołczan
+ zapasowa cieciwa
+ puzderko z tłuszczem
+ ochrona na nadgarstek +1pp]
Flo: Już w dalszej drodze, Sear wytłumaczy ci jeszcze kilka spraw związanych z konserwacją i używaniem łuku. ____________
|
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Czwartek 05 Lipiec, 2007 11:32 |
|
|
- Niezwykły talent.
- Och.. potrząsneła głową nieco zawstydzona, a jej loki spłynęły na plecy - Dziękuję.. Mam nadzieję, że.. że nikogo nie zawiodę.. uśmiechnęła się ciepło do Sear'a odbierając od niego kołczan, który od razu zawiesiła na plecach.
Biorąc łuk westchnęła cicho. Może było jednak coś innego niż taniec między stołami, w czym mogła byc dobra?.. Coś, dzięki czemu..
- Więc.. Zdradzisz mi nieco tajników?.. zanim jednak ruszyli, postarała się odnaleźć swój drugi nóż, który potwór odrzucił gdzieś w wodę. |
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 05 Lipiec, 2007 18:15 |
|
|
Flo: Dowiadujesz się, że cięciwę należy napinać tylko w razie potrzeby, a w dodatku od czasu do czasu natłuszczać; że łuk musi unikać wilgoci, a zimą dobrze, żeby leżał w suchym miejscu; że lotki najlepiej lekko skręcać, jeśli się je samodzielnie zakłada - i kilka innych rzeczy, o których wcześniej nie miałaś pojęcia. Część z nich dotyczy także strzelania.
Niestety, na ćwiczenia i demonstracje nie ma czasu. Sear, choć poturbowany, nie zwalnia tempa. W dalszym ciągu szuka śladów. Wreszcie, późnym wieczorem, znajdujecie miejsce, w którym napastnicy i ich jeńcy opuścili koryto strumienia.
W sam czas - pomimo, że staraliście się unikać wody, nogi macie zmarznięte.
Jakieś pięćset kroków od potoku odnajdujecie stary, zapomniany trakt, ścieżkę, która przedziera się przez puszczę z północnego wchodu ku wzgórzom na zachodzie i południu. Tam właśnie, w stronę Czerwonych Wierchów, uprowadzono kobiety z wioski. Tam właśnie udajecie się i wy.
[rzuty prawdopodobieństwa dla każdego]
Shade, Marvus: w pewnej chwili wyczuwacie lekkie drżenie ziemi. Coś (grupa jeźdźców?) zbliża się drogą. Po chwili Sear również klęka i przykłada głowę do ziemi.
- Chyba się zbliżają - stwierdza z niepokojem.
Jesteście w wysokim, starym lesie, na błotnistej ścieżce upstrzonej kałużami. Wokół jest już dość ciemno; być może na odkrytej przestrzeni widoczność byłaby jeszcze dość dobra, ale tutaj musicie już skupić się na poszukaniu miejsca na nocleg. Chyba że zaryzykujecie wędrówkę nocą. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Czwartek 05 Lipiec, 2007 22:45 |
|
|
- Chyba się zbliżają
- I to chyba jest ich niemało - dodał Marvus, odruchowo dotykając rękojeści miecza. - Idziemy dalej czy nocujemy? |
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Piątek 06 Lipiec, 2007 9:27 |
|
|
Flo słuchała nauk Seara z zapartym tchem. Zawsze sądziła, że ot - ma się łuk i się z niego strzela - dziecinnie proste. Ale wszystkie te czynności i sposób w jaki nalezy dbać o łuk spodobały jej się. Może jeszcze ma czas na zmiany? Cudownie by było pochwalić się czymś przed Eilą, zademonstrować swój talent.. Szła z większym zapałem nabrawszy energii i nadziei. Tylko wspomnienie tego potwora nie dawało jej spokoju..
Gdy nastał wieczór żałowała, że nie ukradła komuś jakiś zimowych spodni - całe nogi miała zmrożone. Nagle mężczyźni zaczęli się dziwnie zachowywać.
- Chyba się zbliżają
- I to chyba jest ich niemało .Idziemy dalej czy nocujemy?
- Kto się zbliża? popatrzyła na nich i w końcu zrozumiała - Skoro się zbliżają.. już miała zaproponować dalszą drogę, kiedy ponownie poczuła zimny ból w stopie.. a może zrobimy postój. Taki krótki.. |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 06 Lipiec, 2007 10:14 |
|
|
- Chyba się zbliżają
- I to chyba jest ich niemało .Idziemy dalej czy nocujemy?
- Kto się zbliża? Skoro się zbliżają... a może zrobimy postój. Taki krótki..
