|
|
|
|
|
|
Autor Wiadomość |
|
Wysłany: Czwartek 22 Luty, 2007 20:55 |
|
|
Wszyscy, którzy trochę dokładniej zajęli się twórczością Tolkiena z pewnością zauważyli pewne nieścisłości lub - z drugiej strony - szczegóły wyjątkowo warte zauważenia. Dotyczy to zwłaszcza tłumaczeń. Prawdę mówiąc, fani Tolkiena w Polsce mają dużo większe pole do sprzeczek (przyjacielkskich rzecz jasna ) niż Anglicy. Weźmy chociaż pod uwagę multum tłumaczeń. Które lepsze? Które właściwsze? Jak to właściwie być powinno?
A zatem, jeśli uznajecie się za jako takiego (lub całkiem dobrego) eksperta w sprawach tolkienowskiego świata, możecie tutaj wyrazić swoje przekonania (i rozczarowania) co do rzeczonych szczegółów. W razie potrzeby wątek zostanie rozbity na kilka mniejszych.
Jednocześnie chciałbym użyć tego tematu, aby podziękować Tomkowi Travolowi, który poprawił kilka błędów na stronie o Tolkienie.
A na początek rzucę hasło: Które tłumaczenie jest najlepsze? Dlaczego? ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 23 Luty, 2007 10:57 |
|
|
Maria Skibniewska- najstarsze z wszystkich trzech. Ukazało się jako drugie tłumaczenie tej książki na świecie! Zostało docenione przez krytyków, tolkienoznawców oraz fanów w Polsce. Warto wspomnieć, że to Maria Skibniewska wymyśliła słowo: krasnoludy, które na stałe wpisało się do kanonu polskiej literatury fantasy. Na tym tłumaczeniu bazuje wiele konkursów związanych z postacią Tolkiena oraz napisy do trylogii "Władcy Pierścieni" w reżyserii Petera Jacksona.
Jerzy Łoźiński- drugie co do daty wydania tłumaczenie "Władcy Pierścieni" na język polski. Tłumacz przetłumaczył wszystkie nazwy własne występujące w książce(uważane jest to za błąd w tłumaczeniu)! Oczywiście można spolszczać nazwy, które są określeniem jakiejś osoby np. Stider(Obieżyświat/Łazik), ale już nazwisk nie. A ten pan zmienił nazwisko Froda i Bilba z Baggins na Bagosz, nazwał krasnoludy- krzatami, zmienił także język prozy Tolkiena. Dla przykładu podam, że Samwise Gamgee(Sam Gaduła) zwraca się do Froda "mości panie"(paniczu?). To nie pasuje i do tej książki i do ich świata. Określenie używane było w Polsce w czasach szlacheckich.
Maria, Cezary Frącowie- znani tłumacze polscy. Najnowszy przekład "Władcy Pierścieni", zlecony, aby odświeżyć tę książkę. Żadnych zarzutów nie mam, wszystkie nazwy pozostały identyczne do tych z pierwszego tłumaczenia, a tylko język całej trylogii został odświeżony. Tłumaczenie to też jest dopuszczane na konkursach tolkienowskich.
Opisy te są cytatami. Kiedyś znalazłem na stronce o tym, używałem tego do tematu maturalnego, który niedawno robiłem. Całkowicie się z tym zgadzam. Najlepsze tłumaczenie M. Skibniewskiej, a panu Frodo Bogoszowi, lub później, w następnym tłumaczeniu Bagoszczowi, podziękuję. ____________ Wojownik Światła, jak mnie nazwał Paulo Coelho.
Cień, jak sam mówię o sobie.
Czy można to pogodzić ?? |
|
|
|
AvEDowódca Oddziału
|
Wysłany: Piątek 23 Luty, 2007 15:09 |
|
|
Ja takowego problemu nie miałam, bo czytałam i czytam wiernie co rak w wakacje WP w oryginale.
Jednakże sądzę, że spolszczanie nazw jest trochę niewłaściwe pod względem klimatu - wydaje mi się, że czytając książkę oczami wyobraźni widzi się tajemniczego i silnego duchem Obieżyświata, Stridera, a nie Łazika... który szczerze powiedziawszy brzmi troche śmiesznie...