-Lepiej schowajmy się w lesie. Kto wie, kim oni są? To mogą być tak samo rozbójnicy, jak i jakaś straż, czy wojsko. Nich jedno z nas zostanie na trakcie, a reszta schowa się w pobliżu -Zakończył Różnooki i poszedł na skraj traktu. ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Niedziela 08 Lipiec, 2007 14:25 |
|
|
-Lepiej schowajmy się w lesie. Kto wie, kim oni są? To mogą być tak samo rozbójnicy, jak i jakaś straż, czy wojsko.
Flo zmrużyła oczy spoglądając na Shade'a. "Jaka u licha straż!" pomyślała oglądając sie wokoło, choć i tak wiele zobacyzć nie mogła
- A nie sądzisz.. że to może ich 'posiłki'?.. powiedziała nieco ciszech i wzdrygnęła się na wspomnienie potwora, który mógł się upodabniać do każdego.. - Sear, myślisz, że daleko są? Ile możemy mieć czasu..
Nich jedno z nas zostanie na trakcie, a reszta schowa się w pobliżu -
- A Ciebie gdzie niesie! |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 08 Lipiec, 2007 15:42 |
|
|
- A nie sądzisz.. że to może ich "posiłki"?
-Nie wykluczone. Nawet prawdopodobne.
- A Ciebie gdzie niesie!
-Do lasu, schowam się koło traktu. ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Niedziela 08 Lipiec, 2007 15:44 |
|
|
-Nie wykluczone. Nawet prawdopodobne.
- A Ciebie gdzie niesie!
-Do lasu, schowam się koło traktu.
- A nie sądzisz, że jeśli to ich posiłki, to powinniśmy trzymać się razem!? Flo spojrzała na Seara i Marvusa jakby szukając oparcia |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 08 Lipiec, 2007 16:12 |
|
|
- A nie sądzisz, że jeśli to ich posiłki, to powinniśmy trzymać się razem!
- Anie sądzisz, że jeśli to posiłki, to już jesteśmy martwi?-spytał tetorycznie zabójca- Widziałaś sama co zrobili z Trzema stawami! Jeden Kirth prawie mnie zabił! Widzieliśmy i walczyliśmy z jakimiś demonicznymi cieniami! Lepiej zejść im z drogi. A jeśli to ludzie, to ich zatrzymamy. Nie mądrzej? -zakończył spokojniej ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 08 Lipiec, 2007 17:32 |
|
|
Marvus skrzywił się, słuchając rozmowy Flo i Shade'a.
- W zasadzie gów... mało mnie obchodzi, co zrobimy, ale radziłbym się pospieszyć... - powiedział. |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 08 Lipiec, 2007 20:38 |
|
|
To co w końcu?
Tętent nadjeżdżających słychać już wyraźnie. Zwolnili, ale za to na pewno jest ich spora grupa. Lada chwila spomiędzy pni wyłonią się ich sylwetki. ____________
|
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 9:20 |
|
|
- A niech cie.. Flo słysząc tętent końskich kopyt szybko wbiegła między drzewa, by się ukryć, po drodze łapiąc za ramię Ellien i biegnąc wraz z nią. Nie chciała chować się daleko - lecz w odpowiedniej odległości - takiej, by tamci raczej ich nie zobaczyli, zaś by one miały możliwość ujrzenia czegokolwiek |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 11:39 |
|
|
Zapadacie w pobliskich zaroślach. Blisko, może za blisko, ale prawdę mówiąc nie było czasu na odejście dalej. Zieloność jest jednak dość gęsta, żeby przy odrobinie szczęścia was ukryć.
[test Z dla każdego, modyfikator +1
Ellien nie zdaje]
Konni, którzy przejeżdżają ścieżką, są świetnie uzbrojeni. To ludzie, ale w ciężkich kolczugach i hełmach, z różnym uzbrojeniem. Nawet łby ich koni okryte są pancerzem. Jest ich niecała trzydziestka.
Wyglądają ponuro i groźnie. Sprawiają wrażenie, jakby każdy z nich w pojedynkę mógłby rozgromić armię takich obszarpańców jak wy. Trzech lub czterech wiezie jeńców - chyba wieśniaczki, przerzucone przez łęki siodeł. Na niektórych tarczach i naramiennikach widnieje znak węża ułożonego w literę S. Niezbyt ciekawy herb...
Koń Ellien zarżał cicho.