Mimo to, z drugiej strony trzeba dbać o nasz ojczysty język i tłumaczyć ile wlezie |
|
|
|
|
Wysłany: Piątek 23 Luty, 2007 18:44 |
|
|
A ja dodam jeszcze, że istnieje coś takiego jak poprawione tłumaczenie Marii Skibniewskiej - i niestety, niestety muszę przyznać że wcale nie jest takie dobre jak można by sobie tego życzyć. Owszem, niektóre rzeczy wydają się być przetłumaczone lepiej (to moja opinia jako, bądź co bądź, eksperta w tych sprawach), ale nie wszystkie, a już szczególnie razi mnie przepisanie wszystkich akcentów z angielskiego - np. w pierwszym wydaniu Skibniewskiej mamy bodajże krasnoluda o imieniu Gloin; w drugim jest Glójn (tylko kreska nad "o" w drugą stronę). Według mnie bzdura. Czyta się przez to ciężej i mniej przyjemnie, a jaki w tym sens, skoro w języku polskim i tak poprawne akcentowanie wypada takie jak chciał Tolkien?
Mimo wszystko gdybym miał wskazać najlepsze i najdokładniejsze zarazem tłumaczenie Władcy - to by było właśnie to: poprawione Skibniewskiej.
Poza tym przyzwyczaiłem się wcześniej do Gryfa. Chociaż oczywiście Cienistogrzywy jest daleko sensowniejszym tłumaczeniem angielskiego Shadowfax. ____________
|
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 17 Grudzień, 2007 17:29 |
|
|
Ja przeczytałem całą trylogię Władca Pierścieni i stwierdziłem, że wymiata tak jak MYTHAI. Nie ma to jak fan dzieł Johna Ronalda Ruela Tolkiena. Według mnie jest to jeden z najlepszych pisarzy gatunku FANTASY. Nie ma żadnych błędów w tłumaczeniu. Każde jest poprawne(może poza drobnymi szczegulikami ), ale to nie zmienia faktu ,że powieści Tolkiena WYMIATAJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[No może jednak tak ze kilkanaście razy za dużo było tych emotek... Usunąłem resztę
cya
Raziel-chan] |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 22 Grudzień, 2007 23:20 |
|
|
Nikt nie powiedział nic na temat tego, że Skibniewska tłumacząc powieść na polski konsultowała się z samym Tolkienem. Na wszystkie bądź też większość zmian, które wtedy wprowadziła, by zlokalizować WP sam Tolkien wyraził zgodę. Jest to więc tłumaczenie najbardziej zgodne z założeniami twórcy. Przyznaje, że pierwsze tłumaczenie zawierało różne drobne błędy: pierwszy tom nazwano Wyprawa, a do Aragorna bardziej pasuje tłumaczenie Wędrowiec niż Obieżyświat (jest to jednak kwestia przyzwyczajenia i wiele osób była w stanie wybaczyć to tłumaczce). Poza tym Skibniewska niekonsekwentnie przetłumaczyła imiona kobiet. I tak mamy Arwena, Galadriela, ale zaraz obok jest Luthien. Jak dodawać "a" na końcu to wszędzie, we wszystkich żeńskich imionach. O ile się orientuję, poprawiono to w 1996 roku, w nowym poprawionym wydaniu (pod red. Marka Gumkowskiego). Zachowano w nim też oryginalna pisownię wszelkich imion elfickich. Nadmienić muszę, iż jest to jak najbardziej zgodne z wolą Mistrza. Po wyeliminowaniu tych wspomnainych wczesniej błędów błędów jest ono najlepsze.
Państwo Frącowie mają tłumaczenie dobre, choć zdecydowanie bardziej współczesne. Dobre dla osób, które nieco gubią się w ,moim zdaniem, prawie że poetyckim stylu Skibniewskiej. Nie dopatrzyłam się tu większych błędów, ale efekt ich pracy zaledwie przejrzałam w EMPiKu. Wywarł na mnie dość dobre wrażenie.
Pan Łoziński zaś napisał wręcz inną książkę. Nie sądzę, że miał w rękach oryginał WP. Prawdopodobnie przełożył na swoje pracę Skibniewskiej. Koszmar. Czytałam, to wiem co mówię. Książka jest ponad 2 razy grubsza przy tak dziwacznej grafomani jaką uprawia ten człowiek. ____________
Strefa gier
DeviantArt
TRPG
"Eala Earendel engla beorhtast
Ofer middangeard monnun sended." |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 29 Grudzień, 2007 16:59 |
|
|
zgadzam się z WinterWolf, tłumaczenie Skibniewskiej jest najlepsze, Frąców też jest dobre, a tak jak koleżanka u góry łoźiński to koszmar i masakra. Czytałem przekład łoźińskiego i Skibniewskiej, Frąców tylko przejrzałem. Ten sam gaduła mnie denerwował, jeszcze bardziej bagosz i jak dobrze pamiętam Rady zamiast merrego, czy jakoś tak, ale zmienił także nazwę rivendell, to była prawdziwa masakra, łazik brzydko brzmi, krzat to nazwa dobijająca. Sczerze mówiąc trzeciej częsci nie dokończyłem, dobrnąłem do bitwy pod minas thirit, ciężko się czytało, co chwilę byś się z czymś kłócił. Na ten temat to wszystko. Może ja zadam pytanie.
Czytałem bardzo dawno książkę i może wiecie czy beorn albo tom bombadil pochodzą z jakieś konkretnej rasy oraz jak nazywają się te latające potwory na których leciały nazgule w powrót króla? |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 29 Grudzień, 2007 18:31 |
|
|
Oooo... Podziwiam. Ja nie byłam w stanie przebrnąć przez połowę pierwszej części "Bractwa Pierścienia" X_x Nie wiem skąd jemu (czyt. Łozińskiemu) przyszedł do głowy pomysł na taki tytuł. Już lepiej brzmi ta nieszczęsna "Wyprawa", za którą tak krytykowano Skibniewską.
Beorn był człowiekiem, który potrafił przyjąć postać niedźwiedzia i rozmawiać ze zwierzętami. Nawet jego imię ze staronordyckiego oznacza niedźwiedź-wojownik. Był głową rodu Beorningów.
Tom Bombadil... Cóż... On jest po prostu sobą. Gdzieś padało stwierdzenie, że był swego rodzaju leśnym duchem, czy bóstwem. Ktoś wysnuł tezę, że nawet Majarem, gdyż pamietał jeszcze czasy gdy na świecie pojawili sie Valarowie. W sumie to chyba najlepiej jest poczytać to co o nim napisał sam Tolkien (to chyba nawet był cały zbiorek wierszy pt. "Przygody Toma Bombadila").
Co do skrzydlatych bestii, to nigdy nie spotkałam się z jakąś konkretną nazwą tych wierzchowców ulairich... Na prawdę nie wiem jak je można inaczej nazywać jak po prostu skrzydlate bestie lub latające wierzchowce nazguli (i wszelkie pochodne). ____________
Strefa gier
DeviantArt
TRPG
"Eala Earendel engla beorhtast
Ofer middangeard monnun sended." |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 29 Grudzień, 2007 20:22 |
|
|
dzięki, za informacje, jeszcze jedno w hobbit tam i z powrotem gobliny jeździły na wargach czy wilkach, nie mam możliwości sprawdzenia więc się pytam? Wiecie może czy olog-hai powstały tak po prostu czy z jakiegoś skrzyżowania jak uruki? |
|
|
|
|
Wysłany: Sobota 29 Grudzień, 2007 20:30 |
|
|
Cytat: | Jak dodawać "a" na końcu to wszędzie, we wszystkich żeńskich imionach. O ile się orientuję, poprawiono to w 1996 roku, w nowym poprawionym wydaniu (pod red. Marka Gumkowskiego). Zachowano w nim też oryginalna pisownię wszelkich imion elfickich. |
Ja czytałem poprawione wydanie Skibniewskiej z dwa tysiące-coś roku i:
a) nie zauważyłem oryginalnej pisowni imion elfickich, może to się zmieniło
b) zdenerwowała mnie liczba literówek i błędów. To było chyba najpopularniejsze wydanie, jak mi się zdaje, może właśnie dzięki autorce tłumaczenia, i dość późne, mogli by zadbać o to, żeby WSZĘDZIE zmienić Gryfa na Cienistogrzywego, czy Schody Dimrilla na Schody Półmroku itp. Ech
Co do tłumaczenia Łozińskiego to ja go po części rozumiem. Tak jak Tolkien "przetłumaczył" Czerwoną Księgę z Westronu na Angielski, a w szczególności pozmieniał imiona hobbitów (z banakila Bana Galpsi do hobbita Sama Gamgee), tak on chciał przetłumaczyć to na Polski. Niestety nie posiadał takiej wiedzy jak Tolkien (który "przeprowadzał symulację ewolucji" danego słowa itp.), więc wyszedł Bagosz i takie różne. Z drugiej strony - Władca Pierścieni pozostanie angielski i raczej Łaziki tego nie zmienią.
Cytat: |
Gdzieś padało stwierdzenie, że był swego rodzaju leśnym duchem, czy bóstwem. Ktoś wysnuł tezę, że nawet Majarem, gdyż pamietał jeszcze czasy gdy na świecie pojawili sie Valarowie. |
Bóstwem to raczej nie... A jeśli nawet był Majarem to musiał być niesamowicie potężny, skoro nie bał się Pierścienia i mógł go normalnie nosić (taki Gandalf bał się go dotykać, a nie należał do najsłabszych z Majarów). Ale wg mnie to on był po prostu Bombadilem, tak samo jak wspomniany wcześniej Beorn po prostu potrafił zmieniać się w niedźwiedzia. ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 30 Grudzień, 2007 3:28 |
|
|
Czytałam o wydaniu, o którym mówisz. Było mocno niedopracowane. Wydano je dla zysku i tak to się potoczyło. Poprawki wprowadzano pospiesznie i niedokładnie. Ślicznie wygląda to z zewnątrz ale jak zaczyna się czytać to kicha... Obecnie do pana Gumkowskiego docierają informacje na temat znalezionych błędów (np. w jednym miejscu nagle 20 osób rozmnożyło im się do 200 X_x). Miejmy nadzieję, że następnym razem ładniej to wyjdzie.