Dwóch ostatnich jeźdźców osadziło konie. Popatrzyli na siebie, potem wbili wzrok w gąszcz. Obnażyli broń i wolno zjechali ze szlaku. Są jakieś 25 - 30 metrów od was. Na razie jesteście dobrze skryci, ale jeśli podjadą blisko... ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 13:00 |
|
|
"Niech piekła pochłąną tego konia!" pomyślał zabójca. "Jedma szansa, raz kozie śmierć". Rozejrzał się szybko i znalazł kamień. Podniósł go i cisnął na lewo od konnych. "Bogowie z nas drwią"
[Ew. test rzucania k10 = 9 + 6 =15] ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 13:13 |
|
|
Gdy zbrojni zaczęłi ich mijać, Flo stłumiła westchnienie. Kimże oni moga być.. Nie ruszała się, lecz zanim się położyła między zaroślami zdjęła z pleców łuk. Czekała, aż konni przejadą. Zaniepokoił ją rzecz jasna widok jeńców. Gdy koń Ellien zarżał, Flo zacisnęła zęby - widziała, jak dwóch ostatnich jeźdźców podjeżdza w ich stronę. Zerknęła na Seara, od którego miała łuk i ponownie na konnych. "Żeby się tylko nie zbliżyli", pomyślała akurat, gdy w powietrzu świsnął kamień rzucony przez Shade'a |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 14:07 |
|
|
[test rzucania niepotrzebny, w nic konkretnego nie celowałeś]
Na dźwięk kamienia, jeźdźcy się zatrzymali.
- Przysiągłbym, że słyszałem konia - powiedział jeden z nich na tyle głośno, że go usłyszeliście.
- Sprawdźmy tam - podjechali do miejsca, gdzie Shade rzucił kamień. Oczywiście nic nie znaleźli.
[40% że zrezygnują - i udało wam się ]
- To pewnie był któryś z naszych koni. Nie traćmy czasu na głupoty.
Zbrojni zawrócili wierzchowce i wrócili na ścieżkę. Po chwili z łoskotem zniknęli wśród drzew.
- No, niewiele wam brakowało, młokosy - tuż za wami rozległ się suchy chichot. - Gdyby mi choć przez myśl przeszło, że nasz dzielny myśliweczek trafi w to miejsce tak prędko, nie puściłbym was tu samych.
Zaalarmowani, sięgnęliście po broń - ale spośród listowia wyłoniła się raczej znajoma sylwetka Noma Pieśniarza, oganiającego się od komarów i troskliwie ściskającego starą lirę.
- Tfu, na psa urok, ile tej gadziny tu za wami ściągnęło... - odchrząknął i łypnął na was spode łba - Moglibyście mieć chociaż na tyle rozumu, żeby zabłądzić w lasach albo chociaż dać się zabić gdzieś po drodze. Trafiliście, nie przymierzając, jak dziewica w objęcia weterana najemników. ____________
Ostatnio zmieniony przez Whitefire dnia Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 14:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 14:11 |
|
|
- No, niewiele wam brakowało, młokosy. Gdyby mi choć przez myśl przeszło, że nasz dzielny myśliweczek trafi w to miejsce tak prędko, nie puściłbym was tu samych.
- Tfu, na psa urok, ile tej gadziny tu za wami ściągnęło... Moglibyście mieć chociaż na tyle rozumu, żeby zabłądzić gdzieś w lasach albo chociaż dać się zabić gdzieś po drodze. Trafiliście, nie przymierzając, jak dziewica w objęcia weterana najemników.
-Bogowie, my tu jak na mieczach siedzimy, a ty się tak podkradasz. Nie wstyd ci? -Shade zaczął się uspokajać- Mniejsza o to. Jak nas znalazłeś i co tu robisz?-zapytał patrząc przenikliwie na pieśniarza swymi strasznymi oczyma ____________ "Żyjąc być użytecznym dla innych, inaczej bowiem nie żyć" - Ignacy Domeyko
Życie to nic innego, jak ciągłe umieranie - Ja
Czy człowiek, który nie jest potrzebny już nikomu, nikomu na całym świecie, które nie ma żadnego celu w życiu nadal jest człowiekiem?
Oddajcie cześć wielkiemu przedwiecznemu!!! |
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Poniedziałek 09 Lipiec, 2007 15:58 |
|
|
Flo obserwowała obu konnym i z wielką ulgą ujrzała, jak rezygnują i odchodzą
- No, niewiele wam brakowało, młokosy - tuż za wami rozległ się suchy chichot. - Gdyby mi choć przez myśl przeszło, że nasz dzielny myśliweczek trafi w to miejsce tak prędko, nie puściłbym was tu samych.
Drgnęła i podnosząc się odwróciła się szamoczac z łukiem, lecz niepotrzebnie. Stary bard, choć był widokiem wybitnie zaskakującym, jednak uspokoił ją.. na chwilę.
Trafiliście, nie przymierzając, jak dziewica w objęcia weterana najemników.
- A ty? Jakżeś tu trafił? I to jeszcze przed nami. zapytała wstając |
|
|
|
|
|
Forum Mythai
-> Sala Pamięci |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) |
Strona 10 z 11 |
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|