Tolkien był lingwistą i sam tworzyl swój świat, a Łoziński to bęcwał, który nie potrafiąc stworzyć własnego podpiął się pod Tolkiena. Na wszelkie poprawki jakie wprowadzono do jego tłumaczenia wyraził zgode mimo, że ich nie poparł. Po prostu chciał jakoś zarobić. Nie porównuj tego...
Gandalf był jednym z Istarich, a nie Majarem Majarem byli np. Sauron i Miliana ____________
Strefa gier
DeviantArt
TRPG
"Eala Earendel engla beorhtast
Ofer middangeard monnun sended." |
|
|
|
|
Wysłany: Niedziela 30 Grudzień, 2007 20:08 |
|
|
tym razem zgodzę się z domiusem
Istari, choć nędznie przyodziani i niepozorni z wyglądu, należeli do grupy potężnych duchów- Majarów, sił starszych niż sam Świat; wywodzili się z owej pierwszej rasy zrodzonej z myśli Illuvatara w Pozaczasowych Przestrzeniach. W Śródziemiu, w Trzeciej Erze Słońca, zabroniono im jednak używać mocy Majarów- toteż przybyli w ludzkiej postaci, niosącej dla nich wielkie ograniczenia i stawiającej ich w mocy śmiertelnego Świata. |
|
|
|
|
Wysłany: Poniedziałek 31 Grudzień, 2007 15:39 |
|
|
Cytat: | Gandalf był jednym z Istarich, a nie Majarem Razz Majarem byli np. Sauron i Miliana Very Happy |
Jest tak, jak zacytował Noldor - Gandalf był Majarem; Istari to po prostu nazwa na konkretną piątkę, która przybyła do Śródziemia.
No, a jak już jesteśmy przy wymienianiu Majarów to byli jeszcze Balrogowie ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 9:27 |
|
|
Ich pierwotna nazwa to Valaraukarowie. Balrogowie byli Majarami, Duchami Ognia, przeciągniętymi na złą stronę przez Melkora -niegdyś jednego z Valarów. Wliczano ich do najstraszniejszych i najbardziej okrutnych sług Morgotha. Żadne słowa nie potrafią opisać ich zgrozy i potęgi. Spowici w ciemność, potrafili płonąć ogniem wręcz wulkanicznym, a w ręku dzierżyli miecze z płomieni, którymi wyśmienicie się posługiwali. Nawet magia i sztuka latania nie była im obca. Ich przywódcą był nie kto inny jak sam Gorthaur Okrutny, znany też jako Sauron. Dzięki nieśmiertelności mogła ich zniszczyć tylko siła potężniejsza od nich samych... |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 15:56 |
|
|
Dziękujemy, nie musisz cytować Silmarillionu ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 17:17 |
|
|
żeby nikt ci się nie sprzeciwiał |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 17:41 |
|
|
A teraz ja mam pytanie - czy Morgoth posiadał jeszcze wśród sług - oprócz Saurona i Balrogów - jakiś innych Majarów? Bo jakoś nie pamiętam ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 17:44 |
|
|
Morgoth stał się przekleństwem Śródziemia przez długie wielki terroryzując jego mieszkańców: elfów, ludzi i krasnoludów. Służyło mu kilkoro Majarów pod postacią Balrogów. Ostatecznie sprowokowało to interwencje Valarów, którzy u schyłku Pierwszej Ery ostatecznie go pokonali. W Śródziemiu przetrwały jednak niedobitki jego sług przede wszystkim gobliny, które znacznie się potem rozmnożyły, a także trolle i smoki. Przeżył także jeden z głównych pomocników Morgotha - Majar Sauron, który w Trzeciej Erze zasłynął jako Władca Pierścieni. |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 17:50 |
|
|
Czyli rozumiem, że nie.
Chce ci się tak szukać i przepisywać cytaty z Silmarillionu? ____________ Życie to ciągle umieranie - Karion
A jazda samochodem to ciągłe wysiadanie - Domius |
|
|
|
|
Wysłany: Wtorek 01 Styczeń, 2008 18:01 |
|
|
czemu nie prawdziwa przyjemność rozmawiac tu z ludźmi |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|